M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

Ja mam plan dobrać do podłogi🙂
Gdzie szukać pomysłów na aranżacje kuchni i łazienki - rozmieszczenie sprzętów jakoś ogarnelam, ale mam problem z kolorystyka, szczególnie w łazience. Wiem co mi się podoba, ale nie wiem jak to połączyć...
Ja dobierałam do podłogi - z tym, że podłogę mam jaśniejszą sporo, ale w tej samej tonacji kolorystycznej - zimne odcienie brązu.
Żeby pasowały do podłóg 🙂

Przyszły wakacje i mi się przypomniało, jak to swoje mieszkanie urządzaliśmy... A to juz trzy lata!
Niestety tez mamy kilka sporych pęknięć, a ze mieszkanie duże to ścian sporo. Najgorsze pęknięcie mamy na ścianie nośnej, na szczęście ukryte za regalem - raz już było poprawiane i dupa. Sąsiad zza tej ściany pozywa dewelopera, bo poza ta sciana tez mu polowa tynkow odpadła w salonie.
U nas na szczęście tylko pęknięcia (chociaż jedno jest uporczywe, drugie rozległe, a trzecie widoczne), tylko wk...wia mnie fakt, że juz rok temu je zgłosiliśmy i zrobiliśmy kilka filmów upów - i nic. Gwarancja zaraz nam mija, no ale zgłoszone więc czekamy.
Ludzie dewelopera są ewidentnie zajęci, bo kolejne cztery bloki się dobudowują. (juz ostatnie, uff)

Notabene te najnowsze bloki pokazują, jacy deweloperzy bywają pazerni. Plan osiedla zakladal trzy dodatkowe bloki, identyczne jak istniejące juz: kwadratowa kostka na 28 mieszkań i dwie pięciopiętrowe podkowy po ok 60 mieszkań kazda.
Plany się jednak zmienily i powstaną cztery sześciopiętrowe mrówkowce po jakieś 70 pare mieszkań. Bloki będą w zupełnie innym stylu niż stara czesc osiedla, z wyglądu takie biedabudownictwo - białe elewacje, szczebelki na balkonach. Za to zero zieleni i żerowanie na istniejącej infrastrukturze osiedla. Deweloper wycisnal 110% z tej działki ładując tam cztery takie maszkarony, będzie niezły Pekin :/ bo oczywiście mieszkan jest dużo i malych.

Btw przykry to trend: W 2009, gdy powstawał pierwszy etap, w blokach przewazaly mieszkania 60-70metrowe, sporo bylo setek, sporo 45-50, pojedyncze 38m. W 2012, gdy powstawał mój etap, polowe największych mieszkań podzielono na mniejsze, królowały 45-50, pare 70 i garstka 100. W etapie z 2015, setek jest pare i to pewnie dlatego, ze nie dało się ich podzielić; tak to niemal same 32-40-45, poza tym największe to 55-58 i 72, wszystkie nieliczne.
Powstający etap poszedł dalej, oferuje mieszkania po 28m2. Jedyne większe niż 50tki to 75 w jednym tylko pionie.
Osiedle obok w ogóle nie oferuje dużych mieszkań - same metraże 40-58.

Smutne to, w coraz mniejszych mieszkaniach żyjemy.
Z komórki, wiec mam nadzieje, ze da się przeczytać 🙂
Hiacynta, da się przeczytać. Nasze osiedle miało być kameralne, ale widzę ten sam trend.
Budynki z etapów 1-6 mają po 6 pięter i 3-4 klatki. Budynki z nowego etapu mają po 17-18 pięter, takie wieżowce o szumnej nazwie "Apartamenty".
Dodatkowo nie mają prawie żadnych zewnętrznych miejsc parkingowych ani większej zieleni...
więc wiadomo, że "nasze" miejsca parkingowe będą przedmiotem walki na śmierć i życie, bo przecież 1miejsce w garażu na mieszkanie to za mało...

Daj znać jak się potoczyła sprawa sądowa sąsiada.

escada, no niestety takie hardkory są, ale są i inne np. woda kapiąca z sufitu przy lampie, wilgoć na ścianach po roku mieszkania, nieszczelne okna. Na szczęście nasz deweloper serwuje tylko odpadający tynk ;P
Dlatego ja się jakoś strasznie tymi spękaniami nie przejmuję, a Panowie wykonawcy są na tyle mili, że zaszpachlują dziury po poprzednim karniszu 🙂
to jest koszmar, widywałam reklamę "na mieście" jakiegoś osiedla "nie płać za niepotrzebne metry", a metraże 22-35....niedługo będę mogła wynająć mój jednostanowiskowy garaż jakiejś rodzinie..... 🙄
Swoja drogą mam znajomych mieszkających z małym dzieckiem na 25 metrach.
Małe ale własne zaczyna mieć koszmarny wydźwięk.

