Perfekcyjny makijaż

madmaddie   Życie to jednak strata jest
03 lipca 2016 09:59
dzięki dziewczyny za odpowiedzi 🙂 skrobnę do busch 🙂

ja normalnie używam revlon nearly naked (miałam nadzieję co do Burżuja 123 perfect ale niestety, strasznie podkreśla skórki). dla mnie takie krycie jest idealne, bo cerę mam spoko (a teraz zadbam o dietę i rzuciłam fajki, więc już w ogóle 🙂 ), ale naczynka reaktywne, mimo dobrej pielęgnacji potrzebuję czegoś co zakryje tę czerwień 😉
madmaddie, u mnie skórki są kompletnie niewidoczne jak używam bazy/primera. Nawet nie ma większego znaczenia którego (szczerze mowiac nie widze zadnej roznicy pomiędzy high-end a np Make up revolution). A bez tego każdy jeden podkład robił mi kuku 🙁

jak nie masz wybitnie tłustej skóry i nie potrzebujesz "cementu" to No7 Beautifully Matte  jest super i cenowo niegłupi. podgoiłam skórę teraz kwasami i zastanawiam się nad przerzuceniem z revlona colorstay. No 7 kryje trochę mniej, ale ciągle ładnie, formuła jest lżejsza i fajniej się zachowuje - revlon po nalożeniu jest ciągle "mokry", natomiast No7 bardzo fajnie "zasycha" do takiego aksamitnego matu.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
03 lipca 2016 11:01
a ten no 7 dostępny jest w Polsce? nie widzę  😡

ja nie używam żadnej bazy ani primera, bo moim celem jest nałożyć na twarz jak najmniej. zresztą moja cera reaguje w taki sposób, że im więcej na niej, tym więcej sebum wytwarza. i tak jeśli siedzę w domu i nie jest jakoś ciepło, to ma taki lekki glow ale nie jest tłusta. po nałożeniu podkładu i pudru (odkąd się nauczyłam dobrze go nakładać jest lepiej 😉 ) to 4h to taki maks zanim wylezie tłustość w strefie T.
zresztą, odkąd trakuję ją wyłącznie kosmetykami z Fitomedu jest bardzo ładna, skórki prawie zniknęły, pod revlonem nie ma z tym problemu, to ten burżuj tak mnie "upiększył". :>

szczerze mówiąc, ładnie się z moją skórą stopił podkład z Manhattanu, jakiś z tych z czarną nakrętką. bo wygrzebałam kiedyś resztki, gdy zapomniałam swojej kosmetyczki. mocno płynny, właściwie nie było go widać, ale krycie zupełnie nie to 😉 nie można mieć wszystkiego? 😉

A powiedzcie mi jakich blenderów/gąbeczek używacie do rozprowadzania makijażu? Dużo płacicie? Ja trochę handluje właśnie blenderami ,ale jestem ciekaw jak to jest u was.
A powiedzcie mi jakich blenderów/gąbeczek używacie do rozprowadzania makijażu? Dużo płacicie? Ja trochę handluje właśnie blenderami ,ale jestem ciekaw jak to jest u was.


Beautyblender albo pędzel Zoeva. 😉
Testowałam teraz minerały, formułę kryjącą. Pierwsze wrażenie super, ale potem (gorąco/pot) bardzo brzydko mi schodził w okolicy nosa, mocno podkreślał zanieczyszczenia. Przetestuje jeszcze matującą, bo o wiele wygodniej mi się używa niż płynnych.
madmaddie, duraline mam, nie daje rady... 😉

