Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

Lotnaa ale fajnie! U nas właśnie kielich otworzyli i chyba wybiorę się w końcu z mężem 🙂
Cierp bede Ci za jakies 2h machac przejezdzajac przez Lubin  😀

a chwytotablica Radka dalej nie wisi...  👿
amnestria   no excuses ;)
24 maja 2016 10:17
BUYAKO - DZIĘĘĘĘĘĘKUJĘ!!!



Laski dostałam od naszej koleżanki voltowej Buyaki pocztówkę z Aconcaguą 😍 💘 Niespodzianka totalna! W życiu nie sądziłam, że ktoś tak o mnie gdzieś tam ciepło myśli. Poryczałam się jak głupia! A jednocześnie poczułam niesamowitą siłę! Patrzę teraz na tą swoją złamaną nogę i sobie myślę, że wszystko przede mną i zrobię jeszcze wiele świetnych rzeczy. A tak zmotywowała mnie ta cudna karteczka z równie cudnym tekstem od buyaki :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Nie wiem jak mogę podziękować :kwiatek: :kwiatek:


Ps. śniło mi się, że wchodziłam na Cho Oyu 😉 To już drugi raz, wcześniej śniło mi się Dhaulagiri. Kurde wejdę kiedyś na 8 tysięcznik, ja to już wiem. Chcę tego.
Mam pierwszy raz w życiu wrażenie, że idę w kierunku, w którym chcę.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
24 maja 2016 12:46
amnestia, ale fajnie! Kop pozytywnej energii normalnie. No i oczywiście, że wejdziesz na 8k - kto jak nie Ty 🙂  :kwiatek:
amnestria - wejdziesz!! a my bedziemy kibicowac 🙂
amnestria   no excuses ;)
25 maja 2016 14:52
OMG ale się obkupiłam! 💘

Po zawodzie jaki doznałam z firmą Brubeck, z podkulonym ogonem wracam do sprawdzonego Icebreakera. Drogie w ciul, ale wiem, że w ich 200g merynosa zimą się pocę. i jakość zawsze była top top. Kupiłam termo-koszulkę, skary (czeka mnie jeszcze zakup pierwszej warstwy skarpet, doczytałam czego używał Artur Hajzer w Himalajach i kupię to samo :hihi🙂, spodnie powerstretchowe na większy mróz pod membranowe, łapawice i rękawiczki polarowe.

Zostało mniej niż więcej: skary (jw), czapka (bo zgubiłam) i... to chyba wsio?



Kupuję, żeby się nie poddać. Noga nie boli, ale opuchlizna jest przekozacka 🤔
LASKI PODBIJAM!

Dostałam zgodę na wyjazd na Elbrus od rehabilitanta sportowego 😍
😅 😅 😅

Od przyszłego tygodnia, od poniedziałku, zaczynam naukę chodzenia! Powiedział, że do Elbrusa mam dużo czasu, więc nawet ciężki plecak nie będzie przeszkodą.
Jedyne co powiedział będzie marne to moja kondycja. Ale mogę jeździć na rowerku, więc spróbuję ją lekko odbudować 🙂
boskooo!!!
No to już zaczynam kibicować w przegotowaniach  🏇
Ponieważ już wiecie, że nie jadę, wracam do naszego wątku, bo w odchudzaniu już głupio pisać. Mam wspaniałych przyjaciół. Chcą mnie zabrać na 4-tysięczniki w Alpach we wrześniu! 😍 😍 😍 Jeśli tylko dostanę urlop... 😀
A cała ekipa elbrusowa mega mnie wspiera! Elbrus nie zając, jeszcze go zdobędę 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 czerwca 2016 10:53
O, super! A gdzie w te Alpy jedziecie?
Mnie szlag trafia z tą pogodą, od miesiąca próbujemy się w weekend wybrać na jakieś górki (w opcji niedzielni turyści  🙁 ), i wciąż leje, albo grzmi i leje. Z dzieckiem nie da rady. Bez sensu, mieć tak blisko te Alpy i nie móc z nich korzystać...
Nie wiem, ale już dogadujemy! Na tydzień na parę 4K 🙂 To z moimi chłopakami ze Śląska, oni już tam wszędzie byli, więc są mega doświadczeni i bardzo się wszyscy lubimy 🙂 🙂 Więc od razu mam lepszy humor i znów wróciła motywacja do ćwiczeń.

