Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

m.indira   508... kucyków
21 sierpnia 2016 09:42
maiiaF ja jestem z tych co nie zginają karku przed byle problemem, psychicznie w moim otoczeniu mam przydomek twardziela fizycznie nic mi tez nie brak, zdrowotnie prócz neuroboleriozy, naczyniaki w mózgu, i wodniczka w oku w miarę Ok
Oby tak do końca Heheh
Pozdrawiam
Ja mówię o zafiksowaniu tego typu:
Ryby. Część ryb zatruta, nie wolno ich jeść. Wędzone, niezdrowe, bo rakotwórcze. Smażone niezdrowe, bo rakotwórcze.
Mięso- kurczaki be, bo hormony. Wieprzowina- nie polecają, bo tłusta ( a my się odchudzamy, więc ostrożnie z ilością, jak ktoś liczy te kalorie) Wołowina- ok, ale droga. Niektórzy twierdzą, że nadmiar czerwonego mięsa, niezdrowy. Mięso zakwasza organizm.
Mleko i nabiał- podobno be i w ogóle sam syf. Nawet jeśli nie masz nietolerancji, to zaśluzowuje organizm i część osób puchnie po nim. Be, nabiał be. Wszak w naturze tylko cielaki piją mleko, odstawić!
Owoce- niby się odchudzamy, a to cukier. I będą niepotrzebne wyrzuty insuliny i będziemy ciągle głodne. Nie zalecany jest nadmiar, każdy dietetyk to powie.
Warzywa- zdrowe. Ufff. Ale tylko te ekologiczne, bo z marketów są sztuczne i pełne chemii ( patrz biedronkowe marchewki) więc na ryneczek do babci ze straganikiem marsz. I coś tam z tą soją było nie tak. I pamiętajmy o GMO. I o modyfikacji genowej.. bo kto to słyszał dłubać w genomie i o bezpestkowych winogronach
Gluten- moda że gluten be. Więc wiele osób się zastanawia " a może i ja bym odstawiła i zobaczyła co będzie?"
Nie jeść wysoce przetworzonego, bo sama chemia, więc wszystkie gotowce odpadają.
Cukier...hm...sama śmierć. A wsadzają cukier wszędzie! Dosłownie wszędzie! Odstawić to wszystko, bo to śmierć
Sól- niezdrowa w nadmiarze. Używajmy tylko ziółek



Zauwazmy ze wiekszosc ksiazek (czy fora) czesto jest pisanych przez osoby ktore nawet studiow w tym kierunku nie skonczyly..tylko jakies weekendowe kursy 🙂
jak osobiscie z tego co czytalem i sluchalem porzadnych dietetykow podchodze w ten sposob:
ryby - tylko te krotko zyja - dlaczego? toksyny odkladaja sie z czasem i w tluszczu ryb i oczywiscie te ktore nie pochodza z hodowli 🙂
drób - omijam tesco i carefoura - kolezanka pracuje w jednej z najwieszych hurtowni - powidziala ze jak mam kupowac to najlepszej jakosci bierze biedronka, Lidl i co ciekawe KFC  😲 tesco i carefour łykaja wszystko co najtansze - nie z wolnego wybiegu, tylko nawet te co sa na hali obok siebie tak ciasno ze nawet pior nie maja  😲
wieprzowina - luszcz jest zdrowy - i wazna rzecz - tluszcze nie odkada sie w naszym organizmie tylko cukier w formie tluszczu, minusem swinki jest to ze sie nie poci - wiec toksyny chodza po calym organizmie...
co do nabialu tez to slyszalem...dlatego ograniczylem na maa...tylko od czasu do czasu maslanka i jogurt do obiadów 🙂
owoce i warzywa - kupuje tylko od naszych ronikow 🙂
gluten - wielu moich znajomych po AWF wywalilo i sie lepiej czuja....podobnie zrobilem (ograniczylem na maxa) i fakt...o wiele mniejsze problemy z zoladkiem 🙂
Cukier takze wywaliem - nawet te smieszne slodziki - jak juz cos uzywam to tylko: Melasa z karobu, Ksylitol, czyli cukier brzozowy, Syrop daktylowy, Stevia i miód, no ewentualnie fruktoza 😉
Sól - zalezy jaka - znajomi po AWFie dodawali sol himalajska, choc zmienili jak im powiedzialem o jeszcze lepszej naszej soli (starsza jest ma wiecej mineralow) -> sól kłodawska  😉
Jajka - mam sasiada 92 lata - wyprostowany, nigdy nie dalbym mu tyle lat - codzinnie od malego 2 jajka, ja sam jem codziennie 3 jajka 🙂 zero problemow.
          nad tymi dziwnymi wnioskami zastanawiam sie czy to kolejni jacys "wekendowi kursanci" nie szarza glupot - bo nawet nie doczytaja ze w zolku jest substancja (zapomnialem nazwe) ktora oczyszcza organizm z cholesterolu  😉 poza tym sami logicznie zastanowmy sie - wszystko co z powstaniem zycia jest zdrowe jak slyszymy - ma mnostwo skladnikow odzywczych - wiec jak to moze byc nie zdrowe  🙄

