kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

monaliza2sz, jeśli chcesz konkretów, to ja bym jednak obstawała przy sprecyzowaniu, co oznacza "koń był badany" (jakie badania dokładnie były robione) i "ma sprzęt dopasowany pod siebie" (kto ten sprzęt sprawdzał, w jakim zakresie i jak dawno)? Mnie się odmowa ruchu naprzód w pierwszej kolejności kojarzy z problemami plecowymi (np. siodło, nawet jeśli jakiś czas temu pasowało, to już może nie pasować, konie się potrafią zmieniać bardzo szybko - ja choćby po swoim czasem potrafię z tygodnia na tydzień zobaczyć zmianę wymagającą jakiejś korekty, a takich przykładów, że pasowało i szybko przestało, mam w pracy multum). Następnie - zęby. Dalej - umiejętności jeźdźca... i tak można wymieniać. Aczkolwiek zwykle wystarczy zacząć od sprawdzenia pierwszych dwóch kwestii, żeby znaleźć przyczynę. 😉 Tylko warto, żeby to sprawdziła osoba kompetentna w danym temacie - ktoś, kto się tym zajmuje, a nie trener/właściciel stajni/dłużej jeżdżąca koleżanka. Bo może w podstawowym stopniu będą w stanie określić, czy jest ok, ale jednak mogą coś przeoczyć (np. że koń jest nierówno nabudowany i siodło się zsuwa na jedną stronę, nierównomiernie rozkładając ciężar i powodując bolesność). No nie da się tak przez forum i nie da się znaleźć powodu takiego zachowania, jeśli z założenia się uzna, że "to na pewno nie".
ElaPe dziękuję, tak też mnie uczono, pytam się dlatego że wprowadzam powoli do treningu konia chody boczne (nauka od podstaw), na razie głównie szlifuję trawewrsy i renwersy, koń jest krzywy na prawo, na razie chcę wyrównać tą asymetrię prostymi ćwiczeniami przy ścianie. Ostatnio jednak wykonałam na próbę najpierw ustępowanie a potem ciąg z linii środkowej do ściany, w prawą stronę, żeby sprawdzić jego reakcję na pomoce. No i bestia jak zwykle mnie zaskoczyła wykonując całkiem przyzwoity jak na pierwszy raz ciąg, natomiast próba ustępowania była delikatnie mówiąc daremna, koń ma zdecydowany problem poruszać się bez zgięcia. Wydaje mi się, ze to kwestia jego krzywości, na biegu wstecznym również ma tendencje do obracania się zadem w prawą stronę, jest to tak silna tendencja że ani ostroga ani bacik nie zapobiegają przesuwaniu się zadu. Ćwiczę na razie przy ścianie taż żeby zad nie miał "miejsca" aby się przesunąć, koń kombinuje żeby tylko iść przekrzywiony ale tak łatwiej mi jest nad tym zapanować niż gdzieś na środku ujeżdżalni. Ogólnie koń jest bardzo wrażliwy na pomoce, szczególnie dosiad, więc tu raczej problem jest w fizyczności tego konia, jakiejś wrodzonej krzywości a nie braku reakcji na pomoce. 
Mirinda94, prawidłowe trawersy i renwersy są jeszcze trudniejsze niż ciąg. Kolejność ćwiczenia jest taka: Najpierw koła i wolty na obie strony, zmiany kierunku, serpentyny. Gdy koń ogarnia średnicę 15 m - ustępowania (najpierw przy ścianie, potem po przekątnych, potem na kole) i zwroty na przodzie, można wprowadzać łopatką i kontr-łopatką do przodu oraz tzw. jazdę w pozycji w kontr-pozycji. Potem łopatką do wewnątrz, potem można trawersy, renwersy i ciągi.
halo, przepraszam ale dlaczego trawersy i renwersy są trudniejsze niż ciąg? Sądziłam, być może błędnie, że trawers to to samo co ciąg. Trawers to trawers, możemy go jechać po jakiejkolwiek prostej - albo na ścianie, na śladzie drugim, trzecim, a ciąg to trawers na przekątnej. Wytłumaczysz?
halo dziękuję, spróbuję w takiej kolejności. Niestety pomoc z ziemi przy tym konkretnie koniu będę miała dopiero od października, doszkalam się pod okiem trenerki uje na jej koniu w innej stajni, ale chcę z moim też coś robić nowego szczególnie że bestia szybko się nudzi i takie "nowości" sprawiają mu frajdę. Koła, wolty, serpentyny mamy raczej ogarnięte - w prawo dużo lepiej niż w lewo bo koń krzywy jak cholera. Na kole robię takie ćwiczenie, że wjeżdżam powiedzmy na 20m, dosiadem i delikatnie wewnętrzną wodzą zmniejszam średnicę koła tak żeby koń był cały czas wygięty w kierunku jazdy, schodzę do jak najmniejszej średnicy się da bez zmiany chodu, a potem wewnętrzną łydką sprowadzam konia z powrotem na duże koło. Robię takie ćwiczenie w stępie i kłusie, w galopie na razie nie za bardzo, bo są inne problemy z tym chodem (tendencja do unoszenia głowy i chowania pleców) i na razie chcę porządnie przepracować tą jedną rzecz i jak się trochę w tym galopie rozluźni to wtedy kombinować dalej.

