własna przydomowa stajnia

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
29 lipca 2016 19:33
bera7, właśnie o jakimś piachu albo żwirze myślałam, tyle że żwir właśnie znalazłam zniknie w kupie. Po dzisiejszej ulewie przeszłam się znowu po padoku i płyty odpadają, bo niestety musiałabym naprawdę dużą część padoku nimi wyłożyć. Mam tam koszmarną ziemię. Jak mocniej popada, to schnie to mega długo i nawet sprzatanie staje się problemem, bo niewiadomo gdzie sa kupy, a gdzie błoto :/

Kurczak, to piach tylko. Ale to też będzie znikać. Tyle że mniej kasy.
Kurczak a jakiś drenaż? wiem, że to już grubsza robota i dodatkowe koszty, ale zależnie od ukształtowania terenu może nie była by to jakaś karkołomna robota? a życie potrafi ułatwić - użerałam się z bagnem przed stajnią
ja mam przed budynkiem wkopany jeden betonowy krąg, ponadto ze dwie rury te takie z otworami którymi woda jest zbierana do tego zbiornika mam wkopane przed stajnią i na to kostka 'meba', a przy okazji remontu budynku gospodarczego tata zmontował odpływ na tyły gdzie nadmiar wody nie daje się nam we znaki, oraz jako bonus do tego wszystkiego podłączył rynny od frontu - nakombinowane, ale działa xD /swoją drogą już sam betonowy krąg był zbawienny - wkopany w najgłębszym miejscu przed stajnią by woda do niego ściekała i zakryty od góry zbrojonym wiekiem z kratką ściekową/
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
29 lipca 2016 22:02