gege, ja używam gąbki-jajeczka z Donegala i jestem bardzo zadowolona.
efeemeryda   no fate but what we make.
06 lipca 2016 21:32
ja używałam beauty blendera, ale zużył się raptem w 2mc, zrobiła się w nim twarda grudka i zaczął być jakiś dziwny, więc jakość do ceny po takim czasie żadna. Ja dziękuję co 2mc 70zł za gąbkę  😵
ja używam blend it z mintishopu i jest super  😀
zamówiłam sobie puder ryżowy z ecocery, ma dużo dobrych opinii więc mam cichą nadzieję, że w końcu coś mnie zmatowi na dłużej niż 1 godz 😉 i podobno super do tego rodzaju pudrów sprawdzają się takie czarne puszki/aplikatory Inglot. Miałyście? One sa jeszcze dostępne? Bo na stronie widze tylko białe a one podobno sa dużo słabsze
hanexxx ja mam czarne z Inglota, są w porządku😉 Duży plus za to,że można prać i nic złego się z nimi nie dzieje. Kupowałam je z miesiąc, może dwa temu więc pewnie są dostępne stacjonarnie.
A ja w poniedziałek nabyłam podkład Anabelle Minerals. Padło na kryjący, na razie jestem zachwycona! Kryje przebarwienia i po nałożeniu w ogóle nie widać, że mam jakiś podkład, tak się stapia ze skórą. No i żadnych podkreślonych suchych skórek, co mnie tak ostatnio wkurzało w burżuju HM. 😎 Ładnie mi się też na nim rozciera róż w kamieniu, wreszcie się nie muszę tyle namęczyć, żeby go ładnie zblendować i nie mieć efektu plamy. W sobotę idę na wesele, to będę testować, ile mi się trzyma. Na razie zapowiada się, że się zaprzyjaźnimy. 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
14 lipca 2016 08:13
ja używałam beauty blendera, ale zużył się raptem w 2mc, zrobiła się w nim twarda grudka i zaczął być jakiś dziwny, więc jakość do ceny po takim czasie żadna. Ja dziękuję co 2mc 70zł za gąbkę  😵


Z beauty blenderem faktycznie trzeba obchodzić się jak z... jajkiem 😉 Jeśli nakłada się nim lekki podkład i zaraz po tym się go myje kilkukrotnie, to wychodzi z niego niemal wszystko. To ich mydełko jest super, mam wrażenie, że nawet lepsze od tych zwykłych "do rąk". Podobno pianka Clean&Clear też jest w stanie wszystko z niego wyciągnąc. Z Revlonem CS miałam problem, ale te 3 miesiące gąbka wytrzymała 😉 No i trzeba uważać, żeby podczas mycia jej nie rozerwać paznokciem, nie naciągnąć za bardzo, bo się szybko zniszczy.
Jednak efekt daje taki, jak żadna inna gąbka 🙂

sumire, zazdroszczę 🙂 Mnie podkreśla wszystkie suche skórki, wchodzi w pory, w załamania skóry, podkreśla miejsca, w których skóra jest bardziej sucha (między brwiami, na nosie, nad ustami). No masakra, ale fakt- kryje świetnie. Mnie lepiej służy podkład matujący, w porównaniu z ich korektorami (light ma zielony odcień i używam go na wszystkie zaczerwienienia i medium- pod oczy) daje radę, ale to jeszcze nie jest TO 🙂

Ma któraś z Was podkład Inglota HD?
Ja tu pytałam kiedyś o podkład, który wytrzyma dłużej niż 4h na twarzy. Zakupiłam MACa Studio Fix i wytrzymywał 6h, ale dopiero Beauty Blender dał mi ponad 8h trwałości  😜 Ja jestem zachwycona tą gąbką, a wcześniej używałam różnych i pędzla.
Scottie-Ja mam. Kryje bardzo ładnie ale mi niestety się waży na buzi... po kilku godzinach mam ciasto w miejscach gdzie moja skóra jest tłusta (broda, skrzydełka nosa, czolo)..
Scottie, no właśnie mi pani w sklepie AM odradziła matujący (chciałam go, bo ma średnie krycie, a obawiałam się mocnego), powiedziała, że jak mam tendencję do suchych skórek, to mi będzie dodatkowo wysuszał (w sumie logiczne). Kryjący póki co jest pod tym względem w porządku, ale aktualnie mam całkiem spoko cerę, trochę zaskórników zamkniętych i ze skórkami się trochę teraz uporałam, z 2 tygodnie temu była masakra... Teraz mam o wiele mniej, trochę tylko na policzkach. Ale przy burżuju byłoby je widać. 😉 No i najbardziej mnie złościło, że mam zaczerwienienia na policzkach i że nawet jak burżuj (lub burżuj i korektor) je zakrył, to po nałożeniu różu w jednym miejscu wyłaziły z powrotem. 🙄 Minerał po prostu je ładnie zakrywa i wyrównuje koloryt skóry, taka gładka mi się ta skóra robi.
Scottie, miałam inglota hd. Całkiem przyjemny, z tego ci pamięta krycie raczej mocniejsze ale przy tym dawał dosyć naturalny efekt. Warto spróbować 🙂
Scottie też miałam inglota HD i mi się ważył na twarzy. Jak jest chłodno to jeszcze ujdzie, ale jak tylko robi się ciepło, twarz się trochę spoci to robi się coś paskudnego na twarzy. Ale warto spróbować bo na mojej siostrze wygląda bardzo ładnie. Dobrze kryje, daje calkiem ładny naturalny efekt. Jest też dosyć gęsty i warto go nakładać gąbeczką 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
15 lipca 2016 12:10
Podczas targów dostałam próbę Inglota HD (kolor 74, trochę za ciemny, ale teraz jak jestem opalona- ujdzie), starczyła na 2 nałożenia i... nie mam zdania. Widzę, że opinię ma u was raczej kiepską 🙂 Chyba jednak zainwestuję w pełnowymiarowe opakowanie, w końcu to nie 150 zł 😉 Jak mi nie podpasuje, to kolejny podkład będzie z Mac'a.
U mnie się super sprawdza podkład too faced born this way. Świetnie się rozprowadza, ładnie kryje i na twarzy wygląda bardzo dobrze przez długi czas. Ma dużo fajniejszą konsystencję niż ten inglot hd. Jesti kremowy i dużo lepiej się nakłada 🙂
ja mam już chyba 5 opakowanie MACa studio fix i nadal go kocham 😉
busch   Mad god's blessing.
16 lipca 2016 22:10
Anaa, Ja teraz trzeci raz kupiłam MAC Face & Body 😀. Studio fix też było w sumie ok, no ale jednak większe krycie to zawsze mniejsza naturalność. Mnie jednak przekonuje może nieidealne krycie, ale za to taki efekt końcowy, że trzeba mocno patrzeć, żeby wypatrzeć podkład na twarzy 🙂