Problem z ustępowaniami mam taki że koń idzie w bok ale krzywy, ustawiony w tą stronę w którą się porusza, gdy próbuję zewnętrzną łydką przesunąć kłodę bardziej w stronę ruchu, zad pozostaje w złej pozycji "do środka", robi się z konia taki "wężyk". Nie mam pojęcia czego tutaj brakuje w moich pomocach, na koniu trenerki robię te ustępowania i wychodzą dobrze, na swoim daję te same pomoce i efekt jest daremny. W ogóle zauważyłam ten problem że ciężko u tego konia przesunąć zad, od łydki ustępuje kłoda ale zad pozostaje. Wiem że trochę to nieskładnie piszę, mam nadzieję że zrozumiesz cokolwiek z moich wypocin  🤣

Mówiąc o jeździe w kontr-pozycji masz na myśli coś takiego, że koń porusza się powiedzmy w lewo a jest ustawiony na pomocach tak jakby poruszał się w prawo?
kenna, z tej samej przyczyny, dla której ustępowanie na ścianie jest łatwiejsze niż ustępowanie po przekątnej. Że na ścianie (w linii prostej) masz tylko kwestię reakcji na pomoce, po przekątnej masz jeszcze przemieszczanie się kłody w przód - w bok.
A trawers po przekątnej to niekoniecznie ciąg. Bo można tez zrobić literalnie trawers po przekątnej, jakby ściana stała po przekątnej. Niektórzy mówią na to "baby-halfpass". W trawersie masz stały kąt i wygięcie, w ciągu kąt i wygięcie są zmienne, zależy jak stromy.

Mirinda94, "jazda w pozycji" to jest takie coś, że jedziesz koniem lekko wygiętym, lekko i łopatką do przodu i zadem do wewnątrz, czyli jedziesz np. w lewo koń równo lekko wygięty wokół lewej łydki - a idzie prosto, jak pojedziesz w prawo koniem lekko wygiętym nadal wokół lewej łydki to będzie "jazda w kontr-pozycji". Oczywiście koń ma to robić z taką sama jakością na obie strony.

Dopóki koń na kołach w obie strony nie idzie ci dokładnie śladem przodu - nie masz ogarnięte. Na tym etapie konia prostuje się tak, że zaczynasz od koła, na którym koń jest prosty. W standardzie młody koń jest prosty na kole 20 m, ale jeśli koń pokrzywiony, ta średnica może być większa. I koń ma iść żywo, aktywnym chodem roboczym - wtedy się prostuje. Tempo prostuje konia, jazda do przodu prostuje konia. Potem zmniejsza się średnicę kół, na których się ćwiczy, aż koń będzie szedł Prosty (czyli ślad zadu śladem przodu) i na 12 m, a potem na woltach, tak samo w obie strony. Jasne, że na wolcie koń już będzie zebrany - bo inaczej nie da rady.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
02 sierpnia 2016 23:39
Mnie się zawsze wydawało, że trawers to odsunięcie zadu od "ściany" (przy czym ściana może być realna lub "wymyślona" i względem niej odsuwamy zad). Natomiast ciąg rozumiałam jako ruch całego konia w zadanym kierunku (w sensie, że nie przesuwamy np. samego zadu jak w trawersie). Kiedyś myliło mnie "zgięcie" na rysunkach tego typu KLIK. To teraz jak to jest z trawersem na kole - zad odsuwamy od "ściany" (wyimaginowanej) czy raczej coś na zasadzie ciągu? Tak teraz mnie to zastanowiło 😡
halo czyli mam jechać na kole bez żadnego wygięcia? Bo tak zrozumiałam Twoją odpowiedź a nie wiem czy to ma sens? Długo walczyłam o to żeby koń wyginał się na zakrętach i łukach, nie szedł prosty jak dyszel, i nie wiem czy to co piszesz to nie robienie kroku w tył...No chyba że zupełnie przekręciłam w głowie to co chciałaś mi przekazać  🙂

