Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 lipca 2016 21:40
kurczę, wróciłam z kajaków. rano jak się obudziłam po pierwszym odcinku to nadgarstek bolał i był lekko opuchnięty. schładzałam cały dzień, oszczędzałam, leciutko wykonywałam ćwiczenia, ale jestem przerażona, że mi się ręka sypie. ja go czuję "od zawsze", bo prawa ręka podtrzymywała mi brodę jak czytałam godzinami jako dziecko i zawsze był słabszy.
teraz przed treningami zawsze rozgrzewam, jak zaczynam czuć to odpuszczam ćwiczenia w planku, albo chociaż pompki.
co z tym zrobić?  😡 :kwiatek: na pewno dam mu odpocząć z tydzień od wspierania mnie na ćwiczeniach (akurat recovery week w insanity, to wiele nie stracę)

a no i na kajakach prawie spoko! pasztet z cukinii, domowy chleb, banany, avokado, te sprawy 😉

edit: znalazłam fajne suple w sklepie kfd. coś jeszcze mogę zrobić?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 lipca 2016 07:09


Na tyłek jeszcze mam dorzucone hips thrust w połączeniu z przysiadami sumo


A to nie jest właśnie to wypychanie sztangi, które robi zen?  😉


U mnie dieta leży i kwiczy, za to wczorajszy trening mega - 4 serie po 20 powtórzeń  😍 Umierałam z bólu  😁
Dobra ogarniam się teraz, zaraz juz, od dziś
Koniec zawalania diety przez pracę i obowiązki no koniec, bo niestety chyba nigdy nie będę mniej pracować.
madmaddie, moze jakis ochraniacz na ten nadgarstek? Jakies cwiczenia wzmacniajace ten staw?

smarcik, tak, to to samo :kwiatek: w tygodniu chce wyjsc poza 70 kg na talerzach w tym cwiczeniu. U mnie od kilku dni po 5 serii, inaczej malo czuje, ze robilam, bo na niektore partie nie doloze ciezaru wiecej..

Bola mnie posladki mega. A chcialam dzisiaj ten program Bikini robic, tylko tam duzo skakania widziam na nogi wlasnie, wiec teraz nie wiem czy nie zrobic czegos innego. Moze basen wjedzie na takie obolale cialo.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
25 lipca 2016 08:22
Zen, troche się boje, ze jak będę cwiczyc ze wsparciem, to jeszcze bardziej go oslabie.  Kupie jutro suple i zobacze, czy razem z cwiczeniami dadza rade. Ludzie pisza, ze im bole przeszly
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
25 lipca 2016 09:14
Haha ja to robię ze sztangą + 10 kg  😂
madmaddie, na stawy polecam flexit drink, animal flex, FA flex core albo Trec joint x pack.
Dodatkowo usztywniacze, wrapy. Ja mam akurat Invictusa, dedykowane dla kobiet, czarno - różowe.
U mnie wrapy załatwiły sprawę. Serio trzymają lepiej niż bandaż elastyczny, no i outfit na siłce się zgadza 😉

Laski, nieważne ile która bierze, bo idę o zakład, że jeszcze jakiś czas temu żadna z Was nie myślała, że będzie w łapkach gryf trzymać, a na dodatek dorzuci na niego talerze :kwiatek:
Tak naprawdę liczy się tylko technika, bo bez techniki biorąc i setkę na klatę będziemy mieć gorsze wyniki niż ktoś, kto ciśnie 50 kg, ale prawidłowo. Na bank też szybciej zakończymy nasze "fit life" 😉

Edit: dopisek
U mnie ciągle to samo, dlatego nic nie piszę.
W niedzielę zobaczyłam na wadze 69,2. Myślicie, że się ucieszyłam 😉 Wcale. bo dzisiaj na wadze 70,6.
Masakra... Fatalnie mi teraz idzie, fatalnie...
Biorąc pod uwagę ile jestem na redukcji i przyjmując nawet 0,5 kg straty na tydzień, to powinnam ważyć max 66 aktualnie... W obwodach spadłam AŻ o JEDEN centymetr...
Trudno, w Bukowinie będę wyglądać jak wieloryb.
Za miesiąc Chorwacja, za dwa Malediwy. Tylko to mnie trzyma, żeby jednak trwać w tym co robię.
Cześć dziewczyny

