Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

zduśka, ja tylko przypominam, że lato się kończy....  🤦

Ja bym nie kombinowała z łapaniem sikającego dziecka. Jest zdezorientowane, blokuje się i finalnie stresuje nocnikiem. Nelka wpierw była zachęcana do siadania na nocnik ot tak, żeby usiadła. Np. przed kąpaniem. Do wanny lała się woda, dźwięk lejącej się wody często prowokuje siku. Ona siadała i po kilku dniach udało się jej siknąć. Brawa, oklaski, radość. Potem ze dwa dni nie chciała, znów się udało i załapała. Od rana sama wołała "siku" i biegłyśmy na nocnik. Czasem na próżno, ale z czasem zaczęła wołać faktycznie za potrzebą.
u nas zbawienna okazała się podkładka na WC. Jedyne utrudnienie, że dziecko nie jest samodzielne i jak kontroluje się to i tak wymaga wysadzenia, z tym że ja i tak "podcieram" po każdym siku i kupie, więc nie ma opcji że samodzielnie się załatwi.
Nocnik nigdy się nie przyjął
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 sierpnia 2016 10:22
bera7, wiesz, raz nam sie udalo, to czlowiek kombinowal, ze moze uda sie kolejny 😉

zduśka łee, mialy byc Mazury, szkoda, nastawilam sie na ponowne spotkanie. Alr nanoewno za rok w wakacje znowu bedziemy na tyfzien w Waw!
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 sierpnia 2016 10:52
Ja za każdym razem kiedy widziałam,  że mała sika, to lecialam do niej z nocnikiem.  W końcu sama złapała o co chodzi i to w momencie kiedy w ogóle się tego nie spodziewałam.
Problem mam tylko z wyjsciami. Ona nie mówi,  że chce siku tylko po prostu siada na nocnik. Jakoś nie przemawia do mnie latanie z nocnikiem zawsze i wszędzie,  więc nie bardzo wiem jak z tego wybrnąć.
Kurczak, a mówi "siku" albo coś równoznacznego? Tłumacz do upadłego, żeby mówiła jak się chce. Pytaj czy chce siku i w końcu załapie. W sumie nie ma jeszcze 2 lat więc nie ma się co stresować. Dla mnie zaczyna być coś nie halo, jak dzieci powyżej 3 lat nie są odpieluchowane, wcześniej to wg mnie każde złapie swój moment jeśli tłumaczymy, pokazujemy itp.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 sierpnia 2016 13:23
Mówi psi psi, ale w trakcie lub już po sikaniu. Kiedy pytam czy chce siusiu, to albo przeczaco kiwa głową, albo wskakuje na nocnik.  Jeżeli nie pytam,  a jej się zachce, to siada sama. Dzisiaj na podwórku nocnik miała daleko i zaczęła robić,  powiedziałam że przecież tam jest nocniczek i dzielnie wstrzymała i pobiegla do niego.
Absolutnie się nie stresuje, bo to raptem 3 czy 4 dzień z nocnikiem, więc i tak jestem mega dumna, tylko właśnie sięzzastanawiam jak to zrobić,  żeby wychodząc np. do sklepu nie zakładać pieluchy.
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
27 sierpnia 2016 23:39
Obiecałam relację więc ponieważ za mną pierwsza noc w domu po szpitalu i w dodatku przespana praktycznie, z przerwami na obsługę małego gremlinka  😍 😍 😍 to opiszę jak to było u mnie. Bo miało być wszystko zaplanowane a jednak poszło trochę swoim torem  😁 😁 😁 No więc rodziłam na Żelaznej i muszę przyznać, że poszłabym tam rodzić raz jeszcze bez wahania. Co prawda u mnie miała być CC z założenia, bo istniało ryzyko zablokowania lub przyduszenia dziecka w kanale rodnym itd. ale mówię ogólnie o opiece, lekarzach i położnych stamtąd, a nie o samym tylko porodzie jako takim. Zgłosiłam się planowo do szpitala dzień wczesniej i zostałam przyjęta na oddział. Mój zabieg miał odbyć się o 14:15 więc miałam miec kupę czasu, a cały ten dzień ogólnie był mocno relaksacyjny, żadnych symptomów porodu, mimo że tydzień 40ty. Oczywiście zgłosiłam się posrana po gaciach i nieszczęśliwa że w ogóle trzeba iść do szpitala i że tych dzieci nie da się np. nie wiem w kapuście znaleźć czy coś  😂 😂 😂  😜

