... ślub :) ...

Scottie   Cicha obserwatorka
29 czerwca 2016 13:18
gunia92, dziękuję :kwiatek: Chociaż na stronie w ogóle nie ma informacji o dekoracji światłem. Napiszę do nich maila 🙂

Cricetidae, mamy zespół i na weselu w październiku 2015r. nie mieli jeszcze swojego oświetlenia. Nawet mnie nie interesuje, czy mają, bo ja nie chcę na parkiecie żadnych "dyskotekowych efektów", chodzi mi tylko o podświetlenie ścian światłem stałym.

desire, Pauli już po ślubie i pewnie nie będzie się tu już udzielać 😉 Jeśli już, to w wątku sercowym.
Scottie, ja rozumiem, że nie chcesz dyskoteki, ale mówiłam właśnie o oświetleniu ścian 🙂 a jeżeli nie mają sami, to może mogą taniej załatwić 🙂 A z ciekawości - jaki macie zespół?
Scottie   Cicha obserwatorka
29 czerwca 2016 17:40
Cricetidae, jak już pisałam- nie mają własnego oświetlenia, więc wątpię, żeby w ogóle mogli coś taniej załatwić 😉 Wolałabym, żeby się zajęli graniem.
Zespół "Inni" z Podlasia (chyba konkretnie są z Łomży).
desire   Druhu nieoceniony...
29 czerwca 2016 20:18
Scottie, wiem, że już po ślubie, ale jak często się udzielała tak teraz kompletna cisza. chyba w złym wątku zapytałam 😉
ja się oficjalnie dopisuje do wątku, chociaż ślub planujemy dopiero na lipiec 2018 😉
zaczynamy od wybrania sali- jedziemy ogladać wybrane miejsca za 4 tygodnie 🙂 planujemy ślub na 90-120 osób (ale raczej w 100 się zamkniemy). Zaplanowałam całkowity budżet na 30tys zł. Czy to jest realne?
Sale oscyluja w granicy 180zl/osobe.
Planujemy ślub w USC albo w plenerze. Nie planuje również mieć białej sukni, więc koszt również będzie mniejszy.
Jakie są ceny za zespół, DJ, sesje zdjęciowe?
Ma ktoś może jakąś "check list" co do załatwienia, poszukania, opłacenia, bo ja zupełnie zielona 😡
desire   Druhu nieoceniony...
03 lipca 2016 15:12
Losia,  moja znajoma spokojnie zamknęła się w 30 tyś. zł z ubraniem siebie i męża, bryczką, DJem, jedzeniem/salą, Kościołem(a czarna mafia nieźle sobie od niej policzyła).. no wszystkim. 😀 Gości miała ponad 100. Także jest realne jak najbardziej.
Losia my również planujemy się zamknąć w takim budżecie z podobną liczbą gości 😉 no i jak tak wstępnie podliczyliśmy, ale mocno "na okrągło", to raczej nam się uda 🙂

U nas zostało równo 11 m-cy 😜 mam wrażenie, że teraz mi jeszcze szybciej ten czas leci  😉
Póki co mamy podpisaną umowę z salą, obsługą foto/video i zarezerwowany termin u DJ'a. U księdza byliśmy, ale ten kazał przyjść dopiero we wrześniu, powiedział, że dopiero od września zapisuje na przyszły rok 😉
Mam też wybrany salon sukien i na dniach planuję się wybrać coś poprzymierzać i zorientować się w czym mi będzie dobrze (nie za wcześnie??)

Czy jest coś jeszcze co na tym etapie powinniśmy mieć załatwione? 🙄
dziękuje dziewczyny :kwiatek: pocieszyłyście mnie troche 😉