Czy tak życiowo, kuchenka na styk ze zlewem, to duże zło? Nijak mi się nie ustawia kuchnia inaczej, bo albo z lodówką, albo z kuchenką, albo zero blatu roboczego dłuższego niż 30cm.
Tak czasem poczytuję Was tu, czerpię pomysły i rady, ale mi do własnego mieszkania jeszcze co najmniej 1,5 roku 😉

nika77 teraz od kilku miesięcy mieszkam z teściami, którzy mają właśnie kuchenkę na styk ze zlewem też z powodu brak ustawności małej kuchni i powiem Ci, że ja się będę bronić rękami i nogami, żeby tak nie mieć w domu... jak się gotuje to zlew zaraz pełny, na bieżąco jednak nie wygodnie zmywać (choć i tak zawsze się staram ogarniać), a przy zmywaniu cała kuchenka często mokra - dodając do tego zlew przy ścianie i brak blatu obok zlewu, biega się z mokrymi garami po kuchni żeby odstawić (lub z brudnymi, jak nie ma miejsca w zlewie już) dla mnie kuchenka nie nadaje się na odstawienie brudnych naczyń (takich co się nadają do mycia) ani czystych-umytych też nie (może to moje widzi mi się tylko)... Więc moje zdanie to duże zło 😉 choć wiadomo jeśli nie da się inaczej... 😉
Nika77 ja tak miałam w poprzednim mieszkaniu i nigdy mi to nie przeszkadzało; ba, nie miałam pojęcia, ze ten układ jest "zły", dopóki nie przeczytałam o tym tutaj 🙂
Nasz deweloper za to się dorobił na małych mieszkaniach i teraz walą apartamenty po 100 mkw,  u nas rok prawie i poza pierdolami jest ok, gorzej u sąsiadów, słychać u nich wszystkich z każdej strony, albo ja jestem głucha albo u nich coś nie tak bo u nas jest bardzo cicho (ale nie mamy audiofila nad głową a oni niestety tak 😉 )  ogólnie tu dużo zależało od mieszkania. U nas ściany równe, instalacje zgodnie z planem, opadają drzwi wejściowe na ogródek bo są na dwa zawiasy z funkcją lufcika a szerokie i ciężkie, jakiś debil to wymyślił, krzywe kostki na ogródku, i odwrotnie działająca wentylacja w kiblu która w zimie dmucha zimnym do łazienki,  poradzilismy sobie kratką z zasuwa. Za to u sąsiadów mala masakra, braki w uszczelkach, cieknaca rynna zalewająca okno, rozwalony kabel tv w ścianie i brak wygluszenia....u innych rura od kibla za wysoko, u jeszcze jednych plan instalacji inny niż stan faktyczny. No różnie bywa.

Drzwi mam w kolorze podłogi 😉

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
21 lipca 2016 08:12
nika77, u mnie tak jest w mieszkaniu, tylko nie mam porównania z innym układem. Umyte gary stawiam na piecu gazowym, a nad zlewem mam ociekacz, więc nie musze biegać po "całej" (jest tak mała, że wystarczą dwa kroki  :wysmiewa🙂 kuchni z mokrymi naczyniami.

W domu jednak mamy układ taki, że od ściany jest zlew, zmywarka z blatem, piec, ciąg blatu roboczego.
nika ja tak mam już w trzecim mieszkaniu i ze to zło dowiedziałam się niedawno z forum, wiec ten tego... Mnie pasuje,  świadomie tak układaliśmy, po obu stronach zestawy kuchenka- zlew mam blaty robocze, za zlewem zmywarka i lodówka, od kuchenki blat w podkowę po i na szafki- wszystko mam blisko i pod ręką.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 lipca 2016 14:38
Mnie jedyne, co przeszkadza, już tak czepiając się, to że kiedy smażę, to nie mogę puścić wody/ zmyć czegoś, bo chlapie i tłuszcz pryska. Ale to już czepiajac się. Mogę sobie tę wodę puścić po usmażeniu 😉
Oj ja tez uważam, że to zło!
Ja tam mam i moja mama zresztą też... Poza wszystkim już napisanym, mnie niesamowicie wkurza jak woda ze zlewu chlapie na płytę 🍴

