kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

No bo Strzyga z topowych koni nie zsiada  😂
trusia, brykanie to brykanie, tak mi się wydaje... 😉 Pisząc o brykaniu każdy ma chyba na myśli brykanie, a nie np. płoszenie się, uskakiwanie, czy stawanie dęba 😀 [brykanie - czyt. tzw. baranie skoki]

Dla mnie brykanie to brykanie - walenie z zadu, baranie skoki czy kozłowanie, wszystko co w seriach i góra-dół-góra - to jest brykanie (czyli to, co robi koń na rodeo, niezależnie od indywidualnego stylu 😉 ).
Trochę zmieniłaś swoją interpretację.


[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2567354#msg2567354 date=1467714986]
Natomiast dyskusja o tym co jest brykaniem a co nie - urasta jak widzę do rangi równie ważnej, jak ta o długości ramion jeźdźca  🤔wirek:
[/quote]
[b]_Gaga,
właśnie już chciałam napisać - ankietę załóżmy! 
Gaga, wydaje mi się, że warto uściślić, o czym się mówi. Definicja jest o tyle ważna, o ile wpływa to na sposób zachowania jeźdźca. Jeśli sprecyzowanie, co jest brykaniem, a co nie nim nie jest, nie ma żadnego wpływu na to zachowanie, wystarczy powiedzieć:  czy koń kozłuje, czy wali z zadu – nie ma żadnego znaczenia, siedzisz tak czy tak, robisz to czy tamto. Ja nie wiem, dlatego zapytałam. Serdecznie przepraszam, że śmiałam zakłócić taki ambitny wątek przeznaczony, jak widać, do popisów erudycyjnych osób wszystko- lub wielewiedzących  (mimo swojego tytułu, ale to pewnie dla zmyły), a nie do odpowiedzi na pytania żółtodziobowe.  Wstydzę się swojej śmiałości  😡 

Tak kenna, załóż ankietę – najlepiej na temat, jakie pytania można zadawać w kąciku dla żółtodziobów. I kolejną, kto będzie decydować, czy pytanie się nadaje czy nie. 
Magda Pawlowicz, konie przed crossem są spięte - nie oszukujmy się.
Niejeden przed parkurem też. To najczęściej chwilowa ekscytacja, ale ekscytacja która niejednokrotnie wybucha. Jedne konie caplują, inne brykają, próbują się wspinać, nerwowo stępują. Jak słyszą odliczanie w startboksie to próbują wystartować przed sygnałem... I nie jest to spięcie które ma super negatywny wpływ na zdrowie.

edit
Na forum ostatnio robi się coraz "sympatyczniej"
Chyba rzeczywiście czas na wakacyjną przerwę  😉
Saccarin   I am the voice of Never-Never-Land
05 lipca 2016 14:07
Słuchajcie... Dostałam cynk na fajnego konika, jednak osoba, z którą o nim rozmawiam napisała mi coś takiego...

ma jeden mankament ma sziwersa.. dlatego nie może stać całymi dniami w boksie i jest na samym sianie i słomie czy trawie...

Nie mam pojęcia co to za choroba/schorzenie/wada, wyszukiwarka odsyła mnie do diabła, ja nie mogę tego skojarzyć z żadną znaną mi dolegliwością, może coś pomijam  ❓ Może Wy coś wymyślicie, z czymś Wam się to skojarzy?  🤔

Być może nie ten wątek, ale nie miałam pomysłu gdzie to wrzucić, więc z góry przepraszam...  :kwiatek:
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2567399#msg2567399 date=1467720005]
Magda Pawlowicz, konie przed crossem są spięte - nie oszukujmy się.
Niejeden przed parkurem też. To najczęściej chwilowa ekscytacja, ale ekscytacja która niejednokrotnie wybucha. Jedne konie caplują, inne brykają, próbują się wspinać, nerwowo stępują. Jak słyszą odliczanie w startboksie to próbują wystartować przed sygnałem... I nie jest to spięcie które ma super negatywny wpływ na zdrowie.
[/quote]

