PSY

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
30 lipca 2016 19:42
Hiacynta, glosno mysle po prostu, drob mi najlatwiej zdobyc i nie zbankrutowac przy okazji. Z wolowina musialabym mocno poszukac, pokombinowac, no bo przeciez nie pojde do.sklepu i nie kupie po 25zl/kg. Nie mam do konca pomyslu jak to ugryzc, a generalnie jestem ciut uziemiona i mam male mozliwosci ruszania sie z.domu (mam dwa noworodki). Mozna to ogarnac jakos zdalnie?

JARA, pies 1,5 roku, sucz 10 miesiecy i ciagle rosnie. Jak to mniej wiecej ilosciowo by wychodzilo? Bo mi wychodzi, ze sucz to 1,5kg miecha  dziennie powinna wciagnac, pies niewiele mniej...

Barfowal ktos wielkopsy?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 lipca 2016 19:49
szafirowa, jak masz możliwość jeżdżenia do Warszawy po mięso i masz gdzie trzymać to stolica ma swoją grupę barfową, która za dobry hajs kupuje mięso przeróżnej maści. Od przepiórek po kozy.


młody pies (6-12miesięcy) (45kg):
normalnie aktywny: 1,35kg
bardzo aktywny: 1,8kg

dorosły pies (powyżej roku) (45kg)
aktywny: 1,1kg
bardzo aktywny: 1,35kg
JARA się na tym zna, ja tylko mogę coś dodać bazując na własnym doświadczeniu: że faktycznie: 20kg pies zjada pół kilo mięcha dziennie, także dwa razy większy pies zapewne zje dwa razy tyle.
Wołowina 25zł/kg to ceny 'ludzkie', może popróbuj po okolicy  - bo już chyba nie mieszkasz w mieście? - czy niesprzedaneo mięsa, kości i resztek ktoś by Ci nie opylił za parę zł.
Skoro w centrum Krakowa dało się tak dogadać, to tym bardziej chyba na wsi?

A jak zupełnie nie, to z Aspolu wołowinę masz po paręnaście zł/kg, dowiozą Ci wszędzie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 lipca 2016 20:00
W Aspolu to już jest cały przekrój mięsa od królika za dychę, poprzez sarnę, jelenia, koninę kończąc na gęsi czy kaczkach. Także jest w czym wybierać w cenie 10-12zł 😉
Ale przy dwóch tak dużych psach to nie wiem czy osobiście bym szła w barfa  😁
Ja też nie wiem :P chyba, że faktycznie miałyby się żywić kurzymi korpusami
Mój wielkopies żywi się przeważnie kurzymi korpusami. A i chamską mielonką z mrożonych kostkek. Ale on z tych, co będą kwitnąć na kawałku słoniny, cebuli, chleba, tuszonki - i kawałku trupa, jak złośliwie dodaję. Sowieci nie wytworzyli rasy po to, żeby się cackać z jej żywieniem.
W piątek po południu nareszcie przyjechała karma. W końcu na coś przydała się moja niecierpliwość, bo gdyby nie to, to bym pewnie nie wszczęła akcji poszukiwawczej i tak by sobie ta przesyłka poleżała jeszcze w kącie magazynu PP.
W każdym razie od wczoraj Wer jest na karmie specjalistycznej, która ma jej pomóc. Wiadomo, że trzeba czasu, więc te trzy tygodnie to ja się chyba totalnie spalę nerwowo. Chyba, że wkrótce będą jakieś widoczne objawy typu przytycie czy lepsze kupki.
Na razie po tygodniu jedzenia chudego mięska poprawy nie było. Ale staram się tłumaczyć sobie, że tydzień to za krótko... tylko jakoś tydzień wystarcza często na drastyczne schudnięcia, itd... że to za krótko i trzeba jeszcze poczekać.
Mam karmić suchą karmą nieco na wyrost czyli jak dawka dla psa 20kg to ok.220g, a dla 30kg - 295g, tak Wer na razie będzie jeść 320g.

Byłam wczoraj u wetów, zapytałam o lamblie, jakie testy. Z urazą w oczach mi odpowiedzieli, że badali, że nic nie wykryte. Więc chyba jednak należy uznać, że to nie to.

