Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną

Julie, Nika jak chodzi z ojcem na siłkę to nie idzie do dziecięcego kącika, tylko bawi się hantlami 😀 sortuje... Ale ostatnio musiał ją zabrać ze sklepu, bo dziecko nie mogło znieść, że tam taki burdel... ona chciała posortować wszystko kolorami, więc zaczęła przenosić np konturówki do ust do szminek w zbliżonym kolorze ale w zupełnie innej szafie 😉 i rwetes był, jak nie zniesła, że balsamy do ciała są pomieszane, bo przecież różowe do różowych, nie może obok stać niebieski, więc jak ojciec zabronił to był krzyk "ale ja jeszcze nie poukładałam!"

kenna, Nika na kucu krzyczy "Borys, kłusem!Galop! Szybciej mama!" 😉 Nasz Trampek-Trufel został Borysem, bo mieszka w przedszkolu i tam jego imię było niewymawialne. Ale dzieci mają na jego punkcie świra, a Nika jako, że miała konie pod domem od "dziecka" to nie jest dla niej aż tak podniecające. Ale ostatnio też w końskiej zagrodzie siedzieć nie chce, bo "Mama, ale... TU JEST KUPA!" i nie chodzi o to, że się brzydzi, po prostu nie może ogarnąć dlaczego kupa istnieje w tym miejscu a nie posprzątana...

szafirowa,  u mnie? ojej, długo i ciężko by opowiadać 😉


Isabelle, U mnie na siłce by nie przeszło, bo to duża, tłumnie uczęszczana siłownia, za dużo się dzieje, ludzie machają naprawdę ciężkimi rzeczami.
Ale tak ogólnie, to gdzie Ty teraz jesteś?

Chyba zadałam pytanie w nieodpowiednim wątku, więc zacytuję się tu:

Co się robi jak się samą w domu ❓
Bez dziecka.
W nie swoim domu.

Wsadziłam mamę i Gabrysia w pociąg, pojechali na tydzień w góry.
Jestem sama w domu rodziców, w Sopocie i nie wiem co mam ze sobą zrobić. W sobotę dołączy do mnie mąż.
Jest to dla mnie co najmniej dziwna sytuacja.  😲


CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 czerwca 2016 08:12
Julie nie mam zielonego pojęcia, nie doświadczam takiego stanu błogości 😁

Isabelle pucuj się, pucuj 😀iabeł:
kenna, dziękuję  :kwiatek:
To prawda, brała udział w prawie wszystkich konkursach i zajęciach poza lekcyjnych ale jej nauka jakoś lekko przychodzi. Nie ślęczy jakoś wyjątkowo długo nad książkami. Najwięcej czasu procentowo poświęca matematyce.  🙂
 
Julie, ja mam co tydzień wieczór bez dziecka 🙂 w piątek po przedszkolu ląduje u babci i zabieram dopiero w sobotę po pracy (chyba, że gdzieś jedziemy razem, to różnie).
Nie robię wtedy nic. Oglądam TVNStyle o operacjach plastycznych 😁

A przez tydzień? No kochana, siłka czeka! Przetwory rób 😁
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 czerwca 2016 15:31
Isabelle, oj tam, od razu dlugo i ciezko. Zacznij zwiezle, bedziemy rozwijac 😉


szafirowa,  ojej, u mnie to w sumie nic ciekawego. Mieszkam w Irlandii Północnej, pracuję w dość oryginalnym miejscu. Trochę kilo w dół, trochę tatuaży w górę, trochę więcej garsonek i marynarek, trochę więcej kobiety niż żula możnaby powiedzieć. Oczekuję na resztę familii jak ogarną się tam, żeby w końcu przyjechać a jak przyjadą to wprowadzamy dalsze plany w życie.

