Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
23 czerwca 2016 20:37
maleństwo, Brajanow i innych też nie lubię ale np. Hannę wybrałam wieeele lat wcześniej kiedy królowały Wiktorie i Andżeliki. Już wtedy wiedziałam, że ma być Hania, Marysia albo Zosia, chociaż wtedy mało kto by o tym pomyślał. Za to teraz szal, pełno jest dzieci o tych imionach. A co do Czesława - tak miał na imię mój nieżyjący teść i mąż baaardzo chciał tak nazwać syna, a ja wiedząc jak mu na tym zależy nie potrafiłam się postawić. Przyznaję, że poczułam ulgę kiedy okazało się, że czekamy na dziewczynkę 😉  Jeżeli kiedykolwiek  będziemy mieli drugą córkę, to chciałabym ją nazwać Tosia, chociaż jest mały zgrzyt, bo o ile Tosia podoba mi się bardzo, to Antonina już nieco mniej.
Maleństwo hahaha walisz prosto z mostu  😂 😀 Założę się, że 90% ludzi bierze Milana za jakąś formę Alana, czy coś... Albo za ofiarę rodziców - kibiców klubu AC Milan  🤣 A jakiś mały odsetek sprawdzi pochodzenie imienia i może wtedy właśnie się dowie 🙂

A w naszym przedszkolu, mimo że to jest typowo wiejskie przedszkole, w małej wsi, to wyobraźcie sobie, że Milan jest bodajże jedynym dzieckiem o takim bardziej nietypowym imieniu? Nie ma ani jednej Dżesiki, ani Brajana, ani Jonasza, ani Franciszka, ani Wacława, no same Janki, Kuby, Wojtki, Maksy i Wiktorie, Pola, Kornelia i to koniec udziwnień 😉 O, przepraszam, skłamałabym. Jest w Milana grupie jedna Zoja, bardzo fajna dziewczynka zresztą, ogromna (wyższa chyba o głowę od Milana, który do króciaków nie należy i cięższa o dobre 10 kg 😀) - bez przerwy wszystkich przytula i mówi do każdego chłopaka "Filipku" 💘 Jeden chłopiec nazywa się (mam nadzieję, że nie popełnię tu jakiegoś czynu zabronionego podając jego nazwisko) Borys Dawid, co uważam za dość pocieszne połączenie 😉 Ale to wszystko w sumie  😀
seven, Apolonia - uwielbiam
Mam przyjaciółkę Pole - Apolonie właśnie.
Za naszych czasów byla jedyną Pola w szkole, teraz Poli wiele ale Apolonii nadal wśród nich nie aż tak dużo.
U mnie tez bylaby Pola gdyby nie weto męża 🙂 na szczęście alternatywne tez bardzo mi się podoba.

A moja Polcia jest cudowna, piekna, inteligentna i z poczuciem humoru!! Takze ja jestem baaardzo na TAK 💃
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 czerwca 2016 21:12
Och. Ależ nie chciałm się narażać, to nie w tych kategoriach. To raczej miała być nieco przerysowana droga moich przemyśleń. Wbrew pozorom nie przeszkadzają mi imiona jakoś bardzo, wczioaj na placu zabaw Kalina poznala braci Korneliusza i Ksawerego. Także luz. Bardziej chciałam pokazać męki wyboru.
d
Dzionka, co do Sary... Szczerze? Nie jestem obiektywna. To jakbyś nazwała syna Teklan 😉 Kojarzy mi się tylko z moją klaczą. Ale pozytywnie. Zresztą ja zawsze miałam za złe rodzicom, że dali mi imię jak dla psa. Ja mam małe zboczenie językowe, strasznie rozkminiam słowa, brzmienia, połączenia. Męczące.

seven, Apolonia pięknie!
maleństwo, masz na imię Saba? 😉 😉 😉
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
23 czerwca 2016 21:24
My jkos zupełnie spontanicznie wybraliśmy Amelie. Tak jakos kliknęło nam. Choc miała byc albo Zuza, albo Oliwia. I w sumie dopiero po jej urodzeniu zorientowałam sie, ze takie teraz popularne. No coz ... Bedzie musiała przeZyc
Co się robi jak się samą w domu ❓
Bez dziecka.
W nie swoim domu.