Inspiracji szukam! Podrzuccie jakieś stronki - połączenia drewna, bieli i betonu...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lipca 2016 18:42
Może wystarczy wodę z kranu puścić słabszym strumieniem? 😉
Mi w życiu woda nie chlapała na płytę, z resztą nie po to miałam zmywarkę, żeby akurat podczas smażenia musieć zmywać... kto tak w ogóle robi? 😀
mac chyba mieszkasz w moim starym mieszkaniu 😉 bo u nas dokładnie taki  był układ.
DoSia, zerknij na homebook.pl
Zlew kolo plyty to kwestia lubienia/ nielubienia.
Dla mnie to ustawienie jest niewygodne, ale nie twierdzę że jest złe. Chociaz znajoma architektka odradza taki wariant.
No, ja już u siebie, i.e. na swoim zrobiłam inaczej, bo płytę mam na wyspie, ale tam mi nie przeszkadzało zupełnie, więc skoro nika77 ma dylemat kategorii: da się czy w ogóle odpada, to - tak, da się i nadal można być przy takim układzie szczęśliwym człowiekiem 😀
nika, u moich rodziców tak jest i w niczym mi to nigdy nie przeszkadzało. A wręcz wg mnie wygodnie np odlewać ziemniaki 😀

Niezbyt optymistycznie brzmi to co piszecie o stanie waszych budynków :/ Aż się boję co będzie u nas. Niby rzetelny deweloper i mały kameralny budyneczek na małej działce, więc nie dowalą nic obok w najbliższym czasie, no ale kto wie co wymyślą i jak będzie z jakością. Prawda z tym metrażem - kilkadziesiąt metrów od nas pobudował się straszny moloch na kilkaset mieszkań i co? Maks metraż to 75 metrów i to dosłownie kilka mieszkań!!

Nasz budynek już prawie gotowy, no i muszę przyznać, że nie jest za ładnie wykończony - taka bieda development jak to Hiacynta nazwała 😀 No ale za płotem mamy wypas development i tam za 75 m kw chcą milion zł, więc chyba pozostanę przy biedzie 😉
Nooo, w Warszawie kupić coś większego niż 70m2 to jest wyczyn, bo ceny są z kosmosu. Dlatego też cenię sobie mój Kraków, choć Czyżyny-Łęg to absolutnie nie Manhattan 😀 😀
Anyway - z tym biedabudownictwem to bardziej chodziło mi o kwestię (nie)nawiązania do reszty osiedla, które estetycznie się jednak broni: kremowo-brązowe elewacje, przeszklenia, tarasy. Z tym, że - tu funfact - w 2009 okna były całkowicie drewniane. W kolejnym (moim) etapie - plastikowe, skutecznie udające drewniane. W kolejnym - plastikowe, "drewniane" tylko na zewnątrz, wewnątrz już białe. Powstający etap ma wszystko całkiem białe, badum tsss - przy czym deweloper mami nabywców boiskiem, placem zabaw i starodrzewem - z tym, że każdą z tych rzeczy wniósł któryś z poprzednich etapów; obecny - przy 300 mieszkaniach nie oferuje ŻADNYCH nowych części wspólnych. Słabe i niestety nie do przewidzenia - aż trudno uwierzyć, że deweloper może w ten sposób zmienić plany. Pewnie chodzi o to, że nadal spełnione są warunki zabudowy...
Haha zapomniałam dopisać żem ch*** pani domu!😉 ja rzadko zmywam, ale najczęściej przy gotowaniu właśnie żeby ograniczyć czas przebywania w kuchni😉
A juz poważnie przy zmywaniu dużych rzeczy zawsze mi coś chlapnie, a w moim mega słonecznym mieszkaniu widac każdy pyłek i każdą kroplę wody. Mnie to mega wkurza i nie chciałabym drugi raz takiego rozmieszczenia. Ale faktycznie są też plusy - te ziemniaki i makaron😉
Hahaha, jak widać są różne definicje ch...ej pani domu - ja taką jestem, bo nigdy nie sprzątam na bieżąco 😉 tzn w wieku 32 lat zaczęłam się wreszcie tego uczyć 😀
no to chyba jednak żę tę kuchnię obok zlewu wstawię...
w sumie, to ja jestem dobry wynajmujący i nie chcę drugiemu co mnie niemiłe, ale nijak mi nie idzie niskobudżetową wersją tego ustawić, bo mam taki kijowy uskok na 15cm po 90cm od narożnika, a w drugą stronę też nie wywinę całej kuchni, chyba że bez blatu...niby fajna kuchnia, spora, ze stołem, balkonem, a jednak tak w ząbek czesany ząbek niweczy wszystko. Stawianie tam ścianki, to jest słaboekonomiczny pomysł, a chwilowo żywcem się prosi zrobić łazienkę i kuchnię.
Ja mam zlew kolo lodówki czyli zło, i płytę na końcu zabudowy czyli zło. Ale za to w mini kuchni mam giga blat do robienia tortów  😁