btw, jak u Was z finansowaniem wesela? Sami finansujecie/pomagaja rodzice? Oraz jak z podziałem między Wami?
My mamy torche nietypowa sytuacje, bo 85% gości będzie moich (mój C mieszkał na 3 różnych kontynentach i ciężko było mu zawiązać trwałe znajomości). W zwiazku z tym, planuje zaplacić za moich gości, a on za swoich.
Im wiecej o tym wszystkim myśle, tym większy ból głowy mnie nachodzi 😵 😂
Losia poczytuję wątek bo będę wydawać córkę za mąż. W moich okolicach zwyczaj był taki że rodzice panny młodej organizowali\finansowali przyjęcię. Po stronie młodego była wódka i orkiestra. Ale co kraj to obyczaj a i czasy się zmieniają...
Losia, my z mężem sami opłacaliśmy wesele. Gości z jego rodziny było 4 osoby a z mojej 10
Reszta to wspólni znajomi. Płaciliśmy większość z jego kasy, ja kupiłam sobie ubranie itp. Tata mój kupił większość alkoholu i sprezentował mi biżuterię.
Scottie   Cicha obserwatorka
04 lipca 2016 19:27
Losia, czy zamkniesz się w kwocie 30 tysięcy, to wszystko zależy od tego, w jakim regionie robisz wesele i jakie atrakcje chcesz. Mam porównanie między weselem w Warszawie i na Podlasiu i różnica w cenach była ogromna...
100 osób i 180 zł za talerzyk, to już 18 tysi. Pytanie, co wchodzi w koszt tego talerzyka (czy np. nie musisz dopłacać np. za deser, czy tort jest wliczony w cenę, pokrowce na krzesła, korkowe), co jeszcze będziesz musiała dokupić. Moim zdaniem będzie ciężko się zamknąć w 30 tysiącach, ale po kosztach powinno dać radę.

Musisz pamiętać, że alkohol sporo kosztuje 😉 koszt dobrego fotografa to od 2- 2,5 tys w górę, zespół od 4 tys w górę, dj pewnie 2500 zł. Kamerzysta pewnie około 3 tysięcy, ale nie wiem, czy chcesz. No i jakieś pierdoły, typu dekoracja kwiatami, wizażystka i fryzjerka, obrączki, czym jedziecie, w co się ubieracie, co z gośćmi, którzy przyjadą zza granicy- czy opłacacie im nocleg i na jak długo. Niestety, żadnej check list-y nie posiadam 🙁 Ale pełno takich na pintereście.

Co do finansowania wesela, to u nas płacą za wszystko rodzice (póki co opłacamy sami zaliczki). Każdy płaci za swoich gości, dodatkowo rodzice P. kupili alkohol, moi płacą za dekoracje sali, a reszte opłacają po połowie.

Szalona😉, bierzemy ślub tego samego dnia 🙂 Mam już zarezerwowaną godzinę u fryzjera, mam kupioną biżuterię, zaklepaną godzinę w kościele (i przy okazji wybrane czytania 😉 ), zrobiliśmy już nauki przedmałżeńskie i poradnię rodzinną, samochodem jedziemy swoim, świadków też już mamy wybranych, sala weselna zaklepana (w tym jej dekoracja i poprawiny), wódka kupiona, zespół jest, fotograf jest, kamerzysta jest, fotobudka jest.

Dodatkowo, mam upatrzoną wizażystkę (ale jeszcze nie prowadzi zapisów), wybrałam kwiaciarnię, która zrobi bukiety dla mnie i świadkowej (i kwiatuszki do butonierek dla PM i świadka, a także bukiety dla rodziców na podziękowanie), aktualnie szukam kogoś, kto zrobi dekorację światłem na sali i dj'a na poprawiny. Mam też upatrzone buty, sukienkę będę szukać pod koniec września- dziś kupiłam stanik na przymiarki 😉.

Aaa i wybrałam też markę wina 😉 Jakie rodzaje wina powinno się kupić? Wytrawne? Półwytrawne? Półsłodkie?

Póki co mam ochotę walić to wszystko, bo świadek był na weselu na naszej sali i goście bardzo narzekali na jedzenie 🙁 w dodatku ktoś będzie miał wesele w piątek przed naszym i pojawił się problem z rozstawieniem winietek i przewiezieniem alkoholu 🙁
Losia,  u mnie podobnie jak u bera7, sami wszystko finansowaliśmy.
Jedynie mama kupiła mi sukienkę, a maż od swojej mamy dostał garnitur.
Kasą na wydatki dzieliliśmy się po połowie.
Aaa i jeszcze rodzina męża sponsorowała alkohol.

