Kto/co mnie wkurza na re-Volcie? Reaktywacja ;)

Jak dziecko 8 lat mowi do mnie (nauczyciela w swojej szkole) "Mama powiedziała, że nasza Pani jest głupia" , to ciekawe, jakie jeszcze informacje mama z tatą w domu wymienili, ktore to dziecko slyszalo?
Albo uczeń I klasy wyjedzie wiązanką do n-la "Ty stara k...o pier...a" Są uczniowie, ktorzy na porządku dziennym stosują przemoc fizyczna wobec n-li, w tym roku u mnie uczen kl.6 zlamal katechetce palec...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 lipca 2016 13:31
O dzizas 😲 No to grubo....
To już jest patologia i ja na miejscu nauczyciela od razu bym wypieprzała z klasy za takie zachowanie, a jak by to nic nie dało to po policję dzwoniła.
Rodzice powinni i uczyć szacunku i słuchać swojego dziecka. Ale jak dzieciak nauczyciela tak traktuje to matkę pewnie też, więc co się dziwić. Dlatego do wszystkiego należy podchodzić z rozsądkiem. Skoro koty potrafią owinąć sobie wokół palca swoje pańcie to dziecko matkę tym bardziej.
Sivens nauczyciel dzisiaj nie może wyrzucić ucznia z klasy bez nadzoru bo jak coś się stanie w tym to on odpowiada.
Ani ze szkoły. Taki ananas ma zły wpływ na inne dzieci a nauczyciele są niemal bezradni jeśli rodzice się nie zaangażują.
busch   Mad god's blessing.
12 lipca 2016 16:54
Sivens, zakładam, że nauczyciel ma wiedzę w temacie jakiego uczy i nie wiem czym uczeń podstawówki może zagiąć matematyka w dziedzinie matematyki 😉. Oczywiście nauczyciel ma prawo czegoś nie wiedzieć i wystarczy, że odpowie "sprawdzę i powiem wam na kolejnej lekcji".

Natomiast włosy mi się na głowie jeżą jak słucham opowieści jednej znajomej matki. Ma syna, nygusa. Ciągle są z nim jakieś przeboje. Jest pyskaty, niegrzeczny, nie uczy się, pali papierosy (12 lat) a ona ciągle biega do dyrektorki i próbuje udowodnić, że to nauczyciele się na niego uwzięli. W ubiegłym roku zrobiła aferę, bo nauczyciel złapał za ucho i rękę jej syna. Obdukcję robiła.. Zapytałam inne dziecko z jego klasy co się stało i wyszło, że chłopak wyzywał nauczyciela, pluł w jego stronę i rzucił się na niego. Podziwiam nauczyciela, że tylko go mocno przytrzymał, bo ja bym chyba nie wytrzymała i kości policzyła. Takie bezstresowe wychowanie...


Z tą wiedzą to różnie bywa, mi chyba do końca życia utkwi w pamięci jak pani od biologii w gimnazjum nam tłumaczyła, że na pozbycie się owsików najlepszy jest spodek mleka położony przy łóżku w nocy. Że niby te owsiki poczują mleko i wyjdą niczym nieprzymuszone  😁 😁 😁

Szczerze, to nie mam pojęcia jak bym się zachowała w stosunku do swojego dziecka w tej kwestii, więc dobrze że żadnego na razie nie planuję  😂. Z jednej strony nauczyciele to niekoniecznie mędrcy i nie warto mieć w stosunku do nich bezkrytycznej postawy. Z drugiej strony umiejętność trzymania głowy nisko w odpowiednich momentach w życiu się bardzo przydaje, a tak ogólnie to grzecznym i uprzejmym powinno się być przez większość czasu, niezależnie od tego, czy to nauczyciel, ekspedientka, czy współpasażer w autobusie  😀. Z trzeciej strony nie wiem, czy dzieci kumają takie wielopoziomowe systemy działania, czy też lepiej im po prostu powiedzieć, że nauczycieli trzeba się słuchać  😉

W każdym razie chyba jednak najgorsze jest właśnie podejście rodziców, którzy będą bronić swoich dzieci jak lwy przeciw "systemowi", nawet jeśli to oznacza obronę nygusa, który na to nie zasługuje. Oj, przerąbane mają ci nauczyciele teraz...  🙄
Niestety te czasy gdzie nauczyciel był szanowaną personą mineły bezpowrotnie.
Czasy kiedy nauczyciel uderzył linijką po łapskach, wytargał za ucho, posadził do kozy już nie wrócą.
Dla mnie dzisiejsze szkoły to dżungla.

