Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 lipca 2016 09:57
Ale fajnie! 😀

Tylko widzisz- ja tak mówię. Krótko, konkretnie. A on dalej stoi. I ja nie wiem co mam wtedy zrobić 😁 No nie wypchnę dzieciaka siłą za drzwi, głupio mi 😉
Mazia   wolność przede wszystkim
01 lipca 2016 11:33

Julie,  dziś usłyszałam, że wymarzoną opcją na relaks bez dziecka jest posprzątanie w spokoju 😉


a ja dodam jeszcze, że ZAKUPY!!!
Jasne, tylko jeden mały szczegół: Trzeba mieć kasę, żeby coś kupić. 😁

Zmodyfikuję swoją wypowiedź z "odchudzania":

W czasie kilku dni w Sopocie bez dziecka leżałam i nic nie robiłam. NIC.
W międzyczasie dwukrotnie dołączył do mnie mąż i chwile z nim były wspaniałe i ogólnie wyspałam się za wszystkie czasy, więc niby jakieś plusy chwili "bezdzietności" zaliczyłam, ale...
Przedwczoraj rano zadzwoniła mama, że mam jak najszybciej przyjechać do nich w góry, bo Gabryś dość mocno chory.
Pojechałam. Cały dzień w pociągu. Wieczorem dotarłam do Istebnej. Noc z kaszlakiem w łóżku pół przespana.
Wczoraj kilka godzin u lekarza i 9 godzin z rodzicami w samochodzie, w drodze powrotnej. Na szczęście Gabryś większość przespał.
Dotarliśmy o 1 w nocy do Sopotu, Gabryś jeszcze w nocy miał gorączkę.
Dziś dużo lepiej.

Pokażę Wam jak się Gabikowi góralska muzyka podobała, mimo że chory:
https://www.instagram.com/p/BHSTdt6BcQF/?taken-by=matka_rocku
😀
Mazia   wolność przede wszystkim
01 lipca 2016 13:46
Jasne, tylko jeden mały szczegół: Trzeba mieć kasę, żeby coś kupić. 😁



mam na myśli zwykły koszykowy spożywczy, można spokojnie pooglądać, poczytać etykiety, zastanowić się... czy lepsze takie mleczko czy inne a może dziś razowy zamiast kajzerek... to jest prawdziwy relaks  🤣
Wyjście do Biedry po mleko było dla mnie super wydarzeniem kulturalno artystyczno relaksacyjnym jak Gabryś był niemowlęciem.
Teraz to już mnie aż tak nie kręci. Chciałoby się czegoś więcej.
😉
Julie,  po długotrwałej mordędze, wstawiłam Ci fotę w wątku zdjęciowym, lepiej ni byndzie, jestem selfieoporna, ni hu hu ni umim.

niedobrze się ta Twoja przygoda z wyjazdem Gabika skończyła, współczuję mocno!
Isabelle, Widziałam. Mega!  😍 Włosy i wszystko. Gratuluję sukcesów i życzę dalszych!  :kwiatek:

Znowu nie w tym wątku napisałam, przeklejam tu, bo to za poważne sprawy między pieluszkami i niemowlaczkami:

Niemal codziennie muszę Gabrysiowi tłumaczyć, że idziemy do sklepu, ale nie kupujemy żadnej zabawki.
No i wczoraj znów tłumaczę, że zabawek nie kupujemy codziennie, tylko z jakiejś okazji, typu urodziny, święta, spotkanie z dziadkami... że nie mamy pieniędzy, że najpierw musimy się nacieszyć tymi zabawkami, które już mamy... no i tak gadam, gadam i gadam.