Wsadziłam mamę i Gabrysia w pociąg, pojechali na tydzień w góry.
Jestem sama w domu rodziców, w Sopocie i nie wiem co mam ze sobą zrobić. W sobotę dołączy do mnie mąż.
Jest to dla mnie co najmniej dziwna sytuacja.  😲
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 czerwca 2016 21:34
sienka, hahaha! No nie. Kaja. I zawsze były pudelki i jamniczki o tym imieniu na osiedlu. Ech. Dlatego tak strasznie rozkminiałam imię dla dziecka. Żeby nie miało do mnie żalu. Choć kto wie, może i tak będzie miała 😉
Gienia-Pigwa, ma w sumie po kim być długa, ja mam 182 cm, mąż 190 jakoś 🙂 Chociaż szkoda mi jej bo ja miałam zawsze z powodu wzrostu kompleksy 🙂 Ale może ona będzie z tego zadowolona 🙂

maleństwo, u mnie też musiało być na K i wszyscy przez to mamy inicjały KK 🙂 Jeśli drugie dziecko też będzie dziewczynką to będziemy mieć problem chcąc zachować ten schemat 🙂 Kalina mi się bardzo podoba, ale teraz mamy Karolinę 🙂 Też tak dziwnie by było - Karolina i Kalina 😀
maleństwo, to Cie pociesze ze przez 5 lat prowadzenia psiej szkoły w wwie ani jedna Kaja mi się nie trafila. Za to Albert, Mati, Ziutek i Zuzia i inne owszem! 😉

Ja jestem Kasią i zawsze miałam problem z tym że przedstawienie się jako Katarzyna to conajmniej jak caryca, a Kasia jak 3latka.

Na szczęście z wiekiem problem zniknął 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
23 czerwca 2016 21:58
sienka, ooo ka też Kasia i zawsze miałam ten sam problem. Zresztą mam do tej pory 😉 Zawsze chciałam nazywać się Monika albo Beata, właśnie przez to. W sumie nadal bardzo podobają mi się te dwa imiona ale dla dorosłej osoby, dla dziecka jakieś takie za poważne.
maleństwo, eee tam, Kaja to całkiem ludzkie imię. Za to Zuzię, Ziutka i Basię mam na czterech łapach 😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
23 czerwca 2016 22:19
Madness....a to nie ma sie co dziwić. Ja mam 10 cm mniej 🙂 a maz 10 od twojego 😉 to córa bedzie pewnie conajmniej twojego wzrostu.


Dzionka, bez chustawki (  moja chusta sie na baterie ) nie wyobrażam sobie początków jak maz poszedł po miesiącu do pracy. Tylko dzięki niej mogłam sie szybko wykapać i przygotować na wyjście z małym, bądź cos zjeść. Teraz mamy drugi ale juz bujaczek bo chustawka była do 9 kg a Gabrys to waga ciężka 😉 bujaczek mamy do 18 kg. Teraz młodego w nim karmie bo moge go tak ustawić na bardziej siedząco niz leżąco w nim i zablokować. I wkładam go dalej jak chce sie wykapać. A w chwilach zwątpienia włączam mu mecz  😵

Julie...jak to co? Wyspać sie, zrobic na bóstwo, isc na śniadanie na miasto, zrobic rundkę po monciaku a potem na shopping. Pózniej na obiad do knajpy, a w domu wieczór z tv i butelka dobrego wina.  No a w sobotę masz juz męża 😉
Imiona? Hm..trudna sprawa heh.Ciagle.powtarzam,że przy trzecim dziecku byśmy się rozwiedli chyba.U nas postawiłam sprawę jasno ma być na A albo O.
Mój typ.to Alicja,potem zmieniam na Oliwie,Mąż chciał z kolei ALEKSANDRE.. Ale bałam się o wieczne " nieporozumienia " i błędy w dokumentach u lekarza itp.wiec wyszło Oliwia I Olek,a na drugie Oliwka ma Alicja- wszyscy zadowoleni.Dzis właśnie odebrałam akt urodzenia wiec juz formalnie.
Dla chłopca mam Antek, ale kuzynka rok temu.ur synka o tym imieniu ( mają jeszcze Oliwiera)  wiec." musiała" być dziewczynka 🙂
Ja tylko tutaj gościnnie, a propos imion. W mojej rodzinie rodzeństwo od najstarszego nazywają się: Kajetan (21lat), Igor (18 lat) i Sulika (od imienia Sulisława- 5 lat). Ja dziękuję moim Rodzicom, że dali mi na imię Karolina,a na przekór na drugie Paulina, bo nie mogli sie zdecydować, ale lubię swoje imiona. 🙂 Tak na dobrą sprawę teraz można nadać dziecku niemal każde imię. Moja babcia miała na imię Leokadia. Gdybym miała córkę nazwałabym ją Krystyna Leokadia, natomiast syna Leon Stanisław 🙂 ale to forma życzeniowa. Póki co nie zapowiada się. Jak wpadłam, tak wypadam z wątku😉 Podczytuję go na bieżąco i pozdrawiam wszystkie Mamy oraz ich pociechy oraz wszystkie przyszłe Mamy 🙂
A ja się uczepię małego "drobiazgu".
Nazywam się Kowalski, albo nazywam się Jan Kowalski.
Na imię mam Jan.
Dziecka się nie nazywa, tylko nadaje mu się imię!  🤬
Nazwisko ma z góry narzucone (matki lub ojca).
Upominam Gabrysia, żeby na pytanie "Jak się nazywasz?" odpowiadał "Lipski".
I żeby pytał nowo poznane dzieci "Jak masz na imię?", a nie inaczej.