Julie,  dziś usłyszałam, że wymarzoną opcją na relaks bez dziecka jest posprzątanie w spokoju 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 czerwca 2016 21:43
No bo jest 😁 no i nie parę kilo, tylko całkiem sporo 😎
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
25 czerwca 2016 11:50
Isabelle, pokaz pokaz! No i koniecznie chce wiedziec gdzie pracujesz.

ps. z tym sprzataniem ktos Ci strasznie naklamal! 😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
25 czerwca 2016 11:55
Ej, nie prawda 😁
szafirowa, pracuję w Ann Summers 😉 a jak mam pokazać 😀 ? moje selfie to coś co się nie nadaje do niczego, nie potrafię, jestem selfie-oporna 😀

Julie,  dziś usłyszałam, że wymarzoną opcją na relaks bez dziecka jest posprzątanie w spokoju 😉

No spoko, u siebie w domu to bym się zastanawiała od odgruzowania czego zacząć.
Ale jestem w domu mej matki- najbardziej pedantycznej osoby na świecie. Boję się czegokolwiek dotknąć, tak tu czysto. Nie ma co sprzątać, uważam żeby nie nabrudzić. 😁

Jest dobrze, pijemy Sangrię od 18.00 😁
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
26 czerwca 2016 13:48
Julie  ja mam taki bajzel w domu że masakra 🙁 Nie chce mi się sprzątać.  Najnormalniej w świecie jak wracam z pracy, potem latam za Mileną, to nie mam już sił. Moja mama ciągle gada: nikt nie ma takiego bajzlu jak ty. Ściska mnie wtedy w brzuchu i się stresuje. I jest mi z tym źle. Ale no nie ogarniam czasem chałpy.  Może też dla mnie nie jest problemem jak wyprane ciuchy leżą kupkami to tu to tam. I muszą dojrzeć do tego by je schować  😉 Albo że zabawki są porozrzucane. A nawet jak mam nie poodkurzane czasem. Albo inaczej - nie był by to dla mnie problem gdybym nie czuła presji z zewnątrz. Że ktoś coś powie.  Co ciekawe jeśli chodzi np o higienę osobistą to mam znowu obsesję 🙁 np. mycie rąk. Może dlatego że mam obsesję antyrobalową. Niczego na świecie nie boję się tak jak pasożytów. Taki mój mały fix.  No i np. nie wyobrażam sobie łażenia w butach po domu. Natomiast kurz, śmieci i ogólny nieporządek to u mnie standard.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 czerwca 2016 13:54
Leosky wiem co czujesz, moja mama ma podobnie... pamiętam, jak kiedyś na jej przyjazd posprzątałam dom na całkowity błysk, najlepiej jak umiałam, łącznie z szorowaniem drzwi gąbką żeby lśniły. Weszła, rozejrzała się i powiedziała, że w sumie to ona do mnie przychodzić nie będzie, bo ją serce boli jak patrzy, do jakiego stanu dom doprowadziłam 😎 Ech...
A nie możesz męża do sprzątania zagonić?
O mamo, ciekawe, co by powiedziały Wasze mamy, jak by zobaczyły, jak mam u siebie... hehehe... W sumie, to bajzlu, w sensie chaosu (porozrzucanych rzeczy, zabawek, ciuchów) nie mam, za to odkurzanie wiecznie fruwających "kłaków" po 4 kotach i 2 psach notorycznie wbiegających i wybiegających z domu (czy leje deszcz, czy kurzy się i pyli) - przerasta mnie. Odkurzenie całego domu to plus minus 2h. Po kolejnych 2 godzinach kłaki zaczynają latać na nowo...  I wiem, że zwierzaki powinny być szczotkowane, to było by lepiej, ale nie mam siły, serio...
W zyciu dla mnie nie byloby przyjemnoscia sprzatniecie domu.  🤣 To juz wole siedziec w balaganie i gapic sie w deszcz. 😀

Isabelle, a jak znosicie rozlake i kiedy planujesz sprowadzic rodzine?
Ja sprowadzilam dzieci po 7 miesiacach. U mnie niestety chodzily komentarze po rodzinie, ze ucieklam i nigdy dzieci nie sprowadze 🙁 Zrobilam po tym rodzince kare i nie odezwalam sie do nich przez dwa lata.