W drodze powrotnej ze sklepu miała miejsce taka rozmowa:

- Mamo, a Lego City nie są zabawkami.
- A czym są?!
- Klockami.
- A klocki nie są zabawkami?
- Nie. Tylko klockami.
- A ja myślałam, że klocki służą do zabawy.
- Nie, tylko służą do budowania.
- A budowanie nie jest zabawą?
- Nie. Budowanie jest budowaniem.
- A piłka jest zabawką?
- Tak.
- A pluszaki są zabawkami?
- Nie. Pluszaki to przytulanki.
- A Lego Duplo są zabawkami?
(Chwila zastanowienia)
- Tak.
- A Lego City nie są zabawkami?
- Nie. Tylko klockami.
- A klocki nie są do zabawy?
- Nie. Tylko do budowania. Więc możemy je kupić.

Uwielbiam go. 😍 Tak sprytnie to sobie wykminił.  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2016 15:32
Cwaniak 😁
Mi dziś Raja stwierdziła w rozmowie, że ona na urodziny chce duuużo kwiatów, białą sukienkę "z takim czymś z tyłu na głowie" i tańczyć z tatą.
Chyba jej się trochę ze ślubem pomyliło 😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 lipca 2016 13:58
Przeprasza za post pod postem, po edycji nie wyświetli się a zależy mi na odpowiedzi :kwiatek:

Rozważam powoli kupienie młodej zwierzaka. Pies lub kot odpada, landlord się nie zgadza.
Zastanawiam się wiec nad krolikiem, swinka morska, chomikiem lub czymś takim. Zależy mi, żeby moglo wejść z dzieckiem w mini-interakcje, zaangażować do czyszczenia, opieki i delikatnego traktowania. Nie wiem jednak czy nie sa to zbyt delikatne zwierzaki, ale z drugiej strony bez mojej opieki nie będzie się nim zajmować i nie będzie stał u niej w pokoju.
Macie jakieś doświadczenia? Mozecie się podzielić? :kwiatek:
Czarownica
Jestem przeciwna trzymaniu jakichkolwiek zwierzaków w klatkach.
Relacja z chomikiem czy świnką ?
No proszę Cię.
22 godziny w klatce i w porywach 2 godziny dziennie "relacji".
Mój syn też marzył o klatkowych zwierzaczkach. Miał wtedy 5 czy 6 lat.
Obiecałam mu że kupię ale na początek zamknę go w pokoju na tydzień.
Będzie mógł wyjść z niego na godzinę dziennie. Dostanie jeść i pić.
Wyjście do kibelka nie wlicza się do tej godziny wolności.
Uparty był...wytrzymał dwa i pół dnia.
Nigdy w życiu więcej nie poprosił o takie zwierzątko.
Co więcej...jako dorosły już człowiek wkurza się mocno na "klatkowe" rozrywki innych.
Udało mi się w ten sposób mocno uwrażliwić gościa na potrzeby zwierząt.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 lipca 2016 16:01
Szemrana rozumiem Cie, jednak ja nie jestem przeciwnikiem klatek  :kwiatek:
szemrana, ale zdaje się że sporo ludzi jeśli ma króliki to i tak one sobie biegają wolno po mieszkaniu ewentualnie pokoju, a w klatce są zamykane tylko z konieczności albo na noc.

Nawet na re-volcie jest temat o gryzoniach i królikach to można tam podpytać ewentualnie.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 lipca 2016 17:55
Zależy mi na zdaniu osób ktore maja bezpośrednio relacje dziecko-gryzoń, więc zapytałam tu 😉 Ale faktycznie mamy wątek o gryzoniach 😡
Ja jako dziecko mojego chomika wypuszczalam po pokoju i zrobiłam mu też karton z ziemią w której się zakopywał i różnymi zabawkami. Myślę, że miał całkiem spoko życie, tylko ja chodziłam do podstawówki już, myślę że taki przedszkolak może być za mały na świadome opiekiwanie się takim zwierzakiem bez krzywdy dla tegoż.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
16 lipca 2016 21:11
CzarownicaSa odradzałabym chomika.
Krótko żyją i bywa że pasudnie gryzą. Jako dziecko miałam kilka.
Poza tym trochę za małe zwierzątko dla małej dziewczynki, według mnie.
CzarownicaSa, my mamy szczury. Moj dziec robi z nimi wszystko.
Łacznie z jedzeniem z jednego talerza. A najlepsza zabawa to wykradanie klockow mlodemu. On sobie grzecznie tworzy a szczury cap po klocku i choduuuuu… ..
Gamonie ogolnie laza  po domu. W nocy tylko zamykam w klatce.
Z gryzoni rozwazalabym jeszcze swinke morska.
Chomik jak dla mnie malo kontaktowy.
A jezeli chodzi o kroliki dla mnie za bardzo wymagajace ( chodzi o opieke nad nimi )