ależ oczywiście, że tak, to przeciez całkowicie normalne
ale jest czymś innym chwilowa ekscytacja konia, podniecenie przed czekającym wysiłkiem. Takie podniecenie jest nawet potrzebne o ile koń czeka z nastawieniem: "no jedźmy już, natychmiast, na co ty czekasz!"
po czym jak zawodnika  rusza to koń idzie tak jak trzeba czyli idzie dynamiczny (bez podniecenia nie było by dynamiki, to oczywiste) ale pod kontrolą, pracuje grzbietem, pcha się zadem. To jest ok.
Ale sztwyność jest dla mnie czym innym, sztywność to UTRWALONE napięcie, nie mijające również w czasie pracy, ruchu, naprężenie mięśni pod jeźdźcem. Innymi słowy brak MOŻLIWOŚCI rozluźnienia konia.
Sztywność chwilowa jest czymś normalnym (no może powinno jej być jak najmniej na czworoboku) ale nie może stać się stanem stałym. A ja widziałam konie sporotowe poruszjące się ZAWSZE z odgiętym, zablokowanym grzbietem. I to juz jest patologia, prawda?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
05 lipca 2016 18:22
Słuchajcie... Dostałam cynk na fajnego konika, jednak osoba, z którą o nim rozmawiam napisała mi coś takiego...

ma jeden mankament ma sziwersa.. dlatego nie może stać całymi dniami w boksie i jest na samym sianie i słomie czy trawie...

Nie mam pojęcia co to za choroba/schorzenie/wada, wyszukiwarka odsyła mnie do diabła, ja nie mogę tego skojarzyć z żadną znaną mi dolegliwością, może coś pomijam  ❓ Może Wy coś wymyślicie, z czymś Wam się to skojarzy?   🤔

Być może nie ten wątek, ale nie miałam pomysłu gdzie to wrzucić, więc z góry przepraszam...  :kwiatek:


Choroba neurologiczna. Charakterystyczny ruch mogący występować przy cofaniu lub czyszczeniu nóg (więc kowal z anielską cierpliwością potrzebny), może być widoczna także sztywność w ruchu po zastaniu się konia (np. podczas przywiązania do czyszczenia).

Tutaj więcej na ten temat:
https://www.smartpakequine.com/content/shivers-horse



I film jak to wygląda:


KaNie, dziękuję za wsparcie. Specjalnie dla ciebie krótka opowieść. Uczyłam się jeździć na Pomorzu. M.in. w SO Starogard Gdański. Gdy już jeździłam w ZT w Sopocie myślałam, że już umiem jeździć  🙄 No bo jak nie jak tak? Jak zajeżdżam dzikie łogry 3-latki (część była Naprawdę dzika, pierwszy raz miały na sobie kantar przy okazji transportu na kwalifikację do ZT - i od razu zostawały), naskakuję, naskakuję na krosówkach? I tak minęło parę latek. Kolega z ZT jest teraz wiodącym zawodnikiem, trenerem ekipy takiej sympatycznej posiadaczki sympatycznego kuca, drugi - najważniejszym sędzią w PL. Myślałam, że umiem. Że skoro startuję (wtedy nie było o to łatwo, pojawić się na oficjalnym parkurze, prywatnych koni w zasadzie nie było), że skoro jadę Hubertusa z 40 krosówkami na trudnym koniu - to umiem. To było jakieś... 25 lat temu.
A potem... wyszłam za mąż za trenera. I zaczęłam się uczyć od nowa  😡. Też w SO, na koniach, które w całej PL słynęły z tego, że nie były misiaczkami.
Kiedyś ktoś przyjechał w odwiedziny, ogląda trening, jeden, drugi. I mówi: Co u was tak Nudno??? Jak - nudno??? Przeszkody stały maksymalne dla wieku koni, gimnastyki takie, że szczęka opadała, pośród ogierów czasem klacze, przejazd przez ruchliwą szosę, przejazd na trening obok krytej klaczy itp.
No nuuudno. Konie nie brykają. "Wszędzie" przecież porządne konie brykają. A u was - niby najlepsze, a chodzą jak dzieci. Nudy. Co to za trening, gdy nie przyjeżdża karetka.
I dopiero wtedy dotarło do mnie, że faktycznie. Że treningi są dziwnie spokojne. Że kontuzje jeźdźcy łapią np. zbiegając po schodach czy grając w piłkę. Że jest zupełnie inaczej niż byłam przyzwyczajona (bo pamiętam i 3 wizyty karetek w ciągu 2 godzin).