Sam osobiscie uzywam diety Paleo 🙂 a wrecz delikatnej modyfikacji - Samuraj  😉 - po prostu wiecej weglowodanow (wiecej owocow i kasz)
Polecam 😉
->


a ze slodyczy jem tylko gorzka czekolade jak juz lub maslo orzechowe od KFD - genialne polecam! jak krowka smakuje - zero cukru i dodawanych olejow jak w tych marketowych 🙂 plus olej kokowy biore od nich ,przyprawy dietetyczne i genialna galaretke 🙂 - inna sprawa jest ze lubie kupowac polskie produkty - a to Polska firma 🙂 -> https://sklep.kfd.pl/kfd-nutrition-m-67.html?id_manufacturer=67&n=120


m.indira ale 1000kcal to nie jest za zdrowo :/ takie diety to robi sie na krotko...choc i tak nie sa polecane :/ chodzi o to ze z czasem przy takiej diecie organizm spowalnia przemianie i najczesciej nastapuje efekt jojo :/ Organizm jest inteligentny - dlatego powino sie jesc po 5-6 posilkow dziennie malych, bo organizm wtedy przestawia sie ze bedzie dostawal cos co pewien czas i nie bedzie magazynowal - przyspieszy materie, jak za malo i rzadko to przestawia sie wlasnie na magazynowanie - spowalnia przemiane.
->
Musti teorie o pięciu posiłkach obala już kilka systemów dietetycznych obecnych czasów wiec odpuść nawracanie na nieco nie aktualna wiedzę.  I tak,  są organizmy które świetnie funkcjonują przy niskiej kaloryczności nie koniecznie przez zawalony mistyczny metabolizm ale dlatego że takie są.  Każdy robi to co mu służy i z czym się dobrze czuje.  Gdybym nie kochała żarcia mogłabym żyć na 1000 kcal o to przy pracy fizycznej i jeździectwie, żyłam tak większość życia,  w dodatku o zgrozo jestem zdrowa i silna a moja nadwaga mieści się w zdrowej granicy BMI. 
Musti, z tym Tesco to jakoś nie chce mi się wierzyć, bo mają takie normy jakościowe i ich audyty ciężko przejść. KFC i McD i dobra jakość mięsa wcale mnie nie dziwią.

m.indira, i nie jadasz w ciągu dnia niczego na ciepło? Mega głodowe te posiłki. Ja na takiej diecie bym nie mogła pracować. Białko w jaki sposób dostarczasz?
Trening zrobiłam. Mimo, że masakrycznie mi się nie chciało.
I nie lubię małych imprez, takich posiadów domowych w małym gronie znajomych. Wczoraj wpadła średnia paczka chipsów, pół słoiczka pysznych konfitur i ciastka z czekoladą. TAK to ja NIC nie urobię.  😤

a od jutra rzucam fajki. Dooopiero będzie się działo.  🤔
Spoko, ja nie mogę urobić tych pierwszych trzech dni "na czysto". Próbuje od trzech dni  😂 I ciągle coś wciągam niedobrego w międzyczasie.

