SARKOIDY - leczenie, zdjęcia

quantanamera, no to mnie zmartwilas  🤔 A znasz coś do polecenia do przypalania, bo ja tylko Xterre, wet tutaj w ogóle o tym nie słyszał, ale jutro przychodzi inny to moze bedzie wiedzieć.. I te tkanki takie świeże, to dobrze przypalac? Wyglada na to, ze teraz to zaczyna sie robić jeszcze większe niz przed wycięciem..
rybka   Różowe okulary..
03 czerwca 2016 06:55
gllosia przypomnij mi się w sobotę to sprawdzę w stajni jak nazywa się środek ludzki na choroby weneryczne, którym 2 maleńkie sarkoidy wypaliłam u mojego konia. Przepisała mi go vetka, problem był z zakupem, bo mi go nie chcieli na receptę vet sprzedać, ale zmiana apteki pomogła. Trzeba go nakładać patyczkiem do czyszczenia uszu i tylko na sarkoida, przez około 5 - 7 dni, mocno wypala skórę w pewnym momencie robi się strup, wtedy zaprzestajemy nakładania, później odpadnie razem z kawałkiem skóry. po około 6 tygodniach nie mam śladu.
Myslalam ze wycinania sarkoidow juz sie nie praktykuje bo i tak odrastają?
Nasz nie odrósł, już pięć miesięcy po wycięciu. Praktycznie nie ma śladu, została jedna maleńka blizna bez sierści, a wokół już pozarastało. A sarkoid wielkości orzecha włoskiego.
Ciekawe od czego to zależy organizmu sposobu wyciecia czy samego sarkoida
gllosia przypomnij mi się w sobotę to sprawdzę w stajni jak nazywa się środek ludzki na choroby weneryczne, którym 2 maleńkie sarkoidy wypaliłam u mojego konia. Przepisała mi go vetka, problem był z zakupem, bo mi go nie chcieli na receptę vet sprzedać, ale zmiana apteki pomogła. Trzeba go nakładać patyczkiem do czyszczenia uszu i tylko na sarkoida, przez około 5 - 7 dni, mocno wypala skórę w pewnym momencie robi się strup, wtedy zaprzestajemy nakładania, później odpadnie razem z kawałkiem skóry. po około 6 tygodniach nie mam śladu.


Brzmi dokładnie jak działanie Xterry, więc w sobotę się odezwę 😉 I może wet z dzisiaj coś innego podpowie.. 🤔

drabcio, ja w sumie też myślałam, że się tego już nie praktykuje, ja podchodziłam sceptycznie od początku, ale nie mój koń, nie moja decyzja. Ja tylko słyszałam, że sarkoidy mogą działać jak komórki rakowe, może się uda usunąć, a może się je pobudzi jeszcze bardziej do rozwoju i się zaczną namnażać jeszcze bardziej. Mam tylko nadzieję, że nie zaczną powstawać nowe u tego konia...
BASZNIA   mleczna i deserowa
03 czerwca 2016 12:39
Mnie też wet mówił o jakiś zamiennym środku, ale na razię załatwiam xxterrę kątami 😉. Może się uda.
Rybka może chodzi o maść Aldara? W wątku kilka osób chyba skutecznie tym pozbyla się sarkoidow. Przeczytałam z ciekawości ulotkę, wskazania do stosowania to właśnie w przypadku brodawek na narządach płciowy oraz powierzchownego raka podstawnokomórkowego. Ciekawe 😉
Ja chyba zapeszyłam, w miejscu gdzie był sarkoid, którego pozbyłam się przez podwiązanie skóra robi się jakaś taka twardszai powoli wypadają włosy, podejrzewam że pojawi się tam sarkoid płaski. Ten między przednimi nogami też chyba zaczyna się "budzić". Obfocę wszystko na czasie i pewnie znowu kupię zioła z Zuzali i po kilku tygodniach zrobię update jakie są efekty.
Dziś spytałam innego weta o ocenę, ale to chyba nie jej specjalność :P O Xterze również nigdy nie słyszała (a swoją drogą myślałam, że za granicą to właśnie dostać można..), powiedziała, że nawroty są bardzo częste, ale żadnemu kremu wypalającego by nie stosowała, bo to bardzo konia boli. To mnie zdziwiło, bo rozumiem, że to działa ostro, zresztą jak sama nazwa wskazuje, ale naprawdę miałam nie jednego konia z tym problemem, większość z nich w trudno dostępnych oraz wrażliwych miejscach, głównie u klaczy w miejscach intymnych, między nogami i nigdy nie było reakcji ze strony konia, a gdyby tak bolało to bym pewnie dostała kopa przy pierwszym podejściu. Jedyne co lekarka podsunęła na myśl, to że można podać jakiś lek drogą iniekcji, ale co dokładnie to ciężko było mi zrozumieć, może coś na odporność? Podejrzewam, że sarkoid sobie będzie rósł i nie będzie z nim nic robione, bo właściciel to tak generalnie wyrąbane ma, ja nie chcę decydować czy smarować czymś czy nie, a jeśli coś będzie drogie, to na pewno nie będzie wchodziło w grę.. A Xterra chociażby to chyba do tanich nie należy, choć nie wiem dokladnie, bo sama nigdy nie kupowałam.
Czy stosował ktoś Aciclovir na sarkoidy?