Co prawda ani na chudnięciu ani na rzeźbieniu mi nie zależy, ale mam absolutnie beznadziejne nawyki żywieniowe i muszę coś z tym zrobić, bo chcę się po prostu lepiej czuć - mieć zdrową cerę, paznokcie, włosy, ale też być zdrową, że tak powiem, od wewnątrz. Nie mam problemów z wagą, ba, nawet brzuch mam niemal płaski, ale za to bardzo źle się odżywiam.

Zatem...
moim grzechem głównym jest cukier - pochłaniam niezliczone ilości cukru i muszę (CHCĘ!) z tym skończyć. Myślę, że domniemana przez endokrynologa nietolerancja laktozy może wynikać właśnie z pochłaniania nieskończonych ilości cukru, dodam, że od wielu lat(!). Jem mało owoców, za to dużo czekolady, więc myślę na początek o zamianie czekolady, lodów, drożdżówek  i innych "przekąsek" na - równie słodkie - owoce świeże i suszone, różnego rodzaju pestki dyni czy słonecznika (które zresztą bardzo lubię). Oczywiście jednocześnie chcę ograniczyć spożywane ilości, ale całkowite odstawienie cukru z dnia na dzień jest błędem o czym z pewnością wiecie.
Kolejna sprawa to zakwaszenie organizmu. Aby nie rzucać się na głęboką wodę postanowiłam zaczynać dzień od szklanki wody z cytryną, i tyle. Herbatę i kawę zamienię na napar z czystka, ale od czasu do czasu (przynajmniej na początku) pozwolę sobie na filiżankę kawy (a nie dwa kubki chlapnięte pod rząd).

Nie wiem czy mnie przyjmiecie w swoje grono, może nie do końca pasuję, ale z pewnością mamy ze sobą coś wspólnego - wszystkie postanowiłyście w pewnym momencie zmienić styl życia - tak jak ja teraz. 🙂

Z chęcią przyjmę wszelkie rady  :kwiatek:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
25 lipca 2016 15:28
Gavi, jutro będę w Katowicach, więc miałam zamiar kupic kfd collagen plus
i ogóle wspomagać nadgarstek ćwiczeniami i suplami. trochę się boję używać wrapów, a to dlatego, żeby mięśnie nie zaczęły się osłabiać. czytałam trochę o tym na forach dla karków i panowie piszą, że to najgorsze co można zrobić. generalnie, to ja nie ćwiczę w ogóle z żadnymi ciężarami, cisnę wydolnościówki (które też ładnie mi mięśnie budują) i tymi treningami chcę się przygotować do uprawiania hardcorowego sportu i w żadnym wypadku nie mogę mieć słabszego stawu.
nie wiem generalnie, ciężko to ogarnąć. skomplikowane jest ta cała "szport sprawa"

o harmonijne wzmacnianie całe ciała mi chodzi, o!

Gosia, przeczytaj sobie Spektrum dr Ornisha.  :kwiatek:
madmaddie, chyba, że tak :kwiatek:
U mnie wrapy poleciały, bo mi pod sztangą nadgarstek potrafił puścić 😉
W ramach wzmocnienia bawię się ściskaczem i uważam, że jest git. Staw jest narażony u mnie na różne przeciążenia, czy to na siłowni czy na moto, więc pilnuję, by był silny i elastyczny.
Odżywka fajna, ja akurat lecę teraz na flexit drink, ale jak skończę, to wezmę tą co Ty. Przynajmniej będę miała puszkę na jej przechowanie 😉

Czy Wam te strunowe zapięcia w suplach też tak lipnie trzymają?

