senior w siodle, marzenia i rzeczywistość

marki nie pamietam. wygląda mało estetycznie (w katalogu oczywiście super, ale w realu, jak dołożysz ten nabój itd...), taka jak ta z konika, podobna. nieuklada się, sztywne, nieoddychające... no wiecie...no to coś na ekstrema jednak... pan ma taką lużną i niewyglada to wygodnie, goraco... nawet nie chce sobie wyobrażać dopasowanej mocno i na kobiecie... (na kamizelce w wkkw to inna bajka oczywiscie) trzeba pamietać żeby ją od siodła odpiąć przed zejściem. testówwypadkowych nie bylo, choć wszyscy czekamy aż zapomni odpiąć i zobaczymy czy i kiedy "wybucha".
chciałam nawet sobie taką kupić, w koncu lata lecą. ale ponieważ nie uzyskałam od dystrybutora ani producenta informacji nt skuteczności ochrony "bez niczego vs tylko taka" to zrezygnowałam. były tylko ile mniej % (bez szału) urazów  taka + normalna3 vs bez niczego. bo je się powinno razem z normalną.
odpuściłam. bo drogo i nie wiadomo czy warto tak naprawdę..
kupilam z ochroną2, ale która jest wygodna i wyglada, więc na luzie ją zakładam w sytuacjach nawet troche podwyższonego ryzyka. nawet 2 chroni bardziej niż te super hiper wiszące w szafie 😉
Planta, czy TWH w naszych warunkach w zimie dadzą radę w boksach angielskich, czy może to delikaciki i wymagają specjalnego traktowania ?.
ja nie wierze w delikatne rasy!
u mnie całodobowo padokowane sa np 3 folbluty! cały rok
A ja pochwale sie, zamowilam sobie kapeluszokask, o taki:
http://ridesafe.myshopify.com/

Mam nadzieje, ze sie sprawdzi w uzyciu.Po pierwszym (i statnim , mam nadzieje) razie kiedy spadlam na glowe, szukalam czegos w stylu westowym i dopiero teraz znalazlam 💃. Fakt, ze cena poraza  🤔
U nas upaly w tej chwili ponad 40C, wiec nawet nie wyciagam koni (zreszta Babe rodzi lada dzien :konik🙂, ale czekam, zeby sie troche ochlodzilo i bede trenowac na Jerrym. Ochladza sie dopiero poznym wieczorem, rano o 8 juz upal. I jak tu jezdzic?

Update; przyszedl kapelusz-kask. Wrazenie bardzo pozytywne. Szczegolowo opisalam i sfotografowalam na odpowiednim watku  🙂
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,153.3420.html
Lepiej umrzeć wrośniętym w kapcie i fotel bujany...?

Ja milion razy bardziej wolę uczyć "seniorów" niż dzieci. Uwielbiam wręcz.
Marzy mi się szkółka jazdy konnej wyłącznie dla osób dorosłych, co najmniej po 30-40.

Julie,ustawiam się w kolejce /mam 55-wystarczy? 😡/
Zdjęcie od tyłu aby nie było widać sadełka i trochę ciemne,żeby choc trochę ukryć braki techniczne 😂

Myślałam,  że tylko ja na "starość " (tak myslę o sobie) oszalałam. Mam 40+, jeździłam w młodości,  potem kilka razy próbowałam wrócić ale z marnym skutkiem, teraz znowu trochę wsiadam i jest masakra. Boli mnie po jeździe wszystko. Szczerze mówiąc chciałam sobie dać spokój  a tu proszę, są też inni i dają radę. Szczerze gratuluję,  to bardzo budujące może i mi się uda wrócić.
mila   głęboka rekreacja
17 lipca 2016 19:53
A ja 37 i w sumie też dopiero zaczynam więcej jeździć.
Generalnie, to tak z przerwami mam do czynienia z końmi pod pupą, niestety nigdy nie wyszłam poza poziom LL.
Wstyd mi się udzielać w wątkach rekrenckich więc sobie głównie czytam.
Moja miłość do koni zaczęła się 8 lat temu, miałam wtedy 40 lat, a wszystko za sprawą córki, która jeździła od dziecka i zapragnęła konia, wtedy mąż spełnił Jej marzenie jak się  okazało później  i swoje, córka jak to młoda 18 letnia wówczas dziewczyna szybko zmieniła swoje zainteresowanie i mąż został z koniem sam, wtedy ja żeby było mu raźniej zaczęłam uczyć się jeździć i z czasem kupiłam swojego rumaka, którego mam do dziś i oby był ze mną do końca🙂😉 Te 8 lat poświęciłam jeździe konnej i treningom, które dały mi dużo ponieważ, w tym krótkim okresie nauczyłam się na tyle jazdy konnej, że dla siebie zrobiłam brązową odznakę, a we wrześniu pojadę na swoje pierwsze zawody tak dla swojej satysfakcji. Dla młodych jazda konna i moje "osiągnięcia" są mało znaczące ale dla mnie osoby, która późno zaczęła jeździć konno jest to mnie cieszy każdego dnia.