O 2:40 w nocy obudziły mnie odchodzące właśnie wody  😁 położna sprawdziła rozwarcie i .. no cóż zaczęło się bo były 2 cm... Naradzili się tam i stwierdzili że sprawdzą na ktg jak ze skurczami (nie bolało mnie jakoś szczególnie), jako że nie wypisały się konkretne skurcze to stwierdzili ze akcja porodowa może się jeszcze długo rozkręcać i mam iść spać i doczekać do rana. No ale w ciągu godziny skurcze się rozszalały i były co 8 min regularnie. Kolejne ktg wypisały już skurcze jak Alpy więc szybko decyzję zmieniono, cięcie będzie o wiele wcześniej. Ostatecznie na salę operacyjną dotarłam o 7:15 ze skurczami co 2,5 min i konkretnym rozwarciem, a o 7:30 na świat zawitała  Oliwka  😍 😍 😍

Cieszę się  bardzo, że mimo tego, że "skazana" byłam na CC to dane mi było poczuć czym jest naturalny poród, a samo CC nie było na zimno. Może dzięki temu miałam od razu pokarm, no i tu pierwszy plus dla Żelaznej - już na sali pooperacyjnej dziecko miałam przystawiane do piersi, mogłam je - leżąc tam, tulić ile wlezie no i potem też od razu było ze mną i zabierane była tylko na badania. A nie, przepraszam drugi plus, pierwszy jest taki, że mąż był ze mną na sali operacyjnej podczas CC, a z tego co wiem nie jest to standard w szpitalach w Polsce. Położne na położnictwie również super. Generalnie bardzo pomocne, przychodziły na każdą prośbę, choć nie narzucały się w ogóle. Trafilam też super babeczki na sali - jedna miała bliźniaki - wcześniaki, więc była jazda. Ona otrzymywała w ogóle mega dużo pomocy i serdeczności od pracowników. Sama pionizacja równo 8 godzin od cięcia i też spoko. Ogólnie - jestem na endorfinowym haju, choć moja mała okazała się ssakiem doskonałym, mało odkładalnym i w samym szpitalu może spałam z godzinę - dwie łącznie... Laktacja - może ze względu na naturalne rozpoczęcie się porodu, ruszyła o czasie, więc pokarm mam. Cycki mam poranione i z krwiakami, bo Oliwka żarłoczna jest i nerwus jak coś nie idzie... Zasypia najchętniej wisząc na cycu. Wczoraj pierwszy dzień w domu i udało nam wszystkim się wyspać, mała przespała noc budząc się na karmienie i przewijanie co 4 godziny więc wypadła nam jedna pobudka w nocy tak naprawdę. Jedyny problem to, że rana trochę boli, no i że mam nawał więc gwiazda porno to przy mnie pikuś  🙄  Stosuję okłady z szałwi i kapustę  🤔

Taka to moja historia szpitalna.
efka, Cudownie! 😍
Co do poranionych sutków, zwróć uwagę czy prawidłowo odłączasz ssaka jak już się naje - mały palec w kącik dzióbka, żeby nie było szarpnięcia.

Ja za każdym razem kiedy widziałam,  że mała sika, to lecialam do niej z nocnikiem. 
Jak widziałaś, że sika w pieluszkę?
U nas nie było żadnych oznak tego, że zaczyna, a jak już zaczął to nie było sensu lecieć, bo zanim by się zdjęło pieluszkę, to by skończył.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 sierpnia 2016 07:36
efka, fajnie! Pokażesz Oliwkę?