Tymczasem Werna w coraz lepszej komitywie z kotem, co... nie wiem czy to dobrze, bo ja jednak jestem za tym, by koci znaleźć lepszy dom.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
31 lipca 2016 09:36
halo, dodaj do tego szyje indycze, jakies ogony wolowe i masz aktualne zywienie mojego psa. Wor karmy stoi i wietrzeje, puszki liznie jak ma lepszy humor.

Dzieki dziewczyny, tak czy siak wyszloby minimum 50zl/dzien zywienia psow, wiec jakby nie udzwigne. Pies chwilowo to jak pies halo plus te szyje czy co tam jeszcze fajnego dostane po okolicy. Wolowina 'w kostkach' mrozona, kupuje najlepsza jaka ma moj dostawca, ale zdaje sobie sprawe ze to raczej liche jest. No ale to je. Licze, ze jak bedzie chlodniej to po prostu zacznie znowu jesc normalnie.
Sucz wciaga giga miche suchego dla wielkojuniorow, a do tego jw- korpusy, szyje, kostki, kosci cielece, ogony.
Faktem jest ze oba wygladaja super. Tylko pewnie starszy do czasu, bo potrafi wygladac jak wylinialy filc niestety.
Chcialabym chociaz je dobrze dosuplementowac- sucz zje wszystko, ale pies tylko w tabletkach i to dobrze musze zakombinowac- jak dodam proszek do zarcia to nie zje.
A ja jestem z moim pieskiem na kempingu pod namiotem. I choc balam sie bardzo, mam psa na medal. Po pierwsze nie jeat uciazliwym typem: spaceruje, je, bawi się i spi w nocy! A po drugie tu jest masa innych psów i w 99% nie umieja sie w ogole zachować. Wiekszosc jest agresywna wzgledem innych psów ( do tej pory byl jeden, ktory sie zachowywal pro spolecznie)  i wzgledem mojego, choc on by je jednym kłapnięciem zalatwil, a w ogole nie zwraca na nie uwagi. A przeciez to moj jest podworkowym kundlem, a tamte są rasowymi psami domowymi!
marysia550, to że rasowe, to nic nie znaczy niestety. Czasem takiego rasowego dużo ciężej wychować, a ludzie biorą, bo ładny i potem klops.
Komu dzisiaj mija pierwszy rok razem?
Nam!







Rok temu pojechałam po nią, robiąc łącznie około 270 km!
Nie żałuje.
Kastorkowa   Szałas na hałas
01 sierpnia 2016 10:56
Maluda świetna jest Twoja sucz. Ostatnio czekając na autobus do stajni siedziała obok mnie taka no wypisz wymaluj jak Twoja 😀
Mój wielkopies żywi się przeważnie kurzymi korpusami. A i chamską mielonką z mrożonych kostkek. Ale on z tych, co będą kwitnąć na kawałku słoniny, cebuli, chleba, tuszonki - i kawałku trupa, jak złośliwie dodaję. Sowieci nie wytworzyli rasy po to, żeby się cackać z jej żywieniem.


Moje psy żrą chamską mielonkę mrożoną w kostki i mają się świetnie. Psy na szczęście nie patrzą na stopień chamskości danego produktu a ich jedynym problemem mielonego za 3zł są wartości odżywcze i w tym "syfie" z mięsa, ścięgien, podrobów itp. (moje kostki są bez kości) tak się składa, że czerpią to co im potrzebne, nawet pomimo faktu, że mi się kolor i forma nie podoba i nie kosztuje to 15zł/kg 🙂  A i szczenięta wielkiej rasy odchowują się na czymś takim dobrze i łato poprowadzić je na proste psy ze zdrowym aparatem ruchu.

Barfowal ktos wielkopsy?


Ja "powiedzmy, że barfuję" bo nie jestem wyznawcą tabelek. Wielkopies przez pierwsze 3 lata życia jadł 2-3kg wołowiny dziennie, w tej chwili (na 5 lat) zapotrzebowanie drastycznie spadło i dostaje tyle co mniejszy albo i mniej - jakieś 1-1,5kg bo się starzeje i ma tendencje do wyglądania jak szafa. Dużopies ma wysokie zapotrzebowanie na energię względem swojej masy (ok 25kg) i je 1,5kg krowy dziennie. Ale ja dopycham psy też karmą często, no i dodatki wiadome barfowe.

