Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 czerwca 2016 14:47
Mój mąż. Ale mówisz o takim dziennym (np. pierwszy posiłek o 13), czy np jeden dzień postu w tyg.?
Scottie   Cicha obserwatorka
23 czerwca 2016 14:53
madmaddie, w sumie to ja 🙂 Bo to jedno z głównych założeń diety 2xME.
madmaddie, ja nie stosuje, ale mam teraz wakacje, to moge z Toba zaczac - jak bedzie razniej 🙂 Tylko nie do konca lapie zasady, wiec jakby ktos mogl mi wyjasnic glowne zasady, to sobie ogarne reszte pod moje makrosy 🏇
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 czerwca 2016 15:43
chodzi mi o tę dzienną wersję. na stronie Men's Health przykładowy jadłospis ma 4 posiłki rozpisane od 12 do 19, przez resztę doby się nie je. jeszcze czytam o tym wszystkim no i nie wiem, czy to faktycznie działa, czy jaki pic na wodę, czy co. makro dowolnie.
czy ja wiem. z jednej strony niby fajnie, z drugiej kocham śniadania i to one są u mnie najbardziej kaloryczne. a ćwiczę wieczorem.
Scottie   Cicha obserwatorka
23 czerwca 2016 16:08
Śniadanie zjadam około 12, obiad około 17, a kolację około 22. Pomiędzy posiłkami nic, oprócz wody albo gorzkiej herbaty. Działa, tylko moim zdaniem i tak trzeba pilnować makro i ilości kcal, bo jak co 5h zje się powiększony zestaw w Maku, to sorry, ale nie będzie spadku wagi. Sposób jedzenia dobry dla osób, które nie mają czasu jeść i nie chcą ciągle siedzieć w garach.
spojrzałam na szybko na czym to polega .... i chyba spróbuję
Okno nie jedzenia musi trwac 16 godzin? Czy moze trwac miedzy 12-14? Raczej nie ma opcji, zebym czekala ze sniadaniem do 12, skoro bede chciala isc na plaze ok. 10 😁 Reszta mi jak najbardziej lezy, bo nie zamierzam jesc wlasnie wiecej niz 3 posilki. I chce jesc duzo na posielk, bo bede z chlopakiem, ktory np. na sniadanie je jajecznice z 10 jajek, boczek i 6 kanapek. Plus warzywa. Napisz cos Scottie wiecej, bo serio chce sprobowac 🙂 I bede z tego wniosek biegac na czczo. Ale co tam, wszystkiego sprobuje na raz 😜
Wpadam tylko powiedzieć, że jestem z Wami, nadrobię wątek juz w przyszłym tygodniu (sesjo, skończ się🙂, u mnie było kilka dni kryzysu w momencie wzmożonej nauki i siedzenia przez dłuższy czas w pokoju w pobliżu lodówki, no ale się ogarnęłam i już udajr mi się poskromić wieczorną chęć na czekoladę, masło orzechowe, lody itd. W sumie ruchu miałam sporo więć waga po prostu nie poszła w dół, idealnie mogłoby jeszcze z 1,5kg spaść więc spróbuję powalczyć.

Ostatnio króluja u mnie warzywa i owoce (staram się wydzielać porcję bo mogłąbym jesc i jesc😉 i w sumie to główne moje węgle (+płatki jaglane/owsiane) bo jakoś ostatnio nawet na kasze i makarony mniej mam ochotę więc to nawet lepiej.

Skoro już jestem to przy okazji dzisiejsze jedzeine:
1. omlet z awokado i serem feta
2. owsianka z płatków owsianych i orkiszowych z dodatkiem kakao (potreningowo bo dzisiaj rano walczyłam)
3. warzywa na patelnię  z suszonymi pomidorami i bobem + sos jogurtowo-czosnkowy
4. koktajl z truskawek i melona - mój hit jeśli chodzi o koktajle w ostatnim czasie!🙂
5. parówki sojowe, warzywa (chyba buraki)