Gosia, no jaha, że przyjmiemy i będziemy wspierać w dążeniu do celu :kwiatek:
Ja tam wbiłam bez pytania i jeszcze mnie dziewczyny nie zjadły 😉
Ja zgłaszam nieobecność z powodu wakacji.
Nie moich wakacji niestety. 🙁
Prowadzę półkolonie u teściowej. Jest to ogromna aktywność, bo konie, podchody, latanie za "bachorami" (bardzo je lubię, ale są absorbujące) po całym gospodarstwie.
W zeszłym tygodniu jedne podchody miały ze 5 km, drugie 2-3 km. Często muszę któreś z młodszych dzieci nieść, jak nie dają rady.
Odrobinę wakacji miałam w weekend, bo odwiozłam mojego synka i moją 11-sto letnią szwagierkę w Bory Tucholskie do domku letniskowego mojej mamy. Mąż dołączył, trochę popływaliśmy łódką na wiosła i ogólnie super.
Wczoraj wróciłam, a od dziś znów półkolonie. W tym tygodniu jestem na pół etatu, ale różnica niewielka, bo największą aktywność zaliczam.
Waga stoi, bo jem różnie.
Nic to, najważniejsze nie tyć.

W drugim tygodniu sierpnia mamy zaplanowany 5-6 dniowy spływ kajakowy! 😅
madmaddie   Życie to jednak strata jest
25 lipca 2016 17:24
Gavi, ja mam kreatynę kfd w takim samym opakowaniu, jak to co podlinkowałam i bardzo fajne jest to zapięcie, trzyma szczelnie i mocno 🙂
madmaddie, to ja nieważne jakiej firmy, a zapięcie mi zdycha po tygodniu i zamykam na klipsy biurowe  😜
Teraz się nauczyłam i trzymam puszeczki po innych suplach i potem upycham do nich proszki z torebek 😉
Gosia, na pewno pomaga okreslenie jasnego, duzego celu, a pozniej mniejszych, ktore pozwalaja dojsc do tego duzego. Przynajmniej mi to pomaga 😡 🙂 W tej chwili moge powiedziec, ze dzieki kompletnej zmianie podejscia do siebie i zycia, poznalam cudownego chlopaka i umiem docenic i dostrzec w nim to, co malo kto w nim jest w stanie dostrzec 🙂 💘

Jak mowilam, bylam w plenerze robic Bikini - zmeczyl mnie ten program 😲 Myslalam, ze pojde bezposrednio po nim na moje interwaly, ale kolano mi mocno dokuczalo, wiec olalam.

Dzisiaj mialam smieszne zywienie:

1. jajecznica i kanapki z serem
2. zupa ogorkowa na piersi kurczaka i mus czekoladowy (polaczenie mega, wiem 😁 )
3. twarog z papryka i rzodkiewka i pieczywem

gosia każdy z nas ma inny cel, wspólne wsparcie dużo daje. Życzę powodzenia.
Ja żywieniowo chyba cos zle robię, waga mi stanela.  🤔
Kolejny dzień pobiegałam, w szoku jestem ze miałam po pracy i masażu tyle sily. Ale uda mnie pieką po wczorajszych koniach, chyba mi się mięśnie przestawiają od ujezdzeniowki.
julie taka forma aktywności dla mnie jest najlepsza. Człowiek nawet nie myśli o tym , ze zasuwa.
pokemon ważne ze bylo, czy da sie🙂 teraz trzeba docisnąć i utrzymac. Wierze w ciebie  :kwiatek:
Ubiegane kolejne 10 km. Ledwo dałam rade, ale dałam.
Dietowo super. Jest dobrze. Na razie nie widać rewelacyjnych efektów. Ze 2 dni temu miałam wrażenie, że wyglądam lepiej, ale już od wczoraj to wrażenie zniknęło. Nie przejmuję się, robię swoje. Wiadomo, że po tygodniu nawrócenia się nie mogę oczekiwać rewelacji. Robię swoje.
Julie Hejooo, łączę się w obozowym bólu. Ja do 7 sierpnia, a ty?