Zdjęcie-gigant! 🤬
TWH maja stajnie angielska u mnie, ale moje konie sa cala zime w derkach, ktorych grubosc zmieniam zaleznie od pogody. Do stajni dawaly sie wepchnac dopiero przy sniezycy z marznacym deszczem, co nie znaczy, ze weszly tam chetnie. Jedna osoba ciagnela, druga pchala  🙄

Teraz dwa dni temu przybyla nam 14 letnia klacz rasy Missouri Fox Trotter, rowniez wielochodziec, zalecany dla seniorow i ludzi z urazami. Fox trot jest bardzo miekko niosacy, bez podskakiwania w siodle. Uzywala jej pani majaca problem z kregoslupem w czesci szyjnej, a sprzedawala tylko dlatego, zxe nie stac jej bylo na wybudowanie schronienia dla konia na swojej posesji, a nie chciala kolejnej zimy trzymac w tych warunkach.
Tak wiec przedstawiam Shy, rowiesnice Babe, mojej TWH. Wyglada prawie jak jej kopia 🤣

Shy pod synem wlascicielki


pod jej mezem...


i luzem


Babe przyglada jej sie zza ogrodzenia 🤣. Jeszzce nie dolaczylysmy Shy do jej stada
[quote author=Wieża Wiatrow link=topic=90534.msg2572416#msg2572416 date=1468763019]
Myślałam,  że tylko ja na "starość " (tak myslę o sobie) oszalałam. Mam 40+, jeździłam w młodości,  potem kilka razy próbowałam wrócić ale z marnym skutkiem, teraz znowu trochę wsiadam i jest masakra. Boli mnie po jeździe wszystko. Szczerze mówiąc chciałam sobie dać spokój  a tu proszę, są też inni i dają radę. Szczerze gratuluję,  to bardzo budujące może i mi się uda wrócić.
[/quote]

No nie przesadzałabym. Ja mam 43 ...

Z tym, że dla mnie świat bez koni nie istnieje. Miałam przerwę po zaprzestaniu jazdy na staruszku i tak byłam męcząca dla rodziny, że kazali mi kupić sobie nowego konia. Jeżdżę od 12 roku życia. Odkąd pierwszy raz zobaczyłam konia na żywo pod siodłem to chciałam na koniach jeździć.

Jako "staruszka" jestem kilka razy bardziej sprawna niż otyła dwudziestolatka, która wciąga nosem junk food.

A jak Cię coś boli to jedyna rada, żeby przestało, to wsiąść znowu na konia.

Planta, jak ja zazdroszczę wam w Stanach tych cen wielochodzców  🙇 . Przy swoich 48 wiosnach założyłem sobie, że po kilku wcześniejszych podejściach do zgłębienia tajemnej wiedzy porozumiewania się z koniem z jego grzbietu, wreszcie, gdy mogę sobie pozwolić, abyśmy, żona, córa i ja zaczęli spełniać wieloletnie marzenia zdobędę choć brązową odznakę.  Tylko, jak ja będę wyglądał, na egzaminie wśród 10 - 14 latków 🙂😉))))))) .
  Tylko, jak ja będę wyglądał, na egzaminie wśród 10 - 14 latków 🙂😉))))))) .


No to możemy sobie podać ręce. Jeśli będę chciała dziecku zagrać konia do wyższej klasy, a koń jest młody i powinnam to zrobić a nie wysyłać młodej na szczypiorze, to muszę zdać na brązową odznakę, bo z przyczyn własnej głupoty nie zarejestrowałam się przed 2006 rokiem. Jeszcze nie wiem skąd wezmę konia, który skacze, bo moja kobyła dresażystka raczej tyłka przez przeszkodę nie ruszy.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 sierpnia 2016 00:52
30 i 40-letni ludzie to seniorzy??? 😲 🤣 

No ludzie, bez przesady....
Ostatnio natknęłam się na takie zdjęcie Królowej Elżbiety, jak widać nadal jeździ:

KLIK

Skróciłam link.
Znalazłam wątek do którego pasuję 🙂 😉  46 lat to już nie młodzieżówka ha ha
Mówiąc szczerze, mam lęki wsiadając na konia. O tym przewidywaniu i większej świadomości, którą odczuwam, a która przeszkadza mi w jeździe czytałam na początku wątku. To w 100% ja. Bardzo chcę a zarazem boję się świadoma tego co może się  zadziać-- chociaż się nie dzieje 😉
30 i 40-letni ludzie to seniorzy??? 😲 🤣 

No ludzie, bez przesady....



