Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
02 lipca 2016 22:36
zen, niesttey dwa tygodnie zmarnowałam na jedzeniu czekolady (  liczyć trzeba tabliczkami) i nic nie ćwiczyłam  🤦
m.indira   508... kucyków
03 lipca 2016 08:07
Jak tak patrzę na was laski to bym was zabiła swoim bickiem 34 w luźnym napięciu o udzie i łydkach nie wspomnę
Wy to młode cipki jesteście ja juz prawie 50 na karku i zachciało mi sie balast zrzucać, przy was to jak waga mocno ciężka Hehehe
safie, czasem tak po prostu trzeba 😉 ja juz patrze na wiele rzeczy z przymruzeniem oka. Pilnuje swojego makro, i tak np.dzisiaj na kolacje wpasowaly mi sie idealnie lody z automatu krecone i milka oreo baton. Nie trenuje dzisiaj i jutro, pewnie we wtorek lub w srode ruszymy z chlopakiem na treningi. Troche sie regeneruje, bo wiem, ze z nim nie ma lekko i mimo, ze on wie, ze jestem slabsza, to mi nie odpuszcza.

Wichurkowa, dziekuje! Ty to dopiero masz kozak forme!

smarcik, siła, niski poziom tkanki tłuszczowej (bez przesadyzmu - 18% styknie 😉) i lekko rozbudowana masa mięśniowa 🙂

Wichurkowa, dziękuję :kwiatek:
Ty jak zwykle miażdzysz formą 😉
Mogę spytać ile masz wzrostu i ile ważysz?
safie, no i dobra, stało się, zresetowałaś się trochę a teraz dawaj i ciśnij jak się da 🏇

Ja zaraz robię śniadanie, chociaż no za rano dla mnie, ale potem nie będzie kiedy zjeść do późnego popołudnia.
Śniadanie mocno inspirowane zen, znowu :kwiatek: czyli płatki jaglane (dorwałam w biedrze ostatnio, coraz więcej fajnych rzeczy mają 😅 ), namoczone, wymieszane z jajem i usmażone+truskawki 🙂
tunrida, Super focie z gór.


Isabelle, Dzięki. Czyli nie ma nic dla mnie. Pomijając rozmiar, szukam czegoś co porządnie trzyma i broń borze nie powiększa, tylko raczej zmniejsza. 😉

Wichurkowa, Jakie nogi na drugim zdjęciu! 😍  Z takiej perspektywy wyglądają na kilometrowe.  😉

Wy to młode cipki jesteście Urocze!  😍 😁



U mnie na wadze 300g mniej niż wczoraj, nie mogę uwierzyć że po tygodniowym wielkim cheacie jest ok.
Matko, co za słowotwór "cheacie" 😵. Nie ma jakiejś polskiej wersji cheata? Czita. 😁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
03 lipca 2016 10:05
Chyba było mi to potrzebne, bo nawet teraz jakoś do słodkiego mnie nie ciągnie.
Najciekawsze - na wadze mniej, w obwodach więcej  😵
Wichurkowa   Never say never...
03 lipca 2016 10:28
gavi dziękuję również  :kwiatek: Mam 165cm i ważne 55kg

Julie dziękuję, zdjęcie zrobione od dołu to dlatego,na żywo to taki typowy meterek jestem hehe

Gavi, super brzuszek!
Wichurkowa, Ty musisz, po prostu muusisz pokazac sie na jakis zawodach, wygladasz mega!
Tunrida, moze na tych zdjeciach nie wygladasz tak cienko , w sensie chudziutko jak to juz bywalo, ale masz sylwetke babki uprawiajacej sport i wygladasz super! Btw podziwiam zdjecia z parku linowego, pewnie max adrenalina!
m.indira, nie patrz na metryke tylko do boju!  😎 Juz zrobilas baaardzo duzo, wiec teraz to pociagnij! Nie wiem czy to Cie zmotywuje, ale ostatnio przeczytalam artykul o pani z sylwetki wygladajacej blisko naszej Wichurkowej  - ktura zaczela przygode z silownia w wieku jakis 50 paru lat a zdjecia na ktorych z opadem szczeki gapilam sie na nia- byly zrobione we wdziecznym wieku 70 plus cos. Po tym artylule ja sobie postanowialm, ze nigdy nie odpuszcze!
Zaczynam urlop wiec plan jest taki ze codziennie rozciaganie, a ze jedziemy na kilka dni nad ocean, wiec bedzie mozliwosc poplywac -jesli nie w oceanie to przynajmniej w basenia  🏇  😁 , zabieram ciuszki na silownie - na te okolicznosc sprawilam sobie nowe, sliczne leginsy  😜  i juz ne moge sie doczekac , mam 10 wspanialych dni w ciagu ktorych moge sobie spokojnie popracowac na sylwetka! 😎 Mrow- mrow - kocham urlopy!  😎
Wichurkowa, o cholera, to tym bardziej szacun! Przy takim wzroście taka masa mięśniowa  👍
Ja przy takim samym wzroście mam 48 kg  😕
Wichurkowa   Never say never...
03 lipca 2016 12:00
sanna mam nadzieję ze w lutym już nic nie pokrzyzuje moich planów :-)