Ciekawe to co piszecie o tym oknie ale ja bym chyba nie dała rady tak duzej przerwy nie mieć, jak siedze dlugo i chodzę spać w okolicach 7 to bym od tej 19 padła pewnie bardziej psychicznie bo skoro kalorycznosc spora no to by było ok ale mimo wszystko, ja już jak z rana idę cwiczyc i nic nie jem to jak wracam to juz jest ciężko🙂
Ja sie tylko obawiam o trening, jak Okrutny przyjedzie i bedziemy napieprzac 2 razy dziennie, to nie wiem czy dam rade, tzn. bede musiala tak celowac w posilki, zeby miec przed i po treningu, ale kuuurde jakos tego nie widze. Jeszcze 😎 Okrutny mowi, ze to nie ma opcji sie sprawdzic i on mnie nie bedzie omdlalej nosic, bo zamierza mnie gonic interwalami i treningami rodem z crossfitu, w oparciu o ciezar naszego ciala, ale cos czuje, ze nie moze byc tak dramatycznie. Co nie? 😉

Magdzior, co studiujesz? Jak tam w ogole leci z waga? Ile juz zeszlo?
Katarzyna Bosacka robiła doświadczenie z tą dietą. Tzn jakiś gość był na niej.
Oczywiście okazała się porażką. Gość po kilku dniach osłabł całkiem.
A tym bardziej - po co się głodzić przez tyle godzin, skoro i tak trzeba liczyć kalorie  🙄
Wydaje mi sie, ze kalorie tak czy siak zawsze trzeba liczyc, tzn. jak sledze makra. A przy takiej glodowce mam wrazenie, ze powinien organizm zareagowac:

* brakiem checi na podjadanie
* pobieranie energii z zapasow tluszczu (chociaz czort wie czy nie lyknie najpierw z miesnia..hmm..) przy poscie
* uwrazliwienie organizmu na insuline i leptyne (ale to tez tak na moje oko wyglada, nie mam pojecia czy nie bredze)

I teraz tylko mam pytanie - bo wydaje mi sie, ze po takim poscie to sie rzuce na jedzenie. I co w sytuacji rzucenia sie na jedzenie i szybki rzut insuliny? Tego nie chce. Czy w tej sytuacji ma chyba sens posilek o niskim IG? Jak jecie?
Scottie   Cicha obserwatorka
23 czerwca 2016 17:57
Laski, przede wszystkim to nie głodówka a POST 🙂 I takim określeniem wolę nazywać ten sposób żywienia, bo głodówka kojarzy się jakoś tak... negatywnie.


zen, nie, post główny (czyli ten najdłuższy) powinien trwać max 15 godzin, ale najlepiej, jeśli trwa w okolicach 12 godzin. Wliczasz w to 8h snu, czyli nie jesz 2-3h przed snem i około 2h po obudzeniu się. Jeśli chcesz jeść przed wyjściem na plażę- czyli około 9- proszę bardzo, jednak wtedy kolację (ostatni posiłek) zjesz około 19-20. Wszystko dopasowujesz do siebie. Zalecane przerwy między posiłkami to 4-5 godzin.
Ja trenuję siłowo na czczo i nie zauważam spadku wydolności, pod warunkiem, że na kolacje dzień wcześniej zjem mocną porcję węgli. Tyle, ze ja robię raczej lekkie treningi siłowe 😉 Jednak w 2xME przy 3 posiłkach dziennie zalecają trening między 2 a 3 posiłkiem.

Co do rzucenia się na posiłek, to tylko Ci się wydaje. Z ręką na sercu powiem Ci, że jeśli zjem kolację około 22, to w dzień wolny (lub przy pracy na noc) jestem w stanie nie odczuć głodu aż do godziny 17 dnia następnego. I kiedy zasiadam do posiłku, to nie rzucam się na jedzenie, a nawet jeśli- to żołądek kurczy się i po połowie porcji jestem już najedzona 😉
Co do wyrzutu insuliny, hormonu wzrostu itd to Ci nie powiem, bo nie mam książki i nie pamiętam, co tam było w tej kwestii napisane, w każdym razie wychodziło na plus.

