Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Anil22
Czemu mialam wyjechac z niemiec?  Nie wyjechalam i nie zanosi sie zebym wyjechala. Aczkolwiek chcialabym zmienic prace.

Moja mama ostatnio marudzi, że nie robię sobie kanapek do szkoły. No więc jeździłam dzisiaj godzinę rowerem po mieście w deszczu żeby dorwać mój skarb - największy słoik nutelli. Robię sobie grubo smarowaną kanapkę, cała happy idę po coś do pokoju, słoik schowany na dnie szafki, do której nikt nie zagląda.
Wracam po około dwudziestu minutach, patrzę, a słoik stoi na blacie. Spoko. Podnoszę go, żeby schować, ale coś za lekki - bo pusty. Noszę kurde, a winny się nie przyznaje (mam pewność, że to on). Przecież cały wielki słoik nutelli wyparował od tak. Ze też się winowajca nie zerzygał po tym! 😤
KaNie To ja coś musiałam pomylic  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 czerwca 2016 08:12
Poznałam ostatnio jedna kobietę. Nie bardzo chce utrzymywać kontakt, z roznych powodów.
A tu co chwila "a co dzis robisz? A co robisz jutro? A moze bym wpadla, bo bede sie nudzic? A pojdziesz ze mna mieszkanie zalatwic? A masz pozyczyc to? A masz pożyczyć tamto? A jak zrobić to? A zrobisz za mnie?"
Moje poczucie aspołeczności cierpi 😵
Musi być bardzo samotną osobą.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 czerwca 2016 08:37
Bynajmniej.
CzarownicaSa, może powiedz jej to co nam? Że twoje poczucie aspołeczności cierpi?
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
19 czerwca 2016 23:37
[quote author=Żeglarz link=topic=20214.msg540326#msg540326 date=1270284336]
Irytują mnie ludzie sunący żółwim tempem środkiem wąskiego chodnika, których nie ma jak wyminąć, a na słowo przepraszam (powiedziane głośno i wyraźnie) nie reagują. Jakoś mam ostatnio pecha do takich  😵
Druga rzecz, to ludzie nie znający/ stosujący zasady, że najpierw skądś się wychodzi, a dopiero potem wchodzi. I nie jest to domena młodzieży...
[/quote]
Nawet nic sama pisać nie muszę, lata minęły i nic się nie zmieniło in plus  🙄
galopada_   małoPolskie ;)
21 czerwca 2016 22:49
ministerstwo zaproponowało lekarzom rezydentom (czyli lekarzom w trakcie specjalizacji (od 26-37roku życia) 75 groszy podwyżki na rok, przez 5 kolejnych lat. Aktualnie stawka wynosi 14zl/h pracy, co daje 70% średniej krajowej. 😂 I nie ma co się dziwić, ze pracują po 300-400 godzin miesięcznie i nie wiedzą jak się nazywają. Ale skoro obowązkowe szkolenia są drozsze niż miesięczna pensja (kosz dwuniowego szkolenia z usg to ok 3 tys), to ja powoli pakuje walizki, bo w ciągu najbliższych 2 lat, które czekają mnie do rezydentury nic się chyba w tym temacie nie zmieni. Ech, Polsko, Ojczyzno moja.

Pacjenci nie rozumieją sytuacji, maja wizję bogatego doktora z willą, basenem i jaguarem. Mamy najnizszy w Europie (czy tam drugi najnizszy) stosunek lekarz:pacjent (2,2 lekarza na tysiac pacjentow). A ludzie masowo wyjezdzają lub planują wyjechac. Nawet nie o same pieniadze chodzi, a o problemy z dostaniem sie na specjalizacje i cyrkiem zwiazanym z egzaminem specjalizacyjnym.

Czy ktos slyszal o tym, zeby pracowac przez 6 lat ZA DARMO, jesli ministerstwo twierdzi ze nie ma potrzeby szkolenia specjalistow i nie przyznaje odpowiedniej liczby miejsc rezydenckich? Bo przeciez mamy tak wielu specjalistow, kolejek przeciez wcale nie ma.
A najlepszy ich pomysl, to zwiekszenie liczby miejsc na studiach. Bez miejsc rezydenckich ofc, bo nie ma kasy ani potrzeby. No i co sie stanie z tymi ludzmi? Pojada do cywilizowanego kraju 😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 czerwca 2016 23:20
galopada_   małoPolskie ;)
21 czerwca 2016 23:46
madmaddie, najwyzej na starosc wroce do Polski wybuduje sobie domek w bieszczadach. Ech, wkurza mnie, ze nie wiem co ze mna bedzie za dwa lata.
galopada-Dorabiać gdzie się da będąc w trakcie specjalizacji ( czy to rezydentura, czy etat w szpitalu) Można pracować u rodzinnego popołudniami, brać dyżury w NPL-u, Brać dyżury na oddziałach. Niektórzy wsiadają do małych karetek. Inaczej się nie da, bo nie przeżyjesz w trakcie specjalizacji na zwykłej pensji. Zwłaszcza, że masz się przecież na tej pensji szkolić ( czyli kursy, wyjazdy do pracy do innych placówek, miast) Albo żerujesz na pomocy rodziców, męża przez te kilka lat.
Pocieszę cię, że jak już zdasz specjalizację, to... jest inaczej.