A w ogóle gdzie Wy mieszkacie? Rozważamy emigrację 😎
Ooo, ja nic nie wiem! Czemu, co sie stalo?
Alpejskie 4 tysieczniki brzmia mega mega!

My ostatnio "zdobylismy" Chelmiec, najwyzsze wzniesienie Walbrzycha 🤣 W niedziele moze uda sie pojechac w Suche wreszcie, a moze i w Karkonosze...
amnestria, bardzo się cieszę że już masz lepszy humor! Powodzenia! 🙂 Pieniądze wydane na rehabilitację nie będą zmarnowane, szybciej wrócisz do sprawności i te 4-tysięczniki na pewno sprawią ci wielką frajdę! 🙂
Ner, źle z tą nogą... Kość się zrosła, ale do sprawności daleko - problemem są ponadrywane więzadła w krawędzi stopy i naderwany staw skokowy. Bardzo intensywnie się rehabilitowałam, ale choć progres był to jeszcze daleko do ekspedycyjnych wypraw. Naprawdę walczyłam na milion %, ale wszyscy znani mi alpiniści odradzili wyjazd. Bałam się odmrożeń - noga mi na maxa puchnie w zależności od temperatury, nie chciałam narażać całej grupy. Kolega mi napisał: "Elbrus to s*ka, tam musisz być zdrowa". I zrezygnowałam, napisałam kolegom z ekipy, każdy z nich do mnie zadzwonił, pocieszał, mówił że należy mi sie duży szacunek, bo rezygnować jest najtrudniej.

Ryzyko było zbyt duże. To nie Everest, nie wydałam 60.000 dolarów, czaimy się żeby jechać w przyszłym roku.


Dziękuję Wam dziewczyny w ogóle. Bo zostałam zasypana pw, z częścią pogadałam na fejsie. Dajecie powera.

Gdyby nie te 4-tysięczniki to byłoby mi smutno... Ale humor mam sto razy lepszy. Do wyjazdu ponad 2 miesiące, więc sprawność odzyskam bez większego problemu. Motywacja wzrosła
Lotnaa   I'm lovin it! :)
24 czerwca 2016 12:42
amnestia, już 3k są super fajne, a jesli Ty jedziesz na 4k z super ekipą, to frajda może być porównywalna do Elbrusa, lub większa z technicznego punktu widzenia. Zazdroszczę!

A, my mieszkamy na południu Monachium, patrząc na mapę, to pewnie kawałek miasta najbliżej do Alp 😉 Tylko ta pieprzona pogoda znów ma być w weekend beznadziejna  😤
WSPINAŁAM SIĘ WCZORAJ!!!

Kaleczyłam wszystkie IV i V na Warszawiance. Na wędkę, nawet nie próbowałam prowadzić - rehabilitant zabrania. Ciało pamięta 😍 Samo zaczęło się układać jak tylko złapałam rytm. Niestety prawa noga trzęsła się jak galereta przy próbach użycia jej. Podpieranie, nawet delikatne skręcanie - spoko. Ale wyjście z nogi - masakra. Zero siły. Jak zjeżdżałam to musiałam ochłonąć, bo się niemal przewracałam.

Ale jaram się!!! Coach powiedział, że daję radę i nie wyglądam jakbym była po złamaniu i skręceniu nogi 😀
amnestria, super! Ja Ci cały czas kibicuję, tylko do tej pory po cichu 😁

A ja jestem w Tatrach. Dzisiaj w planach był Kościelec, ale doszliśmy nad Czarny Staw Gąsienicowy i pogoda zaczęła się psuć. Posiedzieliśmy chwilę, zastanawiając się, czy atakować i po chwili już wszystkie szczyty były w chmurach. Wróciliśmy, ulewa złapała nas jeszcze przed Murowancem. No i burza z każdej strony :/

Mieliśmy być do poniedziałku, ale wygląda na to, że taka burzowa pogoda się utrzyma przez najbliższe dni.  Teraz w Zakopcu znowu burza i urwanie chmury. Udało nam się dojść tylko na Ostry Rohac przez Wołowiec i to chyba będzie na tyle 🙁
Olencja, thx 😀 ma być burzowo w całej PL, część moich znajomych taterników zrezygnowało ze wspinu właśnie ze względu na pogode.
Tatr zazdroszczę w opór! Nawet tak spacerowo bym poszła 🙂
Amnestria  - ale super, podziwiam Twój upór i siłę woli.