pokemon, jeśli gość z doświadczenia przeprowadzonego przez Bosacką jadł 3 posiłki po 300 kcal, CZYLI GŁODOWAŁ i przy tym prowadził intensywny tryb życia, to nie dziwne, że zasłabł. Bo tu nie chodzi o głodzenie się, tylko unikanie częstego jedzenia!! Trzeba wyliczyć zapotrzebowanie kaloryczne i według niego jeść, a NIE GŁODZIĆ SIĘ!!! Bo serio nie ma różnicy, czy jedząc 1500kcal dziennie zjesz 3 posiłki po 500 kcal czy 5 po 300 kcal. I na diecie IF nie głodzisz się, jak już mówiłam- no może na początku głowa chce, ale jeśli jesteś w stanie przyzwyczaić organizm do "wołania o jeść" co 3h niemal z zegarkiem w ręku, to jesteś w stanie przyzwyczaić go do "wołania o jeść" i co 5h. Będąc na każdej diecie powinno się liczyć kalorie i makra 😉



edit: Chciałam tylko zaznaczyć, że ja na diecie opartej o te założenia jestem od marca. Nie zasłabłam ani razu, tydzień temu robiłam badania dla ginekologa (morfologia, czas krzepnięcia i próby wątrobowe) i wszystkie wyszły rewelacyjnie. Mam niedoczynność tarczycy, biorę leki, a od kiedy jestem na diecie i ćwiczę- TSH zaczeło mi spadać i w tej chwili również jest w normie. No i co najważniejsze- pomimo tego, że czasem nażrę się jak świnia, zrzuciłam już 7,6 kg. Poprawił się również stan mojej cery, włosy mi nie wypadają.

W kilku słowach: czuję się i wyglądam super 🙂
Myślę że sztab będący za Katarzyną Bosacką jakoś tak jest pierdyliard razy bardziej doświadczony od Ciebie. Nie jadł 1500 kalorii, potrafił żreć wielką pizzę i poprawiać czymś tam jeszcze.
I ten gość nie ćwiczył. Ale schudł. Tylko nie miał na nic siły.
Ja nie wierzę w takie pierdolety i nie przemawia do mnie próba reprezentatywna sztuk jeden.
🙂

Pamiętam, że było jeszcze doświadczenie z dziewczyną, która dużo ćwiczyła i była - nie pamiętam, jaka to dieta - kapustę żarła, kopenhaska? Tej to w ogóle zaczęły sypać się włosy i nie miała siły.

Kilka takich programów z ciekawości oglądałam. (tylko tasiemca nikt nie chciał zjeść 😁 )

I wiem, że dieta pt MŻ, MW (mało węgli) jest jedyną słuszną. I jeszcze DĆ (dużo ćwiczyć).
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 czerwca 2016 18:26
A mi post kojarzy się z chrześcijańskim umartwianiem się a nie dietą  😁


W każdym razie to o czym pisze Scottie wydaje mi się normalnym odżywianiem przeciętnego człowieka. Znaczna grupa znanych mi osób jada 3 duże posiłki dziennie i nic więcej, to dieta?  👀

Szczerze mówiąc nie wierzę, że jedzenie co 3 godziny to "jedyna słuszna prawda" bo mi np wcale nie służy. Choć jem milion razy więcej kalorii niż np właśnie Scottie - po prostu na jeden posiłek wchodzi więcej.
Scottie   Cicha obserwatorka
23 czerwca 2016 18:37
pokemon, no to w takim razie dziwię się, że osłabł całkiem, jak pisałaś. Mój narzeczony jest na tym samym systemie co ja (też na redukcji) i on faktycznie zaczął w pewnym momencie narzekać, że nie ma siły i wolniej się regeneruje, ale wtedy przez dłuższy czas 5 razy w tygodniu zapitalał bardzo mocno na siłce.
Jeśli do Ciebie nie przemawia to, że nie słabnę, mam bardzo dobre wyniki badań i chudnę, to ok, nie przekonam Cię. Jednak jeśli ten facet (jedna sztuka 😉 ) z doświadczenia Bosackiej Cię przekonał na NIE, to też ok. Niech każdy robi i je to, co mu pasuje.