NIE LICZ na to, że ci państwo coś zmieni. Bo nigdy nie zmieniło i nie zmieni. Nigdy nie podwyższą ci pensji na tyle, żeby ci wystarczyło. Musisz liczyć w tym momencie na siebie.

A jeśli chodzi o konkrety, to moim zdaniem łatwiej dorabiać w trakcie specjalizacji będąc na etacie niż na rezydenturze. I duuuużo łatwiej dorabiać mieszkając w mniejszym mieście niż w wielkim. Bo masz więcej możliwości. W większym mieście do tych fuch biorą specjalistów. W małych miastach chętnych specjalistów do niektórych robót brak i biorą tych w trakcie specjalizacji. Jeśli mieszkasz w dużym mieście, to np bierzesz dyżury w weekendy w małej miejscowości oddalonej o np 50 km. ( owszem...idzie się wykończyć, ale ...masz inne wyjście?)

Na razie się o to nie martw, bo i tak niczego nie zmienisz a tylko wnerwa będziesz zaliczać. Niepotrzebnie. Masz wystarczająco dużo nauki i problemów na studiach do wnerwów, żeby jeszcze sobie dokładać dodatkowe. A i tak nie masz na to wpływu. ( no chyba, że faktycznie jesteś w stanie spakować się i wyjechać) Jeśli wolisz zostać, to na razie się tym nie przejmuj. Rób swoje.
A jak już przyjdzie ten moment, będziesz szukać możliwości dorobienia. Nie ma innego wyjścia, jeśli nie jesteś "bogata z domu". Na pocieszenie.. pozostali lekarze świetnie wiedzą jak wygląda życie lekarza w trakcie specjalizacji i z reguły są wyrozumiali, jeśli chodzi o fakt, że np spóźniasz się rano do roboty, bo właśnie wracasz z dyżuru z jakiejś innej placówki a teleportów jeszcze nie wymyślono.

Trzymaj się młoda.  😉 Będzie dobrze.

Ja rozumiem wzburzenie, ale proszę bez przekleństw 😉
  
Niektórzy klienci mnie wkurzają.
Niektórzy rzecz jasna... ale jedna rura jest w stanie zepsuć humor na cały wieczór.
Ubłaga żeby mieć "to coś" już, teraz i natentychmiast,.
Człek się nalata, naszuka, przygotuje a rura ma to w tyle i absolutnie nie ma zamiaru po to przyjść.
Po nieodebranym telefonie, sms-ie bez reakcji i mailu łaskawie raczy odpowiedzieć, że się rozmyśliła i "to" nie jest jej potrzebne dopisując, że sobie nie życzy żeby ją atakowano telefonicznie naruszając jej prywatność po godzinie 18.

