Tak się bałam o Arino, a nie patrzył ani na deski, ani na podmurówki jak dzień wcześniej sobie jakąś jedną przeszkodę skoczyliśmy, na zawodach był grzeczny i generalnie wszystko obyło się bez stresu.
Pierwszego dnia w 90 cm na zero, w L zatrzymanie, bo próbowałam "dziubać", a drugiego dnia pierwszy przejazd w L na czysto, a w drugim przejeździe zmieniliśmy nogę niekontrolowanie przed jedynką i się nie odnalazłam, i znowu było prr.
Generalnie jestem zadowolona.
Z Gienkiem pierwszy dzień dwie zrzutki w N, drugi- jedna zrzutka.
Skarpetki na wierzchu, wiem, wstyd 😡 😡 😡