Tasiemca zeżarł facet zen, trzeba by jego zapytać o przemyślenia 😁 (to ze snapów) 😉
Wichurkowa   Never say never...
23 czerwca 2016 18:48
Muszę poczytać o tej diecie,może a nóż by mi spa siła  😁

Mój facet to tak jak Okrutny... on je WSZYSTKO i w każdej ilości a mimo to waga w miejscu a przy takiej pogodzie jak teraz mają z wojska poligony to oprócz jedzenia w wojsku z domu zabiera na 5 dni :40batoników,3 paczki kaszki dla dzieci,worek odzywek,gainerów. A waga przy lekki  stresie  czy w takie upały waga spada a je za 5 🤔

A ja....Lipnie. Nie chcę mi sie jakoś...W tym tygodniu byłam 1 raz na siłowni,może jutro jeszcze pójdę i w niedzielę. Tak to jeżdżę na rowerze i tyle. Motywacja mnie opuściła puki co na amen.
Zdjęcia z przed chwili... Tłuszczyku nabywa  :jogin:
Ej, laski, ale powiem Wam, że ja długo byłam na oknie. Po tygodniu mój organizm w pełni zaakceptował nowy stan rzeczy. Aż byłam w szoku, że tak szybko się poddał mojemu pomysłowi. Wtedy akurat leciałam typowym, chamskim splitem, potem wszedł FBW z elementami crossa. Przy FBW efekty były lepsze, na splicie wiadomo ile trening trwa..i to jednak było za dużo.
Paliłam mięśnie, bo nie przewidziałam, że będę miała aż tak duże zapotrzebowanie na kcal...i to był w sumie jedyny powód palenia mięśni.
Później niestety wpadła poważna kontuzja i okno poszło w odstawkę.
Teraz w sumie już nie widzę sensu do jego wracania, ale wychodzę z założenia, że każdej metody warto spróbować - byle z głową 😉

Tak, Wichurkowa, zalałas się tłuszczem. Aż Ci normalnie wycieka :p
Laska, ogarnij!

Skąd brak motywacji?
...ale wiesz, że to zawsze takie tygodnie "hejtu na wszystko" się pojawiają? Nic się nie chce, nic nie ma sensu, cele treningowe odchodzą w zapomnienie..., ale to mija. Szybko 😉
Zjadlam wlasnie kolacje za prawie 700 kcal 😁 I musze przyznac, ze moglabym jeszcze ze 2 kanapki wciagnac, ale nie mam juz makrosow na dzisiaj 😉

Scottie, no sama widzialas ile on ma na sniadania na talerzu, a i tak chyba nie pokazywalam ile ma jajecznicy i boczku. Bulki nosi na dwoch talerzach i to wszystko popycha jeszcze 5 bananami. No comment 😵 A jest naprawde wyzylowany. Mysle, ze ma dobre geny, rewelacyjna przemiane materii no i trenuje jak opetany.. I mysle, ze on je bardzo podobnie, bo przestaje jesc jak sie najada i pozniej dlugo nie je, az poczuje glod i wtedy znowu je. Spedze z nim bardzo duzo czasu z wlasna kuchnia teraz, to dokladnie sie przyjrze. A wlasciwie przyjrzymy, bo bede snapowac 😁

Kazdy powinien poszukac miejsca dla siebie, ja dla testu zrobie sobie posty. Raczej nie zaczne teraz, bo w sobote mam kompletnie wyjety dzien, aczkolwiek kto wie, moze do pociagu sie zapakuje jakos na full? 🙂 Czyli teraz jakby 14 godzin, hmm, czyli sniadanie powinno byc ok. 10, to sie da zrobic 😅

Wichurkowa, eeee, gdzie masz ten tluszcz?! 🤬 Nie doluj mnie tutaj 😁
Ja w sumie też poszczę trochę, bo bardzo nie lubię śniadań 😉 mam dni, że wmuszę coś około 8-9, ale bywają takie, że pierwszy posiłek jem o 11-12-13 (dziś o 11:30 wypadło), a rano tylko kawa. Jak szłam na rano do pracy, to dawałam radę przed 7 zjeść banana i jakieś musli, byle nie paść, a potem dopychałam obiadem solidnym. Mi to pasuje akurat 🙂

zen, kurczę, no mój jednak tyle nie przejada 😁 ale i też nie trenuje. No ale w sumie on je zdecydowanie częściej niż jak poczuje głód. Mam nadzieję, że dietetyk, na którego trafił, wreszcie okaże się sukcesem, bo szkoda mi go. Sam ma już totalną schizę na tym punkcie a to nie pomaga w nabraniu masy :/