Rurom na pohybel  😤
Wkurza mnie sprzedawanie samochodu. Wystawiliśmy nasza Audi... Fajna, sprawna, ladnie wygladajaca jak na prawie pelnoletnia 😉 Jeździliśmy nią do konca... Tyle sie gada, ze tak ciężko kupic auto, ze cofają liczniki, ze nieuczciwi sprzedający... Ale kupujący - to jest dopiero problem... Raz, ze dzwonią, umawiają sie, na sto procent będą zobaczyć... Człowiek czeka... I ani nie dzwonią, ani nie odbierają telefonu... Tak trudno zadzwonic czy napisać sms "Sorry, zrezygnowałem, nie przyjade, nie czekaj". Poza tym ludzie by chcieli auto za darmo... Mieliśmy cenę 10 000. Sprzedaliśmy za 8 700... Ale facet do konca chcial urwać... A stówę na opony... A na paliwo... Mimo, ze w baku 3/4 zbiornika i oplacone OC... W końcu sprzedaliśmy... I co?? Po 2 dniach gościu dzwoni, ze się zepsuła... :-o ze chce zwrot kasy za naprawę... Ze nie odpala... Mój chłopak powiedzial, ze ma przyjechać, pojedziemy do warsztatu, zobaczymy co z nią jest... Koleś wyjeżdża, ze zadzwoni na policje... Sprzedanie auta to koszmar!!
Nie moge juz znieść nagonki na to całe chińskie Yulin! Co chwile na fb widze zdjecia i filmy dręczonych psów. Mam tego dosc, nie chce do cholery juz na to patrzeć! Dlaczego wciąż ludzie udostępniają takie straszne rzeczy???!
Bo potrzebują mieć poczucie że oto zmieniają świat na lepsze... nie ruszając dupki z krzesła 🙂
Wkurza mnie to, że jestem zbyt dobra i nawet jak chce wszystkim pomóc i jestem najmilsza na świecie to znajdzie się osoba, która ściąga mnie w dół  🥂
Kupilśmy młodemu grę Lego Star Wars Przebudzenie Mocy, premiera była w środę, czekał na tą grę chyba z pół roku, bo tylko w gry lego gra na kompie. Doczekał się, radość wielka, przebieranie nogami.
I cholera jasna ściąga toto jakieś gigantyczne aktualizacje czy coś - od wczoraj, przez całą noc, dziś rano nadal jeszcze 2h. Serwery przeciążone bo wszyscy drą. Kurde robią ludzi w bambuko  😤 😤 😤
ushia   It's a kind o'magic
01 lipca 2016 13:27
idziosława - ale to świadczy nie o Tobie tylko o tym ściągającym, więc zlewaj i rób swoje 😉
idziosława, Pomagaj tylko temu, kto na to zasługuje. Serio. Czyli tylko temu, kto jakoś wykorzysta na plus twoją pomoc. Każdy inny i tak "ściąga za nogi w dół" i sprawia, że taka chęć polepszania świata wypala się.
[quote author=Luna_s20 link=topic=20214.msg2565890#msg2565890 date=1467386931]
idziosława, Pomagaj tylko temu, kto na to zasługuje. Serio. Czyli tylko temu, kto jakoś wykorzysta na plus twoją pomoc. Każdy inny i tak "ściąga za nogi w dół" i sprawia, że taka chęć polepszania świata wypala się.
[/quote]

Nie sądziłam, że ta osoba się odwdzięczy w ten sposób w jaki to zrobiła, chyba było to jedno z największych zaskoczeń w moim życiu, oczywiście na minus. Masz rację z tym wypalaniem się, będę już po prostu uważać, ale nie zawsze da się przewidzieć ruchy innych...

idziosława - ale to świadczy nie o Tobie tylko o tym ściągającym, więc zlewaj i rób swoje 😉


:kwiatek: Staram się, trochę na tym ucierpiałam, ale nic z tym nie zrobię, trzeba iść dalej
Bezpłatne praktyki obowiązkowe mnie irytują. 6 tygodni od 7 do 14 od poniedziałku do piątku + żeby mieć co jeść normalna praca na pół etatu, bo więcej nie dam rady fizycznie 🙁
Czemu pieniądze nie rosną na drzewach? 🙁
Co mnie wkurza?
W tej chwili angielski mojej współpracownicy. To nasz podstawowy język w pracy, a laska duka jak dzieciak w przedszkolu robiąc kupę błędów, które czynią jej wypowiedzi trudnymi do zrozumienia. Ewentualnie nie zrozumie pytania gościa i jeśli akurat przy niej nie siedzę i nie uratuję, to na wszystko odpowie "yes" i potem weź odkręcaj... Zawsze wydawało mi się, że żeby zdać maturę z języka, należy go w przynajmniej podstawowym stopniu ogarniać. Jak widać niekoniecznie...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 lipca 2016 10:14
Wkurza mnie relikt PKP i burdel jaki tam maja.
Jak Boga nie kocham nigdy wiecej nie pojade tym dziadostwem. Rzadko korzystam z uslug tej instytucji ale nic sie tutaj nie zmienia od 16 lat.
zabeczka17, No coś Ty? Ja czasem jeżdżę i w moim odczuciu się zmienia, na co raz lepsze. Najczęściej jest czysto, nowocześnie, nawet gniazdka z prądem i wifi bywa. Jedzenie w Warsie dobre.
Wkurza mnie, że wszyscy chcą zarabiać "kokosy", ale nikt nie pomyśli, że jakoś do tych "kokosów" trzeba dojść...
I jak ktoś z czegoś ma duży zarobek, to jak nie podniesie pracownikowi pensji, to że jest skąpcem. A nikt nie pomyśli, że utrzymanie firmy swoje kosztuje i często wychodzi się w tym wszystkim na zero... wrr :/
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 lipca 2016 16:00
zabeczka17, No coś Ty? Ja czasem jeżdżę i w moim odczuciu się zmienia, na co raz lepsze. Najczęściej jest czysto, nowocześnie, nawet gniazdka z prądem i wifi bywa. Jedzenie w Warsie dobre.


