Konie czystej krwi arabskiej

No i właśnie o tym mówię - np. ja nie byłabym w stanie odkryć ambicji u mojej, nawet gdyby ona jednak tam była, bo jakiejż ambicji wymaga od konia praca 3 lub 4 razy w tygodniu na poziomie czystej rekreacji?  🙂
Jest to wystarczające do określenia poziomu chęci współpracy, a także reakcji na nowe wymagania - i to mi w zupełności wystarcza, bo ów poziom i reakcja w pełni mnie zadowalają.
Bronze   "Born to chase and flee.."
27 lipca 2016 20:00
Tuch - jak Ty to ładnie napisałaś  😍
Ostatnio na fb, ktoś pięknie podsumował arabsko - człowiecze relacje. W skrócie - co dasz od siebie to dostaniesz z powrotem.
I tylko od człowieka zależy czy to będzie strach i złość, czy zaufanie i miłość.

Jak dla mnie to działa z każdym koniem bez względu na rasę mu przypisaną.
maluda, nie. Bo są rasy mające w sobie dużo więcej samowystarczalności, dużo mniej skupione na człowieku. I są konie, które nie nawiązują głębszych relacji z ludźmi, tylko np. wiedzą, ile muszą zrobić, żeby człowiek dał im spokój i się nie czepiał, więc zrobią tyle i tylko tyle, nic ponad ci nie zaoferują. "Tryb praca", nie "tryb relacja".
Osobiście nie znam araba funkcjonującego w "trybie praca" ani nie słyszałam o takim. Znałam takie, które nie miały okazji spotkać "swojego człowieka" - sprawiały wrażenie, że cały czas czekają, że czegoś im brakuje.
tak Murat-Gazon masz racje, bo z koniem arabskim trzeba razem przejść wspólną ścieżkę życia żeby to zrozumieć albo iść obok niego i nigdy tego wszystkiego nie doświadczyć.  😉
Bronze   "Born to chase and flee.."
28 lipca 2016 07:52
Maluda - znajomy prowadzi agroturystykę na Mazurach. Ma spore stado koni, sa slązaki, wielkopolany, sp i jeden arab - młody, surowy i do ułożenia, ale widać,ze z potencjałem. I tak sobie rozmawiamy o koniach. Ja się oczywiście doczepiłam do araba, jakie ma plany, kiedy coś zaczyna działać i dowiaduje sie,że w sumie to koń jest na sprzedaż. Dlaczego ? Dla niego powód jest oczywisty - u niego nie miałby swojego człowieka i on nie jest w stanie poświecić jednemu koniowi więcej czasu, bo ma całą stajnie na głowie.
Powiem szczerze, że mi szczęka opadła....bo nie spodziewałam się takiego argumentu u kogoś, kto tak na dobra sprawę w arabach "nie siedzi". Ale temat rozumie i mając 20 lat na karku doświadczenia z końmi - nie powiedziałby ,ze arab i reszta jego stada to to samo.
Moja dobra znajoma, szuka dla siebie konia, więc podejmuję temat, kup sobie araba, będziesz miała super przyjaciela. I znowu mnie znajoma sprowadza na ziemię - no co Ty, ja nie dam rady być często u konia, bo praca ...wiesz jak jest. Arab odpada, bo potrzebuje człowieka.
I to jest to coś, w co uderzamy - jak pisze Murat, samowystarczalność, człowieko-zależność. Tak jak z kotem :-), kot na dworze, ze sporadycznym kontaktem z człowiekiem to jednak inny kot niż ten, który mieszka w domu i ma swoich ludzi. Ale dalej kot :-)  😁
Także, ten tego...to nie jest tak Maluda,że tylko my wariaty, gloryfikujemy te nasze konie.
Jak widać na załączonych przykładach, to jednak nasze opinie arabiarzy, nie są jednostronne.
ganasz, pięknie powiedziane 🙂
Bronze dokładnie 🙂 u mnie w stajni ruda jest pierwszym arabem w pensjonacie i kilka razy już słyszałam opinie różnych osób, że poznawszy ją bliżej, już wiedzą, że nie kupiłyby sobie araba - bo to jest piękne mieć konia tak przywiązanego do siebie, ale czas, jaki trzeba w to włożyć, i przede wszystkim proporcje czasu spędzanego z koniem do czasu spędzanego w siodle to nie dla nich.
Arab to zdecydowanie nie koń dla osób funkcjonujących w trybie "przyjechać, wyczyścić, osiodłać, pojeździć, rozsiodłać, do domu"  😉