Sorry, takie moje "zboczenie".
:kwiatek:
A moja mama mowi: "jak masz imię". Bez "na", rozumiecie? Jak to słyszę, to mnie normalnie trzęsie...
Julie, mam dokladnie tak samo. Imie to imie nazwisko to nazwisko.
I tez ucze dziecko ze ma to rozróżniać.
porostuja Patrz, ja tez jestem Karolina, a corka to Paulina  😉 Wszyscy twierdza, ze to takie süüüß i ze piekne imie ma nasza corka (w DE), ale ja nie moge przezyc tego, ze maz nie dal sie przekabacic na Kaye. P. ma wiec tak na drugie imie. Niestety "tylko" na drugie.

malenstwo Jamnik znajomej mojej mamy tez byl Kaja. Mimo to baaardzo mi sie zawsze podobalo!
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
24 czerwca 2016 07:01
Temat rzeka z imionami... U nas zawsze zdziwko na Gabriela bo przeciez to tylko dziadki maja tak na imię 😀  ...chciałam napisać " nazywają sie " :p nie wiedziałam, ze to zle  😵
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 czerwca 2016 07:14
Madness, też bym nie nadała Kalina i Karolina. Zbyt podobne imho. Znajomi mają Maćka i Marka, i wszyscy ich mylą. Może nie tyle chłopców, co imiona. Ja to jeszcze mam schizę z połączeniem imienia z nazwiskiem. Mamy nazwisko ma Sz i nie dałabym np. synowi imienia kończącego się na Sz, typu Mariusz Sz... Albo całe zbitki typu MaJA JArocka.
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
24 czerwca 2016 07:50
Olesniczanka, Oliwia super imię 😉 ja chcę takie imię nadać małej, bo wszystkie dziewczynki które w życiu znałam o tym imieniu bardzo miło wspominam, nie mając żadnych negatywnych skojarzeń. Poza tym podoba mi się samo imię 🙂

A tak z historii o nadawaniu imienia, moje nadał mi mój Tata, mówiąc: "Niech będzie Ewa, pierwsza grzesznica"  🤣 😁 😁
Sasiadka ma blizniaki, Maksa i... Hektora  🤔 Ogolnie tok myslenia mam taki sam jak malenstwo z dodatkiem, ze szkoda mi dzieci z dziwnymi imionami. W zyciu nie dalabym imienia po dziadkach czy pradziadkach. Ale podobaja mi sie imiona z jakas "egzotyczna" nalecialoscia i np Zoja - fajne!
Ogolnie ciezki temat do dyskusji, bo o gustach ciezko sie rozmawia 🙂

Kolejna, kuzwa, kiepska noc.. juz sama nie wiem 🙁 Oprocz miliona pobudek w nocy, nad ranem 3 razy ja "doluliwalam" - 6, 7.30, 8... jak na zlosc teraz spi ladnie, a myslalam ze znowu bedzie pobudka krotko po wiec sie juz nie kladlam...
W nocy przy pierwszej pobudce normalnie tak krzyknela, ze i ja i ona sama sie przestraszyla  🙄