Równego aktywnego tempa bardzo pilnuję, chociaż problem jest u nas raczej ze zbyt szybkim niż zbyt wolnym tempem, koń jest bardzo energiczny a do tego równowaga słaba więc leci do przodu jak się nie pilnuje, męczę właśnie te wygięcia na łukach, małe koła, szybkie przejścia itp., zdecydowanie równowaga się poprawiła o 300% ale mam wrażenie że nie jest to jeszcze przepracowane tak jak powinno byc, problem jest cały czas z galopem, w ogóle mi się nie wygina, ścina zakręty i pochyla się do środka.

Co do tej jazdy w kontr-pozycji, fajny pomysł ale trochę się martwię czy nie namieszam koniowi w głowie, zwierz był niestety tragicznie zajeżdżony i jeżdżony, oduczanie poruszania się w odwrotnym ustawieniu było niełatwe, obawiam się czy nie włączy się tryb replay
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 sierpnia 2016 01:01
Mirinda: nagraj jakiś filmik z treningu najlepiej i wstaw do interpretacji. Tak opisowo to sobie możemy dyskutować przez kolejne strony.

Viridila, ten rysunek (zresztą z mojego bucketa 🙂😉 jest żywcem z Przepisów Ujeżdżenia. Jak jest w weście? Wiem, że jakoś inaczej, bo rozmowy się kiedyś toczyły.
Trawers na kole? Weź ten trawers z rysunku i z linii prostej zrób koło, kreśląc w prawo. Jakbyś jechała wewnątrz ogrodzonego lonżownika, przodem wzdłuż ściany, zad wewnątrz, koń wygięty wokół wewnętrznej łydki (tu prawej). W trawersie ogólny kierunek ruchu (w lewo czy w prawo) zgadza się z wygięciem konia, jak jedziemy w lewo koń jest wygięty wokół lewej łydki.
Na dole rysunku masz ustępowanie zadu, gdzie koń jest prosty(!) Można je robić identycznie, ale pyskiem do ściany i to się nazywa czasem (bo nie wszyscy) zad do wewnątrz, a to co na rysunku - zad na zewnątrz. Po polsku, bo po angielsku jest inaczej.

Mirinda94, czegokolwiek się dopracujesz pójdzie w gwizdek, jeśli koń będzie bazowo krzywy, czyli zad nie będzie szedł śladem przodu na prostych i na kołach. Przy czym koń na kole ma iść pionowo, a nie składać się do środka. Żeby to było możliwe koń musi nauczyć się rozciągać zewnętrzny bok. Bez tego rozciągnięcia nie ma mowy o poprawnych chodach wierzchowca. A tego rozciągnięcia koń może się nauczyć tylko stopniowo, jak człowiek, gdy uczy się skłonów bocznych. Pośpieszne żądanie od konia zbyt mocnych wygięć kończy się skrzywieniami i innymi aberracjami. Mylisz też anatomiczną sztywność konia ze sztywnością z usztywnienia. Z usztywnieniem walczymy rozluźniając konia (to są inne ćwiczenia, mi.in. ustępowanie). Dopiero luźnego konia uczymy zwiększania giętkości. Tak jak piszesz, to każdy koń na prostej (i każdy koń Prosty?) byłby sztywny. A tak nie jest.
ElaPe nagram jak tylko będzie możliwość. Na razie siedzę całymi dniami w pracy, w stajni jestem wieczorem i jeżdżę po ciemku, nie mamy niestety oświetlonego placu. Moja komórkowa kamerka na pewno sobie nie poradzi z kręceniem czegokolwiek po zmroku, więc filmik musi poczekać. 