(btw pewnie będę musiała konia przepraszać, bo w stajni będę dopiero w sobotę, a ostatnio byłam w poniedziałek... minusy ŚDM - utrudnienia w dojeździe do stajni...)
Bronze   "Born to chase and flee.."
28 lipca 2016 08:10
[quote author=Murat-Gazon link=
Arab to zdecydowanie nie koń dla osób funkcjonujących w trybie "przyjechać, wyczyścić, osiodłać, pojeździć, rozsiodłać, do domu"  😉
[/quote]
Murat - a może jednak, jeśli tylko jeździ się regularnie i poświęca się czas na przed i po jeździe :-) Kwestia kompromisu. Opcja "mam dla konia tylko weekend "nie wchodzi w rachubę.
Myslę,że takie podejście "hop-siup" i koń też byłby "hop-siup" w dość szybkim czasie :-)
Bronze to może inaczej, ja w tygodniu przyjeżdżam, wsiadam albo biorę na lonżę, kończę, daję kolację i pędzę do domu, bo na więcej czasu mi nie starcza - ale muszę to "nadrobić" w weekendy mnóstwem różnych zajęć naziemnych ewentualnie dłuuugim terenem 😉
A mi słowo "ambitny" w ogóle do konia nie pasuje. W moim odczuciu to zbytnie uczłowieczanie.
Chyba, że używamy go świadomie, mając na myśli np. że koń lubi się ścigać, lub że jest bardzo silny/wytrzymały.
Ale w dosłownym znaczeniu, żaden koń żadnych ambicji nie ma.
Tak jak tuch napisała, bycie ambitnym polega na dążeniu do celu, pragnieniu wygranej. Żaden koń nie marzy po nocach o poprawianiu osiągów i wygrywaniu zawodów. 😉
desire   Druhu nieoceniony...
28 lipca 2016 09:23
Jak dla mnie to działa z każdym koniem bez względu na rasę mu przypisaną.


no właśnie, ja tak mam z moim kn.  dosłownie czyta mi w myślach, koń mojego życia itp. a do araba mu jednak daleko... 😉
Julie ja właśnie tak tę ambicję rozumiem - że koń lubi coś robić, ma do tego predyspozycje i nie zniechęca go wzrost wymagań i stopnia trudności. Myślę, że bez tak pojętej końskiej ambicji nie byłoby w ogóle sportu jeździeckiego, przynajmniej od pewnego poziomu.

desire tutaj nikt nie twierdzi, że wśród koni innych ras takich nie ma. Różnica polega na tym, że przedstawiciele innych ras tacy bywają, araby takie są. A jeśli arab taki nie jest, to znaczy, że ktoś go zdążył w taki czy inny sposób zepsuć.
No jak tak, to rozumiem.
Jestem po prostu uczulona na uczłowieczanie koni. 😉
Chociaż araby są zdecydowanie najbardziej "ludzkie" z wszystkich koni.
Julie Mam prosty przykład weryfikujący "ambicje" u konia, nie uczłowieczający.

Na parkur klasy N 120 cm, wpuszczasz konie przygotowane tylko na L (oczywiście to tylko hipoteza, nie namawiam nikogo na takie działania).

Ambitny koń to ten, który mimo braku przygotowania próbuje zmierzyć się z zadaniem. Wie jaki jest cel. Wie że trzeba pokonać parkur. Pokazujesz przeszkody, a on wie co ma robić. Nie odmawia, nie wyłamuje, nie kombinuje, nie wytrzeszcza oczu na nowe przeszkody. Skacze, atakuje, jakby już takie skakał. Robi oczywiście techniczne błędy i kilka zrzutek ale kończy przejazd.