No właśnie 😀! Mam 39 lat i nie czuję się jeździeckim seniorem, ani nie zamierzam jeszcze długo nim być. Jeżdżę sobie regularnie, zdobywam, szlifuję i poprawiam swoje umiejętności jeździeckie. Mam jakieś tam plany startowe na przyszłość (małe WKKW dla dobrej zabawy) i z powodu rychłego skończenia magicznych 40 lat nie zamierzam mniej od siebie oczekiwać. Nie czuję ograniczenia wiekowego w stosunku do tego co robię, a bardziej ograniczenia wynikające wciąż ze zbyt niskich umiejętności, ale jeździć podobno uczymy się do końca życia.
Mój trener to 68 letnia wciąż jeżdżąca osoba, który jeździecko jest dla mnie niedościgniętym ideałem. Jak wsiadł i poskakał elektrycznego i mocno wyskakującego w górę konia znajomej, to nam oczy stanęły dęba - piękny, zrównoważony dosiad, spokojne, ciche pomoce i jakby ktoś konia podmienił 😉. Ot lata praktyki. Zakładam, że jeszcze wszystko to przede mną. Sportowcem jeżdżącym wysokie konkursy nie muszę przecież być  i też nie chcę, ale mam szansę nauczyć się jeździć konno. Mam dużo czasu przed sobą jeszcze 🙂.

Mój niestety nie żyjący już tata zaczął uczyc się jeżdzić po 30 roku życia. Przez blisko 20 lat dał radę nauczyć się jeździć całkiem przyzwoicie, został sędzią ujeżdżeniowym, skokowym (i to nie tylko takich zawdów "podwórkowych" -brał m.in. udział w sędziowaniu nawet dawnego CSIO w Sopocie oraz innych dużych imprez jeździeckich w naszym kraju), był instruktorem jeździectwa, zajmował się hobbistycznie zagadnieniami psychologii sportu jeździeckiego. Uczył się jeździć konno oraz zgłębiał wiedzę hippiczną do końca swojego życia (niestety zbyt krótkiego). Nigdy nie mówił, że jest na coś za stary. Starał się jak mógł dbac o swoją kondycje fizyczną i sprawność. Nigdy też nie czuł się jeździeckim seniorem.

edit. literówka
Czeggra1 a jak długo jeździsz?  🏇
Mówię o sobie "senior", "staruszka", ponieważ w mojej okolicy widzę tylko ludzi młodych lub dzieci jeżdżących konno. Kiedy rodzinie powiedziałam, że chcę wrócić do jazdy - pukali się w czoło. Moi znajomi w moim wieku jeżdżą ale nigdy nie mieli dłuższej przerwy. Ja miałam bardzo, bardzo długą przerwę  i dlatego jest mi trudno, ciało nie chce słuchać i trochę mnie to wkurza. Nie mam ambicji jeździeckich, bylebym nie zrobiła krzywdy koniowi. Cieszę się, że są inni, którzy zaczynają przygodę z jazdą w średnim wieku i dają radę.
Wieżo Wiatrów w mojej okolicy też tak jest-jeżdżą same dzieciaki albo nastolatki. Nie widzę siebie razem z nimi 😉 ot po prostu-różnica pokoleń 😎 😎
Przemar-u nas trzeba szukac mocno tych wielochodzcow, bo dominuja quarter horse-w koncu Amarillo jst stolica hodowcow tej rasy. Babe i Jerrego szukalismy w okolicach Dallas (7 godzin samochodem w jedna strone). Teraz sie udalo, w najblizszej okolicy, tylko dwie godziny, bo Shy byla fuksem. Pani musiala z przyczyn finansowych pozbyc  sie koni.  Za klacz 14 letnia zaplacilam 1300. Za walacha tej rasy w pol drogi przez Texas chca juz 6500 i to jest bardziej typowa cena.
Ale musze powiedziec, ze choc seniorem nie jestem (stuknelo mi 40) , ale doceniam jazde na koniu bez podskakiwania w siodle.
Mam nadzieje, ze wiellochodzce beda popularniejsze i w Polsce. Bo skoro zaczely byc popularne Fryzy i achaltekince, to dlaczego nie konie dla osb z ograniczeniami ruchowymi? Sadze, ze ich specyficzny ruch bylby tez doceniony na rajdach dlugodystansowych i w hipoterapii.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 sierpnia 2016 19:37
Na Fryzy moda już przeminęła, na achałtekińce nigdy się nie zaczęła.

Również wśród naszych, rodzimych ras koni znajdą się spokojnie konie noszące kanapowo. Nie trzeba od razu sprowadzać za nie wiadomo jaką kasę amerykańskich wynalazków.
dea   primum non nocere
06 sierpnia 2016 21:05
Czy Jerry jest teraz ostrugany inaczej niż na tamtym zdjęciu? Bo z takim kopytem on z tego ochwatu nie wyjdzie 🙁 mówię o prawym przodzie, rotację bez rtg widać.
Jerry byl ostrugany przez veta i mial zalozone przez niego te podkladki, ktore ma nosic miesiac, przy suplementowaniu go lekami. Za tydzien wypada nam kolejna wizyta. Podkladki sa przysrubowane i mamy ich nie zdejmowac.
Konie mam robione przez jedna i te sama kowalke, ktora wyprowadza jego kopyto od roku od nalesnika do takiego jak widac teraz. Zrobie pozniej zdjecie i wstawie.

Update; zdjecie kopyta
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się