Julie, ja zrozumiałm, że Hania latała bez pieluchy.
A no to jak bez pieluszki to rozumiem.
Ja też tak w końcu zrobiłam, ale wymagało to 200% uwagi i nie robienia niczego (dosłownie niczego) poza niespuszczaniem dziecka z oka na ułamek sekundy i nieodstępowania go na krok, przez kilka dni, spędzone wyłącznie w domu.
Efka,jeszcze raz gratuluję Oliwki!
Aaaa...jest cudownie od 2 och dni.Dziecko me je, spi( nadal mało ale spi heh),, matka gotuje,piecze,spaceruj( w chuście tez bo w głowie by mi się juz poprzewracało 😉, a od 24-7 były tylko 2 pobudki.Jak człowiek wyspany,to i świat lepiej wygląda 😉
Oto moje pedraki.Oliwka jest kopią brata gdy był w jej wieku,a teraz taki blondynek niebieskooki
.
Wróciliśmy z wyjazdu nad jeziora, ale mega relaks 😍 Młoda cały dzień w piaskownicy, na rowerze albo w baseniku, Aleksander trochę gorzej - tzn nadal ma 2-3 drzemki w dzień, śpi w nocy nieźle ale poza tym dużo na rękach i w chuście. Na szczęście dało się wypić kawę i poczytać książki, tak to można żyć. Tylko ta ilość bagaży przy dwójce zabija. A teraz tony prania, rzeczy do zrobienie na cito i pusta lodówka a ja nadal sama zresztą na wakacjach też sama (do 20 kiedy przyjeżdżał mąż i wyjeżdżał o 7) a Helcia jak zwykle po takich wyjazdach ma trochę gorszy dzień, oby do wieczora 😁

Lotnaa Alek ma dwie dolne jedynki, rosną już spore a marudność w dzień nie spadła także teges. Wczoraj miał taki właśnie, dzień. Także na zęby nie da się zwalić już, może gorąco 🤔 nigdy nie wiadomo co takiego szkraba trapi także łącze się w "bólu". A wczoraj właśnie wracaliśmy i jak wcześniej lubił jeździć tak wczoraj co 20 minut chciał jeść/pić i ogólnie na "nie", tylko głupie piosenki na niego działały padł 20 minut przed dojazdem do domu. Podróż zamiast 1,5 godziny trwała 3 z jednym planowanym przystankiem i milonem na żądanie ech.

Kurczaku nas było tak że dopiero tak po2-3 tygodniach zaczęła dłużej wstrzymać siku, tzn robić w odstępie 2 godzin co najmniej a nie co 15 minut. Przed wyjściem proszę żeby zrobiła siku nawet jak jej się nie chce żeby spróbowała czy coś "poleci" przeważnie współpracuje. Na dłuższe wyjścia zabieramy potette z tego o można zrobić nocnik albo podkładkę na toaletę, zajmuje mało miejsca. Na wakacje teraz zabraliśmy tylko to i dała się przekonać 😅
W domu woli jeszcze normalny nocnik.
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
28 sierpnia 2016 11:41
Julie, to mi właśnie położna powiedziała, ale wydaje mi się że załatwiłam je niestety zanim się tego dowiedziałam - przez żarłoczność gremlinka mojego, no i mój brak umiejętności na początku, a teraz to się nie ma po prostu kiedy wygoić i stąd ten problem. No ale walczę, przystawiam, okładam, smaruję, ściągam, ogólnie - zawzięłam się. Za nami druga przespana noc z jedną pobudką, tfu tfu, odpukać - jest dobrze.

Co do zdjęć, postanowiłam sobie nie umieszczać zdjęć O. w internecie ogólnie, nie ma nawet na moim facebooku z różnych względów, ale kilku osobom z wątku po prostu wyślę na PW 🙂 Przepraszam, ale tak postanowiliśmy z mężem. Być może zmienię zdanie, ale póki co twarda jestem 😉

Przy okazji dziękuję faletta za wsparcie przez cały ten czas przed - w trakcie - i poszpitalny - bez Ciebie nie byłoby tak samo!  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
efka- cudowna 💘
efka tez tak postanowilam i bylam twarda... jakies 5 mcy 😁 Ale na pewno sie da i trzymam kciuki!