No ale każdy ma swoje potrzeby, ogólnie MAC wg mnie ma świetne produkty i warte swojej ceny. Mam od nich podkład (Face and Body), korektor (Studio Finish) i puder (Studio Careblend). Dla mnie mieszanka idealna. Korektor ma bardzo mocne krycie, używam go zawsze pod oczy (bo mam wiecznie ciemne kręgi), plus na jakieś niespodzianki. Podkład jest bardzo lekki i naturalny, wyrównuje bardzo dobrze koloryt, ale nie ma jakiegoś pancernego krycia, więc sprawdza się dobrze na resztę twarzy. Puder ma dość mocne matowe wykończenie, co się sprawdza przy mojej łatwo przetłuszczającej się w ciągu dnia cerze.

Koszt kupienia na raz trzech jest ciężki do przełknięcia, na szczęście starczają na baaaardzo długo (zwłaszcza Face and Body, dostępne w wielkim opakowaniu po 120ml), więc tak naprawdę to jest koszt rozłożony na ponad rok. Tak szczerze, to nie wiem ile dokładnie, bo kupuję podkład itd. tak rzadko, że w międzyczasie zawsze tracę rachubę 🤣
busch, ja miewam takie dni, że muszę pozakrywać przebarwienia etc, więc dla mnie studio fix ma krycie idealne😉 W sumie może wypróbuję też face&body, bo ostatnio cera daje radę i mogłabym używać czegoś lżejszego... ale np wodny i mineralny z MACa mi nie pasowały
Ja ostatnio wzbogaciłam się jeszcze o MACowe pomadki (są kooooozackie), konturówkę i rozświetlacz, który kocham miłością wielką 😉 Za to cienie mnie kompletnie nie przekonują - macałam kilka razy próbniki i ani to napigmentowane, ani kolory jakieś szałowe😉 No nie wiem...
busch   Mad god's blessing.
16 lipca 2016 23:04
Anaa, może masz rację co do cieni, jak nigdy nie używam, podobnie jak pomadek, więc mogło mi coś umknąć 😉
busch, może czas nadrobić 😉  😎
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 lipca 2016 16:36
ja cieni używam już tylko z Makeup revolution, są na tyle super, że nie potrzeba mi droższych, a komfort użytkowania jest duży 🙂

no ale przyszłam z pytaniem- korektor pod oczy w miarę niskiej cenie?
Scottie   Cicha obserwatorka
17 lipca 2016 17:08
Anaa, a Studio Fix masz we fluidzie czy w kamieniu?
Testowałam AM kryjąca, super wyglądał po nałożeniu, ale potem TRA GE DIA. Wszystko się zważyło, skórki podkreśliło. W chłodniejsze dni było ok. Ale zawiedziona jestem, bo efekt super po nałożeniu, mega naturalnie. Będę jeszcze matującą testować.
Jeśli chodzi o cienie, to jestem wierną fanką palety Urban Decay Naked 2. Nie znalazłam póki co lepszej trwałości i lepszych kolorów. Kocham ją! 😍
Scottie, fluid 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się