Dzionka puchar swiata w WKKW jest. Dzisiaj ujezdzenie i cross wiec bedzie super. Choc nie powiem, ze troche mnie to dobija w moich kiepskich nastrojach - te niespelnione marzenia...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 czerwca 2016 08:09
U nas się dobrze złożyło, że urodziła się dziewczynka, bo przy imieniu dla chłopca byśmy się chyba pozabijali 😁  😁 Mi bardzo mało męskich imion pasowało, bo musiało po pierwsze pasować do nazwiska, po drugie mieć zasadę "chłopiec odmienia się słodko, ale mężczyzna budzi powagę"(typu chłopiec Gabryś, ale mężczyzna Gabriel 😍 to jeden z moich typów 😉 Tak jak chłopiec Kubuś, ale mężczyzna Jakub) no i trzecia, najważniejsza- nie może mi się z nikim kojarzyć 😁 Jedyne, w czym pi razy pupa się zgrywaliśmy to był Gaspar- spełniało jako tako dwa podpunkty, ale za chiny nie wiem jak to się odmienia 😲
Za to w sprawie dziewczynki byliśmy absolutnie jednogłośni 😉 I przede wszystkim na drugie ma całkowicie zwyczajne i klasyczne imię- żeby sama mogła wybrać w przyszłości co woli.
Z imion dziewczęcych podobają mi się Amelia, Anastazja, Julia. Z kolei Maja mi już bokiem wychodzi, co druga dziewczynka ma tak na imię tutaj 🤣
I mi się w głowę wbiła fraza, że "to nie imię świadczy o człowieku, tylko człowiek o imieniu". I to będę swojemu dziecku powtarzać 😉 Bo z dzieciństwa doskonale pamiętam, że byłam jedyną Sarą w szkole i choć było to "psie" imię... to nie miałam z tym problemu 😉 Za to moja koleżanka była "Emilką-Srylką" 😵
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
24 czerwca 2016 08:12
U nas dzisiaj tez noc okropna. Do 2:30 super a potem ryk jak tylko odłożony z rak. Zombie jestem!
Jak zwykle dzięki mojemu księciuniowi nie jestem w stanie nadrobić, ale po prostu muszę się odnieść do postów sprzed kilku dni.

Lotnaa bardzo ci zazdroszczę, że mogłaś wyjść do koni chociaż raz, że miałaś odwagę i coś cię zmotywowało. Ja jestem 24/7 z Młodym, poza wyjątkami spacerowymi, kiedy moja matka albo mąż wychodzą z Młodym. Co zdarza się raz na miesiąc a ja wtedy ogarniam mieszkanie.
Marcin jest bardzo absorbujący, albo ja sobie to tak wmawiam i nie jestem w stanie w dzień się zorganizować. Bardzo brakuje mi normalniejszego życia....pewnie pożałuję tego stwierdzenia ale ostatnio mam coraz częściej dni w których łzy po prostu same cisną się do oczu.

nerechta jak czytałam twój post o sprawach jedzeniowych to mam prawie ten sam problem. Marcin je ładnie stałe rzeczy, rano kaszkę na wodzie, w południe słoik, wieczorem kaszkę na wodzie, w dzień jak coś mam to dostaje do ręki kawałek owocka lub warzywa, czasem łyżeczkę jogurtu czy pieczywo. AAAAle po każdym jedzeniu dostaje kp. Chcę go odstawić do października ale przy takim trybie nie widzę światełka. Pediatrzy pytani o poradę odsyłali mnie dotąd do starych schematów, mówili, że decyzja należy do mnie albo, że nie da się obejść bez mm.
Dodatkowo fakt utrudnia, że książę pije wodę raz na jakiś czas dosłownie 2-3 łyki i tylko UWAGA ze zwykłęj szklanki, nie zna butelki, niekapkiem wzgardził. Mówili, że sam "poprosi" jak przyjdą upały...no kurcze nie. Tak jak kiedyś pisałam nie zna butelki a ja nie znam laktatora i wolałabym tego nie psuć.