Wichurkowa, jeeeejku, plecy marzenie 😜

Magdzior, narobiłaś mi ochoty na buraki! Chyba mam w zamrażalniku jeszcze porcję. A jak nie to jutro kupię 🏇 trzymam kciuki za końcówkę nauki 🏇
Ja tak jadłam zazwyczaj,  pierwszy posiłek ok 14 drugi ok 18 trzeci o 22, nogi u mnie to nie zdaje egzaminu totalnie nawet jak nie jem shitu.

Dziś
Płatki ryżowe z jogurtem i kawa
Schabowy,  kasza jeczmienna pomidor
-II-
Spaghetti
Kieliszek wina

Nieco bez sensu i mało warzyw ale 12 h w pracy zrobiło swoje...
pokemon,  powiem szczerze, że to zadziwiające ale nie jest wbrew pozorom aż tak łatwo organizm doprowadzić do stanu "nie mam na nic siły". Jeśli mój organizm nie powiedział "veto" po pół roku tego co ja wyprawiam - to nie wiem jakim cudem mega lajtowa wersja może to zrobić z "normalnego" człowieka wraka w 3 tygodnie.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 czerwca 2016 22:42
Isabelle, mi wystarczy tydzien "odpowiedniej" diety i jestem oslabiona i  ze zlym humorem. Niekoniecznie mowie o kalorycznosci, a o mikro/makro
Isabelle, Ja mam organizm z żelaza. Mega odporność na wszystko. Ty pewnie też, ale nie będziemy cieszyć się tym wiecznie.
Ja się próbuje ostatnio trochę ogarnąć, bo jestem wręcz pewna, że stan niezniszczalności nie jest mi dany na wieki.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy przez Koszalin przeszło pandemonium wirusa zapalenia spojówek i zapalenia górnych dróg oddechowych. Chorzy byli wszyscy, oprócz mnie.
Gabryś niby przeszedł, ale z pieśnią na ustach, bardzo lajtowo.
A ja? Nic.
Adam się śmieje ze mnie, że złego diabli nie biorą.  😀iabeł:

Wichurkowa, Udaję, że  Cię nie widzę. 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
24 czerwca 2016 06:25
A mi post kojarzy się z chrześcijańskim umartwianiem się a nie dietą  😁


Może się też kojarzyć z Ramadanem- muzułmanie to dopiero muszą mieć zjazd siły 🤣

W ten sposób jadły też nasze prababki i jakoś nikt wcześniej nie skupiał się na tym, że tych posiłków jakoś tak... mało. Ludzie pracowali w polu i nie mieli ani czasu ani dostępu do takiej ilości żarcia, jaki mamy teraz. Ludziom się w głowach poprzewracało 😉 "A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o... pieniądze. Na śniadanie płatki fitness, o wpół do dziesiątej koniecznie Knopers. Małego głoda trzeba koniecznie zlikwidować serkiem Danio. Nie daj boziu odczuć odrobinę głodu, trzeba zjeść Snickersa!" 😉

Wichurkowa, nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mnie też się nie chce. Im cieplej tym więcej bym jadła i siedziała na de w domu. Jednak jestem już tak blisko osiągnięcia celu, że szkoda by mi było teraz odpuścić. W zasadzie chodzę teraz na jeden góra dwa treningi siłowe w tygodniu i 2xtabatę.

escada, jeśli masz rozwalony metabolizm, to niewiele Ci pomoże.
robakt   Liczy się jutro.
24 czerwca 2016 06:28
Dobra, teraz świadomie widzę, że nabrałam wody i znam winowację. Winowajcą jestem ja. Ja i Lay'sy Strong. My razem przeciw mnie. I prawdopodobnie angina. Rzygać mi się chce moim życiem aktualnie, dzisiaj egzamin, praca, jutro praca, dobrze, że na niedzielę załatwiła wolne, bo w poniedziałek mam egzamin..
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 czerwca 2016 06:53