Płyta ażurowa? Widziałam tak wyłożone zejście do wodopoju. Całkiem sensownie wyglądało.
Asio, dlatego nie oplacalo mi sie tam nawet pastucha rozciągac, bo ogrodzenie byłoby marnowaniem pieniędzy 😉 a tak chociaz te 150 kostem mam :P
Kiedyś się komuś chwaliłam, że z ha mam 350 kostek, to zganił mnie: masz tylko tyle, bo nie nawozisz. Po I pokosie powinnam sypnąć soli potasowej. W tym roku tego nie zrobiłam niestety i mam marną trawę tam gdzie jest łąka siana. Na dzikiej w to mi graj- wszystko rośnie, ale trawy chyba tam najmniej. Ale tam jest za to "Apteka"/"Zielarski" jak kto woli ;-).
Jak składujecie obornik? Jak wyglądają wasze płyty gnojowe/gnojowniki? Szukam inspiracji.
Ja mam na wylewce betonowej z wyciąganymi deskami ze ścian, zależnie od tego z której strony przyczepę się podstawi.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
02 sierpnia 2016 11:01
Witam 🙂
Mam pytanie, jakiej macie wysokości słupki do pastucha? Chodzi mi o te plastikowe 🙂 125cm będą za niskie? Zaznaczę, że raczej dla miniatur (największa ma 147cm)
i żłób... lepszy narożny czy taki: http://allegro.pl/karmidlo-dla-koni-zlob-poidlo-wiadro-konia-15l-hit-i5093893883.html ?
I jeszcze pytanie do osób, które nie mają automatycznych poideł. Docelowo konie będą od wiosny do jesieni miały otwarte boksy i stały dostęp do wody na wybiegu (wanna czy coś takiego🙂 ) ale problem pojawia się w zimie (moja Seniorka musi być zamykana, źle znosi niskie temperatury i mimo derkowania chudnie). Zapewniacie stały dostęp do wody w wiadrach takich zawieszanych czy poicie "ręcznie"? 🙂
Wysokość słupków zależy od predyspozycji koni do skoków, bo moje nie uciekają górą zatem mogę mieć nawet i niższe niż 125 cm. Niestety znam przypadki, gdzie ta wielkość to za mało.
Robaczek, mam zawieszane wiadra, wieszam zimą głębiej, choc przy duzych mrozach przymarza, wtedy te kilka dni ręcznie poję. Przez ostatnie dwa lata moze łącznie z 7 dni zamarzały, a tak to byl spokój
Robaczek M. ja w zimie poję ręcznie 3xdziennie ale w praktyce wychodzi 2x bo mój koń środkowym pojeniem z reguły i tak gardzi
Robaczek M.  Ja mam hucułkę, wysokości konia w kłębie 140, całe pastwiska mamy ogrodzone pastuchem-taśmą  zawieszonym na wysokości 110 (generalnie zasada by taśma nie była na wysokości oczów koni, u mnie się sprawdziła) i drugą taśmę 40  cm niżej oraz  słupki do niej 135 plastikowe (część nadziemna mierzona bez bolca), na rogach drewniane żerdzie.  To rozwiązanie u mnie się dobrze sprawdza.  Moje konie wodę zostają w wiadrach, zimą nie zdarzyło mi się by woda zamarzła w wiadrze w boksie, tylko czasami trochę na brzegach robią się otoczki (2-3 cm)z lodu, wiadra mam metalowe, 15 litrowe.
sepia   Koń stworzon ku bieganiu, jak ptak ku lataniu.
02 sierpnia 2016 13:10
Moje konie nie przechodzą pastucha na wysokości 70cm. Ale używam takich wysokości tylko pomiędzy pastwiskami, na wszelki wypadek.
edit: Jeden koń 160cm drugi 175cm.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
02 sierpnia 2016 13:34
Dziekuje Wam bardzo  :kwiatek:
Sporo mi to rozjaśniło, myślę że 125cm nam wystarczy, bo moja dziewczyna z tych nie uciekających ani dołem ani górą. A i mam nadzieję, że jej towarzysz kucyk skoczny aż tak nie będzie 😉
A pomożecie jeszcze z wyborem żłobu? Z czego jedzą Wasze konie? Co najwygodniejsze?
Ja mam takie żłoby jak na linku i mi się dobrze sprawdzają https://animalia.pl/grene-pasznik--zlob-dla-koni-12l/szczegoly/6379/ ją okrągłe w środku więc łatwo przetrzeć szmatką. A według mnie czy żłoby narożnikowe czy na prostą ścianę to już chyba kwestia indywidualna, w zależności jak kto ma zbudowany boks, ja w rogu podaje siano więc wybrałam prosty.
sepia   Koń stworzon ku bieganiu, jak ptak ku lataniu.
02 sierpnia 2016 13:53
Myślę, że te bez rowków i kątów to dobre rozwiązanie - konie się ślinią, czyszczenie lepkiej masy kurzu zalegającej w rowkach może przysporzyć sporo problemu.
Mam problem, nie wiem czy to jest dobry wątek, w razie czego proszę o przekierowanie. 
Nieznajomi ludzie dokarmiają moje konie przez płot. Nie działa wywieszanie tabliczek, nie działa "ustne" zwracanie uwagi, bo ludzie się wykłócają, że "przecież nic się nie stanie" i że "przesadza pani"... A nie mogę też cały dzień stać przy ogrodzeniu i pilnować. Niby nic się jeszcze nie stało, ale wiadomo jak to jest, 10 razy się nic nie stanie, a za 11. koń dostanie kolki, bo ktoś postanowi mu dać świeży chleb czy inne paskudztwo. Dodatkowo jeden z koni jest po ochwacie.
Macie jakieś sposoby na to?
W miejscach gdzie można podejść do ogrodzenia, zawieszenie 3 taśmy z prądem także na wysokości 155 cm i ostrzeżenie, że ogrodzenie jest pod prądem.
desire   Druhu nieoceniony...
03 sierpnia 2016 11:45
laicko spytam - jak daleko Wasze stajenki znajdują sie od innych zabudowań? jest tu ktoś, kto konie miał 'przy płocie' sąsiada/sąsiadów?  Pytaliście sąsiadów o jakąś zgode czy coś żeby mieć konie/stajenke przy domu? Sąsiadom nie przeszkadzają konie, które się pasą przy ich płocie? 
Ja tak trzymam konie. I nie, nie pytałam ich o zgodę. Nie graniczymy ze sobą po całej długości ściany, wybieg i pastwisko nieco odstają od granicy.
desire   Druhu nieoceniony...
03 sierpnia 2016 12:16
maluda, i nie skarżą się, że im śmierdzi?? Ja sie zastanawiam, pomysł jest, ale oczywiście rodzina na nie, bo przecież sąsiadom śmierdzieć będzie...  😵 😕
Ja także mam konie przy sąsiadach, nikomu one nie przeszkadzają, sąsiadów nie pytałam o zgodę, mieszkam na wsi i u nas to jest normalne,że są zwierzęta na podwórkach (drób, gołębie), u mnie konie na łąkach, u kogoś krowy. Moich trzech sąsiadów (sami przyszli z propozycją)  nawet oddali mi  do użytku swoje łąki, których już nie użytkują a idealne są do wypasu koni. U nas nic nie śmierdzi. Jak jest stajnia codziennie sprzątana i pastwiska także to na prawdę nie ma prawa śmierdzieć. Zostaje tylko kwestia obornika, ale dobrze obudowany gnojownik załatwia i ta sprawę.
Od dobrych pięciu lat nic.  😉
desire   Druhu nieoceniony...
03 sierpnia 2016 12:30
Izabela1-2, też mieszkam na wsi, ale czasem wydaje mi sie, że co mogą sąsiedzi to inni lepiej żeby nie robili, bo fuj. :/  Niestety moja wiocha i sąsiadki to no cóż.. specyficzni ludzie i chyba ich moja familia się najbardziej obawia.  🤔wirek: 🤔  i chyba myślą, że kn i jeden troche większy koń robi tone gnoju dziennie.  🤔