(Przykład ze skokami mało odnoszący się do arabów ale chyba przekaz dość jasny).
Julie ale antropomorfizm jest tak stary jak ludzka cywilizacja 😉 można nie lubić ale jest 😉
mam i miałam do czynienia z wieloma rasami koni i naprawdę sposób myślenia i postrzegania koni arabskich jest inny taka cecha rasy  😍 Oprócz Maceby mam małopolankę i to zupełnie inne pojmowanie rzeczywistości i stosunku do człowieka wierz mi 🤣
Zdecydowanie inne, i to inne od samego początku. Shihab przyjechał do nas w zasadzie zupełnie niezsocjalizowany, wszystko trzeba było robić od zera, więc można chyba powiedzieć, że przywiozłam araba w stanie czystym 😉 W stajni sporo osób mających doświadczenie ze źrebiętami różnych ras, niektóre się u nas rodziły. Ale to pierwszy źrebak arabski, jakiego znają. I wszyscy mówią, że ten źrebak jest inny niż wszystkie poprzednie.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
28 lipca 2016 10:16
Julie, na wyścigach bardzo dobrze można zaobserwować ambicję koni. Ambitny koń to taki, który daje z siebie wszystko, nawet pomimo ograniczeń fizycznych. Jest też inne określenie, które bardziej mi się podoba: "szczery". Też trudno mówić o szczerości koni, a jednak takie pojęcie istnieje. Są konie bardzo dobre, z ogromnymi predyspozycjami fizycznymi, którym wysiłek nie sprawia wielkiego problemu. Ale są nieszczere. Nie chcą dawać z siebie wszystkiego. Araby na wyścigach bardzo często takie bywają. Są inteligentne i nie chcą się przemęczać. A bywają konie słabsze fizycznie, ale z wielkim sercem do walki, takie które zawsze dają z siebie wszystko. Z takimi końmi trzeba bardzo uważać, żeby ich nie przeforsować, bo może się to skończyć kontuzją albo zablokowaniem się takiego konia.


[quote author=maluda link=topic=752.msg2576523#msg2576523 date=1469648649]
Jak dla mnie to działa z każdym koniem bez względu na rasę mu przypisaną.


no właśnie, ja tak mam z moim kn.  dosłownie czyta mi w myślach, koń mojego życia itp. a do araba mu jednak daleko... 😉
[/quote]
Mam podobnie, ale koniem mojego życia jest mieszaniec - bardzo skundlony rasowo (dużo w jednym ciele).

Dziewczyny, szanuje Wasze zdanie lecz się z nim nie zgadzam i niech tak pozostanie. Tyle razy był ten wątek poruszany, że szkoda znowu go omawiać. Po prostu zostanę przy swoim.
słusznie ja też pozostaję przy swoich doświadczeniach i wiedzy na temat wyjątkowych koni rasy arabskiej  😉
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
29 lipca 2016 11:03
Czy Wasze araby też są końmi spokojnymi ,rozleniwionymi ?
Nie lubie koni do przodu ale Dimer to istny leń .
Wczoraj próbowałam rozjechac galop ... nie bardzo to się udaje .
Ona sobie papataja przez nóżke ,do czasu aż coś nie przykuje jej uwagi i nie zrobi STOP  potem długo myśli czy powinna iść do przodu i idzie .

Kucka moja od początku w tereny jeżdzona i pierwszy teren duży jechałam do domu ,zero zatrzymywań ,poszła ,galop przez nózke rozjechałam do szybszego zero problemów . A z Dimer dużo pracy przed nami .
Gniada jest do przodu.
gajara, może ona nie ma po prostu kondycji? Poza tym to nadal młody koń, wymagający spokojnego wdrążenia do pracy.
gajara a sprawdzałaś podeszwy w kopytach ? czy nie są np. w jakimś miejscu miękkie ? itd
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
29 lipca 2016 17:38
To nie są długie wycieczki ,a chodzi regularnie tereny -lonża ok 4 -5 dni w tygodniu a 2-3 odpoczywa ,
Kopyta aż tak idealnie nie daje bym sobie je obejrzała z każdej storny ,czyszcze ,nagradzam za każde choć ciut dłuższe trzymanie.
Nic się z kopytami nie dzieje z tego co szybko widze napewno nie grzeją , nie gnija itp
Ja też stawiałabym na to, że ona nie ma jeszcze kondycji na galopy pod jeźdźcem.
Co do kopyt, to już kiedyś gajarze pisałam, że kopyta są kiepskie, koń porusza się od palca.
Jak ona taka totalnie bez mięśni i masy, to nic dziwnego, że nie popyla jak koń wyścigowy.
Każda rasa jest specyficzna...Ma swoje wady, ma i zalety... My wszystkie tu obecne kochamy araby bo są dla Nas wyjątkowe. Każdy z Nas ma swojego ukochanego konika i przywiązuje się do niego mniej lub bardziej.
Fakt jest niezaprzeczalny: to bardzo mądre konie, które potrafią dla swojego opiekuna zrobić bardzo wiele...Arab to koń jednego jeźdźca i jednego właściciela...
Ja mam Siwego niedługo, ale na długo...Jest członkiem mojej rodziny i czasami mam wrażenie,że on o tym doskonale wie 🙂

