Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Atea Moje gratulacje, mam nadzieję że Ci się teraz wszytsko ułozy.
Swoja drogą takie nugetsy to smakuja jak sojowe w sumie 🙂
A ja nie palę drugi dzień. Łykam ten Tabex, pomaga, ale nie w 100%. mam chwilami niepokój, rozdrażnienie i OKRUTNE parcie na żarcie. takie jakieś kompulsywne, natrętne,z niepokojem wewnątrz. I jem. Staram się nie jeść kalorycznie, tylko jakieś pierdy, ale jednak jem. Brzuch mam wywalony, ale na razie niepalenie ważniejsze.
Może jutro z rana uda si e strzelić trening siłowy. Dobrze by było. Spaliłabym trochę kalorii.
Tak czy inaczej, jestem z siebie dumna.
OO gratulację najtrudniejsze piewsze dni. Najgorsze jak ludzie dookoła wkurzają  🙄
Mnie nawet wkurzają, kiedy nie wkurzają. Mogą się zachowywać w miarę normalnie, a mnie i tak to wkurza. Tak więc wiesz...
najgorsze takie momenty. jak teraz. zaraz wychodzę z roboty i będę szła do samochodu. I taka myśl "oo..zapale sobie!!!" ( bo ZAWSZE pale wychodząc i idąc do samochodu) I po chwili dopada myśl "nie..przecież nie zapalę" i życie nagle staje się beznadziejne.
No nic..muszę przeżyć i tyle. I nie rozczulać się nad sobą, bo takie rozczulanie się jest najgorsze. Nie pomaga.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 sierpnia 2016 18:46
ja nie palę już ze dwa miesiące, ale ostatnio mnie tak strasznie ciągnie 🙁


polecam wszystkim miso! pastę można kupić w lepiej zaopatrzonym dziale z żywnością azjatycką, zalać gorącą wodą razem z ugotowanym makaronem, dowolnymi warzywami, pokrojonym w kostkę tofu i zjeść! pyszne i naprawdę daje energię 🙂
Miałam to samo, wszyscy mnie tak irytowali. I te przyzwyczajenia są najgorsze, po jedzonku zawsze faje. Z tym bylo najgorzej ale wtedy uświadamiasz sobie ze to w większości głowa.
Śmiech przez łzy.

Byłam na 5 dniowym wyjeździe - Beskid Niski, licząc z podróżą. Pogoda zmienna, więc tylko dwa dni porządne trasy, jeden dzień próba pójścia na szlak, ale "utopiłyśmy się" w połowie i zrezygnowałyśmy niestety.
Żywienie wakacyjne więc wpadło i wino, i pizza, ale były też normalne dania typu zupa czy filet z kurczaka z warzywami. I chyba jedna kolacja nam wypadła, bo za nic nie mogę sobie przypomnieć.
dzień I - przyjazd, spacer do miasta czyli może jakieś 400kcal spalone, zjedzone 1400 kcal (zakładam, że coś jednak na tę kolację było)
dzień II - szlak ok. 18km w 5,5 h, spalone ok. 1200 kcal, zjedzone ok. 2000 kcal
dzień III - szlak ok. 28 km w 6,5 h, spalone ok. 1600 kcal, zjedzone ok. 2500 kcal
dzień IV - szlak ok. 5km, zimno, deszcz, ekwilibrystyka i skoki przez kaluże 😉, spalone ok. 500kcal, zjedzone ok. 2500 kcal
dzień V - dzień powrotu, zjedzone ok. 1600 kcal

Czyli przyjęłam ok. 10000 kcal, spalone aktywnie ok. 3700, moja PPM załóżmy 1400 czyli 7000... wynik to ok. 700kcal deficytu...
Efekt na wadze... +1,5kg
🙁 🙁 🙁
Ascia, nie chce Cię głupio pocieszać ale po każdym ostrym daniu sobie mocno w kość mięśnie robią się cięższe, sprawdź obwody bo waga mogła podskoczyć ale powinnaś stracić kilka cm tu i ówdzie  :kwiatek: Btw podziwiam kondycję   😎
Edit literki
Scottie   Cicha obserwatorka
24 sierpnia 2016 21:34
Codziennie przejeżdżam obok firmy SuperDrób i takiego smrodu nie ma w całej okolicy. Ale ładny mają sklep firmowy i wszystko tak ładnie zapakowane. To tak w temacie jakości mięsa w marketach.