maluda, dajesz nadzieje... :kwiatek:  z tym, że jedna sąsiadka np. nie należy do jakiś ugodowych i jak miała w lato jakieś 100 kaczek puszczonych na 10m2 (smród nieziemski) przy naszym płocie, gdzie zaraz obok mieliśmy huśtawki itp.  to mogło być, a coś czuje że jakby koń oddalony o 20-30m pierdnął w boksie to by jej mogło przeszkadzać... :/  Obok działke ma sąsiad (nie korzysta) i mono by się zgodził na padok zimowy, jeszcze bardziej obok stoi pusta, spora działka od adwokata jakiegoś co to kupił ją.. 4 letniemu dziecku  😂  i stoi już troche, zniedbana, więc padoki by były, a troche dalej rodzina ma łąki.. pomarzyć nie grzech.  😉

edit: problem jest taki, że stajnie chciałabym na działce budowlanej, padok też na budowlanej i obawiam się, że skoro to nie jest działka rolna to można sie przyczepić. ?  👀
Sąsiad jak będzie chciał się przyczepić to i tak zawsze sobie coś znajdzie. Moja jedna działka (dom, stajnia, mały padok) też jest działą budowlaną, żadnych pozwoleń nie potrzebowałam. Na wsi nie są wymagane pozwolenia, nie ma znaczenia jaką działkę masz. Przeglądałam przepisy, ale znalazłam tylko mówią o ograniczeniach w trzymaniu zwierząt w mieście, ale to przecież ciebie nie dotyczy.
desire   Druhu nieoceniony...
03 sierpnia 2016 14:18
Izabela1-2,niby dzielnica miasta, ale wciąż wieś - więcej tu pól, łąk i lasów/stawów niż domów 😉   no cóż, trzeba będzie poważnie z rodzinką porozmawiać, chociaż i tak czuje że nic z tego.. :/
W mieście nie jest już tak łatwo i sąsiadka może ci trochę życie utrudnić.
desire To nie jest takie proste jak by się wydawało. Każda gmina uchwałą rady miejskiej , co kilka lat uchwala ,,,regulamin utrzymania porządku i czystości w mieście" Dokument ten reguluje min. utrzymanie drobnego inwentarza, psów i zwierząt gospodarskich. Wymienia np. rejony miasta , czy rodzaj działek (ich przeznaczenie w planie przestrzennego zagospodarowania) położonych na wsi, na których dopuszcza się utrzymywanie zwierząt gospodarskich. Nie jest prawdą, że na działce budowlanej, nawet położonej na wsi, można postawić stajnię. Do tego potrzebna jest działka rolna lub siedliskowa. W mojej wiosce, mimo dopuszczenia w regulaminie utrzymywania zwierząt gospodarskich na działce pod zabudowę jednorodzinną, nie mogę postawić stajni. wybudowałam tylko  budynek gospodarczy do przechowywania pasz, do którego koń może wchodzić na odpas i w razie niepogody, w sumie kiedy ma ochotę. Budynek i okólnik jest jakieś 30 metrów od okien sąsiada. Cóż, nie może mieć do mnie pretensji bo o usytuowaniu stajenki informowałam go dużo wcześniej, zanim rozpoczął budowę.
Izabela 1-2 Postawienie budynku o powierzchni większej niż bodajże 35 m2 wymaga pozwolenia na budowę, niezależnie czy na wsi czy w mieście.
desire, jeżeli prawnie ogarniesz wątek i nie będzie się można do niczego przyczepić to spełniaj swoje marzenie. Czasami nie ma sensu patrzeć na innych, jeżeli stwarzają problemy z tyłka wzięte, naprawdę. Gdyby tak miało być to każdy byłby ograniczony. Nie oto przecież chodzi, prawda?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się