halo Nie mylę 🙂 dostrzegam i czuję różnicę między jedną a drugą sztywnością, ten koń nie jest zwykle w stępie i kłusie usztywniony. Właśnie o to chodzi, że on jest raczej bazowo "miękki", tylko niestety bardzo krzywy na prawą stronę. Nikt tego nie przypilnował podczas zajazdki i teraz to wychodzi gdy się zaczyna podwyższać wymagania ponad poruszanie się w trzech chodach w mniej lub bardziej pożądanym kierunku. Czuję natomiast dobitnie to usztywnienie w momencie kiedy jest jakaś "spina" - na maneż wejdzie inny koń, z krzaków wyskoczy pies itp. Wyczuwam to choćby w kłusie, usztywniony wybija dwa razy mocniej niż rozluźniony. Na tak sztywnym koniu nie zrobię nic i wtedy najpierw uspokoję go, pojadę trochę w dół i dopiero potem kręcę i wyginam. W galopie też sztywny (na oba sposoby), ale to chyba wynika z "przeszłości" tego konia oraz moich błędów w dosiadzie w tym chodzie (pracujemy z trenerką nad tym). Także w galopie jak na razie nie próbuję kręcić maciupkich kółek ani innych dziwnych figur, chcę żeby trochę odpuścił mięśniowo a dopiero potem będę walczyć dalej z wygięciem na łukach itp.

Sprawdzę to dzisiaj z pełnym zrozumieniem, ale wydaje mi się, że na kole idzie w prawo dobrze, w lewo nawet-nawet, krzywość wychodzi najbardziej na prostych, zad nie jest w jednej linii z łopatkami, czuć to dobitnie jak się siądzie na tego konia, "znosi" go na jedną stronę i muszę się bardzo pilnować aby się nie pochylać w siodle.

Dziękuję że poświęcasz czas żeby odpowiedzieć na moje pytania, bardzo to doceniam. Co prawda forum bardziej czytam niż komentuję, ale śledzę Twoje posty np o budowie koni, wydaje mi się że masz dużą wiedzę i doświadczenie także Twoje rady są dla mnie niezwykle cenne  👍

Czy miał ktoś problem podobny do mojego z obcierającym się koniem od ogłowia/kantara? Okolice paska potylicznego i uszka od naczółka Cela ma wytarte, tak samo jak w miejscu nachrapnika i pasków policzkowych 🙁 Kantar ma podszyty. Można temu jakoś zapobiec czy zostaje mi tylko ubrać jej całą owcę na kantar/ogłowie? :P
Czy miał ktoś problem podobny do mojego z obcierającym się koniem od ogłowia/kantara? Okolice paska potylicznego i uszka od naczółka Cela ma wytarte, tak samo jak w miejscu nachrapnika i pasków policzkowych 🙁 Kantar ma podszyty. Można temu jakoś zapobiec czy zostaje mi tylko ubrać jej całą owcę na kantar/ogłowie? :P


Pytanie czy zawsze się obcierała, czy nagle jej się zaczęło. Jak nagle to bym jednak sprawdziła czy jej czegoś nie brakuje (nie powiem Ci czego bo weterynarzem nie jestem). U mnie kobyła się obcierała od podszywanego kantara (w końcu kupiłam nakładki na zwykły kantar z owcy w PL niestety samych nakładek nie widziałam), ale od ogłowia się nie obcierała, z tym, że mam ogłowie, gdzie pasek od nachrapnika idzie górą potylicznego a nie dołem.
Dance Girl-ciężko ocenić od czego to, obtarcia są w miejscach gdzie dotyka zarówno kantar jak i ogłowie.... Zawsze dokładnie wyczyszczona, ogłowie ma godzinę dziennie, z kantarem jednak chodzi 24/7 :/  A ściągnąć nie mogę, wymóg stajni w razie 'W' żeby koń miał jednak coś na głowie :/ Więc nie wiem, chyba zainwestuje w coś natłuszczającego na te obtarcia i zamówię futra na nachrapnik i pasek potyliczny. W moim ogłowiu też idzie pasek od nachrapnika górą :/
Windziakowa, Moja się obciera od kantarów - wszystkich "niefuterkowych". Od podszytych takim hmm.. tworzywem albo filcem(?) też się obciera. Zatem dostała futro 😎 Tzn, ma kantar właściwie w całości obszyty sztucznym futrem sztuk 1, a reszta - naturalne barany na nosie i nagłówku. Jeszcze muszę obszyć paski policzkowe....
Od ogłowia się jeszcze nie obtarła, to na 100% kantary.