W ten sposób jadły też nasze prababki i jakoś nikt wcześniej nie skupiał się na tym, że tych posiłków jakoś tak... mało. Ludzie pracowali w polu i nie mieli ani czasu ani dostępu do takiej ilości żarcia, jaki mamy teraz. Ludziom się w głowach poprzewracało 😉 "A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o... pieniądze. Na śniadanie płatki fitness, o wpół do dziesiątej koniecznie Knopers. Małego głoda trzeba koniecznie zlikwidować serkiem Danio. Nie daj boziu odczuć odrobinę głodu, trzeba zjeść Snickersa!" 😉



Dokładnie  😉 To w ogóle jest niesamowite, że takie syfy (kropers o w pół do dziesiątej rano w Polsce  😜 ) stały się u nas schematem niczym angielska popołudniowa herbatka.

Ale serio - jak ludzie nie "dbają o linię" i nie liczą wszystkiego i takie tam to generalnie i tak jedzą śniadanie, obiad i kolację, a nie co 3 godziny  😉
Scottie a gie prawda bo po pierwsze wtedy mój metabolizm miał.się świetnie jak na jego możliwości, jadłam sporo i przytyłam tylko dwa kilo w ciągu roku, jednak nie było opcji redukcji u mnie przy takim systemie. Poza tym założenia choćby 2xME mówią ze takie jedzenie przyspiesza metabolizm? Więc jest chyba dla ludzi ze spowolnionym w teorii? Więc bez sensu skoro na spowolniony metabolizm wg ciebie nic nie pomoże.
taki system z postem zwyczajnie nie u każdego się sprawdzi, mi był by bardzo na rękę bo głodna jestem tylko w godzinach popołudniowych ale niestety u mnie to co najwyżej utrzymuje wagę.

Moje narzekania kiedy nie mogłam zrzucić nic miesiącami były w okresie kiedy ważyłam 62 kg i organizm nie chciał już.oddać resztek tłuszczu. Połowę ciała miałam mega chudą. Drugą połowę niestety nie.
Aktualnie jestem 5 kg na minusie w ok 2 miesiące, wiec może wolno ze względu na sporo odstępstw, nieplanowanych przerw w żarciu. Jasne ze chciałabym więcej ale tyle tez jest spoko.

Dziś po 12 h wczorajszej pracy plus pół kilo wody w mięśniach i brak czucia w lewej ręce. Musze wytrzymać jeszcze dwa dni i mam całe 5 dni wolnego  💃
Scottie   Cicha obserwatorka
24 czerwca 2016 08:16
escada, IF to jedno z założeń 2xME, ale nie jedyne. I w książce jest wyraźnie napisane, że jeśli wejdzie się na system 2xME przy zwalonym metabolizmie, to nie odniesie się sukcesu (jest tam też opisane, jak należy go naprawić). Tak więc nie, takie jedzenie nie przyspieszy metabolizmu, jeśli masz go całkowicie zwalonego. I 2xME nie jest dla ludzi ze spowolnionym metabolizmem, chyba jak większość diet. Najpierw trzeba go nakręcić, żeby dieta miała sens. Jedzenie co 3h też go nie przyspieszy.
Wichurkowa Jak zwykle rewelacja  👍
Mi fajnie brzuch spadł  🤣 Ale niestety coś zdrowie leci byłam dzisiaj u lekarza na badaniach krwi..w poniedziałek wyniki. Od 2 tyg kreci mi sie ciagle w glowie. Mam nadzieje, że to nic poważnego.
Dzisiaj tylko cwiczenia w domu. Micha czysta jak nigdy.
Dwa najnowsze

i moja pizza na tortilli
anil22 Bardzo ładnie wyglądasz!

Ja jestem niepoprawna  😵 Wczoraj zrywaliśmy sufit w stajni cały dzień i na wieczór zamówiliśmy pizzę i piwo  😁 Z mojego 70,6 dzisiaj było 72,1 kg. Także ten... Dzisiaj musi być micha czysta  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się