Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kurczak, przez kasę 🙁 Boję się też o pracę, bo za chwilę chciałabym mieć drugie dziecko (jak tylko lekarz pozwoli po CC). I wtedy zdecyduje się na rok. Boję się, że jakbym wzięła dwa razy cały rok to by nie wytrzymali 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
28 czerwca 2016 11:12
W takim razie współczuję 🙁 nie cierpię takich pracodawców. Formalnie jesteś nie do ruszenia, a jak planujesz drugą ciążę, to już w ogóle masz spokój na dłuższy czas ale domyślam się, że myślisz raczej o dalszej przyszłości.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
28 czerwca 2016 11:26
Uff, w końcu fajna nocka. Spałam jak zabita do 1:30, później do 6, nawet nie usłyszałam budzika męża, a to ja zawsze go budziłam, żeby wyłączył to badziewie  😁 Po porannym karmieniu Hania zaczęła gadać, ale tak skutecznie ją ignorowałam, że zasnęłyśmy jeszcze niemal do 9 🙂

Cholera, mam fatalny katar, Hania kaszle, załatwiła nas klima w aucie chyba  🙁

ner, w tym moim badaniu miałam tylko słuchawki na uszach, leciały tam jakieś szumy, były podłączone do laptopa. Pomyślałam od razu - o, jak pięknie wyrzucone 150 zł  😁 Ale nagle facet zaczyna mi recytować: problemy z kolanami, bardziej prawe, niegdyś złamana kość ogonowa i żebro z lewej strony  🤔 No za cholerę nie mógł tego wiedzieć. Więc ten tego, nie mam pojęcia, jak to działało, ale coś tam mu pokazało. Powiedział, że to trchnologia, którą stosuje NASA do badania astronautów, ale kto ich tam wie.

DoSia, nam się parę razu udało zrobić plecak z biodra. Ale, póki co, jakoś za nim nie przepadam. Pewnie źle się podociągałam, bo ramiona zaczęły boleć, ale co najważniejsze, miałam takie poczucie oddalenia od Hanii, tylko po nóźkach mogłam ją smyrać. No i teraz usilnie łąmię moją nową chustę, więc na plecak jeszcze się nie nadaje (jest zbyt "wymagająca"😉. Ale wrócimy pewnie niedługo do pp, młodej się podobało.

Dzionka, chyba z takimi wyjazdami to grunt nie planować, że zorbisz a, b, c i jeszcze od n do z. Tylko luz nas może uratować  🙂 Ja też muszę nauczyć się, że z dzieckiem naprawdę sporo można, a nie wychodzić tylko wtedy, kiedy jest idealnie wyspana,najedzona i w dobrym humorze. Wczoraj pojechaliśmy z mężem do sklepu w takiej kiepskiej porze (on się uparł), juz zasypiała w aucie, ale jak stanęliśmy to się obudziła. W sklepie po minucie histeria. Burknęłam tylko - wiedziałąm, że tak będzie  😁 Ale na rękach się uspokoiła, ok, może nie poprzymierzałam miliona ciuchów, ale nawet jakieś konopne portki upolowałam na lato. Czyli to ja mam problem, bo bardzo boję się takich niewygodnych sytuacji. Ot, trzeba wrzucić na luz. 
Kurde, przeciez deklarujac od razu chec pojscia na rok macierzynskiego dostaje sie 80% pensji caly czas - 20% serio robi taka roznice w budzecie, zeby nie moc zostac z dzieckiem? Rozumiem strach o prace, ale szczerze, niech sie taki pracodawca pocaluje...  🙄

Nie wyobrazam sobie powrotu do pracy po pol roku, a na pelny etat juz zupelnie. Nawet nie chce wracac jak skonczy rok - 1,5 moze bedzie juz ok. Nie mam bogatego meza, nawet macierzynskiego nie mam. Wole byc z dzieckiem, szczescie ze maz mnie w tym wspiera w 100%.