olencja - zazdro Tatr, ale za 2 tygodnie będę i ja 🙂
Cierp1enie, to trzymam kciuki, żebyś lepiej trafiła z pogodą :kwiatek:
Nie mogę się doczekać, ileż można wchodzić na Śnieżkę 😀
Przyjechałam na weekend w tatry i pogoda bardzo słaba... ale za to jest niesamowicie zielono, dawno nie bylam w górach jak wszystko tak bujnie rozkwita🙂
Ja na spontanie pojechałam w Tatry na 2 dni. W niedzielę lało cały dzień, ale wykorzystałam na maxa, wyruszyłam ze schroniska w Roztoce, szpiglasowa przełęcz, Dolina 5 stawów i zielonym szlakiem w dół z powrotem do Roztoki. Wyszło mi 20 km.  W schronisku gorący prysznic, obiad, grzane piwo, potem drugi obiad, relaks, książka i po 3 godzinach odpoczynku z powrotem do Zakopca. W niedzielę ruszyłam drogą nad Reglami na przełęcz Kondracką, potem na Giewont, potem na kopę Kondracką, Małołączniak i w dół na Przysłop Miętusi i z powrotem do Drogi nad Reglami, łącnie znowy 20 km, ale za to pogoda przepiękna 🙂

1.Dzień




2. dzień


cześć hanoverko moja 😍
lepiej się pochwal gdzie jedziesz w wakacje, bo przebijasz mojego Elbrusa milion-krotnie 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
05 lipca 2016 14:09
hanoverka, Ty to jesteś cyborg, biegałaś?

Mój mąż w niedzielę wbiegł sobie radośnie na 2450  😁 Mówił, że dużo szedł, ale znałam tą trasę i szłam nią niemal 2 razy dłużej.

Wątek o wspinaniu, więc nieco nie na temat, bo my łazimy jak niedzielni turyści.  Ale pięknie było  😍

Z parasolem w górach  😂








Chillout 😉
cześć hanoverko moja 😍
lepiej się pochwal gdzie jedziesz w wakacje, bo przebijasz mojego Elbrusa milion-krotnie 😀


Na razie cichosza, jak wszystko się dobrze ułoży to wtedy sie będę chwalić, bo u ciebie noga a u mnie inne sprawy  😀iabeł: Jestem na ostatniej prostej, bądźmy dobrej myśli.  🙂

Lotnaa oczywiście tam gdzie się dało to biegałam  😜
A ty nie narzekaj, bo dzidzia rośnie raz i dwa i bedziesz zapitalać od nowa po górach, u was jest tak pieknie, że jak oglądam twoje foty na fejsie to aż mam ciary i myślę sobie aaaaaaaaaa tam bym biegała, i tam też! Kiedyś wezmę amnestrię i cie odwiedzimy 🙂
Ok ok! Ja trzymam kciuki za Ciebie :kwiatek: :kwiatek: I jestem za tripem!

Żeby było wspinaczkowo to dodam, że jutro sekcja jejejeje! Spróbuję poprowadzić jakąś easy V-teczkę 😁
I UWAGA: może za 2 tygodnie pojadę w skały! Znalazłam ekipę, która mogłaby mnie złapać na wędkę - w skałach się chyba nie odważę jeszcze prowadzić, za bardzo się jeszcze o tę nogę boję.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 lipca 2016 11:32
No laski, wpadajcie! Łóźek mało, za to przestrzenie podłogowej cała masa 😉

hanoverka, pochwal się planami, bom niewtajemniczona  🙂

Mój mąż założył sobie, że jeszcze w tym roku przebiegnie ultra po górach, czyli minimum 50 km  🤔wirek: Z tego względu będziemy z Hanią w grupie serwisowej, donoszącej mu bekon i olej kokosowy na trasę  🤣 W najbliższych planach Zugspitz Trailrun (Half Marathon?), później coś w rejonie Grossa. Wyraźnie kryzys wieku średniego.
My jesteśmy twarde laski! Damy radę na karimacie i ze śpiworkiem 😀

Haha Lotnaa, uśmiałam się z tego kryzysu 😀 Mój wyczytał w mądrej książce dla ultrasów, że mniej treningu jest lepsze niż więcej, więc uznał, że przed swoimi - kolarskimi wprawdzie - maratonami nie będzie za dużo trenował 😵 To nie kryzys, to... to głupota i lenistwo 😁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 lipca 2016 12:31
Haha! Chyba te same książki czytają, bo wg niego less is more, i generalnie mam wrażenie, że zamierza biegać 20k po górach po jednym dłuższym biegu w tyg i ... spacerach  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się