Naboo,  CAŁY czas słyszę krytykę. jaka ze mnie zła matka itp. a jak ojciec jedzie za granicę do pracy? ALE przecież to OJCIEC, a TY MATKĄ jesteś! rodzinka nie komentuje tak, ale już wszędzie gdzie się nie ruszę to to słyszę
ale moje dziecko ma idealne warunki, nie mam powodow, żeby się o nią martwić. Rodzinę najchętniej już bym sprowadziła, ale piłka po ich stronie, wstępnie jesteśmy umówieni na koniec sierpnia. jeśli powiedzą mi stanowcze "nie" na przyjazd - przemyślę sprawę co dalej. Ale wstępnie raczej przyjadą na próbę, albo się spodoba albo nie i potem zobaczymy czy wracamy wszyscy czy zostajemy czy co.

ale ja nie będę w polsce zapitalać i nic z tego nie mieć, kiedy tutaj jestem cenionym pracownikiem a z pensji mogę sobie pozwolić na całkiem dużo. jeśli ogólną decyzją będzie powrót - najpierw zarobię na kupę sprzętu 😉

Proszę bez wulgaryzmów!
Isabelle, to chociaz jesli masz rodzine, ktora na Tobie nie wiesza psow. Moja, twierdzac, ze porzucilam wlasne dzieci, zranila mnie bardzo.

Ja Cie bardzo dobrze rozumiem, bo ja w Pl sobie slabo radzilam i grozila nam jakies bieda w niedlugim czasie, a tu po zasadniczo krotkim czasie moge sobie pozwolic na duzo mimo dwojki dzieci na glowie. A zawodowo nigdy chyba nie czulam sie tak szanowana i doceniona, zupelnie inna bajka jak sie z przyjemnoscia do pracy leci 🙂
szafirowa, pracuję w Ann Summers 😉 a jak mam pokazać 😀 ? moje selfie to coś co się nie nadaje do niczego, nie potrafię, jestem selfie-oporna 😀


Uwielbiałam ten sklep 🙂
Isabelle, w ogóle to dobrze widzieć Cię z powrotem. 🙂
(mam szybki zapłon)
pokemon, ale ja nie znikłam 😉 tylko generalnie dużo się dzieje i muszę wszystko ogarniać. ogólnie staram się dużo pracować, żeby nie żreć i dalej chudnąć i nie wrzucić tych 20 kg z powrotem, a siedzenie przy kompie to nieźle na to wpływa.

agulaj79, ja uwielbiam mój team, moich klientów, generalnie lubię moją pracę. zobaczymy czy uda mi się zdobyć wrześniowy awans 😉
Isabelle, no jak już napisałaś o tych 20 kg to teraz musisz się pokazać i basta 🙂 Często się z Niką widzisz? Trzymam kciuki za reunion 🙂
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
27 czerwca 2016 21:20
Leosky
A nie możesz męża do sprzątania zagonić?


CzarownicaSa wiesz co ja się obawiam że bez niego to już by chałpa wyglądała tragicznie .) hehehehehhe. Tzn jak ma czas i poproszę to poodkurza. Wyrzuca śmieci, zajmuje się sortowaniem i zmianą worków w koszu w kiblu - to jego stałe zadanie i nie muszę nic mówić. Najczęściej to on myje naczynia i ogarnia chaos w kuchni (co ciekawe to ja ten bajzel w kuchni i w zlewie najczęściej robię - wstyd  😡. Względnie ogarnia. Bo już np mycie kuchenki itp przypada mnie. W życiu też nie umył WC, prysznica, umywalki - to robię ja. Kurze też mnie przypadają, pranie również i podłogi mycie.
Ale oczywiście nie jest tak że jestem niewolnikiem i śmigam od rana do wieczora z "mopem", czy nawet co kilka dni. Przyznam się że zdarza mi się nie odkurzyć tydzień. No i jednak jesteśmy oboje mistrzami w robieniu ogólnego nieporządku.