Dzisiaj próbuję znowu, zaczynam dobrze :P
Scottie   Cicha obserwatorka
22 sierpnia 2016 07:32
drób - omijam tesco i carefoura - kolezanka pracuje w jednej z najwieszych hurtowni - powidziala ze jak mam kupowac to najlepszej jakosci bierze biedronka, Lidl i co ciekawe KFC  😲 tesco i carefour łykaja wszystko co najtansze - nie z wolnego wybiegu, tylko nawet te co sa na hali obok siebie tak ciasno ze nawet pior nie maja  😲


Do Lidla i KFC trafiają kurczaki z firmy SuperDrób, więc jeśli ktoś ma ich sklep u siebie w mieście albo firma dostarcza mięso do jakiegoś sklepu, to szczerze polecam. (kurdę, ale im robię reklamę :P nie polecam tylko gotowców w panierkach, bo są obrzydliwe)

Co do reszty się zgadzam, oprócz oczywiście tych 5-6 posiłków dziennie. W tej diecie Paleo jest takie założenie? (serio pytam, bo się tym nie interesowałam) Trochę mnie to dziwi, bo dieta oparta na diecie przodków, a przecież kiedyś ludzie nie jedli regularnie, bo żywli się tym, co udało im się zebrać czy upolować, czyli raz na jakiś czas 🙂

A efekt jojo nastąpi, jeśli po takiej diecie 1000 kcal wejdzie się natychmiast na 2500 kcal albo wpadnie w niekontrolowane obżarstwo. Jeśli na spokojnie, co (powiedzmy) 2-3 tygodnie będzie się zwiększało kaloryczność, to efekt jojo nie powinien wystąpić.
m.indira   508... kucyków
22 sierpnia 2016 08:53
Słuchajcie, źle mnie zrozumieliście, ja nie jadam tak codziennie, ale kilka razy w tyg 3-4 tak mam że nie ma możliwości inaczej
Poza tym przeżyłam juz rożne opcje odchudzania w życiu i wiem że ta najlepiej sie sprawdza jak do tej pory... O efekt jojo sie zupełnie nie martwię bo go nie będzie chyba ze za kilka lat ja nie z tych co zbijają by w tydzień wrócić
Białko, nabiał(uwielbiam mleko i czasami robi za kolacje) plus mięso przeważnie w ziołach i grillowane, posiłki ciepłe No ich jest mało, zupy odpadły już wieki temu...
Z dietami jest jak ze sportem nie każdy będzie biegał, ja nigdy
Dzisiaj juz 17 km za mną i śniadanie sałatka sok i dodatek wedlinowy, bez pieczywa jakoś nie mam ochoty, mam brzoskwinie, śliwki i nektarynki w sam raz na przekąskę, dzisiaj panieruję bakłażana będzie na ciepło hehe
Scottie   Cicha obserwatorka
22 sierpnia 2016 12:24
m.indira, luz, ja też mam na dziś zaplanowane 1050 kcal i jadam tak 3 razy w tygodniu. Najważniejsze, że się dobrze czujesz i masz dobre badania krwi.

Zapomniałam odmeldować:

w sobotę dzień na 4, bo po odsypianiu nocy i w dodatku w weekend ciężko coś zaplanować. Śniadanie super, w ramach kcal extra znowu wpadł lód, a później na grillu wpadł mały kawałek karkówki, większy kiełbaski, zagryzione chlebem na zakwasie, ale zupełnie bez błonnika. A na kolację lód Snickers 🤣 W kaloriach chyba się zmieściłam, ale makra wyszły beznadziejnie. No i nie ćwiczyłam.