_Gaga, no i co z tego, że wielu nie potrafi? A wielu potrafi. Konie są różne, ludzie są różni. Są jeźdźcy, którym, dziwnym trafem, żaden koń nie bryka. Żaden i żadnych okolicznościach. Nie tak, żeby jeździec musiał zwrócić na to uwagę.
Ja tam mam wrazenie ze wy juz w temacie halo to macie jakas obsesje i wszedzie doszukujecie sie czegos. Ja nawet nie wiem czego.
Co nie zmienia faktu ze jest jednym z bardziej doswiadczonych jezdzcow tutaj na forum i czasem faktycznie warto zdrowo z Nia na ten temat podyskutowac. Bo widzi i wie o wiele wiecej niz wiekszosc ludzi tutaj.

Po części przyznaję rację.
Ale ja np. doszukuję się w wypowiedziach halo "czegoś", bo bardzo często, najzwyczajniej w świecie, jej wypowiedzi nie rozumiem!
No ciężko się czyta i tyle. 😵
Tym niemniej uważam jej obecność na końskiej części forum za bardzo ważną, cenną i mam do niej ogromny szacunek, mimo wszystko.

halo, :kwiatek:
dea   primum non nocere
05 lipca 2016 20:42
A ja dodam, że fajnie, że w wątku żółtodziobowym, oprócz technicznych porad jak wysiedzieć, pojawiają się informacje, które mogą różne dzioby skłonić do myślenia - skąd to brykanie się bierze i czy naprawdę ten-koń-tak-ma/jest-wesoły, czy też może protestuje i ma trochę racji.
:kwiatek:
To ja coś wrzucę z innej beczki 🙂 Poprawne zaangażowanie grzbietu - filmik z polskimi napisami, bardzo ciekawy, myślę, że się przyda  :kwiatek:
Saccarin   I am the voice of Never-Never-Land
05 lipca 2016 22:05
[quote author=Murat-Gazon link=topic=1412.msg2567434#msg2567434 date=1467724516]
Saccarin może to? https://cvm.msu.edu/research/faculty-research/valberg-laboratory/information-on-shivers
[/quote]

Tak, to to, dzięki. Dziwne, że na to nie wpadłam jak próbowałam podstawiać inne litery by przeglądarka łyknęła  😁
Ale to być może dlatego, że zawsze o tym schorzeniu słyszałam...  😉
fanelia   Never give up
06 lipca 2016 05:43
Mam pytanie żywieniowe (może nadawałoby się lepiej do jakiegoś innego wątku?). Co sądzicie o takim karmieniu koni: w ciągu dnia na łąkach, na noc do boksów, gdzie nie dostają w ogóle siana, za to jest bardzo dużo słomy owsianej (b. dobrej jakości) i do tego dostają 1/4 kostki słomy żytniej ze źdźbłami traw, którą konie zjadają. Oczywiście rano przed wypuszczeniem na łąki i wieczorem po sprowadzeniu jest kolacja (owies + sieczka). Czy taki sposób żywienia jest zdrowy dla konia? Rozmawiałam z pensjonariuszami, którzy są tam kilka lat i nie mają zastrzeżeń, żaden koń nie łyka, nie ma wrzodów, ale ja nie jestem jakoś przekonana. Co myślicie?
milenka_falbana Dziękuję za link! Ja nieustannie takich fajnych rzeczy szukam, sama lubię a i obozowiczom łatwiej pewne rzeczy zobrazować 🙂  :kwiatek: :kwiatek:
Czy ktoś będzie tak dobry i odpowie na pw na dwa pytania dotyczące kozłowania aka strzelania baranów (strzyga, dzięki za podrzucenie określenia  :kwiatek: )
milenka_falbana, Rewelacyjny jest ten film! 😍
trusia możesz walić śmiało, jeśli będę wiedziała - odpowiem 🙂
Strzyga na żadnym.
Magda Pawlowicz np. na parkurze w wysokich konkursach rozluźnienie nie jest priorytetowe. A jak można na usztywnionym koniu jeździć? Przecież podczas treningów młodych koni zwykle jeździ się na koniach pousztywnianych. Konie na początku treningu tez nie są rozluźnione. W trakcie nauki nowych elementów koni bardziej doświadczonych często balansuje się na granicy usztywnienia. Rozluźnianie to jedno z podstawowych zadań jeźdźca.  Dla mnie usztywniony koń to nie porażka a wyzwanie i wizja pracy.
Nie chciałabym rozpoczynać nowej dyskusji nt usztywnień w ujeżdżeniu w tzw. modern dressage, bo atmosfera na forum jest dla mnie zbyt gęsta. Wiszą siekiery. Ja grzecznie pasuję.  😡
fanelia napisz może w wątku Jakie pasze dajecie swoim koniom?
Kraja każdy koń niezależnie od dyscypliny powinien być trenowany zgodnie z piramida ujeżdżeniową, której drugim stopniem jest rozluźnienie. Bez tego nie będzie dobrego kontaktu, zebrania, skoków. Racja, konie usztywniaja się w trakcie nauki np. nowych elementów czy pod wpływem bodźców, ale to chwilowe spięcie nie może być stałym usztywnieniem prowadzącym do poważnych chorób i problemów. Dlatego wg mnie, rozluźnienie tak jak rytm i kontakt - 3 pierwsze, podstawowe stopnie piramidy powinny być priorytetem w całym szkoleniu konia, każdej dyscypliny.
Wystarczy umieć konia rozluźniać i utrzymywać jego koncentrację. Jak również dbać, aby codziennie miał wystarczającą ilość ruchu. No i, jasne, żeby go nic nie bolało.