Scottie, mój kolega z pracy ma w Twojej sali swoje wesele za 3 tyg, to zapytam o to jedzenie, może nie jest tak źle 🙂 Bo dobrze pamiętam Dworek na wodoktach?
Scottie   Cicha obserwatorka
04 lipca 2016 20:58
Cricetidae, dobrze pamiętasz 😀 zapytaj, jakie menu ustalił, bo to też mnie interesuje 🙂 Podobno to, co stało na stole było dobre, natomiast te dania główne bardzo kiepskie. Całe szczęście, my bierzemy inne, niż ci z ubiegłego weekendu. Zupy dobre 😉 On ma wesele w pt czy w sb?
Scottie, w piątek 🙂
ovca   Per aspera donikąd
05 lipca 2016 06:47
Aaa i wybrałam też markę wina 😉 Jakie rodzaje wina powinno się kupić? Wytrawne? Półwytrawne? Półsłodkie?


ja bym celowała w półwytrawne i półsłodkie, najbardziej uniwersalne 🙂 na pewno nie wzięłabym wytrawnego chociaż sama uwielbiam- wiem że wiele osób go nie pija, bo jest "za kwaśne" 😉
ovca, są wina wytrawne, które nie są kwaśne a laik raczej powie, że są półsłodkie. Trzeba tylko poszukać w dobrym sklepie, gdzie sprzedawca wie co mówi.
Ja miałam wina wytrawne tylko i poszło większość butelek. Żeby było śmieszniej to były wina z promocji w Lidlu, ale mój tata jest koneserem i wie w jak szukać dobrego wina.
Ja się jeszcze odezwę mimo że już jesteśmy po ...swoją drogą jak czas szybko leci jeszcze chwile temu pisałam o przygotowaniach,a już jestem mężatką prawie 4 tygodnie  😜
U nas było 220osób i zamknęliśmy się w 80 tyś (2 dni wesela no 3 dni  😉 )bez żadnych fanaberii i nie potrzebnych wydatków.Jak na wesele w bliskiej okolicy Warszawy to i tak myśle że udało nam się zrobić to bardzo tanio  😉
U nas w okolicy raczej wesele robią rodzice 2 stron tym samym decydują o niektórych rzeczach.My tego nie chcieliśmy i bardzo tego pilnowałam.Stanęło na tym że alkohol kupił mój mąż długo przed weselem(bardzo duży koszt) A po informacji że wesele "robimy sami" i niczego nie oczekujemy od rodziców(tylko tego by byli tam razem z nami) dostaliśmy pieniądze w fomie prezentu przed weselem .Pieniądze wpłyneły na konto,a decyzję płatności i plany była tylko i wyłącznie naszym wyborem. Teściowie nie byli z tego zachwyceni bo jak dało się wyczuć na każdym kroku bardzo chcieli nam układać wesele pod siebie i swój gust,nie dałam się i bardzo się z tego powodu cieszę  😉
Przy okazji wstawiam jeszcze 2 fotki  🤣
Olaboga. 80 tysięcy? Ja chyba żyję w jakimś kosmicznym świecie, bo naiwnie liczę, że 30 to będzie max..... 😂 (Gunia, to nie żaden przytyk do Was, tylko widzę, że totalnie nie mam pojęcia ile mogą wesela kosztować).

Losia, Z finansowaniem baaardzo różnie. Wiadomo, że zawsze wszystko zależy od zamożności & chęci rodziców & chęci młodych, żeby rodzice im finansowali. Teraz już chyba nie ma "ogólnego" zwyczaju, że np. ojciec panny młodej wyskakuje z oszczędności ;-) czy, nie wiem, wyposażenia panny młodej w jakieś posagi. Wśród moich znajomych bardzo różnie - jedni zupełnie sami, innym rodzice odprawiali wesele wszechczasów, większość jednak dostała jakąś "pomoc" - czy to "gotówkową" czy w postaci np. kupienia alkoholu etc.
Ale też coś w tym jest, że czasami, jak rodzice się dokładają/finansują, to potem chcą mieć "czynny udział" w tym weselu... co np. w przypadku wesela znajomej, skutkowało tym, że ponoć rodzice (zwłaszcza matki "z obu stron"😉 mieli ostatnie słowo we wszystkim - lista gości, menu, wystrój sali...... co mnie osobiście doprowadziłoby do białej gorączki.
My, prawdę powiedziawszy, to brak "wtrącania się" rodziców obojga stron, trochę odczuliśmy jako obciążenie - bo nie było nam łatwo ogarnąć wszystko tylko we dwoje! Generalnie, to doszliśmy do wniosku, że takie wesele byłoby nawet miłą imprezą, gdyby w jego organizację włączyły się dwie liczne, wielopokoleniowe rodziny - wtedy każdy miałby tylko wąski wycinek do opanowania, mógłby go wycyzelować i dopieścić, a nikt nie byłby zmęczony. Bo, prawdę powiedziawszy, przed imprezą to miałem już tylko jedno marzenie: wyspać się...