Gajara to dziwne,że ona nie chce biegać...Siwego odwrotnie,nie można zatrzymać. Myślę,że rada Murat dotycząca kopyt była słuszna: był u niej kowal? No i jedzenie: jeśli w większości jest na sianie to może nie mieć energii.
Wojenka Twój Minio to akurat serce ma większe niż on sam 🙂 To przykład konia , który jest tak przywiązany do swojej opiekunki, że czasami trudno aż w to uwierzyć. 🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
30 lipca 2016 08:31
Gajara masz ją od "urodzenia" i ma problem dawania kopyt???
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
30 lipca 2016 20:35
Murat-Gazon kobyłka chodzi póltorej miesiąca pod siodłem ,systematycznie wydłużane ma przejażdzki i poziom trudności ,
te galopy to nie są szalone proste tylko kilka fuli na jedna i drugą strone .

budyń Uważam że stare zdjecia nie są najleprzym odnośnikiem do jej umieśnienia i masy , ja bym po starych zdjęciach jej nie komentowała.
Bo mase nabrała ,rzeżbe poprawiła również .Nie chce by popylała jak koń wyścigowy tylko by rozjechała kilka ful galopu .Do szaloncyh galopów na prostej mam drugiego konia .

RatinaZ Kowal będzie w poniedziałek ,ona biega ale to raczej patatajanie . Kto pisał że większosci jest na sianie ? Ona jest na 4 miarkach owsa i miarce paszy i połowie miarki granulatu oraz oleju sojowym i witaminach + siano do woli i padok na którym zawsze cos zielonego rośnie (nie jest to możę łąka ale poskubać zawsze mają coś )

Dzis pojechałam na krótką wycieczke celu testu siodła , Dimer była naprawde na plus tylko wydaje mi się że strasznie mnie testuje ...
zatrzymała się w miejscu które zna ale jest tam zwężenie taki dom w  lesie 15 minut próbowaliśmy iść a ona do tyłu ,wreszcie ruszyła . zero strachu poprostu przegrana bitwa ... kawałek dalej spróbowała tego numeru na mniejszą skale dalej nie wyszło i się poddała reszte terenu poszła grzecznie .
Cwaniara z niej ...

Dziewczyny czuje jakbyście nie czytały moich postów wcześniejszych i odnosiły sie do zdjęć z początku miesiąca gdy to juz mineło i wciaz jest lepiej .
A co do jej diety przeciesz pisałąm jakiś czas temu z radą co jej dawać i posłuchałam Was dostaje więc a piszecie że większości na sianie .
Przepraszam za ton ale nie lubie sie strasznie powtarzać .
gajara już ci kiedyś mówiłam, ale napiszę to jeszcze raz publicznie - pokazywałaś mi filmiki, ona od zawsze chodzi od palca. Co jest widomym znakiem, że masz nieodpowiedniego kowala - być może w ogóle nieodpowiedniego, być może nie radzi sobie akurat ze struganiem tego konkretnego konia. Ale napiszę to jeszcze raz - zgłoś to kowalowi, zapytaj, co on na to, i jak usłyszysz jakiekolwiek wykręty, to zmieniaj kowala.
Koń NIE MOŻE poruszać się od palca, to jest dla niego szkodliwe. Koniec kropka.
I owszem, chodząc w taki sposób, może stawać się "spokojna i rozleniwiona". Być może to się zmieni, jak koń zacznie poruszać się prawidłowo i mieć właściwie funkcjonujące kopyta.
Powiem ci tak - moja ruda porusza się w pełni prawidłowo, bez problemu można ją rozpędzić do prędkości rakietowych, czy to z ziemi, czy w siodle. Ale... wiosną i latem, kiedy jest dużo trawy i kopyta rosną szybciej, zdarza się czasem, że struganie przydałoby się tydzień czy dwa wcześniej, a nie zawsze jest to możliwe. Zgadnij, w jaki sposób koń daje znać, że własne kopyta stają się jakieś "nie teges"? Otóż wyłącza się opcja trybu rakietowego. Koń galopuje, ale wyłącznie przez nóżkę...
w wracam do tematu, bo mnie gajara18  nie przekonalaś 🙄 oprócz dobrej rady Murat-Gazon podnosisz każdą nogę, czyścisz podeszwę i dokładnie naciskasz palcem podeszwę w każdej nodze zaczynając od grota strzałki- sprawdasz czy nie ma miękiego miejsca.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się