Uwielbiam moje obozowiczki, ale ten czas jest dla mnie zawsze bardzo intensywny i taki absorbujący fizycznie i psychicznie. Jestem instruktorem, opiekunem i organizatorem w jednym, więc mega dużo odpowiedzialności na mnie "siedzi", to chyba męczy najbardziej.
Mam dziś czas między jedną robotą a drugą od 9😲0- 14😲0. I trochę obowiązków do wykonania w tym czasie. A chcę zmieścić w tym czasie również trening siłowy. Idę jak burza. Tadadam...to lubię.
Edit- za wcześnie się pochwaliłam. Wróciłam do domu i okazało się, że obowiązków mam zbyt dużo. Zostaje w takim razie calanetics wieczorem. Szkoda
Gavi, zen, anil22, dziękuję dziewczyny 🙂 Będę meldować!
Gosia, melduj, melduj!

anil22, waga w pewnym momencie zawsze staje, nie ma się co przejmować. Rób swoje, to organizm załapie, że Twoja aktywność fizyczna to nie jest jakieś chwilowe widzimisię i zacznie znowu spalać :kwiatek:

Ja melduję, że kombinuję jak koń pod górę 😉
Zaczynam rozkminiać czy uda mi się wykąpać konia jedną ręką, ale póki co chyba ograniczę się do wyprania szczotek i nasmarowania ogłowia.
Ktoś tu robi smoothie?  👀
Gavi dzieki za dobre słowo, bo już sie łamać zaczęłam. za godzinke ide biegać.
Jazda konna w te upały, na hali działa jak sauna  😎 szkoda, ze mi się pot lal do oczu  😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 lipca 2016 17:04
baffinka, ja robię. rozcieńczam wodą, albo mlekiem sojowym, super się sprawdza jak nie mam czasu jeść, bo w biegu się napiję i nie czuję się głodna.
anil22, przy okazji pilnuj nawodnienia. Przy obecnej temperaturze i przy Twojej aktywności 3l to minimum. Elektrolity też by się przydały. Może organizm trzyma wszystko, bo boi się nadmiernej utraty różnych "składników" :kwiatek:
Własnie ostatnio coś mnie pije...muszę przypilnować.  🤬
madmaddie a z jakiego zielska robisz? Ja uwielbiam szpinak. Jarmuż też ujdzie. Z czego jeszcze jest dobre? Tylko z tych dwóch próbowałam póki co, bo od piątku pije 😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 lipca 2016 21:07
pietruszkę warto dodawać 😉 ja raczej zieleniny nie daję, bo nie mam wysokoobrotowego blendera i mnie wkurza nierozmiksowane do końca zielsko. raczej robię owoce, dorzucam siemienia, czy tam kaszy, żeby było dość treściwie i kalorycznie. 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 lipca 2016 07:57
Ja robiłam z selera naciowego i ogórka (plus dodatki), ale mój brzuch miał z tym problem, więc odpuściłam, Muszę wymyślić jakiś nowy skład, bo to fajne było.
A ja za dużo jednak na siebie nałożyłam i wysiłku i za ostro podeszłam chyba do diety. Wczoraj miałam straszną zwiechę fizyczną. Nie poćwiczyłam nawet tego durnego calaneticsu. Nic a nic. I zjeść musiałam dużo więcej niż planowałam, bo zbyt duży minus energetyczny mi się chyba uzbierał.
No i niestety..czas leci, ja robię swoje, a organizm reaguje jak reaguje. I chyba nie wyrobię się do imprezy z doprowadzeniem siebie do stanu zadowalającego dla mnie. mam nauczkę. Nie da się 20 dni żreć i nic nie trenować, a potem liczyć, że w 2 tygodnie będzie znów super wygląd. Trudno.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się