Averis   Czarny charakter
12 lipca 2016 21:36
aszhar, i bardzo dobrze, że te czasy nie wrócą. Targanie za uszy i bicie linijką, serio? Widzisz swoje dziecko karane w ten sposób, kiedy przychodzi do domu z czerwonymi uszami od szarpania?
Averis,  nie widzę. A wiesz czemu? Bo moje dziecko jest dobrze wychowane.

Zapomnialam dopisac w powyzszym poscie, jak reagują babcie czy rodzice, gdy odbieraja dzieci, na uwagi nauczyciela. Zglasza sie taką sprawę, opiekun mowi cos do dziecka, a ono na to: daj mi spokoj, albo odczep się. Rzuca plecakiem w opiekuna i odwraca sie na pięcie. Osoba dorosła przepraszająco patrzy na nauczyciela i leci za dzieckiem.
Uczen wprost potrafi powiedzieć " moze sobie zglaszac babci, ile pani chce, ona i tak rodzicom nie powie" , albo " mama mi nic nie zrobi".
Jedna babcia na korytarzu wrzeszczala do wnuczki "on jest debilem" (o innym uczniu), a potem zgalasz mi że chlopiec uderzył jej wnuczke i ja mam cos tym zrobic. A co ja mam niby z tym zrobić? W kolko zglaszam jego ojcu, a dzieciak siedz 10 godzin w szkole, a matka z mlodsza siostra w domu na wychowawczym. Sama, na jego miejscu bym lała z rozpaczy wszystkich dookola.

To są codzienne sytuacje, takie, ktore bez zastanawiania sie opisałam...
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 lipca 2016 22:15
I to was wkurza na re-volcie?

Mnie wkurzają błędy językowe i dziwaczne skróty typu n-li. O matko, co to za kosmiczny twór. Tak jak wszystko typu wgl i cb, ale to już tak poza re-voltą.
borkowa.   silesian team
12 lipca 2016 22:18
I to was wkurza na re-volcie?

Mnie wkurzają błędy językowe i dziwaczne skróty typu n-li. O matko, co to za kosmiczny twór. Tak jak wszystko typu wgl i cb, ale to już tak poza re-voltą.

o nieee, jak ktoś zaczyna rozmowę ze mną pisząc "co tam u cb?" albo "opowiesz coś o sb?" to ja automatycznie uznaję rozmowę za zakończoną, może jestem dziwną, ale nie mogę tego zdzierżyć 😵
Myślę myślę i nie wiem....n-li? Niżeli? Niedzieli? Oświećcie no starą babę 😉
galopada_   małoPolskie ;)
13 lipca 2016 05:45
Z kontekstu wynikalo, ze to nauczycieli. Tez wielkie oczy zrobilam 😀
O taaak!  Błędy 🙁 Są dla mnie na forum, jak dla kierowcy spowalniacze w trasie... Naprawdę utrudniają czytanie, zwracać uwagi nie wypada (poza tym zameczylabym priwami), ale czyta się ciężko, poza tym, co NAJGORSZE, te błędy się utrwalają 🙁 I to mnie naprawdę wkurza. A już świadome pisanie wyrazów z błędem i kaleczenie ich formy drażni mnie szczególnie. Wszelkie "paczania"... Bleh...
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
13 lipca 2016 16:53
[quote author=Facella link=topic=785.msg2570493#msg2570493 date=1468358152]
I to was wkurza na re-volcie?