Z torbami nie idę, kwestia organizacji i dojść 🙂
A co to ta mielonka w kostkach, cos ze sklepu dla ludzi?
Maluda świetna jest Twoja sucz. Ostatnio czekając na autobus do stajni siedziała obok mnie taka no wypisz wymaluj jak Twoja 😀

Dzięki! Moja jest jedyna w swoim rodzaju.  😁
marysia550, to że rasowe, to nic nie znaczy niestety. Czasem takiego rasowego dużo ciężej wychować, a ludzie biorą, bo ładny i potem klops.


Wiesz, bardziej chodzi mi o to że wiadomo, że rozniaste male terrierki i np shitzu nie są psami kojcowymi od pilnowania podworka. Po prostu na pewno spędzają wiecej czasu między ludzmi i innymi zwierzetami niz moj pies. A są niewychowane w wiekszosci
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
01 sierpnia 2016 14:47
Hiacynta, pierwsze co google pokazalo, ale generalnie o to chodzi:
http://olx.pl/oferta/karma-mrozona-mieso-mrozone-kostki-dla-psa-kota-wolowina-10-kg-CID103-ID9By63.html

Blow, dzieki Ci za ten wpis, bo mi az reka drzala jak te mrozone  kostki dawalam 😉 teraz bede dawac dalej, ino bez spiny 😉
ushia   It's a kind o'magic
01 sierpnia 2016 17:53
ale to jest miesko i inne sceigna nawet piecdziesiatej kategorii, czy cholera wie co, wliczajac odchody i sciolke?
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
01 sierpnia 2016 18:19
Zawsze chciałam barfowac, ale niestety przy "wędrowniczym" trybie życia ciężko byłoby..... więc my na łatwiźnie🙂

marysia może ten hotspot jakoś się rozprzestrzenia? Będąc w kieleckim kilka psów znajomych załapało te dziadostwo.... w lubuskim nic nie słyszałam.
Wszystkim, którzy doczekali na swoje mini kluseczki graty wielkie 🙂

Wiesz, bardziej chodzi mi o to że wiadomo, że rozniaste male terrierki i np shitzu nie są psami kojcowymi od pilnowania podworka. Po prostu na pewno spędzają wiecej czasu między ludzmi i innymi zwierzetami niz moj pies. A są niewychowane w wiekszosci


Tyle, że jednocześnie tratowane są jak maskotki a nie jak psy. Stąd ich brak wychowania i włażenie ludziom na głowy.