Tylko nie zrozumcie tego, ze potepiam czyjes dezycje - kazdy ma inne zycie, inne priorytety, problemy i inne decyzje podejmuje. Tak tylko rozkminiam, i pozwalam sie wykazac mezowi haha.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
28 czerwca 2016 13:42
nerechta, jeżeli istnieje realne zagrożenie utraty pracy, to ta jedna pensja czasami może naprawdę nie wystarczyć. Osobiście też zostałam z dzieckiem i będę z nią do 3 roku życia. Wcześniej nie chcę jej nigdzie wysyłać. Od października jestem na bezpłatnym wychowawczym i da się to odczuć ale bez szału. Tyle, że my nie mamy dużych kredytów, mieszkamy na swoim, a mąż ma pewną pracę. No i konie mamy pod domem, więc ich utrzymanie kosztuje nas połowę tego co w pensjonacie.
Ja rozumiem, są czasami takie sytuacje, kiedy trzeba niestety wrócić do pracy. Sama tak zrobiłam po 7 miesiącach, ale zupełnie na innych warunkach. Mogłam pracować na pół etatu, w pracy musiałam pojawiać się 3x w tyg. na dosłownie 2-3 godziny więc i z laktacją nie było problemu bo od 6 miesiąca wprowadziłam młodemu jeden posiłek i dodatkowo odciągałam.

Teraz jestem w drugiej ciąży więc Staśkowi się sfuksiło mocno bo będę z nim dłuuuugo. Planuję iść na roczny, ale zobaczymy jak życie się potoczy.
RaDag jakie kochane siostrzyczki  😍

jeżeli chodzi o fotelik, to podłożyłam między te wkładki pieluszki tak jak doradziła położna i jest naprawdę OK  🙂
halo halo co z resztą czerwcówek?! tak się bały, nogi zaciskały a tu proszę, czerwiec zaraz przeleci...  😀iabeł:
Dziś odpadła pępowinka! 💃 Godzilla przybiera na wadze, w zeszłą środę 2685, jutro kolejna kontrola  🏇 i pomalutku odzwyczajam od nakładek, idzie nam to raz lepiej raz gorzej, jak jest mega histeria to nakładam, czuję się tak zakrzyczana, że wole nie dyskutować  😁 i powiem Wam, że zaczynam bać się czytać re-voltę... po nie tak dawnej burzliwej dyskusji nt. mam karmiących piersią w miejscach publicznych autentycznie miałam OGROMNY stres nakarmić po raz pierwszy na dworze własne dziecko  🙄 bałam się, że mi jako jeszcze nie wprawnej matce w tym całym stresie, ławkowych warunkach z nieszczęsnymi nakładkami popełnię zbrodnię absolutną obnażając kawałek cycka i tym samym obrzydzę komuś życie. Na szczęście byłam w asyście i udało się bez kompromitacji ale co się główkowałam i zlałam potem jak to zrobić aby wyszło jak należy - to moje...  🤔 za to mam motywację aby pozbyć się tych sylikonowych łączników  🤣

Lotnaa   I'm lovin it! :)
28 czerwca 2016 14:28
falletta, cudnie wyglądacie  💘 😍 Zdrówka i spokoju dla Was!
A kp się nie przejmuj, wystarczy nieco tetrą się przysłonić i jest ok.
faletta Cudny kurczak! Paulina tak samo wygladala po wyjsciu ze szpitala  😍 Znajomy zajrzal do kolyski i spytal "to jest dziecko?? takie male??" 😉) Nie no super! Bedzie przybierac jak smoczyca i zycze ci uwolnienia sie od nakladek. Choc z dwojga zlego (laktator czy nakladki), to zdecydowanie wolalabym nakladki. A kp sie nie przejmuj. Jak sie krepujesz, to sa nawet takie sliczne szale do kp, za ktorymi sie mozna dobrze ukryc.
Lotnaa, noo, też miałam ten problem po tej akcji z wyciem na środku ulicy i przejechanym kotem 😁 Teraz już olewam, jak płacze to do wózka i gazuu gdzieś gdzie mogę nakarmić i już. Dzisiaj cały dzień byłam poza domem i był i ryk i spanie 3 godziny w wózku - było warto 😀

falletta, jaka malusia! Pięknotka, pokazuj częściej 🙂

A tu moja przewrotna dzidzia 😉


a wiecie, ze zgodnie z prawem mamie karmiacej piersia przysluguje godzina dodatkowej przerwy (na 2x dzielona bodajze) na kp? i to do 3go roku zycia dziecka! Kumpela ugadala sie z szefem i bedzie wracac godzine wczesniej do domu. Super sprawa, nie wiedzialam o tym 🙂

CyberSara rzadzi! Fajnie kicha  😁
Jezuuu, nigdy nie pozwalajcie dziecku spać 3 godziny przed ostatnim czasem aktywności ;P Właśnie zasnęła, chociaż też nie jakoś kamiennie. Jest 21:46, a zawsze śpi o 19:30. To tyle było z wieczoru dla mnie, idę zaraz spać 😀

nerechta, fajną to ona miała czkawkę jako noworodek 😀 Taką hiku! hiku! 😁
RaDag, zapomniałam napisać - no przepiękne masz te córy!! Emisia coraz piękniejsza, będzie z niej laska, że szok. Amelka jakoś podobna mi się do malutkiej Sary wydaje 🙂  Jak sobie radzisz?