W niedzielę był dzień szaleńca, calutki dzień poza domem, bez przygotowanych posiłków. Oczywiście dzień na pałę, chociaż jakby tak wszystko przeliczyć, to pewnie się w limicie kalorycznym zmieściłam albo nieznacznie go przekroczyłam. Ale płynów to wypiłam maksymalnie litr, a jakość żarcia była beznadziejna (oprócz obiadu). No i nie poszłam na siłownię 🙁

Dziś póki co się trzymam i mam zamiar zakończyć dzień na 5 😉
a ja poległam też bo dziś byłam z dzieciarnią na pizzy
jejuuu jaka była dobra

no ale spalę ( mam nadzieję) bo 1,5 godz karate da w kość 🙂

już niedługo treningi będą 3 razy w tygodniu 🙂

waga stoi ale po spodniach widzę, że jest postęp 🙂😉)))))
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
22 sierpnia 2016 20:55
Melduję, że wracam na dobre tory 🙂
Czy mamy tu kogoś kto odchudza się na diecie wegetarianskiej i ma na tyle dużo czasu i siły,  żeby podzielić się ze mną kilkoma przepisami/pomyslami na  obiady i kolacje?  Wciąż nie mogę znaleźć dobrej alternatywy dla chudego mięsa... tofu smakuje jak wata, sejtan ciężko samemu robić,  strączkowych nie potrafię za bardzo wkomponowac w dania.
Skąd brać to białko?

Aa i mam na myśli takie proste obiady zajmujące ok pół godziny. Jak przeglądam przepisy to zazwyczaj trzeba coś albo namoczyć albo zetrzec albo bóg wie co jeszcze.  Nie chce mi się wierzyć żeby wszyscy mieli czas na takie zabawy 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 sierpnia 2016 21:05
Ramires, wegańska może być? 😉
No pewnie, chociaż to chyba jeszcze trudniej  🤣
Może być na priv, musze mieć po prostu jakąś bazę, bo ciężko samemu ogarnąć. .. a ile można cisnac sałatki
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 sierpnia 2016 21:30
to napiszę tu, może komuś się przyda.
po pierwsze, mi było ciężko chudnąć na diecie wegetariańskiej, ponieważ nie mogłam jej zbilansować, a nabiał mi szkodzi.
wszystko to tylko personalne odczucia.
jeśli chodzi o tofu- zalecają, by nie przekraczać dwóch kostek dziennie (2x180 gramów) i z mojej strony polecam[url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,739.msg2485165.html#msg2485165] pupleciki[/url] z przepisu od ovcy i tofucznicę, która absolutnie wymiata, a jej przygotowanie zajmuje jakieś 10min. na inne tofu sposobu nie mam, też nie lubię 🙁 będę robić podejście do miso, więc może.
strączki są super. jeśli chodzi o czasochłonność przygotowania można kupić puszki, albo po prostu namoczyć całą pakę cieciorki, ugotować, poporcjować i zamrozić. (i tutaj tips ode mnie- pół łyżeczki sody do moczenia i pół do gotowania sprawi że ugotuje się do miękkości w jakieś 40min), niestety nie wiem jak przyśpieszyć fasolę, więc kupuję puszkowaną. soczewicy albo nie trzeba moczyć (czerwona), albo wystarczy namoczyć na dwie godziny (zielona), więc nie jest problematyczna.
dlaczego warto:
http://www.damianparol.com/warto-jesc-straczki/

z przepisów polecam jednogarnkowe dania, typu chilli sin carne, harirę i inne takie. one się nie robią w pół godziny, bo trzeba je dłużej gotować, ale! starcza takie pół porcji na trzy dni, więc czasowo in plus. korzystam z przepisów jadłonomii bo są najpyszniejsze.
oprócz tego: pasty, i znów odsyłam do jadłonomii, bo ma mnóstwo przepisów na nie, przeważnie wystarczy wrzucić do blendera wszystko i zmiksować. dobrze sprawdzają się również pulpeciki z tychże, jeśli jesz jajka to wystarczy wrzucić do malaksera cieciorkę, jajko, wsypać przyprawy, trochę bułki tartej i tą masę na patelnię. można też poszukać przepisów na szybkie ciastka z cieciorki, fasoli. one też dużo czasu nie zajmują, a można je wrzucić do pudełka i zjeść w wolnej chwili. jeśli chodzi o cieciorkę to polecam też cieciornicę (kolejną podróbę jajecznicy) i cieciorellę.
ervegan też ma superaśną stronę, chociaż nie korzystam z niej bardzo często:
http://ervegan.com/category/dania-glowne/