Gavi tylko u mnie połowa to masa tłuszczową hehe
Wichurkowa, wystartujesz, ja to wiem 😍 blagam cie, ty szybciutko zrzucisz tkanke, masz predyspozycje organizmu :kwiatek: powaznie mowie 🙂

U mnie w koncu nadszedl @, wiec czuje sie srednio, ochota na slodkie zaspokojna, w ramach obiadu lody, kitkat, milka. Ale naprawde ochota na slodkie przeszla.

Zawal serca tez zaliczylam, Motywator mial wypadek na trasie ze swoja ekipa, na szczescie nic mu nie jest.. Tzn.nikomu nic sie nie stalo, ale jak mi przyslal zdjecia i opisal co czul jak scinali kolejne barierki i znaki i uderzyli w mur, to... 😵 Szczesliwie jest juz w Polsce i jutro juz jestesmy razem 💃

sanna, dlugi urlop?

Musze dzisiaj ogarnac paznokcie, cialo, ej, bycie singlem mialo zasadnicze plusy 😜
Zen, tydzien co z 2 weekendami daje mi pelne 9 dni wolnosci i szczescia!  😍
Znacie Lidlowską herbatę z pokrzywy? Nie w pełni z pokrzywy i niestety aromatyzowana, ale jaka pyszna! 😍

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
03 lipca 2016 16:54
Julie, o nie wiedziałam, że Lidl ma pokrzywę, ale chyba jednak wolę zwykłą i dorzucić cytrynkę albo miętę

Ja zaczynam urlop od 8 do 25  😅 w planach mam ostro zabrać się za konia (kobyła wygląda jak na wyźrebieniu  🤔wirek🙂 i za siebie
mindira- ja mam 41 lat, więc raptem kilka mniej niż ty. A wiem, że jednak dbania o sylwetkę nie odpuszczę. Mimo, że z wiekiem jest trudniej,bo metabolizm gorszy i brzydziej, bo skóra zwisa, to i tak nie odpuszczę. Bo jednak jakieś efekty można mieć zawsze.
I lepiej coś robić i walczyć, niż nie robić nic. A w naszym wieku, to już nie tylko o wygląd chodzi, ale i o zdrowie.
tunrida, A propos naszego wieku i zwisu skóry, to powiem Ci, że odkąd zaczęłam jeść właściwą ilość dobrego tłuszczu (głównie awokado i orzechy, a masło i olej rzepakowy zmieniłam na masło klarowane i olej kokosowy) znacznie poprawiła mi się skóra. W prawdzie nic mi nie zwisało, ale skóra mega sucha i mało napięta. Teraz jest dużo lepiej.
Namacalnie widać, jak ważne są te całe makra i "dobre tłuszcze". Kiedyś, tak jak wiele osób, myślałam, że jeśli się odchudza, to należy generalnie unikać jakiegokolwiek tłuszczu. A to jest kolosalny błąd.
A pokrzywę mogę sobie po prostu z ogródka zerwać, umyć i zalać wrzątkiem?
Chyba trzeba ją najpierw ususzyć.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
03 lipca 2016 18:53
można! i nawet jest zdrowiej. odłoż ją na 30min żeby sobie odeszły robaczki i można śmiało parzyć
Kiedys byla taka modna teoria, ze to tluszcz tuczy. Pokutuje ten mit do dzisiaj niestety..
madmaddie Dzięki! Piłam kiedyś herbatę ze świeżej pokrzywy, ale szykował ktoś inny, więc nie wiedziałam czy można tak z marszu wziąć. Była pyszna, więc bardzo Wam polecam, bo ta z ususzonej nie każdemu podchodzi.

A z łyżeczką miodu to już szaleństwo  😜
A to sorry. Dobrze wiedzieć. Mam pokrzywę w ogrodzie. 😀
Ale i tak ta aromatyzowana z Lidla jest pyszna. 🙂
Trzy kilo na plusie w weekend  😵

Oczu nie mogę otworzyć ani zamknąć paszczy czy zacisnąć pięści. Dawno tak nie spuchlam :/
escada-przytulam. Taka woda potrafi popsuć chęć do życia.