maluda fajna strasznie 🙂 Fotogeniczna.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
01 sierpnia 2016 23:02
Znam ludzi których własny pies wypędza z łóżka bo on tam teraz leży i będzie warczał lub nawet ugryzie jak oni chcą iść spać. Co ciekawe wystarczy na niego tupnąć a ucieka z podkulonym ogonem. No ale oni nie tupną, bo on ma "charakter" i nie chcą go "tłamsić" bo pies z "charakterkiem" im się podoba 😵
Blow, dzięki! Czyli intuicja mi dobrze podpowiada 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 sierpnia 2016 05:34
To, ze pies zyje to nie znaczy, ze taki model żywienia jest dobry, ze jest dobrze. To troche mak karmienie konia moczonym chlebem, tez zje i będzie zyl 😉
Livia   ...z innego świata
02 sierpnia 2016 07:20
Ja z prośbą o poradę. Czy znacie może na Śląsku dobrego psiego behawiorystę, który przyszedłby do domu i coś poradził? :kwiatek: Potrzebna pomoc przy suczce wziętej ze schroniska kilka lat temu.
A ja mam doła! Ile nieszczęść może spaść na jednego psa? To chyba kara za jego idealny charakter i DOBRE SERCE.... Końcem maja zerwane więzadło krzyżowe w lewej łapie i zabieg. Psica zaczęła codziennie już chodzić na długie spacery (na smyczy) i normalnie korzystać z łapy. Wczoraj w nocy była burza, niunia zerwała się z łańcucha (cholerny karabińczyk nie wytrzymał, a przetrwała taśmowa obroża z plastikowym zapięciem) i rano zastałam ją leżącą z zerwanym więzadłem krzyżowym, tym razem w prawej łapie. I znów zabieg i cyrk z podnoszeniem psa na ,,siku" (60 kg psa) Bidulka nie wie już na której łapie ma się wspierać.  Najlepiej żeby zagipsowali ogon, to by się miała czym podpierać....W badaniach wyszedł totalny niedobór wapnia i fosforu (mimo podawania suplementów polecanych przez weta). Czekam też na wyniki badań hormonów tarczycy. Tak się zastanawiam czy to nie błędy żywieniowe? Normalnie gotuję ryż lub makaron z mięchem  i suplementuję. Ostatnie 10 dni jadła puszki i suchą karmę bez suplementowania. Może to przyczyna? Może powinnam przejść na samo surowe mięcho mimo niechęci psa? Puki co zamówiłam mrożone kostki wołowe.... Dobrze, że jest forum, bo nie wiedziałabym, że coś takiego istnieje...
Bardzo współczuję, takie historie wzmagają moją niechęć do obroży z plastikowymi klamrami. Nawet u niedużych psów... To jest jedna z przyczyn dlaczego nie popieram gotowania - przy gotowanym żarciu bilans wapnia i fosforu masz totalnie zaburzony, a to już o jakości i składu preparatu zależy czy wchłanianie będzie na odpowiednim poziomie. Ja oczywiście popieram surowe żarcie, bo wtedy możesz dostarczyć makroelementy w naturalnej formie. Czym obecnie suplementujesz?
A ja mam doła! Ile nieszczęść może spaść na jednego psa? To chyba kara za jego idealny charakter i DOBRE SERCE.... Końcem maja zerwane więzadło krzyżowe w lewej łapie i zabieg. Psica zaczęła codziennie już chodzić na długie spacery (na smyczy) i normalnie korzystać z łapy. Wczoraj w nocy była burza, niunia zerwała się z łańcucha (cholerny karabińczyk nie wytrzymał, a przetrwała taśmowa obroża z plastikowym zapięciem) i rano zastałam ją leżącą z zerwanym więzadłem krzyżowym, tym razem w prawej łapie. I znów zabieg i cyrk z podnoszeniem psa na ,,siku" (60 kg psa) Bidulka nie wie już na której łapie ma się wspierać.  Najlepiej żeby zagipsowali ogon, to by się miała czym podpierać....W badaniach wyszedł totalny niedobór wapnia i fosforu (mimo podawania suplementów polecanych przez weta). Czekam też na wyniki badań hormonów tarczycy. Tak się zastanawiam czy to nie błędy żywieniowe? Normalnie gotuję ryż lub makaron z mięchem  i suplementuję. Ostatnie 10 dni jadła puszki i suchą karmę bez suplementowania. Może to przyczyna? Może powinnam przejść na samo surowe mięcho mimo niechęci psa? Puki co zamówiłam mrożone kostki wołowe.... Dobrze, że jest forum, bo nie wiedziałabym, że coś takiego istnieje...


Mega przykra sytuacja ale powiem Ci szczerze, że drugie więzadło bardzo często jest już właśnie tylko kwestią czasu - choć wydaje mi się, że wyjątkowo mało czasu jej to zajęło....  jednak, ortopedia to nie matematyka, pewnie i masa psa zaważyła i opisane przez Ciebie okoliczności no i jest pat. Ale jeśli Cię to pocieszy - to częsty pat 🙂 Przerobiłam z Fadzikiem temat więzadeł na wskroś...
Jeśli chodzi o niedobory to obawiam się, że to mogło mieć wpływ ale to już pytanie do weterynarza. Ja też jestem zdania, że gotowanym bardzo ciężko psa zbilansować! A już szczególnie - nie podawajcie makaronu bo ma w pip fosforu podobno i wali Ca:P na łeb na szyję. Teraz, skoro już potwierdziłaś problem, musisz psa wyprowadzić, unormować i j bym ją na dłuższy czas przerzuciła na lepszej jakości karmę super premium - lepiej niż karmą nie zbilansujesz. Suplowanie w tej sytuacji to tylko po kontakcie z wetem jak dla mnie.