Kurna, juz sama nie wiem co zrobic z ubieraniem/przykrywaniem w nocy. Jest mega ukrop, w sypialni mamy za goraco nawet kiedy spimy przy uchylonym oknie, z ktorego troche wieje.. Przeszlam z pelnych spiochow do takich lekkich bez stopek, bez przykrycia, bo pocila sie niemilosiernie, i mi sie dziecko dzisiaj z glosem jakby miala zdarte gardlo obudzilo...  🤔 Dobrze, ze nic poza tym..  🙂

Bylismy dzisiaj w gorkach, ale ona jest dzielna! Z przerwami z 5 h w nosidle dala rade, 2 razy pospala. Tak to mozna! 🙂
nerechta ja bym zapakowala w cienki śpiworek  😉 w samych bodach (nawet z krótki rękawem) - juz by po pleckach ewentualny wiaterek nie smyral... chyba, ze mala nieprzyzwyczajona to moze być problem...

W ogole te śpiworki to świetny wynalazek  😉 bo problem z wiecznie odkrytym, wiercacym się dzieckiem jest rozwiązany... szczególnie zima.

efka spóźnione gratulacje!  🙂
kasiulka Tja, swietny wynalazek..Moje dziecko dostaje spazmow na widok spiworka i totalnie nie moze spac w nocy majac go na sobie.

nerechta Nie wydelikacaj tak Igi! Przeciez sa upaly, a ten lekki ruch powietrza, to przeciez nic takiego. Ubieraj body i heja. P. spala w samej pieluszce nieprzykryta teraz przez 2 dni (spala jak zabita dodam 😉 ). Potem bedziesz miala lekkie czyjes kichniecie i dziecko chore.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 sierpnia 2016 07:16
U nas śpiworek też nie zdał egzaminu, Kalina na tyle się wierci, że krępowanie jej nóg nie pozwalało spać. Używałm tylko do wózka jak była malutka. Do tej pory śpi nieprzykryta nawet zimą, niebtoleruje nawet kocyka...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 sierpnia 2016 07:25
Kurcze,  a ja zaczynam myslec, ze gdzies popelniam blad i nieswiadomie go powielam. Tylko nie mam pojecia gdzie on tkwi i co zmienic. Bo sytuacja sie powtarza. Dzieci jak nie spia sa praktycznie nieodkladalne, mocno placzace, wymagajacr aktywnego noszenia i 'zmian dekoracji' bo marudza strasznie. Oba, choc Kuba z natury spokojniejszy jest i bardziej sklonny do wspolpracy, Roza to 'zadehadowany nalesnik' jak ja nazywamy- ciaglebw ruchu, wszystkie konczyny pracuja, prezy sie, wije  chwyta, wspina i wkurza, bo by wstala i pobiegla chyba.
I teraz- nie ruszaloby mnie to specjalnie po Jasku, wszak doswiadczenie mam, tylko kurde blaszka one sa dwa. A ja jedna. I nijak tego ukladu nie da sie zmienic.
Usypianie wiwczorne to tez koszmarek trwajacy od godziny do ponad dwoch i wymagajacy dwoch osob. Jak za chwilke bede coraz czesciej sama wieczorami, to nie mam pomyslu co zrobie.
A potem moja siostra czestuje mnie pprcja fotek swojej cory, miesiac starszej, opatrzone komentarzem 'pol dnia lezala na lezaczku, drugie pol spala'. I zastanawiam sie co ja kurde robie zle i czy jest szansa, ze w jakis sposob generuje taki stan rzeczy czy po prostu w poprzrdnim zyciu strasznie nagrzeszylam i w gratisie mam HNB razy 3.
Dziekuje za uwage i nie pogardze pomyslami i dobrymi radami (Julie, napisz mi 'nie odkladaj' i 'a po co usypiasz?' a przysiegam- znajde i zamorduje ;-)  )
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
29 sierpnia 2016 08:00
Po co usypiasz? 😉 mnie nie znajdziesz 😉  :kwiatek: ale żarty żartami ... JedYne co chyba mozesz zrobic to jak masz finansowa możliwość to zalatwic sobie jakas pomoc. Bo przeciez niemowlaka nie nauczysz odkładania. Podziwiam Cie i mocno ściskam.
A siostra głupoty robi kładąc takie małe dziecko ( zreszta każde ) na pol dnia do bujaczka wiec wiesz...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 sierpnia 2016 08:09
Gienia-Pigwa, siostra lubi rozne glupoty typu wisiadlo od urodzenia.itp, ale na kazda moja probe tlumaczenia, podparta linkami itp slysze  'u nas w anglii wszyscy tak robia', takze przestalam sie.odzywac. Nie skomentowalam nawet jak poszla do kosmetyczki i byla szczerze zdziwiona, ze dziecko plakalo, bo przeciez zwykle nie placze. Bylo przed 20, ostatno raz karmila.o 15... Ja chcialam to dziecko nakarmic, ale maz siostry mial z tym problem.
szafirowa, jesteś po prostu Hiper Mama, pewnie nic nie powinnaś zmienić w swoim zachowaniu, wszystko robisz dobrze, tylko ktoś powinien Ci pomóc... i tyle (albo aż tyle). Podziwiam Cię i tak jakoś trochę cieszę się (albo coś w stylu "jestem dumna"😉, że znam Cię internetowo 😀 A Ty chciałaś nakarmić małą siostry swoim mlekiem i jej mąż miał z tym problem...? Dobrze zrozumiałam..?
Szafirowa Nie kumam ich zachowania...lepiej żeby dziecko głodne było? O reszcie nie wspomnę. Co do nieodkładalności i aktywaności. Mimo, że mam przekochanego synka, bardzo kumatego to gdybym konsekwentnie nie "zmuszała" go do jedzenia i spania to by tego niemal nie robił. Serio, sprawdzone empirycznie. Gdy słyszę rady przegłodzić, nie uspypiać, sam zaśnie to mam ochotę kogoś zastrzelić. Wczoraj w dzień dosłownie 3 minutki uśpiłam młodego i spał za jednym zamachem 3 godz. 20 min, co jest wyczynem bo u mojej mamy śpi max. 1,5 godz. Wieczorem też usypiam i dzisiaj spał od 20.30 do 7.00. Gdybym miała czekać aż sam padnie to trwałoby to do 24. Wolę więc poświęcić te 15 min żeby go uśpić.