Ja w domu. Ruszam z dietą i treningami. Prze chwilą machnęłam siłówkę i widzę jak bardzo opadłam z sił. I chyba w tych górach nie tyle przytyłam, co nabrałam wody. Bo dziś w trakcie treningu sporo wody zeszło i od razu wyglądam lepiej. No ale nie jest to mimo wszystko to, co lubię.
Więc ruszam do boju. Mam jeszcze tydzień urlopu, więc praca nie będzie mi w tym przeszkadzać.
A za miesiąc mam jakieś wesele w rodzinie, więc i motywacja jest.
Najgorzej ze sama jestem sobie winna, ale aż takich efektów się nie spodziewałam 🙁
Moj organizm tez wlasnie puszcza wode, w koncu mam @, schodzi powoli. Mi pomaga klimat tutaj, jest znacznie chlodniej niz w Warszawie, wiec nie puchne jak wsciekla. Pomaga mi tez picie duzej ilosci wody, jednego dnia jakos tak wyszlo, ze prawie nic nie wypilam 😲 Teraz juz pilnuje mocno tego.

Dostalam sporo PW odnosnie tego, co polecilam pokemon. Odpisze tutaj zbiorowo jak ja to widze i czym jest to, o czym pisze. Fachowo nazywa sie do 'reverse dieting'. Wiec jak ktos nie polega na moim organizmie, to polecam wygooglac temat. W duzym uproszczeniu jest to odwracanie skutkow diety niskokalorycznej, pozwalajce na odbudowe metabolizmu. Jak ja to zrobilam?

1. nie dodawalam co tydzien po 100-150 kcal, tylko od razu przeszlam na 2500 kcal. Moje zapotrzebowanie bylo wtedy ok. 2200 kcal, wiec dorzucilam 300. Jak ktos chce dorzucac do tydzien kalorie, to niech dorzuca je z tluszczu i wegli, bialko powinno pozostac na swoim zapotrzebowaniu.

2. calkowita rezygnacja z kardio, jak ktos duzo sie szmacil na kardio, to powinien jednak stopniowo z tego schodzic, ja ucielam od razu, ale robilam je tylko 2 dni w tyg po 30 min, wiec uznalam, ze nie ma sensu sie z tego jakos super wycofywac, po prostu przestalam to robic.

3. na takim dodatnim bilansie bylam przez niecale 3 tygodnie. Na poczatku..chudlam 😲 Z wyjsciowej wagi 58 kg zjechalam na 57, dopiero po kilku dniach organizm zaczal odpowiadac. Dobilam do niecalych 63 kg i zaczelam z tego pulapu schodzic pomalu w dol.

4. W ten sposob moja redukcja lekka zaczela sie od 2500 kcal i moge sobie tym manewrowac do woli, schodzac np. 2200-1900-1600. I na 1600 sobie pobyc jakis czas.

5. Bedac na dodatnim bilansie trenowalam tylko silowo 3-4 dni w tyg, bardzo mocno, zwiekszajac ciezar.

Dzisiaj jest ten piekny dzien, w ktorym przyjezdza moje Szczescie 💃 Mega mnie to cieszy, juz sie nie moge doczekac! Tzn. zdaje sobie sprawe, ze jest maly procent szansy, ze napisze, ze chce zrobic dzisiaj trening w swoim starym klubie i bedzie jutro, ale.... no ale licze, ze jednak nie 🙂

Wczoraj robilam fajny deser z ryzu basmati, prazonego jablka i odzywki bialkowej. Wyszlo pycha 🙂
Ze mnie tez zchodzi woda, uff, przestaje wygladac jak balon. Kawa z mlekiem kokosowym I chrupki chlebek z olejem kokosowym za mna, teraz maly trening. Dawno nie mialam tak milego poniedzialkowego ranka  😜
Melduję, że mam za sobą cały tydzień bycia fit prawie bez wpadek 🙂
Ćwiczyłam CODZIENNIE i to całkiem intensywnie. Codziennie stajnia+Lewandowska+czasem spacery. Wczoraj machnęłam spacer 9km 🙂
Jedzeniowo też dałam radę, tylko w sobotę wino mi wpadło nadprogramowo  😡
Tylko waga jakby nie zauważyła - zważyłam się dziś licząc na dodatkową motywację, a zamiast tego... dodatkowe 100g 🤣  Ale nic, może za tydzień zobaczę chociaż kilka gram mniej 😉
Wróciłam z Ironów. Czad, czad, czad!
Na wadze 0,9 więcej, ale to kwestia dziwnego jedzenia i tego, że nie piłam wody dużo i nie spałam.
Trzymajcie kciuki, żeby dzisiejszy dzień zakończył się na sprzedawaniu tabletek na robaki, bo dogorywam.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się