Eeeee to jest równie oczywiste jak to, że powinnam wcisnąć "enter" żeby przejść do linijki poniżej 😉 Myślałam, że masz jakiś sposób na to, jeśli ktoś mi wciśnie na jazdę brykającego konia (a tak w przeszłości bywało...). Nie mniej jednak, zgadzam się z tym, co napisałaś. Niestety znam przypadki, że ktoś zwala winę na konia a nie patrzy w jakich warunkach go trzyma/trenuje.

Edit: literówka
Chanisy
Gdybys jezdzila sporo roznych, niedoswiadczonych koni dziennie, wiedzialabys ze to rozluznienie i utrzymanie koncentracji konia, jest jak taki enter. I jak sie okazuje w praktyce nie dla kazdego jest to takie oczywiste.

Mam w pracy jedna klacz. Kobyla jest cudna do jazdy. Bardzo łatwa, szybko odpowiadajaca na pomoce itp. Jest jeden problem. Jest hiper czuła w pysku.  W efekcie kazdy kto przyszedl tu na test na jezdzca ( 5 osob ) spadl z niej, z powodu trzymania za morde. A ona reaguje na to wyskakiwaniem z 4 nog i bryknieciem. Zazwyczaj starcza jej jedno zarzucenie zadem i gryziesz glebe. I teraz pytanie  czy dajemy konia ktory bryka, czy wsiadaja ludzie ktorzy nie umieja jezdzic i stad sie bierze brykanie?  I czy w tym przypadku istnieje sposob na wyeliminowanie brykania czy nie?  Czy jest taki magiczny enter ktory spowoduje ze kon na 100% nie bedzie brykał?
KaNie Trochę chyba nie rozumiem pierwszego akapitu...? 😉 Napisałam poprzednio, że konieczność rozluźnienia i koncentracji jest oczywista. Dla mnie. I w sumie logiczna. Wierzę w tym przypadku literaturze (anatomii, fizjologii, psychologii, biomechanice itd.) i nie potrzebuję tego sprawdzać na sobie 😉  A że nie dla każdego jest to takie oczywiste, to już trudno  😉 Jakoś wolę pytać bardziej doświadczonych i czytać, niż własnym kosztem odkrywać na nowo coś, co już zostało odkryte 😉 Co oczywiście nie znaczy, że potrafiłabym sama rozluźnić pierwszego lepszego konia i sprawić, że będzie się na mnie koncentrował.