Moja bratowa też ma dziecko idealne, 4 miesiące starszy chłopczyk, a słucha się, sam idzie spać do pokoju, sam weźmie sobie butlę i wypije przed zaśnięciem, potrafi siedzieć na ławce i przez 40 min obserwować skrzyżowanie.

Mój natomiast odkąd pamiętam nie lubi siedzieć, właściwie w ciągu dnia nie siada, może na kilkanaście sekund jak przygląda się zabawce. Non stop w biegu. Karmienie w krzesełku to wyczyn od zawsze, bo przecież trzeba uściąść 😉

Jedni mają spokojne inny aktywne dzieci. Wczoraj przeżyłam mały horror bo jechał na dwa auta i rozjechały mu się ręce i zrobił dzięcioła w terakotę, krew wszędzie, ja nie mogąca gopodnosić. Na szczęście krwawiło jedno z dziąseł nad pojawiającymi się zębami. Idzie mu obecnie 8 zębów na raz. Ja chyba bym wścieklizny dostała, a mój bohater czasem podejdzie i mnie ugryzie i tyle. Żadnych gorączek, kupek itp.

efka Cudowności! Aż nie mogę się doczekać mojego szkraba, ale mam obawy, że zapomniałam jak to z taką kruszynką się obchodzi, a przecież tak niedawno nosiłam Stasia (ur. 2200) i to dopiero była kruszynka.

Trzymajcie dalej re-voltowe kciuki, Jestem w połowie 36 tc. i trwam nadal w dwupaku mając mocne postanowienie donosić. Termin niby na 25 września, ale oby jeszcze chociaż ze 2 tyg. ;P
Nada,jeszcze troszeczkę, jeszcze chwileczkę... Dasz rade!
Szafirowa, podziwiam!  Chyba w podpisie sobie dam " jestem dumna,że znam Szafirowa ". Pomysł jaki będziesz miała wesoły domek za kilka lat...oj zazdroszczę, ale obecnej roboty przy dzieciach jakby mniej.Ja to cienias jestem i trochę mi wstyd pisać publicznie jak mi to ciężko, wiedząc że mamy bliźniaków to czytają 🙂 no e dopiero doświadczam bardziej wymagającego macierzyństwa,bo Olek mnie rozpieszczal.
Kurcze..U nas 27 stopni w mieszkaniu i Oliwka spi tylko w bodach krótkim rękawkiem,czasem.jakas tetra czy bawełnianym kocykiem okryte ma nóżki,bo się rozkopuje i wrzeszczy.Teraz to się zastanawiam czy ja coś źle robie...
Myslalam juz, czy nie klasc jej w krotkich bodziakach czy nawet w samej pieluszce (chociaz tutaj to raczej jak okno zamkniete, bo nad ranem chlodno i my sie chowamy pod koc). Dzisiaj sprobuje bodziaki.