Dzięki  :kwiatek:
Noo, Tata już się się zbroi 😉
Co do podobieństwa- no cóż, dobrze się dobrze zapatrzeć w ciąży podobno 😀

Jak sobie radzę...
Właśnie pokonałam nawał mleczny 😀 Na reszcie, bo upierdliwe to to. Ama ok, z niższą temperaturą spokojniejsza. Ostatnia noc świetna- pobudki 22, 1, 4, 7 czyli klasycznie, ale 15 min pojenie i odpadała śpiąc także super.
Spowijana na noc, przeszkadzają jej łapki jeszcze, dość silny odruch ma. Dziś pierwszy spacer, średnio jej się podobało, za dużo drgań 😉
Emi była zazdrosna na początku mocno. Do Małej bardzo ok- ciągle buziaki, przytulasy, wszystko pomoże, ale jak miała iść do przedszkola to niezadowolona. Jak się solidnie rozdwoję, to jest ok. Tłumaczenie schematów też chyba działa dobrze (jak teraz zrobimy/ uśpimy/ przygotujemy Tacie, to możemy...).
Za to moje pierworodne dziecko zaczęło się przytulać nagle  🤣 Na reszcie 😉

Ama spacerowo dziś

Falletta to Ty??? Starsza siostra 😲

Dzionka super wywrotka 😀 i jaka zadowolona z siebie!
my_karen   Connemara SeaHorse
29 czerwca 2016 06:15
Kasiulkaa, jak się trzymasz??
m
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 czerwca 2016 08:22
Super się czyta! Masz podobne wspomnienia do moich. I mąż czczący mnie jako superwoman, i rączka przy głowie. Nie martw się, ja też nie płakałam. Mąż owszem, mnie z początku przygniotło poczucie odpowiedzialności, a miłość pojawiała się stopniiwo i mam wrażenie, że z każdym dniem nadal rośnie!
RaDag, fajne te Twoje siostrzyczki, zaczynam się łamać czy bym tez drugiej nie wolała 😀 Sara nienawidziła gondoli jak była malutka - tylko w foteliku (rozłożonym na płasko) dało się z nią jeździć na spacery. W gondoli był od razu ryk nie z tej ziemi.

figura, mimo wszystko zazdroszczę porodu... ta wanna, ten półmrok... jak sobie porównam z moimi kablami i leżeniem na wznak przez 12 godzin to ten tego ;P Cieszę się, że masz taki haj - też tak miałam aż mi nie przeszło 😉

maleństwo, widzisz, to u mnie jakiś odwrócony baby blues - najpierw miałam wybuch miłości a potem załamkę. I to dłuuugą. Teraz mi przechodzi, ale został jakiś Weltschmerz, którego wcześniej nie miałam 😉

Lotnaa   I'm lovin it! :)
29 czerwca 2016 09:32
figura, ale to się fajnie czyta! I jak do tego piszesz o gotowaniu obiadu i ogarnianiu domu, to już w ogóle jakieś  🤔 Ja przez pierwszy tydzień byłam totalnym zombi, ale też przez jakieś 8 dób spałam pewnie z max 5h  🤣
Pokaż małą!

