Pastwisko,padok

k2arola, zaparzona jest ciepła - na prawdę to czuć metodą łapkowo - dotykową 😉
pytanie do botaników,  :kwiatek:co to za zioło pojawiło się na pastwisku  😲?
Bodziszków na świecie jest ponad 400 gatunków, ten pewnie uciekł z ogrodu. Zdjęcie raczej kiepskie - to raczej się nie da oznaczyć.
dziękuję, :kwiatek:  to już coś wiem, to pojawiło się na łąkach leśnych,  może rosnać bezkarnie na pastwiskach ? No fotka kiepska  😕
Raczej traktowałbym jako walor - nie słyszałem żeby był trujący.
Jaki elektryzator polecicie na pastwisko dla koni?
Poszukaj elektryzator z Augustowa, pracuje w sieci 230 i na akumulator samochodowy, niezawodny i nie duży.
W sumie też zależy od samych koni, bo jedna wychodzą z linką zamiast ogrodzenia, a jeszcze inne potrzebują mocnego kopa. Na moją siwą tylko elektryzator na dziki.
Wspomniany producent oferuje trzy rozmiary.
Czy morwa biala i agrest moga byc na pastwisku ?
Tak, Morwa szczególnie cenna jako parasol. Jeśli nie jest jeszcze drzewem to proponuję zrobić wszystko, żeby drzewem się stała, tzn. ochronić przed zadaniem przez zwierzaki.
Jak to jest z kasztanowcem? Może stać na padoku? Czy faktycznie skorupy kasztana są szkodliwe dla koni i czy tylko one?  :kwiatek:
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 lipca 2016 06:33
Podlinkuje ktoś najtańsze słupki plastikowe do taśmy? Najlepiej 150cm, ale krótsze też dadzą radę  :kwiatek:
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
28 lipca 2016 09:18
Dzięki 🙂 cena faktycznie fajna 🙂 Szkoda tylko, że dostępne są 2 sztuki 😁 Przedzwonię tam i dopytam.
Jak ktoś z mazowieckiego to może jechać na giełdę słomczyn i kupić tam te paliki po ok 4.30 zł 🙂
Warto pamiętać, że te najtańsze paliki często są też kompletnie nietrwałe 🙁
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
29 lipca 2016 09:57
Ją mam wrażenie że z roku na rok te paliki produkowane są coraz gorszej jakości a cena ta sama. Parę lat temu kupowałam takie dość konkretne i sporo ich jeszcze mam a im nowsze tym słabsze, byle co je wygina, nie da się ich wbić bo są za miękkie albo taśmy z nich wypadają. Dziadostwo.
Saccarin   I am the voice of Never-Never-Land
23 sierpnia 2016 10:53
Wybaczcie, ale nie chcę wertować całego wątku... Jeżeli gdzieś jest odpowiedź to proszę o link  :kwiatek:

Po zeszłorocznej suszy na padokach u mnie trawa nie odbiła za dobrze... Niestety. Mam raczej glebę mało żyzną, kwaśną, pod spodem jest kilka metrów iłów i gliny (ok. 25 m). Moje pytanie teraz brzmi- jak nawieźć, czym i kiedy? Co sądzicie o nawiezieniu na łąkę obornika? (polecane przez naszych okolicznych rolników, widziałam łąki, które są nawożone regularnie-> piękna trawa).
Ja zaczynam dopiero przygodę z dbaniem o łąki, więc nie znam się na tym za dobrze. Czy dobrym pomysłem jest podsypanie kredą lub wapnem?  🤔
Saccarin, dobrym pomysłem jest zbadanie gleby - w tym PH
Dopiero wtedy będzie wiadomo czego brakuje i czym warto nawieźć.
Koszt niewielki a informacje cenne 🙂
Jak masz kwaśną glebę, to wapnem ją odkwasisz. Przydatne jeśli chcesz nawieść świeżym obornikiem który dodatkowo ci ją niestety zakwasi. Akurat trawa doskonale sobie radzi i bez tego zabiegu, na odkwaszonej z kolei szybko pojawią się lebioda i baldaszkowate. Koński obornik + wapno to mój tajny sposób na natychmiastowe przygotowanie ziemi pod marchew i pietruchę.
U mnie też jest kwaśna gleba i właśnie trawa najlepiej miewa się wprost na oborniku, bez odkwaszania, ale trzeba na nią trochę poczekać po nawiezieniu.
Luna_s20, z tym, że nawożenie kwaśnej gleby nie ma sensu, bo nawozy nie są wykorzystywane przez rośliny... Na kwaśnej glebie szybko pojawiają się mech i szczaw :/
Poza tym łączenie wapna z obornikiem to wyrzucenie pieniędzy w błoto, bo wapno uwsteczni azot z obornika. Na kwaśnej ziemi to nie wiem jaka trawa urośnie.... no na lekko kwaśnej to jeszcze, ale na bardziej zakwaszonej (ph poniżej 5,5-6) to będzie rosło coś zielone bez wartości pokarmowej i z dużym dodatkiem glinu 😉, bo wszystkie inne składniki mineralne nie są w kwaśnym środowisku przyswajane przez rośliny, poza szczawiem i łubinem, który radzi sobie wyśmienicie wówczas.
Nawożenie pastwisk obornikiem mija się z celem (zwierzęta nie będą chciały jeść) i jest "niehigieniczne" - co innego na łąkach kośnych. Poza tym obornik ma dużo więcej potasu niż fosforu - ten koński 😉, więc pastwiska zwykle nie potrzebują dużych dawek potasu jeśli nie są sprzątane z kup (no ja 10ha nie sprzątam, bo ni dyrydy).
  Innym tematem jest zakwaszanie - z każdym plonem czy to ziarna, siana czy zielonki jest "zabierane z pola" ileś tam składników pokarmowych i wypadałoby je "oddać i dołożyć z zapasem na produkcję następnych" - orientacyjne dane można wygrzebać w necie. Jest jeszcze coś takiego jak wymywanie wapnia z gleby i fakt, że większość gleb w Polsce jest "naturalnie kwaśna", a nawet procesy oddychania organizmów glebowych mają wpływ na zakwaszenie 😉, więc obornik ma minimalny wpływ na zakwaszenie - pierwszy raz słyszę taki hicior 😀
_Gaga, postaram się to posprawdzać, ale tutaj jest takie dziwo: mam dość spory wybieg, nie zawsze da się wszystko posprzątać nim zabiorą się za to robaki i część kup jest po prostu rozgrabiana. I jak był mech i szczaw, tak teraz nie ma, za to trawa rośnie do kolan. Tyle, że faktycznie regularnie grabiona, może to ma wpływ. Ja mogę pisać tylko z tego co widzę a nie chcę nikogo wprowadzać w błąd.