Ogolnie mam straszny kryzys i tez sie zastanawiam, czy/czemu popelnilam blad - przebudzenia w nocy glownie koncza sie na cycku. Stwierdzilam, ze trzeba bedzie troche nad tym popracowac. Dzisiaj mialysmy maly sukces, bo jedno przebudzenie udalo sie spacyfikowac bez podnoszenia z lozeczka, drugie po chwili na piersi odlozylam i zasnela sama, 1000 razy otwierajac oczy i sprawdzajac czy jestem, ale jednak zasnela! Dumna z niej jestem, mam nadzieje, ze uda sie wyprowadzic z cyckowania za kazdym razem...

Jak usypiacie swoje dzieciaki? A najlepiej - jesli ktoras z was przeszla przez zasypianie przy piersi i nocne ciamki do spokojnego zasypiania bez cyca - jak to zrobilyscie, ile to zajelo, ile dzidzia miala?
Nie chce jej absolutnie odrywac od tej jednak rutyny naglymi ruchami ani ignorowac jej potrzeby, caly czas jestem przy niej, nie zostawiam placzacej - wiem, ze kiedys wyrosnie, bawic sie w ogole w jakies proby oduczania czy sobie odpuscic? Jak bylo u was?
U nas dochodzi jeszcze kwestia alergii i dyskomfortu w nocy, szczegolnie w srodku nocy nasila sie swiad wiec sie nie dziwie, ze sie budzi - najprawdopodobniej winna pszenica, wiec tez idzie w odstawke, zobaczymy za 2-3 tygodnie czy bedzie jakis efekt... 

szafirowa a bierzesz pod uwage troche bardziej alternatywne podejscie i proby rozwiazania problemow? Slyszalas o Ani Brzozowskiej?
nerechta, Nela zasypia wtulona we mnie. Ja siedzę i lekko kołyszę ją nogami. Zaczynamy od bajki, ściszam głos na koniec i mówię, że zwierzątko o którym była mowa jak jest nocka to idzie spać. I Nela też musi iść spać. Czasem jak widzę, że jeszcze nie odlatuje to pomruczę jakąś kołysankę. Zwykle usypianie trwa 5-15 minut.
Tata woli usypiać metodą "leżenia obok siebie". Efekt jest taki, że opowiada 30 min bajki, potem sam zasypia a dziecko poda po kolejnej godzinie 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
29 sierpnia 2016 09:44
szafirowa, ja nie zostawałam sama z bliźniakami przez pierwsze 5 miesięcy, nie było takiej opcji, one też albo spały albo jadły (często płacząc, Teo zawsze) albo płakały, płacz 8-11 godz na dobę, przysięgam, po prostu klasyczne HNB, Teo w wersji ekstremum, zresztą do dziś mu zostało. Rozumiem, że Ty nie masz takiej możliwości. Jedyne co mogę poradzić to chusta, jedno na plecy w chuste, drugie na rękach z przodu lub też chusta. Usypianie - ja mam u nich w pokoju szezlonga, teraz jak je usypiam sama to po prostu leże sobie wygodnie i jedno z jednej strony, drugie z drugiej, albo oba leżą na wprost mnie i ja je np głaszczę, śpiewam, czytam, może taki układ sprawdzi się też u Twoich maluszków. Jak były malutkie czasem też usypiałam jak byli oboje na rękach, po dwóch stronach, przydawał się rogal do karmienia. Choć przyznam, że zawsze ktoś był obok, w razie gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli. Ale ja miałam i mam zresztą do teraz tak w głowie ułożone, że żadne dziecko nie może zostać pozostawione same sobie jak płacze, a wiem, że mamy bliźniąt, siłą rzeczy ,mają większą tolerancję na to. Ty masz jeszcze Jaśka, więc domyślam się , jak musi być ciężko. Może też jakieś bujaczki leżaczki się sprawdzą, z jakimiś bajerami grającymi, ruszającymi się? Wiem, że to nie jest rozwiązanie na długo i na często, ale czasem mogą pomóc.
Boszz , jak Cię czytam szafirowa to naprawdę czuję Twój ból i dla siebie mam nadzieję, że Mały da mi odpocząć trochę, po twinsach...  🤔