Dzionka, jak ona to wdzięcznie robi! Ja stwierdziłam, że problemy Hanki są prozaiczne - jest zwyczajnie za gruba  🤣 Naprawdę, trudno jej się na tych łapkach dźwignąć, bo za dużo waży 😉

RaDag, fajne masz te córki!!! I psy też niczego sobie  😜
Lotnaa, ale Hania nie waży jakoś dużo więcej niż Sara, przestań ją przezywać od grubasów 😀 Wiesz ile lutowych dzieci z mojego forum waży już 8kg? Jeden nawet 9, ale on od początku był wyjątkowy 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
29 czerwca 2016 09:52
figura, super, że tak miło wszystko wspominasz 🙂 Ja też nie płakałam. Cieszyłam się jak głupia ale nie płakałam. I fala miłości też zalała mnie od razu, a później jak Dzionka miałam załamanie ale córka i tak była numerem jeden. Pamiętam też jak pisałam tu na forum tak jak Ty, że dom posprzątany, mam chwilę dla siebie i nawet ciasto upiekłam 😀 Wszystko skończyło się nagle w wieku 6 tyg. 😉
Lotnaa spokojnie. Moja była naprawdę bardzo gruba, a wszystkie umiejętności wykonywała w normalnym czasie. Na wszystko przyjdzie pora. Ile w tej chwili waży Twoja Hania?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
29 czerwca 2016 10:00
Ojej, ja tak trochę z przymrużeniem oka  🤣 Nie ważyłam jej ostatnio, pewnie dobiła do 8kg. Z tymi umiejętnościami jest trochę do tyłu, ale ciągle w szeroko pojętej normie.

Dopadł nas katar  🙁 Tzn mnie na maxa, a Hania zaczęła w nocy charczeć 🙁 Mam nadzieję, że nie będzie gorzej, tak bardzo chcieliśmy wyjechać na weekend :/
My dalej w dwupaku  😉 dzisiaj mam wizytę u ginekologa... Dowiem się czegoś wiecej... Jakieś tam skurcze mnie łapią, ale wszystko przemija 🙄
chciałabym juz miec poród za sobą, zaczynam puchnac 🙄 i czuje się jak słoń...