PS: naczółek ma uszka? 👀 😉
Moja wychodziła w kantarze na padok i do karuzeli na kilka godzin dziennie. Kantar Eskadrona podszywany i obtarta była nie do krwi, ale prawie. "Owca" załatwiła temat.

Takie jej kupiłam i założyłam na najzwyklejszy kantar, wygląda jak debil, ale przynajmniej nie obciera. To jest na rzepy więc można zakładać na dowolny kantar.

[[a]]https://www.felix-buehler.ch/Lammfell-Halfterset.htm?websale8=kraemer-pferdesport.20-CH&pi=210401&ci=253337&depvar_index=%3C210401%3E%3C210401......NA%3E[[a]]
Sankaritarina-chodziło mi o tą część naczółka którą się wkłada w pasek potyliczny 😀

No to niestety, zamówię jej 2 baranki na potylicę i nachrapnik, w następnym tygodniu mam jechać do Bergo to poszukam jakiegoś 'miłego' kantara 😀
Windziakowa, - wymóg stajni durny jak mało 🙁 Moja wet dostaje trzepaczki jak koń jest zostawiany w kantarze w boksie, bo cytujac "kilka takich usypiala...". W razie "w" to jest serio bzdurne zalozenie, jak cos sie dzieje to normalny, wychowany kon da sobie kantar zarzucic. Jak jest kon na tyle wsciekly, ze ciezko by kantar bylo mu zalozyc, to zwykle te kilka paskow na lbie w niczym nie pomoze. Negocjowalabym zdjecie kantara, przynajmniej az sie nie wygoi obtarcie i potem zalozenie owcy.
Moj tez sie paskudnie obciera od kazdego kantara, ktory futrzany nie jest. Niezle jest w mustangu hit, on jest z takiego miekkiego, sliskiego przeplatanego sznurka, polecam, taniutki, a trwaly. Owca do boksu/na padok jest o tyle upierdliwa, ze dlugo schnie jak sie zmoczy.
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 sierpnia 2016 22:47
uh, też mi się nóż w kieszeni otwiera jak słyszę, że koń ma obowiązek stania w kantarze... Moje to tylko na wielkiej łące zostają w kantarach jakby je kto nam wypuścił. Ale tam nie ma się o co zahaczyć. Boksy i padoki bez niczego na głowie (a i te kantary z tych za 15zł max, przy byle szarpnięciu idzie albo szew albo kółko)
Przykład z życia wzięty, że kantar, jak koń w panice, i tak nie pomoże (ostatnio chyba w wielu sytuacjach 'świecę' przykładem)
Jak szyliśmy Budynia i ćwok się wybudził i wstał, to już w szoku nie był i nas strasznie sponiewierał (a trzeba było trzymać za wszelką cenę, bo koń z mięśniami i wszystkim innym na wierzchu by się nadawał tylko do uśpienia, jakby poszedł w długą w ogrodzie, jakby się wcześniej nie zabił).
Nie wiem jakim cudem stałam na ziemi a nie fruwałam na uwiązie jak szmata na wietrze ale miałam całe popalone dłonie, rozwalony jeden paznokieć a koń w amoku i tak kantar zciągnął i tylko dzięki podaniu chwilę wcześniej drugiej dawki usypiaczy dało się go ostatecznie położyć na dobrą stronę, bo uwiesiłam się w przypływie rozpaczy na szyi tuż przy głowie, wet złapał niżej i jakoś uziemiliśmy gnoja.
Więc kantar zdał się na tyle co nic, a jakby koń w takim szale był gdzieś z kantarem a bez uwiązu to ten uwiąz można by sobie wsadzić. Wiadomo gdzie.
Tak więc jak dla mnie - ryzyko nie kalkuluje się z ewentualną korzyścią z kantara w boksie...