Kupuję mięso w sklepie firmowym, który mieści się w firmie 😉 W okolicy nie śmierdzi- raz na jakiś czas wypalają jakieś pozostałości po obróbce mięsa (skórę, pierze, kości), a wtedy daje tak, że mieszkając 3 km dalej muszę zamykać wszystkie okna, inaczej w mieszkaniu nie da się wytrzymać. To samo tyczy się TIRów, które wiozą (żywe) kurczaki na ubój, klepią okropnie. Ale mięso mają dobre 🙂

U mnie znowu dzień na 5, ufff... Brzuch się zrobił wreszcie płaski 🙂
anil22 Dzięki!  :kwiatek:

Wczoraj dałam radę  💃
ja dziś nie palę 3-ci dzień. zaspałam, więc treningu rano nie dałam rady zrobić. Porobiłam tylko jakieś ćwiczenia, brzuszki, pompki przez 30 minut.
Żeby nie żreć do pracy ubrałam się w krótką, dość obcisłą kieckę. A że mi brzuch po wczorajszym żarciu wywaliło, to muszę go lekko wciągać. Liczę, że kiecka mnie obroni przed wpierdzielaniem.
Walczę!  🏇
Obwody w większości takie same, w brzuchu +1cm.
Taki lajf...
-2 kg od mocnego postanowienia poprawy  😅

Wczoraj dzień super bdb 🙂

Ja już nawet nie myślę o zapaleniu sobie nawet na imprezce, nawet na grillu, nawet na rynku na parasolkach (a ta sytuacja była dla mnie zawsze takim super relaksem, przypomnieniem sobie czasów studenckich, chciało mi się palić jak cholera 😉 )
Od marca nie palimy z chłopem. On miał gorzej bo był naprawdę uzależniony, ale też dał radę. Nie pali nawet w robocie przy projektowaniu (a to była jego bolączka 😉 ), swoim pracownikom kupił desmoxan, zrobił premię za rzucenie palenia i strasznie ich goni za jaranie (heh dobry szefunio, jak sam palił to było ok). Ale w sumie jeden chłopak też rzucił i się trzyma 😀

Piszę to wszystko w sumie żeby powiedzieć - Tunrida też dasz radę!  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:  😎

Ja nie ruszę kurczaków z KFC, ta paniera jest paskudnie tłusta i śmierdzi  😀iabeł:


Jutro jeszcze jeden wyjazd wakacyjny na trzy dni, nie spodziewam się trzymania diety, nawet nie będę siebie okłamywać.. Byle się zmieścić mniej więcej w kcal..  🙄
mam jakiś kosmiczny apetyt dzisiaj
podjadam 🙁 a to śledzik ( nie w oleju, a taki " pod pierzynką "😉, a to lody

a po wczorajszym treningu ledwo łażę
wszystko mnie boli

ale dość użalania się- i koniec podjadania wrrrrr
dzis juz same owoce - jabłuszko i śliwki
ziółka i woda

no

nawet na konia nie chce mi się wsiadać a za dwa tygodnie zawody
jak żyć?
dietowo się trzymam! tralala...daję radę!  😉
Dziewczyny a chodziła któraś z was na spinning?
Ja byłam kilka razy na prośbę mojego trenera, który spinning prowadził i ..zrezygnowałam, bo mi uda strasznie puchły. Bo będąc wśród ludzi dawałam z siebie na rowerku 150% i moje uda reagowały jak szalone.
A gdyby nie te uda, chodzilabys? Jak generalnie wrażenia?
Ja chodziłam i uwielbiałam too  😜
Ja żeby poświętować, że pasek ze skośnika dopinam już na drugą dziurkę, nażarłam się czipsów i bebech już dwa razy większy 👀 Dzisiaj trochę kurczaka i dużo zielonej herbaty, muszę zejść do jutra.
Ech, za każdym razem się łapię na te czipsy, a później płaczę nad ciążą spożywczą. Jakie to żarcie zgubne.
hahaha mam to samo. Ciąża spożywcza, ograniczyłam porcje wiec jak zjem normalna to mam wielki, wypchany bebech  😁
ovca   Per aspera donikąd
25 sierpnia 2016 18:16
[quote author=k_cian link=topic=89332.msg2588056#msg2588056 date=1472135664]
Dziewczyny a chodziła któraś z was na spinning?
[/quote]