Inna rzecz, że robiliśmy wszystko "od podstaw" - w remizie, samodzielnie składając kawałek do kawałka. A koszt ogólny - i to pomimo, że alkohol zrobiłem sam, część jedzenia (przystawki - podwarszawskich kiełbas jeść się nie da...) jednak przyjechała z Kociewia - i tak wyszedł podobny, jak byśmy szarpnęli się na salę weselna: ok. 18 tys na 100 osób. Tyle, że nie miałem stresu, jak się w ostatnim tygodniu okazało, że osób będzie jednak tylko 80: żadnego "talerzyka" nikt mi nie liczył, po prostu więcej zostało - i zostało rozdane odjeżdżającym gościom...

jkobus, no właśnie - to zależy. Jedna rodzina pomoże - inna rodzina nie da człowiekowi dojść do głosu. Ten przypadek o którym mówię, to takie wielopokoleniowe rodziny i młodzi tam mieli najmniej do powiedzenia. Wprawdzie mnie byłoby dawno jedno czy np. kwiatki w bukiecie byłyby kremowe, żółte, czerwone czy jakiekolwiek 😉 bo ja nie przywiązuję wagi do drobnostek (chociaż wszystkie koleżanki bardzo dobitnie usiłują mi wytłumaczyć, że jak zacznę organizować, to mi się odmieni.... terefere ), ale jednak chciałabym mieć choć trochę do powiedzenia przy organizacji własnego ślubu.  👀
Nie trzeba zaraz rodziny, żeby się spotkać z "oporem materii"! Zespół muzyczny informację, że żadnego, ale to żadnego disco polo nie będzie, a zabawy muszą najpierw uzyskać imprimatur naszej cenzury - przyjął z entuzjazmem. I grał świetnie. A zabawy (wyłącznie uzgodnione wcześniej, żadnych głupich niespodzianek nie było) wszystkim się podobały i nikt nie czuł się zażenowany. Zespół każdemu mogę polecić!

Za to pani kucharka - zaperzyła się już przy wieści, że nie będzie flaków. Tego, że nie chcemy JEJ przystawek - nie pojęła, obraziła się, przystawki i tak bez naszej woli i wiedzy zrobiła, stoły poustawiała zupełnie inaczej niż chcieliśmy, a na koniec - zwinęła się w dniu poprawin z całą ekipą zaraz po podaniu ostatniego gorącego dania (nierozważnie jej zapłaciliśmy wcześniej, chcąc mieć wolną głowę wieczorem...) tak, że sprzątać ze stołów i w kuchni musieliśmy sami - z pomocą najwierniejszych przyjaciół. Jedzenie było, owszem, smaczne, goście chwalili - ale chyba jasne, że tej pani nikomu nie polecimy..?
U mnie tez juz przeminelo jak z wiatrem prawie 3 miesiace po slubie🙂