edit, bo zabrakło informacji co było wcześniej. Koń sponiewierał się na padoku, więc znalazłam go w ogrodzie bez kantara. Poszukiwania robiłam z kantarem i uwiązem w ręku, ubrałam go po tym jak go znalazłam
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
03 sierpnia 2016 22:57
halo, kojarzę ten rysunek z przepisów właśnie (tak, czytałam nieco swego czasu przepisy uj). Nie czuję się kompetentna żeby mówić jak jest w weście, bo aż takiego rozeznania nie mam - a zdążyłam się już nauczyć, że co trener/konkurencja co nieco inaczej 😉 Zapytałam o trawers na kole, bo skojarzyłam sobie ogólnie pracę w chodach bocznych z tym co widziałam na klinice z Markiem Shafferem (trener west jeżdżący konkurencje techniczne, bardzo fajna klinika swoją drogą - taka mocno gimnastyczna). Ćwiczenia polegały na objeżdżaniu 4 pachołków ustawionych na kwadracie - ćwiczeń było bodajże 8 (6 lub 8?) - i własnie były to różne wariancje objeżdżania pachołków dookoła z odpowiednim ustawieniem ciała konia i w różnym zgięciu względem kierunku ruchu. Magda Pawłowicz pewnie precyzyjniej mogła by określić, bo część tych ćwiczeń już wykonywała w domu i wraca do nich co jakiś czas (a ja mogłam pomieszać) 🙂

Prawdę mówiąc zastanowiło mnie to, że ciąg uważa się za coś podobnego do trawersu (tylko wszystko zależy od kierunku ruchu ciała konia i jego ustawienia) - własnie w odniesieniu do tych ćwiczeń z kliniki. Muszę w piątek zapytać Magdy, bo może coś pomieszałam 🙂 Chody boczne znam z teorii bardziej - robiłam na koniu profesorze Magdy, ale nie mam utrwalonego.

Ok, trawers wewnątrz lonżownika już mi rozjaśnił - obrazek jest spójny 😀 Jednak w sytuacji kiedy chcemy jechać "na zewnątrz" lonżownika kierując się w lewo, jak na rysunku - to jeszcze będzie trawers (bo koń zgięty w prawo, a ruch okrężny w lewo i mam tutaj zgryz po prostu, bo ogólny kierunek ruchu nie zgadza się z wygięciem konia) czy już coś innego? Wybacz mój twór i ogólnie "pomysł", ale tak to sobie początkowo wyobrażałam pytając o "trawers na kole" - niewykluczone, że błędnie nazywając sam ruch.
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 sierpnia 2016 23:08
Viridila, dla mnie tak na logikę, to już nie trawers, bo przy trawersie 'przód' konia idzie tak, jak powinien w danym ćwiczeniu a zad wchodzi do środka. Tu masz koło w lewo a stawienie głowy w lewo, więc to już chyba nie trawers. A przynajmniej mnie tak uczono 😉 Trawersy zawsze robiliśmy do wewnątrz koła. Z takim ustawieniem ale działaniem na łopatkę a nie zad i z zadem idącym 'po kole' to byłby rewers... chyba 😀 generalnie terminologia jest trochę namotana i dodatkowo jak wspomniałam halo, ciut się różni między stylami (kowboje chyba byli mniej kreatywni w nazwach :P)
Chody boczne, czyli 'nasz' side pass to zupełnie inna bajka, tam koń przesuwa proste ciało w jednym kierunku bez ruchu do przodu 😀 także wychodzi, hmmm, ustępowanie całego ciała? 😀
Na łopatkę robiliśmy ze Stefano świetne ćwiczenie (pod spin ale każdemu, kto chce ugimnastycznić łopatkę i ją unieść się przydaje)
Na ósemce w jedną stronę jeździliśmy coś na kształt trawersu ale z mocno wsadzoną dodatkowo głową do środka i po kilku woltach wchodziliśmy na drugą część ósemki, z ciągle tym samym ustawieniem ale kołem w drugą stronę. Po kilku znowu powrót na 'prawidłową' stronę i sprawdzenie elastyczności. Ćwiczenie w stępie i w kłusie, w miarę progresu zmiejszana wolta do minimum
Viridila, to jest renwers na kole. Trawers - wygięcie konia zgodne z kierunkiem ruchu (ogólnym) renwers - odwrotnie.
smartini   fb & insta: dokłaczone
04 sierpnia 2016 00:24
i wszystko jasne 😀
BASZNIA   mleczna i deserowa
04 sierpnia 2016 11:00
W życiu nic nie bedzie jasne z trawersem i renwersem 😀 😀
smartini   fb & insta: dokłaczone
04 sierpnia 2016 12:03
Basznia, wazne zeby robic to co trener ma na mysli jak rzuca temat 'trawers' xP
halo, no to jeśli mówisz, że jedyna większa niż przy trawersie trudność w ciągu to to, że brak jest ściany, no to jestem w domu 🙂 Faktycznie, przy ścianie łatwiej zrobić czy to ustępowanie, czy trawersy, bo do ściany koń się "klei", ona go w pewnym stopniu prowadzi. Jeśli jedzie się po przekątnej (i tak jak na ścianie można zrobić mocniejszy lub słabszy trawers, na 3, na 4 śladach), tak i przekątną można pojechać łagodną, dłuuugą, jak i krótką, mocno skośną - wtedy ciąg będzie trudniejszy. Dla zobrazowania, że ciąg to po prostu tyłek do środka na przekątnej zrobiłam mały obrazek. Po lewej trawers, po prawej ciąg - czerwony czworobok to ten, po którym jedziemy, a czarny - to ten wyimaginowany,  którego ściana jest naszą przekątną, którą aktualnie jedziemy. Czworobok został w całości "przewrócony" - skopiowałam obrazek i obróciłam go tak, by przekątna drugiego czworoboku pokrywała się ze ścianą pierwszego. Nie zmieniałam kierunku strzałki względem konia, ani innych oznaczeń.