Jeśli koń bryka, bo ma czuły pysk, też potrafię to zrozumieć - wszak zbyt mocną ręką sprawiam mu ból lub dyskomfort. W to, czy tak być powinno i jak temu zaradzić wnikać nie mogę, bo najzwyczajniej w świecie nie znam się na tym.
Natomiast moje wcześniejsze pytanie wynikło z tego, że dostawałam w przeszłości "trudniejsze" konie. I tu nie jest kwestia tego czy dajemy konia ktory bryka, czy wsiadaja ludzie ktorzy nie umieja jezdzic i stad sie bierze brykanie?  tylko głupoty instruktorów, bo zwykle słyszałam: "No przecież nie dam tego konia dziecku, a ktoś go musi jeździć!" (jakby moja pełnoletniość miała tu coś zmienić...?) lub "Jak ty go dziś nie wyjeździsz to ja nie wiem kogo ja na niego w środę posadzę". Teraz już jestem mądrzejsza i w takich przypadkach odmawiam - przecież to nie mój problem, tylko instruktora  😉 jednak zawsze chętnie pytam jeśli czegoś nie wiem. Natomiast w istnienie magicznego, 100% sprawnego "antybrykacza" wątpię  🙂
Magda Pawlowicz np. na parkurze w wysokich konkursach rozluźnienie nie jest priorytetowe. A jak można na usztywnionym koniu jeździć? Przecież podczas treningów młodych koni zwykle jeździ się na koniach pousztywnianych. Konie na początku treningu tez nie są rozluźnione. W trakcie nauki nowych elementów koni bardziej doświadczonych często balansuje się na granicy usztywnienia. Rozluźnianie to jedno z podstawowych zadań jeźdźca.  Dla mnie usztywniony koń to nie porażka a wyzwanie i wizja pracy.
Nie chciałabym rozpoczynać nowej dyskusji nt usztywnień w ujeżdżeniu w tzw. modern dressage, bo atmosfera na forum jest dla mnie zbyt gęsta. Wiszą siekiery. Ja grzecznie pasuję.  😡


tak się składa że ja jeżdżę dużo młodych koni albo koni trudnych, źle jeżdżonych wcześniej
i w obu tych przypadkach staram się przede wszystkim uzyskać posłuszeństwo a zaraz potem spokój i rozluźnienie konia.
Jak jeżdżę jakiegoś konia stale to stopniowo rozluźnienie wzrasta i to jest dowód na dobrze prowadzony trening.
Oczywiście mogą być sytuacje kiedy koń się usztywni (z dowolnego powodu) na jakiś moment ale takich sytuacji staram się unikać, co nie oznacza że ich nie ma

No i po to przygotowuję młodego konia z ziemi, żeby jak na niego wsiadam to mieć konia jako tako luźnego. Surowy koń wcale nie musi byc pousztywniany



fanelia ja też latem dość często używam słomy jako uzupełnienia do pastwiska. Jeśli trawa jest dobrej jakości, nie przerośnięta, to koniowi brakuje głównie włókna, a słoma jest jego dobrym źródłem.
Siano daję jak pastwisko jest gorsze (np jak jest susza) albo jak jakis kon np jest za chudy
Zresztą na wiosnę dość często jest tak, że konie w boksach zupełnie siana nie jedzą. Wisi sobie tylko bezproduktywnie :-) w siatce, to najlepszy znak, że koniowi nie jest potrzebne