jesli jesz sałatki (ja jem sporadycznie, nie pasują mi w jadłospisach) to możesz dorzucić do nich pokrojone zamarynowane dobrze, zgrilowane tofu, albo po prostu cieciorkę, która jest dobra do wszystkiego. 😉

edit: a jeszcze- najprostsze danie z fasoli- przygotować sos pomidorowy i chwilę gotować go z białą fasolą z puszki. gotowe! 🙂 można dodać ryż/chleb
Ja się odchudzam na diecie wegetariańskiej🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
23 sierpnia 2016 06:04
No i wczoraj na kolację nażarłam się pierniczków  🙄 zjadłam jakieś 350 kcal więcej, niż powinnam. Więc dziś wychodzi mi dzień chudy, ale jak to będzie- zobaczymy.
Ja wczoraj spoko.
Dziś zamiast treningu ćwiczenia, bo mam świeży botoks w czole i dziś dzień bez treningu. Do 14😲0 palę, a po 14😲0 nie. Masakra będzie....ale nie mam wyjścia.
Zabieram się zaraz za robienie pudełek, bo jak dziś o 14😲0 wyjdę z domu, to wrócę jutro o 21😲0.
Korzystacie z jakichś stron z przepisami na posiłki? Ja coś nie mogę znaleźć nic prócz kwestii smaku, a ile można kurczaka jeść  😜 Czasem się czymś zainspiruję na pinterest, ale kurczę, kończą mi się już pomysły jak tu zjeść chudo.
dziewczyny, dacie pozytywnego kopa na rozpęd? wracam do dbania o siebie, do biegania i kettli. Właśnie skończył mi się limit nadgodzin na ten rok i to dało mi do myślenia, że pora zadbać o siebie, bo młodsza już nie będę 😉
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
23 sierpnia 2016 08:25
budyń - Qchenne inspiracje
madmaddie dzieki :kwiatek: chyba zrobię dzisiaj fasolę z sosem pomidorowym bo mam jakieś 100 słoików domowego przecieru 😀
Wichurkowa   Never say never...
23 sierpnia 2016 09:26
A gdzie Zen?  👀
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 sierpnia 2016 09:39
Zen coś wspominała o przerwie 🙁 z insta chyba skasowała profil, nie wiem jak ze snapem. Na fb tez nie rzuciła mi się ostatnio w oczy.
W wątku o mieszkaniach coś o remoncie wspominała to może walczy ze ścianami?
Hej Dziewczyny,

Wracam do pilnowania się i sprawozdań, źle się czuję. Dzisiaj mierzenie i powrót na dobre tory.

Co zrobić z połową zgrzewki góralek które dostaliśmy od rodziców? Chłop tego nie przeje i kusi w półce :/
ozzy_bb, jeśli pracujesz z ludźmi- zanieś do pracy. Moi koledzy z biura zawsze cieszą się z takich niespodzianek
wendetta siostro! :kwiatek: witaj w wątku!
w ogóle jestem turbo ciekawa co u Ciebie :kwiatek:


weekend przewspinany, zakwasy w całej obręczy barkowej i w łydach 🤣 ale brzuszysko płaskie, więc się jaram 😁 za 2 tygodnie Alpy, więc znowu się wylaszczę. Póki co będzie grany konik + ścianka wspinaczkowa, jak dam radę to bardzo chciałabym pomalutku wrócić do biegania 😉 tak dosłownie 10-15 minut max na początek
Ja się trzymam. W sumie nic nie mam do dodania :]

śniadanie duży jogurt 5 zbóż 270 kcal
luncho-2 śniadanie: zupa krem z kalafiora, 5 śliwek węgierek 250 kcal
Lunch II (jeszcze przede mną): sałatka z jajka, brokuła, kurczaka, fety, pomidora 300 kcal
Graba.   je ne sais pas
23 sierpnia 2016 12:02
gwash, masz jakis fajny przepis na ten krem z kalafiora?😉
Nie bo to z cateringu 😉 :P
Generalnie ja teraz w lecie nie gotuję w domu, szkoda czasu, a jest tyle fajnych miejsc z dobrym jedzeniem. A potem na rowery jeszcze zdążymy 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się