A co to ta mielonka w kostkach, cos ze sklepu dla ludzi?

ale to jest miesko i inne sceigna nawet piecdziesiatej kategorii, czy cholera wie co, wliczajac odchody i sciolke?

Ja nie wiem do jakich produktów Dziewczyny mają dostęp. Moja wołowina przywożona jest do nas w dużych ilościach (wspólne zamówienie ze znajomymi) bezpośrednio od producenta, to mały prywaciarz. Mamy do wyboru pomiędzy kategoriami, gatunkami i opcje mielone z kością lub bez. Ja niestety gorszą kategorię ze względu na mega ustawne w zamra kostki (lepsza jest "grubiej" mielona i jeszcze lepiej widać z czego zrobiona), niestety to lepsze mięso jest w półkilogramowych kulach i NI CHU CHU nie zmieszczę tyle ile potrzebuję w zamrażarce a nie mam jak na razie ustawić dodatkowej buuu. Moja wołowina jest drobno mielona ale dość widać co zawiera bo to nie paćka jak kaszka tylko są minifragmenty. Nie ma się co oszukiwać, że są tam podroby, jest mięso, są ścięgna, różne inne tkanki miękkie, troszkę krwi, taki "dobry syfek" dla psa, który dostarczam swoim właśnie w tej postaci. Kości i mięso lepszej kategorii dostają w postaci szyj indyczych, korpusów i w sumie tego co się nawinie. Co do wołowiny, my przy zamówieniu 1,5-2 tony mamy ten komfort, że jak nam się jedna partia nie spodoba bo przegięta w którąś stronę to się uwagi przekazuje i następnym razem jest ok.
To, ze pies zyje to nie znaczy, ze taki model żywienia jest dobry, ze jest dobrze. To troche mak karmienie konia moczonym chlebem, tez zje i będzie zyl 😉

Ale jaki "TAKI"? Na polędwicy pies też nie będzie się dobrze miał. Jeśli uważasz, że aspole, primexy i inne gotowe superprodukty są mega lepsze to. hmm.... Kiedyś dostałam chyba z Aspolu jakąś cielęcinę czy jagnięcinę - goowno, że hej. Brązowa ciapka z kłaczków jak pesto - nie wyodrębnisz żadnego składnika. Zapach pozostawiał wiele do życzenia. Mali producenci potrafią być ok a cena.... nie wlicza extra pakowania, reklamy i pośredników  😉 Kwestia sprawowania kontroli nad tym co podajesz i w jakich ilościach.
jett   success is the best revenge
02 sierpnia 2016 10:25

Dziewczyny jaki macie patent na robienie nagrań z zabaw i komend? Od jakiegoś czasu chcę Wam pokazać nasze harce z Wer i jakoś brakuje mi rąk, rozpraszam się, itd. Chyba powinnam sobie zmontować uchwyt na głowę. 😉



Ascaia, mieszkamy chyba blok w blok, więc jakbyś chciała to mogę was kiedyś ponagrywać 😉
[quote author=k_cian link=topic=32.msg2578299#msg2578299 date=1470077378]
Wszystkim, którzy doczekali na swoje mini kluseczki graty wielkie 🙂

Wiesz, bardziej chodzi mi o to że wiadomo, że rozniaste male terrierki i np shitzu nie są psami kojcowymi od pilnowania podworka. Po prostu na pewno spędzają wiecej czasu między ludzmi i innymi zwierzetami niz moj pies. A są niewychowane w wiekszosci


Tyle, że jednocześnie tratowane są jak maskotki a nie jak psy. Stąd ich brak wychowania i włażenie ludziom na głowy.

maluda fajna strasznie 🙂 Fotogeniczna.
[/quote]
Dziękujemy!

kwagga, smutno... Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia.
Derby- nie, nie rozprzestrzenia sie. To jest ropne zapalenie skóry z roznych przyczyn. U nas prawdopodobnie to wyglada tak, ze wystepuje świąd na skutek alergii, pies zaczyna sie drapac, poprzez drapanie wprowadza pod skórę bakterie normalnie bytujace na skorze psow i dochodzi do nadkazenia. My zrobimy testy alergiczne jesienia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się