Po za tym Marcin jest genialny ruchowo...skubany szybko zaczął pełzać, raczkować, wstawać i na luzie siedzi bez podparcia. Całe mieszkanie należy do niego 🙂 Mógłby jeszcze dorzucić spanie (nerechta 🙂 ) bo budzi się w dobrych nockach co 3h, czasem wymaga lulania kolejne 40 minut. Do tego nie mogę mu obniżyć łóżeczka jeszcze bardziej bo zasypia tylko na rękach a na najniższy poziom nie dam rady go odłożyć a i tak już od 2 tygodni mój kręgosłup krzyczy o pomoc 🙂
Kurcze, Sara ma dopiero 4 miesiące, więc pewnie kryzys jeszcze przede mną, ale jestem właśnie w fazie małych kroczków ku separacji. Kupiłam mm w saszetkach żeby nie odciągać mleka jak ją z kimś zostawiam. Trudno, nie umrze jak raz na 3-4 dni wypije 60ml mm a ja nie będę się stresować, że za mało uciągnęłam i się komuś rozryczy i nie będzie ratunku. Poza tym została w tym tygodniu na 2 godziny trzy razy. A ja się zajęłam sprawami Dzionka, bo to akurat teraz jest ważne i pilne. No i wszyscy żyją, a ja poczułam się jak za dawnych czasów jedząc czizburgera z maka w bryczesach i z brudnymi od kasku włosami 😀

Co do nocek - u nas dziś względnie, bo wypadła jedna pobudka o 1 (o jak wspaniale!), ale za to od wczoraj co drzemka to histeria. Krótka, acz treściwa :>

Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
24 czerwca 2016 08:47
Nie no ja od poczatku zostawiam syna z mężem. Raz byłam cały dzien w pracy nawet ale u nas mm nie było nigdy problemem i poprostu flachę dostawał jak potrzebował. To potrzebne mi jest do zycia. Nawet zwykle zakupy, czesto tez wymyślam ze nagle cos potrzebuje na wieczór i biore auto i jadę.

Ja i tak juz nie kp, skończyłam jak młody miał cztery miesiące. Nie dałam juz rady. Ból mnie pobił, nie dałam fizycznie i tez psychicznie juz rady. Dopiero teraz dochodzę do siebie bo kosztowało mnie to bardzo duzo. Samo karmienie, ogromna walka o kazda krople mleka a teraz odstawienie. Zreszta w ogóle poród mnie psychicznie dobił i dopiero pomału widze jakies światło w tunelu i nadzieje, ze dam rade to wszystko przerobić. Wcześniej nigdy nie pomyślałabym, ze poród i trudy kp tak mnie dobija i wprowadza prawie w jakas depresje. Mam tez nadzieje, ze teraz wyjazdów polski mnie troche na nogi postawi.

Mi sie nawet ciezko czytało tu jak dobrze idzie komuś kp ( co mnie bardzo cieszy oczywiscie ) a ja mimo walki poległam. Albo jak ktoś cc przyjął jako normalny poród a dla mnie było to odarcie z kobiecości...

Dobra kończę przemyślenia, ot tak mnie naszło  😉
Kornelia ma imię po mojej babci. Urodziła się w 75,rocznicę jej urodzin. Mam nadzieję, że odziedziczyła część jej charakteru i urody.
Z innej beczki: moje dziecko dziś pierwszy raz w życiu pojechało na cały dzień z tatą w jego rodzinne strony. Jestem dumna z męża, bo to nie dziecko miało z tym problem tylko jego przerażało podróżowanie z nią samemu.
Ja mam cały dzień dla siebie.... Dopijam kawę i idę kąpać konie po kolei i sprzątać padok.

Wczoraj byliśmy na wiankach do dzieci. Moje dziecko nie chciało się bawić z rówieśniczkami. Wolała z chłopakami w wieku szkolnym grać w piłkę. I za nic nie mogli jej wytłumaczyć, żeby nie stawała um na bramce 😉 obserwowała ją też kobietka całe życie pracująca z dziećmi. Psycholog. I stwierdziła, że zachowaniami bliżej jej do 3-latków niż 2-latków.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
24 czerwca 2016 09:14
Bo z dzieciństwa doskonale pamiętam, że byłam jedyną Sarą w szkole i choć było to "psie" imię... to nie miałam z tym problemu 😉


Psie powiadasz?  😉 Moje jedyne skojarzenie z tym imieniem to "Mała księżniczka". 🙂 Przyszła teściowa mojej podopiecznej ma na imię Sylvana (jakkolwiek się to pisze).
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 czerwca 2016 09:15
Psie, psie- w mojej klasie 3 osoby miały psy o tym imieniu 😉 Natomiast ja też kojarzyłam to z "Małą Księżniczką" i nie omieszkałam o tym wieeeele razy wspominać 😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się