kenna, bardzo fajny rysunek. Treningowy trawers można robić z różnym kątem, ten oficjalny ma ustalony kąt i stopień wygięcia (a ciąg nie, ciąg zależnie od "stromizny", czyli kąta przekątnej).

smartini,
Na łopatkę robiliśmy ze Stefano świetne ćwiczenie (pod spin ale każdemu, kto chce ugimnastycznić łopatkę i ją unieść się przydaje)
Na ósemce w jedną stronę jeździliśmy coś na kształt trawersu ale z mocno wsadzoną dodatkowo głową do środka i po kilku woltach wchodziliśmy na drugą część ósemki, z ciągle tym samym ustawieniem ale kołem w drugą stronę. Po kilku znowu powrót na 'prawidłową' stronę i sprawdzenie elastyczności. Ćwiczenie w stępie i w kłusie, w miarę progresu zmniejszana wolta do minimum

To jest to, co próbowałam opisać jako jazda "w pozycji" i "w kontrpozycji".
smartini, halo, kenna dziękuję Wam za pomoc i porady  :kwiatek:
Przy czym koń na kole ma iść pionowo, a nie składać się do środka.


Halo rozwiniesz?
Pewnie nie o to "składanie" chodzi Tobie.
Ja się anczytałam, że koń na kole musi mieć kręgosłup zrotowany do środka. Zrotowany w takiej płaszczyźnie, jakby patrzeć na samolot od tyłu i on by zamachał skrzydłami na boki, jakby czubki kręgów przechyliły się do środka. Stąd często w nauczaniu jazdy pojawia się termin "opuszczenia wewnętrznego biodra przez jeźdźca"- właśnie aby koniowi tą poprawną rotację kregosłupa umożliwić/ wymusić. Jeśli nie ma tej pozytywnej rotacji kręgosłupa przy zgięciu i jeździe po łuku to mamy tzw. "inverted rotation". Inverted rotation pojawia się także wtedy gdy właśnie w chodach bocznych i w zgięciach wymaga się za dużego zgięcia, np. na koniu do tego nieprzygotowanym od razu staramy się aby łopatkę do wewnątrz jechać na 3 śladach i koniecznie pod kątem 45stopni-  wtedy często dzieje się tak, że kręgosłup koński mniej więcej do "tyłka jeźdźca" jest dobrze zrotowany ale dalej czyli cały zadek jest niewygięty lub wręcz rotuje się w drugą stronę.
kotbury według mnie halo chodzi o to, że koń ma się nie pochylać do środka. Czyli iść tak:


A nie tak:


halo jeżeli nie to miałaś na myśli, popraw mnie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się