Glistnik zdaje się póki co działać tylko na niektóre z sarkoidów (w obrębie tego samego konia), dziwne.
Moim zdaniem tez odrasta. Aldare stosowalam starcza na bardzo malo kosztuje ok 300 zl ale przypala. Jednak ze wszystkiego co stosowalam na masc na recepte z azotanek srebra dziala najlepiej. Tylko musi ja ktos wypisac. To duzy sloiczek za ok 120 zl
gllosia, nie odpalać żadną chemią, masakra, przecież to by się ciągnęło tygodniami i bolało jak diabli. Sarkoida się przypala taką specjalną weterynaryjną "lutownicą". Koń jest w sedacji, zabieg jest bezkrwawy, dotyczy tylko samej tkanki sarkoida. Po wybudzeniu koń się w ogóle nie interesuje małym i suchym strupkiem (tak samo jak po wypalaniu piętna konie przechodzą od razu do porządku dziennego).
Jeśli nie wypalić, to można wymrozić, chociaż podobno skuteczność jest minimalnie mniejsza (na koniu nie robiłam, sama miałam natomiast zmianę skórną wymrażaną na żywca - nie boli wcale - a zabrała się w trzy diabły i nie odrosła).

Najgorsze, że przy takiej pogodzie tak jak masz teraz widocznego sarkoida, to będą go ciągle podrażniać muchy i niestety może rosnąć jak wściekły 🙁
gllosia, nie odpalać żadną chemią, masakra, przecież to by się ciągnęło tygodniami i bolało jak diabli. Sarkoida się przypala taką specjalną weterynaryjną "lutownicą".


A to o takim zabiegu nie słyszałam dotąd, myślałam że masz na myśli wypalanie maścią jak Xterra. Ale dziękuję za informację, zawsze mam dodatkową alternatywę  😉 Zobaczymy na czym stanie.

Dziękuję wszystkim za informacje 🙂
rybka   Różowe okulary..
04 czerwca 2016 19:07
CONDYLINE 5mg/ml roztwór na skórę - to własnie ten środek dla ludzi, którym wypaliłam sarkoidy. Kiedyś też używałam xterry, ten środek tak samo działa.
rybka, dzięki!! Miałam się przypomnieć wczoraj, a sama zapomniałam 😡 Ale teraz pytanie, skąd receptę wziąć  👀
rybka   Różowe okulary..
05 czerwca 2016 12:19
rybka, dzięki!! Miałam się przypomnieć wczoraj, a sama zapomniałam 😡 Ale teraz pytanie, skąd receptę wziąć  👀

Albo weta poprosić i iść do "wiejskiej"apteki, albo iść do lekarza wyjaśnić o co chodzi i mieć nadzieje, że wypisze. Tym bardziej, że to lek dla facetów, więc jest szansa, że da się przekonać jak przyjdzie kobieta.
Stosował ktoś mieszankę na sarkoidy z podkowy? 😉
http://podkowalinypl.shoper.pl/pl/p/Mieszanka-ziolowa-z-amigdalina-na-zmiany-nowotworowe-Sarkoid-II/1535

Cena jak za miesiąc kuracji jest wysoka (330zł), ale skład mamy podany, więc myślałam żeby iść do sklepu, kupić ziółka i zamówić witaminę w aptece albo przez internet- wyjdzie to ze 3 razy taniej i wystarczy na kilka miesięcy.
Myślicie że to zda egzamin? Wit. B17 w Podkowie jest za 270 zł 😵 99% (dawkowanie dla koni 3-5g dziennie).. Na internecie można dorwać za 35zł ale 98% (dla ludzi 6g dziennie- czyli dla koni ile?).

Chciałabym to skonsultować z weterynarzem, niestety mój chce wyciąć (a sarkoid jest podskórny, kilka małych płaskich- nie rosną, nie paprają się ale widzę że co jakiś czas pojawia się nowy). Macie telefon do kogoś obeznanego w temacie? Najlepiej z małopolski, okolic Krakowa choć nie pogardzę poradą przez telefon :kwiatek:

A ja po raz kolejny napiszę ze pozbyłam sie sarkoida za pomocą pestek z moreli wit C ze swansona oraz dożylnych zastrzyków z wit C
777 a mogłabyś powiedzieć jaką dawke dawałaś tego i tego?
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
27 lipca 2016 06:25
Do papki na sarkoida lepiej kupić glistnika w postaci ciętej (sieczka) czy mielonej? Co dłużej utrzyma się na sarkoidzie?
Jaki jest przepis na przygotowanie takiej papki z ziela suszonego?
SIWA FOLBLUTKA, latem to najlepiej zerwać świeży glistnik, wielce popularny chwast. Malakser i masz papke.
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
27 lipca 2016 19:44
Niestety u nas nie mogłam go zlokalizować, muszę zamówić w postaci suchej.