Mnie wkurzają błędy językowe i dziwaczne skróty typu n-li. O matko, co to za kosmiczny twór. Tak jak wszystko typu wgl i cb, ale to już tak poza re-voltą.

o nieee, jak ktoś zaczyna rozmowę ze mną pisząc "co tam u cb?" albo "opowiesz coś o sb?" to ja automatycznie uznaję rozmowę za zakończoną, może jestem dziwną, ale nie mogę tego zdzierżyć 😵
[/quote]

Mam dokładnie tak samo 🏇
Co to jest to "n-li"?
Livia   ...z innego świata
13 lipca 2016 17:49
Julie, proszę:

[quote author=galopada_ link=topic=785.msg2570524#msg2570524 date=1468385138]
Z kontekstu wynikalo, ze to nauczycieli. Tez wielkie oczy zrobilam 😀
[/quote]
Masakra.
Tych skrótów nie toleruję, ale jakieś celowe przekształcenia, czy celowe błędy owszem. Typu "paczanie", albo coś w stylu "ja z mojo matko...", jeśli pisze to ktoś, kto ogólnie pisze ładnie i pasuje to do żartobliwego kontekstu.
Mnie wkurza, zupełnie irracjonalnie, sformułowanie "kosztować miliony monet" - no skąd się to wzięło? To cytat jakiś, czy co? Już teraz nikt nie napisze, że coś dużo kosztowało, czy że dużo pieniędzy, albo że było bardzo drogie, tylko że "miliony monet". I za chwilę widzę to u drugiej osoby, zaraz potem u trzeciej. Jak owce.
kenna, była kiedyś taka kiepskawa piosenka jakiegoś Mrozu czy coś w ten deseń i tam było świecisz jak miliony monet. Może to z tego. Ja tak czasem mówię, ale raczej w formie żartu, wśród znajomych 🙂
kenna - haha ja tak mówię od lat :P i bardzo lubię mówić, że coś kosztuje miliony monet :P wzięło mi się to z wakacji w Egipcie, jak się targowałyśmy z koleżankami z jakimś gościem to chciał więcej monet i jakoś stąd powstało miliony monet.. aczkolwiek to był rok, w którym ta piosenka Mroza o której pisze Cricetidae faktycznie leciała dużo w radiu, może miało to jakiś wpływ na postanie określenia.
kenna,

A ja tą piosenkę lubię. 😁
(Tylko nie mówcie nikomu, bo mnie z klubu metalsitycznego wurzucą. Csssiiii... 😉  😡 )
Achaaaaaa 🙂 To teraz już wiem. A gościa pierwszy raz widzę, piosenki też nigdy nie słyszałam. A nawet mam tv i czasami radia słucham w aucie 😀 😀 😀
Julie, ja tez lubię niektóre obciachowe piosenki, więc to żaden wstyd 😀
kenna, To stare jest, z 2009.
Mało kiedy się irytuję, ale coraz częściej widzę wpisy z wtrącaniem angielskich słówek w każdym zdaniu. Nie znoszę jak ktoś tak mówi a czytać tym bardziej. Nie wiem skąd ta maniera. Pomijam oczywiście słowa, które nie mają polskich odpowiedników.
Bezczelność Szamanki mnie wkurza. I to, że chyba uważa ludzi za debili. Zaznaczam, że MNIE, żeby zaraz nie było znów z jej strony, że wszyscy źli, podli i be
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 lipca 2016 08:05
bera7, mnie też to wkurza. Nie rozumiem po co to robić, a najgorsze jest to, że jest to tak powszechne, że czasem lapie się na tym, że sama chcę coś wtrącić po angielsku.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
15 lipca 2016 11:30
mnie to nie wkurza. tzn. no trochę szkoda, ale w języku polskim 70% to słowa zapożyczone i spolszczone, które weszły w słownik. czytam sobie książkę profesora polonistyki, a on tam, poza polskim, wrzuca słowa z trzech jeszcze języków. no mam się oburzać? 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 lipca 2016 11:47
Temat zapożyczeń jest bardzo ciekawy. To swego rodzaju ewolucja nie tylko języka, ale i pojawiania się nowych usług i rzeczy.
Fajny przykład padł na kanale Mówiąc Inaczej - gdyby nie zapożyczenie słowa "komputer" to pewnie mówilibyśmy coś w rodzaju "wielofunkcyjna maszyna elektroniczna".

Francuskie zapożyczenia w języku polskim
Germanizmy w języku polskim
MAM NEWSA czyli ile angielskiego jest w polskim

No i oczywiście jeszcze gwary różnego typu  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się