Przy pierwszym dziecku też nie uronilam łezki ze wzruszenia 😉 raczej bylam w szoku, ze ta istotka w moim brzuchu byla 😡
Teraz nie mam pojęcia jak zareaguje... nie moge się juz doczekac 🙂
RaDag - śliczne strażniczki ma Ama 😍
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 czerwca 2016 12:17
Dzionka, oj, myślę, że każda - albo chociaż większość - z nas ma/ miewa baby blues i Weltschmerz 😉 To jest taka zmiana życiowa, że nie da się pozostać obojętnym i chyba niewiele jest osób, które przyjmują to bez zająknięcia i bez żadnych negatywnych emocji. Mnie się regularnie oczy szklą jak widzę na fejsie znajome jeżdżące konno i uświadamiam sobie, ze dla mnie się ten rozdział w życiu już skończył, a w najlepszym wypadku wkładam w tę książkę zakładkę na dłuuuugi czas 😉
Kasiulka dawaj,czerwiec się kończy 🙂
Ja z tel wiec.przepraszam z góry za błędy.
Gratulaje wszystkim czerwcowkom i tym,które.przelamaly swoje słabości.
U nas mija już 15 dzień.Chcialabym się pochwalić, że.. Uwaga uwaga! Przełamałam się i nakarmilam córcie na ławce,Olka karmiłam 1,5 r i nie zdarzyło mi się nigdy karmić go "na wyjściu"( brałam butelkę) . Byłam w markecie i mała tak się rozdarla ( tak,tak,steryd na płuca działa) , że nagle wszyscy mnie w kolejce przepuścili,przemiły Pan wyjął mi zakupy,spakowal i schował.pod wózek ( okazało się,że też mu się córka urodziła)  i leciałam szukać ławki w parku.Oczywiście ubrałam zła sukienkę do karmienia i myślałam że ja rezerwę w akcie desperacji. Mała się darła,podeszła do mnir babka i chciała mi pomagać heh ( zakładałam, że bd butle brała na spacery z moim mlekiem.Nie wiem dlaczego w sumie tak się zapieralam, na szczęście dojrzałym chyba,no i Mała nie toleruje ani butli ani smoka.Dosc to upierdliwe,nie.powiem...Dziś siedziała.ze mną u giną,na szczęście Pani mnie przepuścila - nie ma.zapisow,kto pierwszy ten lepszy a czasami juz przed 14 ( lekarz przyjmuje od 14-15, zależy jak ze szpitala wyjdzie)  stoi już kilka kobiet.
U nas nocki były ok,ale ostatnio coś się zepsuło.Corka ma to cycoholiczka, cyc dobry na wszystko,dlatego np wczoraj " karmilysmy się" od 23-2 i juz wymiekalam. Ona ma dużą potrzebę ssania wiec ciamka tego cyca,mleko się wylewa z buzi,ale jak zabiorę to taki ryk,że tragedia i ssanie łapek.Czadem je,ulewa,znowu cyca...poloze ja i znoeu jej się z buzi mleko leje..tragedia.W dzień tez czasami lezymy sobie godzinę! Dobrze,że Olek w przedszkolu,bo bym oszalała. W sb gdy mąż był w pracy, karmiłam Mała, Olek czekał od godziny na śniadanie.Jak juz się udało mu przygotować,to chciał aby m go karmiła!?!.Za moment Mała sie rozplakala wiec uratowała mnie huśtawka, ale też na razie ja średnio lubi.Spacery za to uwielbia,ja zresztą też.Wozek jest świetny( xlander xpulse),  nawet teściowa chwalila heh,mimo że poprzedni sami nam kupili.
Powiem wam,że to moje macierzyństwo jakoś takie  " dojrzałe" jest,zupełnie inaczej niż przy Olku.Jestemsy taka wesoła rodzinka,w czworeczke jest idealnie!
7 lipca mamy wizytę u pediatry,ciekawe ile Oliwka juz waży( ur się z wagą 3,3 kg,przy wyjściu ze spzitala miała 3045 gr, patrząc na jej apetyt, to raczej jej " przybywa " tu i tam...)
Lotnaa   I'm lovin it! :)
29 czerwca 2016 15:20
Olesniczanka, a jesteście smoczkowi? Bo ja w nocu do tej pory podmieniam Hanii cyca na smoczek, działa, grunt, że jest co ssać.
Lotnaa, kochana moja mała zaraza ( czytaj najcudowniejsza córcia na świecie)  nie tknie smoka ani butli.Dziwne to dosyć,bo karmimy się przez nakładki ( jak wyszłam ze szpitala miałam tak pogryzione brodawki ,że wylam z bolu,a Mała jak ulewala to na brazowo-moja krwią! Walilam noga i rękami w poduszkę lub zagryzalam pieluchy,ale juz nie dałam rady i wybrałam nakładki),a to też guma no i jednak większe niż smok.Raz się karmimy z nakładkami,raz bez..wole je mieć pod ręką,pomału odstawiamy, ale bywa różnie...Właśnie wróciłam ze spaceru do apteki i widziałam jak ssie rączki,dałam smoka to plula, przed domem dopiero się rozplakala wiec mały sukces.Choc sama nie wiem...lepsze te.lapki czy smok.. Jeżeli pytasz o podmianke, to nie ma szans,próbowałam i tak jak pisałam czasem kończy się tk naszym  2 h " przytulaniem". jak Olek jest w przedszkolu to ok,obiad potem zrobir czy coś ogarnę,gorzej jak rano musze go wyszukowac lub w weekendy / jak zostaje sama z dwójką.
maleństwo, ja się z przerwą (?) w intensywnej jeździe konnej jeszcze nie zmierzyłam, bo cały czas sobie wmawiam, że te 2 dni w tygodniu będę jeździć 🙂 Ale miałam straszną deprechę jak widziałam np. studentów w kawiarniach 😀 Albo młode pary za rączkę w parku. Że ten etap za mną, że nie jestem juz...młoda? No strasznie mnie to bolało, wręcz fizycznie. Taka nostalgia za dawnym życiem. Teraz już coraz rzadziej mi się to zdarza, może jestem zbyt zmęczona żeby się zajmować takimi głupotami 😉
Moja też smoka niet i koniec... Na szczęście butlę próbowałam dwa razy i ok- może być.
Też tak mam, że nakarmię, odbije się i znów musi dopchnąć  😁 albo kupa i koniecznie trzeba uzupełnić po korek.
Ale ja nie pozwalam wisieć na cycu, czy ciamkać. Więc już się fajnie zrobiło, bo 10-20 min i sama odwraca głowę.

Tak- przedszkole super sprawa, aż się boję jak teraz w wakacje będzie- jutro u nas ostatni dzień idą :/
A na dodatek kumpel, równolatek z ulicy jutro wyjeżdża na tydzień...
Dobrze, że na tydzień 😉
Zero postępów "do porodu" 😵 w poniedzialek dostane skierowanie do szpitala 🤔
Zazdroszczę Wam mamuśki, ze macie juz pociechy przy sobie... Bardzo boje się wywoływania, no ale i tak wpływu nie mam na to wszystko...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się