Natomiast on pomaga mi zdecydowanie przy koniach, bez niego teraz nic by nie było. On ogarnia stajnię. I przy domu zrobi mi wszystko. Ma złote ręce do wszelkiego  majsterkowania. O co poproszę to wyczaruje. Wiec nie mam co narzekać. Powiem więcej chyba na niego nie zasługuje.

oj to się o moim chłopie rozgadałam w dzieciowym wątku, ale to tak odpowiadając CzarowniecySa
Dzionka,  nie za często 🙁 liczę, że przyjadą w lipcu. natomiast wiem, że niczego jej nie brakuje, więc nie czuję się aż tak tragicznie. w tym wieku pewnie nie będzie nawet tego pamiętala.
selfie przerasta moje mozliwości 😀 jeszcze ryj uchwycę ale to wsio 😀 nie no, nie ma wielkiej róznicy, ja byłam i jestem tlusta, ciut mniej ale ciągle 😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 czerwca 2016 21:28
Trzeba było poprosić :P


Lotnaa
chyba, że tak. Powiem Ci że rozumiem doskonale... ja też codziennie dom sprzątam, ale wystarczy pół godziny i śladu po tym nie ma 😉 Nie da się zawsze mieć czysto- no, chyba że się jest moją matką. Ale ona nie usiądzie nawet na chwilę "bo zawsze jest coś do zrobienia"... 😵
Isabelle, Trzymam za Ciebie kciukasy!
Jestem pewna, że wiesz co robisz i że jest to świetna szansa na zapewnienie wam wszystkim super przyszłości.
Chyba nawet zazdroszczę, że mogłaś wziąć sprawy w swoje ręce.
Tęsknisz za nią mocno...?
Gabryś jest od kilku dni w górach z moimi rodzicami i super się bawi. Nie będziemy się widzieć łącznie ponad tydzień.
Ja to bardziej przeżywam od niego. Pewnie z perspektywy Niki jest podobnie. 😉









CzarownicaSa, Uśmiałam się z "papieru toaletowego" na fb. 😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 czerwca 2016 14:25
Julie polecam się 😁

Młoda mnie ostatnio zaskakuje. Potrafi praktycznie calutki dzień przesiedzieć u siebie w zamkniętym pokoju 😲 Nie mam pojęcia co o tym sądzić. Niby fajnie, bo mam spokój... ale jakoś tak dziwnie. Nie nawykłam do spokoju 😁

Mam pytanie.
Sytuacja sprzed chwili- puka do nas syn sąsiadki, już 5 raz z rzędu. Otwieram i nawiązuje się dialog:
- Czy Raja wychodzi?
- Nie, czeka na swoją babcię.
- A czemu?
- Bo czeka na babcię. Zaraz będziemy mieć gości.
Stoi. Maże mi cały czas palcem/językiem po szybie.
- A czemu nie wychodzi?
- Bo zaraz mamy gości i jedzie do babci.
- A czemu?
- Bo chce ją odwiedzić.
- A czemu?
- No... bo chce ją odwiedzić.
Stoi. Mazania ciąg dalszy. Na prośbę "kochanie, proszę nie rysuj po szybie" zero reakcji.
- A czemu nie wychodzi?

I tak spędziłam przy drzwiach dobre 5 minut.
Nie mam pojęcia co robić w takich sytuacjach 🤔 Bo dzieciak zazwyczaj stanie tak, że drzwi mu przed nosem nie zamknę. Wyprosić go też mi głupio, no bo jak...?
Nie ogarniam co się robi w takich momentach. Podpowiecie mi? 🤔
A moja Gieniusia nauczyła się na jeździć na rowerze  🏇 Jakoś tak z marszu wsiadła i pojechała 🙂


Czarownica heh - może jakieś konkretne polecenie typu - Raja teraz nie może, przyjdź po południu/jutro/ w lutym  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 lipca 2016 09:41
Ale ja mówię "Raja wyjdzie wieczorem/jutro".
- A czemu?
😵

Ale fajnie! Takim już normalnym? 👀 Szal! 😜 😀
No na normalnym, dziś już ojciec kij odkręcił

https://www.facebook.com/urszula.pokorska.3/videos/10153799964958831/

wstawiam na chwilę bo dumna jestem! 😉


Czarownica ale konkretnie do delikwenta polecenie - przyjdź wtedy i wtedy, teraz już muszę iść
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się