Dosia proste: beton na ścianę, biel na fronty, drewno na blaty i podłogi  😜

Wiecie co dziś byłam w mieszkaniu pod Wrocławiem za uwaga uwaga niecałe 3000/metr. To jest dopiero masakra  🤔 pionu brak gdziekolwiek, rury puszczone po wierzchu,  gipsowe ściany ze grunt się nie klei a co dopiero płytki, wnęka na kuchnię narożna na 47cm druga na 53 cm, dojścia wody zamurowane w ścianie, brak kratek wentylacyjnych, brak zamków, brak oddania do użytku mimo dwóch miesięcy poślizgu od terminu, brak parapetów,  brak drogi dojazdowej, brak wykończenia ogrodu i tarasu, brak jakiegokolwiek pracownika  😵 dali klucze ludziom bo się pieklili ale większości rzeczy nie będzie nawet po oddaniu do użytku.... To ja serio kocham moje mieszkanie 😉
Hiacynta  Kochana! Ty masz zmywarkę to przynajmniej brudne gary się nie piętrzą na wierzchu😉
escada kuchnię w sumie jakoś widzę, ale łazienki ni w ząb....
A jakby tak samo? Beton na ściany, biel na meble i armaturę, drewno na blaty pod umywalki i w dodatkach,  ew podłoga w płytkach drewnopodobnych?  Właśnie robimy łazienkę wg projektu leroya czerń, biel, drewnopodobne płytki na podłodze i stylizowana na antyk surowa (jeszcze)  szafka pod umywalkę, funkcjonalność średnia ale jaki dizajn  🏇 do tego prysznic w czarnej brokatowej mozaice, horror do mycia 😉
Dosia proste: beton na ścianę, biel na fronty, drewno na blaty i podłogi  😜
Opisałaś moją kuchnię  😉
Dosia, jak masz ochotę zobaczyć połączenie szarych ala betonowych i drewnopodobnych płytek w łazience, to zapraszam do mnie. Tylko musi się skończyć ten nieszczęsny remont...
yegua chcę! Zaproś mnie na "parapetówkę"! Przyniosę coś słodkiego! :kwiatek:
escada wydaje się proste, ale: wszystkie ściany z betonu to będzie szaro, smutno i budowa, a ma być tylko dizajn😉 beton pod prysznicem? jak obudowana wanna? Chyba nie chce białych szafek (z naciskiem na chyba). Drewno ma być na podłodze i blacie - tyle wiem🙂

DoSia, parapetówka to była 1,5 roku temu, a ja nie jadam słodkiego :P
Ale zapraszam bez niczego, dogadamy się na fb 🙂
DoSia, mam podobny zamysł co do łazienki i też się zastanawiam jak to zrobić żeby nie było a) zbyt ponuro, b) zbyt ala "bogaci państwo po 50tce" 😉 Tak więc jak coś wymyślisz, to pisz! Mam wybrane kafle na podłogę i beton na ściany, szafki zrobi stolarz, no ale to wciąż tylko mglisty plan...

A i jeszcze pytanie - ta nasza wnęka na przysznic/wannę ma 160cm. Jest sens w ogóle robić tak małą wannę?...
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
23 lipca 2016 11:26
Dzionka moja tez ma 160 cm I robie wane, bo nie wyobrażam sobie łazienki bez niej  🙂
Zmierzę wannę w moim obecnym mieszkaniu, ale wydaje mi się, że tez ma koło 160cm I jest naprawdę długa  😉
Dzionka, zmierzyłam w domu, od ściany do ściany w miejscu gdzie stoi wanna jest 150, samo "wnętrze" wanny ma ok. 135, i serio nie jest źle, całe życie się  w niej kąpałam to może po prostu przywykłam 😁 a, no i ja mam niewiele ponad 160cm wzrostu 🤣 brat ma ze 190 i zdarzało mu się, że narzekał (ale to taki trochę narzekający typ 😉 )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się