zielona_stajnia, to połóż obornik przed pietruchę i zobacz czy ci bez wapnowania urośnie 🙂 Gdzie po wapnowaniu może konkurować z selerem 😉
Czy wystarczy analiza podstawowa (pH, P2O5, K2O, Mg) do tego żeby ustalić sposób nawożenia, braków? Czy trzeba o coś poszerzyć takie badanie? Jakieś mikroelementy? Na stronie OSChR widzę też coś takiego jak "Zalecenia nawozowe-broszura". Warto to też zamówić? Korzystał ktoś?  :kwiatek:
Zelmutek - ja robię to podstawowe badanie, niektórzy rolnicy rozszerzają u nas o próchnicę i azot. Na moje potrzeby wystarcza to podstawowe. Jeśli chodzi o broszurę to pamiętam jak pierwszy raz badałam to przysłali mi ją z wynikami - nie jest niezbędna, bo w obecnej erze internetów producenci/odr-y/hodowcy odmian prześcigają się w dostarczeniu wiadomości o nawożeniu, ale jest fajna w sensie, że leży pod ręką i jak nie ma się czasu na grzebanie w necie to narysowane jak krowie na rowie 😉
Luna - ja na warzywkach się nie znam, nie bawię się w to 😉 wiem tylko, że i pietruszka i seler potrzebują ph powyżej 6,5 - na kwaśnym jedno i drugie rośnie byle jak, po wapnowaniu może konkurować z selerem, bo jak geniusz da wapno i obornik i uwsteczni azot, to seler, który potrzebuje go dużo nie wyrośnie, a pietruszka sobie poradzi 😉. Jasne, że na potrzeby gospodyni domowej to jedno i drugie urośnie na kwaśnej ziemi, ale plonu z hektara, żeby rodzinę wyżywić to nie zbierzesz przy takim podejściu...
Raczej na kwaśnej nie urośnie. Chyba że centymetrowa. No, ale offtop robię tą pietruszką, a to w sumie temat o padoku, nie o ogrodzie. Tylko głodna się przez to robię :P Wracając do tematu trawy, powinno pomóc danie ziemi trochę powietrza i przejechanie na wiosnę kultywatorem.  A i mech tego nie przeżyje. Gorzej jeśli to całoroczny padok który nie ma jak odpocząć i w spokoju zarosnąć. Duże znaczenie ma też jego wielkość, bo jeśli to mały padok poniżej hektara to 2-3 konie i tak go wydepczą, i tak go wydepczą.
Saccarin   I am the voice of Never-Never-Land
23 sierpnia 2016 15:46
[quote author=zielona_stajnia link=topic=5973.msg2587295#msg2587295 date=1471956795]
Poza tym łączenie wapna z obornikiem to wyrzucenie pieniędzy w błoto, bo wapno uwsteczni azot z obornika. Na kwaśnej ziemi to nie wiem jaka trawa urośnie.... no na lekko kwaśnej to jeszcze, ale na bardziej zakwaszonej (ph poniżej 5,5-6) to będzie rosło coś zielone bez wartości pokarmowej i z dużym dodatkiem glinu 😉, bo wszystkie inne składniki mineralne nie są w kwaśnym środowisku przyswajane przez rośliny, poza szczawiem i łubinem, który radzi sobie wyśmienicie wówczas.
Nawożenie pastwisk obornikiem mija się z celem (zwierzęta nie będą chciały jeść) i jest "niehigieniczne" - co innego na łąkach kośnych. Poza tym obornik ma dużo więcej potasu niż fosforu - ten koński 😉, więc pastwiska zwykle nie potrzebują dużych dawek potasu jeśli nie są sprzątane z kup (no ja 10ha nie sprzątam, bo ni dyrydy).
  Innym tematem jest zakwaszanie - z każdym plonem czy to ziarna, siana czy zielonki jest "zabierane z pola" ileś tam składników pokarmowych i wypadałoby je "oddać i dołożyć z zapasem na produkcję następnych" - orientacyjne dane można wygrzebać w necie. Jest jeszcze coś takiego jak wymywanie wapnia z gleby i fakt, że większość gleb w Polsce jest "naturalnie kwaśna", a nawet procesy oddychania organizmów glebowych mają wpływ na zakwaszenie 😉, więc obornik ma minimalny wpływ na zakwaszenie - pierwszy raz słyszę taki hicior 😀
[/quote]

U nas jest na tyle kwaśna że z powodzeniem rośnie mech i szczaw... Nie robiłam dokładnej analizy, ale wiem, ze nie nawożone łąki to sam szczaw i jakieś badyle- nic zielonego.
Co do nawożenia obornikiem i wapnowania- nikt nie mówił żeby robić to jednocześnie. Dostałam od dobrej duszy propozycję, by najpierw nawieźć fosforem i potasem, potem w listopadzie zwapnować i na wiosnę saletrę. Z kolei pomysł rolników "od nas z podwórka" to żeby na jesieni wysypać obornika...
Czytam o tym już dłuższą chwilę, wertuje wasze odpowiedzi i... cały czas się nad tym zastanawiam.

Luna_s20 u nas jest system padoków "tygodniowych", ponieważ mamy bardzo podzielony teren. Dane stado chodzi na danym padoku tydzień i idzie na inny. Co miesiąc od nowa. Zimowe mamy oddzielne.
Użtki zielone nawozu się obornikiem jesienią. Uwaga na formy wapnia w nawozach wapniowych - wapno tlenkowe tylko poza okresem wegetacji na glebach ciężkich, na pewno nie organicznych, zaleta: szybki efekt, ale łatwo przedobrzyć i to gorsze niż dać za mało!!!!!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się