My zamknelismy sie w kwocie 32tys. Mielismy 70 osob, odpadlo nam ok 6 osob 3 dni przed slubem... No coz... Ogolnie my finansowalismy slub sami , dlatego tez nie bylo problem z podzialem kto co placi. Rodzice dali nam to co chcieli w kopercie. Kamerzyste wybralismy na ostatnia chwile I zaplacilismy jakies 1600zl .  Najwazniejsze sprawdzic co macie zapewnione ze strony sali, tak jak ktos wyzej pisal': ciasta, tort itp., dekoracje . MY do slubu pojechalismy swoim samochodem, stroik kosztowal nas jakies 70zl. Pozornie male rzeczy pozbierane wychodzily nam najwiecej. Co do %, znalezlismy hurtownie w  ktorej moglismy oddac alcohol jezeli nam zostal do 7 dni. Nam zeszlo okolo polowe alkoholu, takze sporo nam zostalo. Ja zawsze pytalam o rade czy moich rodzicow czy tesciowa, natomiast plusem bylo to, ze nikt nie dorzucal swoich przyslowiowych '5 groszy'. Gunia nie moge sie napatrzyc na Wasze zdjecia  :kwiatek:
Sankaritarina spokojnie ,ja sama przed organizacją myślałam że koszt wesela to góra 30 tyś ,ba nawet przed płaceniem sali(3 dni po weselu) byłam święcie przekonana że nie wyjdzie więcej niż MAX 50tyś  😜 Ale sam koszt sali na 2 dni przy 200os to 40tyś a gdzie reszta spraw 😉 No w naszej sali(bardzo taniej 180 za talerzyk) bo w naszej okolicy ceny wahają się już od 230-280zł  😵
Ja Ci powiem z własnego doświadczenia ...pisałam nawet w tym wątku że takie wesele nie było moim marzeniem i wręcz go nie chciałam a organizacja momentami mnie przerastała ,dodatki ich kolor, jakość, ilość miałam naprawde gdzieś tak przed samym weselem zmieniło mi wszystko.Nawet odcień kwiatków wybierałam a zarzekałam się że w życiu  😂
Każdy ma inaczej i na coś innego "liczy" ze strony rodziców.Ja ze strony moich rodziców miałam MNÓSTWO pomocy, nie biorąc pod uwagę nawet pomoc w formie kasy(prezent) który ułatwił nam bardzo wesele ale po prostu byli z nami jak była taka potrzeba (za co jestem im niezmiernie wdzięczna ) ale nie próbowali wtrącać się nie proszeni bo jak to mówili "-To wasz dzień" Inaczej było z teściami(uważali że to też ich dzień i mają prawo decydować ) bryczka się nie podobała, sukienka się nie podobało, goście z mojej strony się nie podobali,barmani się nie podobali ja się chyba nie podobałam.... yyyy nie wiem co to by było gdybym pozwoliła na to żeby opłacali nam wesele chodź w części  😵
Leci ten czas niesamowicie 🙂

U mnie podobnie jak u ssstokroteczkaa,, 70 osób i około 30 tys. Przyoszczędziliśmy na poprawinach, zrobiliśmy garden party, z jedzeniem, alkoholem i napojami z wesela (sporo tego zostało). Z innych oszczędności to samodzielnie zrobione zaproszenia, księga gości (którą, jak tylko będę miała zdjęcia to się pochwale bo świetnie wyszła, niesamowita pamiątka), rozstawienie stołów, auta nie wypożyczaliśmy- zawiózł nas wujek męża, fotograf kosztował nas niewiele bo pierwszy raz robił zdjęcia ślubne. Im więcej czasu ma się na kombinowanie, robienie czegoś samodzielnie tym więcej można zaoszczędzić, jak się nie ma czasu wystarczy zapłacić 🙂
desire   Druhu nieoceniony...
05 lipca 2016 13:56
Mnie 'sala', a w zasadzie stolik; z żarciem, napojami (również %) i deserami wyszła jakieś 300zł na 5 osób.  A reszta imprezy, która była w domu (na balkonie :hihi🙂 poniżej tysiąca na pewno.  Całość max z 3 tysiące, no ale moja kiecka kosztowała jakieś 70zł (asos).  To się nazywa oszczędne wesele.  😁  🥂

San,  to Ty coś w końcu tentego? 😀  weź sie pochwal!
gunia92, a gdzie robiłaś wesele, jeśli to nie tajemnica 🙂?

Qaida,  jak myślę o swoim przyszłym weselu 😀 to też chciałabym jak najwięcej zrobić sama - zaproszenia itp. Pokażesz swoje 🙂?
Cricetidae O tu http://krysztalowy.pl/ swoją drogą serdecznie polecam  😉
Cricetidae, Tutaj w wątku wrzucałam fotki zaproszeń (str. 568) i pudełko na obrączki (str. 579).
Oprócz tego sama zrobiłam winietki, numery stołów, tablice z rozstawieniem stołów i księgą gości, tabliczki do zabawy na zgodność - konika jako mnie, i piłkę do kosza jako pana młodego (miałam buty na płaskim obcasie i nie chciałam nimi machać :icon_redface🙂, koszyki do zbierania na wózek,  świeczniki, bibułowe kule, jako dekoracja dłuuuuuchich schodów prowadzących na salę. Niedługo będę miała zdjęcia od fotografa, to wszystkie hand-mady powrzucam tu na pewno 😀 
Sankaritarina U nas się zamknęło w 30 tys. U nas płacili rodzice i my. I się nie wstydzę, o. Zwłaszcza, że ja nie zdążyłam jeszcze dobrze zacząć zarabiać wtedy 😉 Tylko, że salę mieliśmy swoją. I było 88 osób.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się