A wrzxodami to nie grozi bo w końcu koń ma co jeść, słoma do wypełniania żołądka nadaje się bardzo dobrze :-)
fanelia   Never give up
06 lipca 2016 16:18
Magdo, dziękuję Ci bardzo za wiadomość! Zapytałam jeszcze zgodnie z radą w wątku o tym, jakimi paszami karmicie konie, bo tutaj jest taka mnogość tematów, że bałam się, iż nikt nie odpisze. Ale jeszcze raz stokrotne dzięki tutaj za tę informację od Ciebie  :kwiatek:  :kwiatek:  :kwiatek:
Chainsy, mogę tylko napisać np. jakie podstawowe błędy robią ludzie "znienacka" wsadzeni na "brykanta".
a) boją się ruchu, szybszego ruchu; wydaje się im, że gdy będzie wolno (w sensie szybkość) to będą łatwiej kontrolować konia, nie pojmują, że każdy koń najbardziej niebezpieczny jest w stój
b) związane z powyższym: odstawiają łydki
c) związane z powyższym: podnoszą w górę ręce i targają się z pyskiem
d) cieszę się, że konik idzie w miarę ładnie, zaprzestają żądań, nie zmieniają często kierunku
e) nie umieją zaproponować koniowi utrzymywania tempa/rytmu przy użyciu przewagi łydek i dosiadu
g) nie umieją utrzymywać równego tempa/rytmu, często w ogóle nie czują co to znaczy
h) nie umieją przewidywać, czekają co koń zrobi
i) związane z powyższym: wątpią w swoją przewagę nad koniem
j) zajmują się ustawieniem łba, zamiast podporządkowaniem kłody
k) zaniżają lub zawyżają wymagania wobec danego konia
Te wszystkie rzeczy, brak tych zjawisk - składają się na "zwykłe enter".
Dziękuję Ci, halo 🙂 Część z tych rzeczy wiem, część z kolei rzuca nowe światło na moje obserwacje. Mam nadzieję, że nie będę musiała z tego korzystać 😉 ale warto wiedzieć, więc dziękuję za odpowiedz 🙂
Chainsy nie będziesz musiała korzystać? Toż to się tyczy jazdy na każdym koniu, nie ważne, czy brykającym z założenia, od święta czy wcale.

O, bardzo słuszne:

Mogę tylko napisać np. jakie podstawowe błędy robią ludzie "znienacka" wsadzeni na "brykanta":

a) boją się ruchu, szybszego ruchu; wydaje się im, że gdy będzie wolno (w sensie szybkość) to będą łatwiej kontrolować konia, nie pojmują, że każdy koń najbardziej niebezpieczny jest w stój
b) związane z powyższym: odstawiają łydki
...
h) nie umieją przewidywać, czekają co koń zrobi
...

Jeszcze dodam:
-wstrzymują oddech,
-zakleszczają nogi,
-pochylają się,
-jadą zbyt monotonnie, za mało przejść, za mało zmian kierunku i figur wszelakich.
Czyli jakby sugerują koniowi swoim zachowaniem, że coś się zaraz stanie.
Bać się można, ale tak żeby koń tego nie czuł. Czyli wyrobić w sobie odruchy odwrotne do tych, które nam instynkt nakazuje. Jak coś się dzieje, to się odchylić, a nie pochylić, zamknąć w pomocach, zwracać uwagę konia półparadami, częstymi przejściami, zmianami kierunku, cavaletkami i najważniesze - nie zwalniać, nie przechodzić do niższego chodu, tylko jechać.
O właśnie! Cavaletti - rewelacja dla brykaczy. Jak się koniowi kłody pod nogi rzuci, to nie będzie miał czasu tymi nogami wymachiwać w niepożądany sposób. 😉
No i jeszcze dodam, że ja jestem ostatnia do wsiadania na brykacze, więc jeśli wiem, że koń jest tak naładowany energią, że będzie walił barany seriami, to najpierw lonżuję i wręcz skłaniam do tego, żeby sobie chwilę pobrykał beze mnie.
każdy koń najbardziej niebezpieczny jest w stój


Możesz rozwinąć? Dlaczego najbardziej niebezpieczny w stój?
trusia też czekam na odpowiedź halo, ze swojej strony tylko powiem, że rzeczywiście w stój ma się najmniejszą kontrolę nad koniem. Nie możesz zająć głowy zadaniami, nie możesz na bieżąco wpływać na równowagę, rytm itd. gdy koń stoi w miejscu - przestoje odbierają Ci cały oręż tak naprawdę. Poza tym koń np. żeby stanąć dęba, najpierw musi się zatrzymać.
W ogóle z moich doświadczeń z wystanym rekonwalescentem wynika, że najtrudniejsze są właśnie stój i stęp. Dlatego nie stoimy w ogóle, stępujemy w ręku albo na krótkich odcinkach. U nas działa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się