2 dni spędziłam w pociągu na relacji Wrocław- Warszawa Zachodnia. Warszawa Zachodnia- Poznań-Zielona Góra.
Nie dość że kasjerki nieogarnięte przez co nie można kupić biletu 50 min przed odjazdem  😵 - ja nie wiem czy prostest czy jaka cholera. Sytuacja  gdzie wklepywanie biletu dla czteroosobowej rodziny  ze zniżką zajęła 20 min mnie totalnie rozniosła 🙄 innych zresztą też.
Informacja gdzie następuje podstawienie pociągu  na inny peron - jest niesłyszalna ani nie widać jej na tablicy odjazdów. Biegliśmy jak debile po torach żeby zdążyć.
W pociągu gdyby nie mili towarzysze, którzy ostrzegli nas  że  to dwa pierwsze wagony jada do Zielonej -a nie jak wspominała miła pani z informacji do Szczecina -to bym dzisiaj najpewniej do domu nie dotarła.
Gniazdka a i owszem są- ale nie działają  😎  tak jak i głośniki przez które nadawane sa komunikatu jaka stacja przed nami ( przytłumione na maxa)
Kiedy kupujesz bilet w pociągu - nie masz gwarancji że będzie dla Ciebie miejsce siedzące  przez najbliższe 500 km 😵
Ale hit to był w pierwsza stronę:
Na korytarzu o 23😲0 wrypała się brygada  4 kolesi z browarem, a konduktor ( rosły chłop) nie zwrócił uwagi- panowie tutaj się nei pije !- i zamiast wypisac mandat wezwać sokistów, cokolwiek, przeszedł obok. 🤬
toaletę czy opóźnienie 50 min - przemilczę.
Nie no spoko, ogólnie przeżyłam, ale co sie nawkurw... to moje  🏇.
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 lipca 2016 22:02
IC faktycznie potrafi wypaść słabo... Ja jechałam trasę Kraków-Wrocław na stojąco w takim składzie, że obawiałam się, czy w ogóle ruszy ze stacji  😂 ale liczyłam się z tym, że będę stać, bo kupiłam bilet 20 minut przed odjazdem. W drugą stronę zarezerwowałam bilet wcześniej i nie było problemu z miejscem siedzącym.
Za to Koleje Dolnośląskie kocham  😍 tanio, czysto, miło, gniazdka są i działają, w większości lata WiFi  😍 i szybciutko - nie raz szybciej mi było pojechać busem do Legnicy i stamtąd pociągiem do Wrocławia, niż bezpośrednio busem do Wrocławia  😂
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
10 lipca 2016 11:59
Polecam pendolino, ceny często porównywalne do zwykłych IC, czysto, cisza, gniazdka mi chyba zawsze działały, jedynie wifi nie ma. Tylko że ja kupuję zwykle z miesiąc przed przez internet, wybieram sobie pojedyncze miejsce więc nikt obok mnie mi nie przeszkadza, no i jeszcze na ulgowym jeżdżę więc do Wro potrafiłam za 30 zyla niecałe dojechać z Wawy 😍
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 lipca 2016 12:25
No okey można działać i wybierać w ofertach w momencie jak się wie że się wyjeżdża.
Ja o tym, że śmigam tak daleko dowiedziałam sie na 2 h przed wyjazdem + musiałam wrócić z pracy i się spakować.
Tak samo było z powrotem. Nie miałam pewności czy wrócę autem czy wrócę PKP czy PKS - to zależało od okoliczności.
Zresztą gdyby nie to że moje auto było/ jest obecnie w naprawie to bym zlała ciepłym moczem ten postkomunistyczny twór.
I wkurza mnie niesamowicie to ze PKP w tak okrutny sposób ogranicza własnie takich klientów jak ja- brak gwarancji miejsc siedzących, sprzedawane bilety w kasie jak przy strajku włoskim,  brak pełnej informacji co do zmian na chociażby głównej tablicy  ,,odjazdy", impertynencja obsługujących,  itp.

Dla mnie od 15 lat prócz tego że jest poodkurzane w przedziałach, siedzenia nie są uświnione ( za to szyby jak najbardziej ), są worki na śmieci- nic się w tym kołchozie  nie zmieniło.

ps. A co do ceny? Ja z moim Tatą  ( ma zniżkę dla emeryta 30%)  płaciłam w  jedną stronę łącznie  113 zł i a w drugą 130 zł
Mieliśmy awaryjny pks- polski bus,  który kosztował 80 zł w jedną stronę dla dwóch osób. o 30 min krótszy czas dojazdu.
Niestety Tata się uparł na PKP, jednak szczerze po tych cyrkach  też żałuje swojej decyzji.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się