spinning jest super  😜 jedyne zajęcia grupowe które lubię, dawałam z siebie 150%, schodzę mokra jak szmata i fajnie modelują uda i pupę. Ale najważniejsza jest atmosfera, zupełnie nie wiesz kiedy mija godzina zajęć 🙂
mi uda nie puchną nigdy, ale dbam o rozciąganie po zajęciach.
Noooo to poszłam.... CZAD!
Ja mam i tak wielkie uda, wielkie czwórki, łydki też jak u chłopa..no i ten... Rybka :P już przywykłam. 😉
A ja właśnie poćwiczyłam godzinkę. Brzuszki, deski, pierdy na pośladki, porozciągałam się. Spalić kalorii raczej nie spaliłam, ale może metabolizm trochę drgnął. A nawet jeśli nie, to i tak czuję, że teraz to łyso byłoby coś zjeść, wszak nie po to ćwiczyłam. Więc już nie zjem.  🙂
Ja czekałam aż upał przejdzie i o 20 bylam pobiegac 🥂 Dietwow spoko w niedziele pomiary i waga. Coraz mniej tłuszczu na udach, spodnie do biegania zaczynają mi wisiec 🤣
wendetta siostro! :kwiatek: witaj w wątku!
w ogóle jestem turbo ciekawa co u Ciebie :kwiatek:

jakie to miłe :kwiatek:
u mnie dużo zmian w kwestiach osobistych 😁 jeździecko - Rudy wraca do mnie, trochę się bujam na koniu koleżanki. Jeszcze tylko znajdę pracę marzeń i zrzucę fet i będę kobietą spełnioną 😁

Zrobiłam sobie dziś zdjęcia poglądowe w bieliźnie 😵 takie bez wciągania, napinania i wyginania. TRA- GE- DIA.... Jest motywacja. Wznowiłam kontakt z "moimi" trenerami kettlowymi, ruszam od wtorku. Plan- 2 x tydzień trening siłowy, 2 x cardio (bieganie, basen, rower) i raz w tygodniu koń.
Widzę jednak, że samo cardio nie daje mi zupełnie nic...
Zrobiłam uczciwy, pełny trening na wszystko. Od 14😲0 ruszam do pracy i wrócę dopiero w niedzielę rano. Pudełka już spakowane.
spożywa któraś z Was odżywki białkowe (izolat, kazeina) firmy FA?
Jakie ćwiczenia polecacie na wyrobienie mięśni na udach i dolnych partiach brzucha?  🙂
wendetta, ja firmę FA bardzo lubię, ale od nich testowałam w sumie jedno białko. Miało dużo cukrów, więc osobiście wolałam te od Treca 🙂
Zależy jaki masz cel treningowy, ale domyślam się, że raczej jak większość dziewczyn w wątku próbujesz tracić kg, a nie budować masę 😉
Jeśli tak, to wybieraj odżywki białkowe z niską zawartością węgli.

Big dreams, większość z nas ma problemy z wyrobieniem dolnych partii mięśni brzucha, jakiś taki kobiecy urok 😉
Linia pod pępkiem jakoś nigdy nie jest zadowalająca...
Ja czuję ogień po wznosach nóg w zwisie (alternatywą dla tych mniej stabilnych na uchwytach może być leżenie na płaskiej ławce, trzymanie się jej łapkami, wystawienie tyłka poza ławkę i wznosy nóg). Bardzo też lubię skłony boczne z kettlem albo talerzem.
Co do ud - mi się je najłatwiej robi ze sztangą.
Fajnie je można też zmęczyć na maszynach.
Opcji jest naprawdę multum. Zerknij sobie na atlas ćwiczeń i popróbuj różnych, zobaczysz, co Ci najbardziej podpasuje 🙂
http://www.kulturystyka.pl/atlas/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się