edit: jest szansa, że będę mieć świeżego glistnika ale ciągle nie znam sprawdzonego przepisu na papkę. Znalazłam taki gdzie rozrabia się ze spirytusem i taki gdzie dodaje się masło lub smalec. Jak Wy robicie papkę dla swoich koni?
SIWA FOLBLUTKA, ja robiłam papkę z glistnika i kozieradki. Oba zmielone, zalane gorącą wodą. Proporcji nie pamiętam, ale tak na oko, żeby nie było za suche/gęste ani też zbyt lejące się. Zależy od miejsca, w którym jest sarkoid, ale trzymało się całkiem dobrze. Niestety w moim przypadku nie  pomogło to za dużo.
Proszę o pomoc. Klaczka 4 lata, koń ze stajni w której pracuję. Pierwszego wycinaliśmy 3 miesiące temu. Ten w przeciągu miesiąca jest raz większy niż tamten pierwszy. Weterynarz zalecił jakieś preparaty do smarowania ale zupełnie nic nie pomogły. Ma ktoś na to jakąś dobrą metodę?

KLIK

 Ogromne zdjęcie
SIWA FOLBLUTKA   i jej miedziana arabka
31 lipca 2016 06:27
Joy to pewnie robiłaś z suchych ziół. Ja w końcu nie zamówiłam suchych bo dostałam świeże ziele glistnika.
Zamierzam do papki użyć jako nośnika preparatu na sarkoidy bo ma konsystencję taką jak smalec i świetnie przylega.

Których części świeżego zioła używacie do papki? Tylko łodygi?

Czekam na dostawę preparatu na sarkoidy od pana Podkowy do stosowania wew. Mam nadzieję, że w końcu coś pomoże
shy, nie dałoby się go podwiązać specjalną gumką? Weci miewają takie urządzenia.
Jeśłi chodzi o glistnik, to ja swojej byłej klaczy cięłam świeże liście glistnika, mieszałam z wazeliną i "przyklejałam"  to przez parę dni i potem ani śladu nie było przez kolejne 2 lata jak u mnie była 🙂. Na pewno najlepsze świeże od razu zerwane z podwórka 🥂..
W przypadku sarkoidów, które nie reagują na żadne maści itp, warto skonsultować się z uniwersytetem w Liverpoolu. Mają tam chyba najlepszych specjalistów w Europie i dopasowują rodzaj leczenia do typu sarkoida. Koleżance udało się zwalczyć ogromnego sarkoida pod brzuchem kobyły i kilka mniejszych w innych miejscach. Co ciekawe, przysłali jej inną, "na miarę robioną" maść na tego pod brzuchem, a inną na nos i resztę - wszystko na podstawie zdjęć, badania wycinków itp. Leczenie było drogie, ale bardzo skuteczne, a wcześniej próbowano wycinania, x-terry, aldary, autoszczepionki i nic nie działało, wręcz rósł coraz większy.
Bardzo dużo info o sarkoidach, leczeniu i formularz kontaktowy na stronie: -> klik

Interesowałam się tym, bo moja siwa miała coraz więcej sarkoidów, jeden na klacie wycięty 2 lata temu zaczął odrastać i pojawiało się coraz więcej (ok 10) mniejszych na łopatce, pod brzuchem, na klatce, miedzy nogami. W zeszłym roku długo smarowałam glistnikiem, ale bez efektu. Rozważałam więc ten Liverpool, a tymczasem.... sarkoidy uschły, odpadły, jest gładka skóra pokryta sierścią (!) Na filmiku na podanej stronie ichniejszy profesor mówi że w ok. 1 % przypadków tak się zdarza i wtedy już nie odrastają (oby!). Co ciekawe w krajach skandynawskich takie samoistne wyleczenia zdarzają się częściej, nie pamiętam już ale chyba mówił o 10% i do tej pory nie rozkminili dlaczego akurat tam częściej.

W naszym przypadku stało się to kiedy kobyłce mocno spuchła zadnia noga, od skoku po kolano, nie wiadomo dlaczego, podejrzewaliśmy ugryzienie jakiegoś paskudztwa, bo potem otworzyła się tam sącząca ranka. W każdym razie klacz odchorowała to mocno, poszło po mięśniach, było potem jeszcze dużo objawów przyprawiających o palpitacje serca, w każdym razie nasze i weta przypuszczenie jest takie że może jej układ odpornościowy musiał się do tego stopnia zmobilizować, że niejako przy okazji poradziła sobie z sarkoidami....

czy na prawdę nikt nie stosował witaminy C i pestek moreli ?
Stosował, ale nie pomogły totalnie nic. Wszystkie inne metody dawały choćby niewielki efekt, ta zupełnie żadnego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się