My własnie wróciliśmy z wakacji na Kos, byliśmy tydzień sporą ekipą, my, moja mama, moja siostra z facetem i z ich córeczką i powiem Wam, że nie było, po prostu nie było innego dziecka, które choćby w połowie było tak histeryczne jak Teo, ataki histerii wszędzie, po kilka razy dziennie, ale takie, że uszy więdły 🤔 On się drze jak wściekły kot. Nela też się darła, piszczała, rzadziej, ale równie przejmująco. Do tego rozrzucanie jedzenia, sztućców, kamieni, bieganie, bicie się (Stefka Teo, Teo Nelę) , zabieranie sobie wszystkiego (Stefka w tym mistrz, wszystko musiała im zabrać), piski wrzaski (z radości, ale jak trójka dwulatków piszczy z radości to naprawdę jest głośno) wszędzie gdzie nie poszliśmy robiliśmy totalną rozpierduchę i baliśmy się wracać dwa razy w to samo miejsce 😀iabeł:
Robert, facet mojej siostry wielokrotnie stwierdzał, że nie wiedział, że u nas to tak wygląda i że strasznie nam współczuje i nie moze się nadziwić, ze to wytrzymujemy 😉

Idziemy z Teo do Agnieszki Stein, bo naprawdę sytuacja jest ciężka, nie wiem jak mu pomóc 🙁

nerechta Mój Stasiek usypiał przy cycu do 15 miesiąca bo tyle kp. Jednego, dosłownie jednego wieczora zaczęłam dawać mu kaszkę na noc i wówczas kładłam się tylko obok i to mu wystarczało. Wtula się baaardzo, zazwyczaj zasypia kładąc głowę na moim ramieniu lub/i obejmuje rączkami moją szyję. Musi czuć tętno 😉

Co do nocnego odcycowania to nie pomogę bo odkąd zaczął przesypiać całe noce, a nawet troszkę wcześniej to nie potrzebował cyca ani butli tylko przytulenia i szedł dalej spać. Gdy chciałam go stopniowo odstawiać w nocy i dawać mu butlę zamiast cyca to był jeden wielki wrzask i nigdy nie tknął mm mimo, że w dzień mu nie robiło różnicy czy cyc czy mm.

Obecnie z racji zaawansowanej ciązy nie mogę go podnosić więc usypiam siedząc na materacu (mamy na podłodze) i on wskakuje mi na ręce i śpiewam mu lub mruczę coś monotonnego. Zazwyczaj po pierwszych sekundach walki poddaje się i uspokaja zasypiając. Ale czasami, rzadko,ale zdarza się, że za nic na świecie w ciągu dnia nie zaśnie. Nie wiem od czego jest to uzależnione. Zazwyczaj śpi jeszcze 2x dziennie, o ok. 10.30 i 17.30, czasami raz dziennie.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 sierpnia 2016 10:31
kenna, tak, chcialam ja po prostu przystawic, zeby zjadla, no ale na sile przeciez z rak nie wyrwe. A co do reszty- strasznie mi milo, ale tez zarazem glupio mi sie az zrobilo- zadna ze mnie Hiper Mama, wszak nie do konca ogarniam ta kuwete ;-)  A dzis to nawet bardzo nie ogarniam...