Tak, króliki są dość wymagające. Szczur to dobry pomysł, chociaż i tak uważam, że 4latka jest za mała na świadome opiekowanie się takim stworzonkiem 😉
Świnka morska też fajny zwierz, ale też raczej potrzebuje więcej przestrzeni, niż klatka. Chomik się wybiega w kołowrotku, a tu gorzej, ale ja to nawet chomika puszczałam po pokoju (nie w kuli).
O każdym z tych zwierząt przed kupnem radze poczytać mądre rady, bo to nie do końca tak, że kupujemy świnkę (ups, teraz to jest kawia domowa 😉) i karmimy granulatem z marketu. Gryzonie i króliki to delikatne stworzenia, nieumiejętnym zajmowaniem się nimi można zrobić krzywdę lub skrócić życie.
Osobiście polecam świnie morska 😉 mam w domu królika, szynszyle, szczury i świnki - Krzysio najbardziej lubi świnki.
Ma swoja "osobista", bardzo często ja wypuszcza na pokój, nosi, przytula itp.
Karmi pod moim nadzorem, znaczy się daje mu co ma dać a on wkłada do klatki/wsypuje do miseczki.
Jedyny minus świnek... Piszcza 🙄 no ale u nas są sa w pokoju, w którym nikt nie śpi wiec nie są aż tak mocno upierdliwe.
Świnki łatwo się oswajają i puszczone luzem nie uciekają aż tak bardzo (ale za to siuraja i kupkaja 😉)
Moja Em w grudniu dostała królika- bardzo chciała i długo sie przygotowywałyśmy do tego.
Zależało mi żeby miała świadomość, że to zwierzę raczej mniej kontaktowe- nie przytulanka. Żeby nie była zawiedziona.
Prawdą jest, że to ja bardzo lubię króle i z chęcią dla siebie znów takiego widziałam.
Lubię patrzeć jak się bawią- Em buduje z poduch, pudeł, ręczników konstrukcje i razem penetrują, albo razem ganiają za autkami, albo po prostu oglądają bajkę na kanapie.
Ale prawdą jest,  że to duża odpowiedzialność i wymagająca sprawa. Mój R narzeka.
Dla "dobra dziecka" bym nie brała.
Tylko dla siebie ma sens.
Mia i ja 😉
Sliczny królik RaDag. To z jakiejś hodowli czy ze sklepu zoo?

Ja mam dwie świnki morskie. Wypuszczone na podłogę wyskakują do klatki. Klatka może być otwarta cały czas i nie wyjdą z niej.
U dziewczynek często na raczkach. Jak jest problem ze wstaniem to świnki najlepszy budzik. 🙂
Daję dziewczynkom do lozeczek i szybko się budzą.  Moje piszcza tylko gdy sa glodne.
Królik jest na pewno bardziej wymagający.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 lipca 2016 11:02
Ślicznie dziękuję za rady! :kwiatek:
Chomika faktycznie odrzuciłam po namyśle, bo sama niby miałam, ale mi gryzienie nie przeszkadzało 😁 Królika również, właśnie ze względu na delikatność.
Szczury brzmią fantastycznie, ale boję się że jednak mogą być dla młodej mało "słodziaszne" 😉
Póki co najbardziej optymistycznie brzmi faktycznie ta świnka morska. Ale to na luzie, nie lecę jutro i nie kupuję, przemyślę to jeszcze na spokojnie 😉 Może za rok, może za dwa, zobaczymy.
Wiadomo, że byłoby to stworzonko bardziej rodzinne niż dziecięce, nie wyobrażam sobie żeby młoda w tym wieku zajmowała się nią całkiem sama. Ale pod moim nadzorem na pewno będzie w stanie ją nakarmić, napoić, z moją pomocą wyczyścić klatkę.
Pomyślę, zobaczymy 😉 Dzięki za pomoc! :kwiatek:
Mia jest sklepowa.
Miałam zamówionego baranka w hodowli,  ale dostały biegunek w ostatniej chwili a Boże Narodzenie nie chciało się przesunąć o parę dni 😉
Emisia jest w stanie wszystko sama robić (sprząta też), poza przenoszeniem jej- jak większość królików nie lubi.

Myślę,  że cavia lepsza dla małego dziecka.
Choć ja osobiście nie przepadam 😉
CzarownicaSa, świnki morskie to są bardzo stadne zwierzęta i trzymanie jednej sztuki to barbarzyństwo.
Są kraje, gdzie centralnie jest zabronione trzymanie pojedynczych osobników. Ale wybór akurat tego zwierzęcia jest super. Uwielbiam świniory przyłażące do mnie. Tfu... kawie domowe. (kto to wymyślił?!)
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 lipca 2016 13:45
To wiem, pewnie trzymałabym dwie samiczki czy dwóch samczyków. Ale to faza testów, jeszcze nic ustalonego 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
18 lipca 2016 13:50
CzarownicaSa, ja też polecam świnki, to super zwierzaki, tylko tak jak pisze pok - stadne, więc dwie to minimum, chociaż ja największą frajdę u świnek widziałam kiedy były co najmniej trzy. Pamiętaj tylko, że prosiaki to delikatne zwierzaki (pod względem zdrowotnym, bo że fizycznie to oczywiste). I też polecam poczytać o nich zanim podejmiecie decyzję.

Pytanie do mam przedszkolaków - na jak długo przed wysłaniem dziecka do przedszkola trzeba zacząć mocno interesować się tematem? Ja wiem, że w Warszawie, to najlepiej jeszcze przed zajściem w ciążę ale jak jest w mniejszych miejscowościach? Chcę wysłać mala za rok do przedszkola i nie wiem czy wybrane przeze mnie powinnam odwiedzić już teraz czy czekać.
No ja to zaprowadziłam i szybko uciekałam, żeby mi jej nie oddali z powrotem 😁 No i prywatne, bo wszystkie państwówki są otwarte w takich godzinach, że o dupę rozbić dla mnie.
Dla mnie kryterium było jedno - brak religii, ale i tak zrobili potem i w naszym przedszkolu.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 lipca 2016 14:51
Zrobiłam tak samo jak Pokemon 🤣 Choć wcześniej przyszłam podpisać umowę 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
18 lipca 2016 14:53
Bardziej chodzi mi o to kiedy zacząć się starać o przyjęcie. Nie mam pojęcia jak to wygląda. W prywatnych pewnie nie ma to większego znaczenia, a jak jest w państwowych? Upatrzyłam sobie dwa przedszkola, jedno (na tym najbardziej mi zależy) właśnie prywatne ale z opcją przyjmowania dzieci na zasadach państwowych i drugie publiczne - fajne, od zeszłego roku w nowym budynku, opinie ma bardzo dobre, tyle że to moloch.
A tu jeszcze się zapytam - szukam peleryny dla Diabła w stylu takiej jak w Ikei:


Za chiny ludowe nie mogę nigdzie znaleźć w rozmiarze 122/128.
Może wiecie, gdzie nabyć?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 lipca 2016 15:11
Kurczak tu niestety nie pomogę, bo nie próbowałam nawet- zostałam z góry odrzucona jako matka niepracująca... ale jak szłam pytać w okolicach maja to mieli już pełną grupę i zapisywali w rezerwowej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się