Ner- jesli mi.powiesz, ze mam obiec nago o zmroki okoliczne pola deklamujac inwokacje i to moze pomoc, to rowniez.rozwaze ;-)  takze ten... jestem otwarta na propozycje i rozwiazania wszelakie

Diakonka- no wlasnie pamietam jak to bylo u Ciebie i u naa wychodzi podobnie, tylko plus Jasiek i minus ciagla pomoc. Staram sie o wsparcie na 2-3 h dziennie, zeby ogarnac tez inne obowiazki - zwierzeta przede wszystkim. Sasiadka sie niby deklaruje, ale sama ma 3 dzieci (w tym roczne i dwuletnue) wiec nie wiem czy ha wyobraznia nie ponosi ciut.
Ps. Nie umiem wiazac plecaka kurde.a to byloby jakies rozwiazanie, bo mi ewidentnie rak brakuje...

Moi rodzice byli u mnie przez weekend (dla rownowagi  maz calutki pracowal), to stwierdzili, ze na nastepny wyjezdzaja bo musza odpoczac. Takze fajne te wnuki, ale nie za czesto.
Niemniej udalo mi sie ogarnac transporty siana, odgruzowac stajnie, przygotowac stodole... Co prawda nasluchalam sie przy tym, ze mam 'gdzied isc z tymi dziecmi' bo 'to nienormalne' i ' tak sie nie da' i jeszcze 'a Zosia to caly dzien lezy na lezaczku albo na kocyku'...
nada Jak ja sie ciesze, ze jestes jeszcze w dwupaku!! 😅 Cudownie!! Licze po cichu na relacje porownawcza z posiadania niewczesniaka po posiadaniu wczesniaka 😉 Wiesz co, mam tez takie samo zdanie odnosnie jedzenia i usypiania. Moze z ta roznica, ze u nas zrobilo sie fantastycznie z tym pierwszym. Paulina mowi "mniam mniam" i zjada naprawde konkretne ilosci. Pilnuje bardzo czasow spania i zalezy mi, zeby nie przyzwyczaila sie do zasypiania o 22 na przyklad. Widzialam ostatnio przy wizycie w moim rodzinnym miescie podobne maluchy po 22 na spacerze z rodzicami. No kurcze, to nie jest fizjologiczne! Poza tym Paulina to tez mega aktywne dziecko i szczerze zazdroszcze rodzicom, ktorzy ida do parku i moga usiasc na lawce przez minute. Plac zabaw to tez niezly fitness dla mnie 😉 Rowniutko za tydzien zaczynamy zlobek, ale sie ciesze! Poza odrobina luzu dla mnie najbardziej z mozliwosci eksploracji dla mlodej.

szafirowa Chyba tylko matka HNB jest w stanie zrozumiec druga matke HNB. Chyle czola przez twoimi zdolnosciami. Ja mam nadal ciary na plecach na mysl o pierwszych 7-8 miesiacach zycia P., wlasciwie ciut sie rozluznilo dopiero po roczku, a tak naprawde to do tej pory jest ogien.

Olesniczanka To, co mozesz wziac z tego doswiadczenia to chyba wieksze zrozumienie dla innych mam. Podejrzewam, ze przy hnb blizniakach rodzice maja juz tak pod sufitem, ze wlacza sie tryb totalnego poddania i akceptacji. Sama mialam wrazenie w krytycznych momentach, ze ktos z gory mnie w jakis sposob steruje, zebym dala rade ogarnac. I przy posiadaniu 1,5 roczniaka hnb jest dla mnie kosmicznym wyobrazeniem, ze ktos dobrowolnie decyduje sie na taki zyciowy paraliz drugi, trzeci i wiecej raz  🤔 Po Paulinie mam w glowie mysl "dziecko=katastrofa z duza dawka slodkich usmiechow". Pewnie kiedys wyladuje na terapii  😂

Diakonka Wez mi nawet nic nie mow o urlopie i zadymie. Moze az tak po bandzie u nas nie bylo, ale wiekszosc uczestnikow naszego wyjazdu po pierwszych zachwytach nad Paulina (no bo taka slodka jest!!) zaczelo sie chyba jej potem obawiac  😂 Tzn. jej ekspresji i gotowosci do eksploracji. Ciekawe, co wam podpowie Stein. Akurat czytam jej ksiazke!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się