Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 sierpnia 2016 09:09
Diakonka, Nela to Twój autentyczby klon 😀

U nas odpieluchowania ciąg dalszy.  Druga noc z rzędu Hania obudziła się z sucha pielucha. Szał!  😀 2 jak na razie przerasta nasze możliwości, ale jestem mega dumna.
Wraz z umiejętnością sikania na nocnik młoda nauczyła się wychodzić z kojca.  Górą... Dla mnie to tragedia, jeszcze nie bardzo wiem jak będziemy funkcjonować.  Miałam nadzieję,  że jeszcze z pól roku kojec nam posłuży.
Czesc,
dobiega konca pierwszy tydzien w Toskanii. Lot i pobyt na miejscu naprawde super, Sara jest dzidzia na medal. Zaczela jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki zasypiac w wozku - po prostu jedzie jedzie i zasypia :O Nie moge 'przestac sie z tego cieszyc 😀 Staramy sie rownowazyc jej wygode z nasza, ale jednak troche jest przeczolgana i przebodzcowana codziennie, bo ciezko jej sie zasypia. W samochodzie za to spi, co tez dla mnie jest zachowaniem z okolic cudow na kiju 😀 Dziecko mi dorasta. Wrzucam jedna fotke podsumowujaca ten tydzien - bylo glosno i intensywnie. Przed nami kolejny tydzien juz na spokojnie, bo z moimi rodzicami w pieknym agroturismo.

Dzionka przepięknie!

Idrilla kurczaki współczuję i mam nadzieję, że trafi się taki egzemplarz, że sobie to zasypianie na spokojnie ułożycie. Ja na wieczorną rutynę przez pierwsze 4-5 miesięcy nie zostawałam sama bo właśnie się nie dało. Oboje byli marudni o tej samej porze. Helka potrzebowała przytulania, bajki i przebywania blisko z nią aż zaśnie. Początkowo trwało to wszystko od 30 minut do godziny,po rezygnacji z drzemek zamyka się zwykle w 20 minutach,a Aleksander nie chciał za bardzo w tym uczestniczyć (tzn akurat wtedy płakał prężył się głodniał i chciał być na rękach albo przytulony ale niekoniecznie na Helki łóżku. Ona zresztą też wolała żeby ten czas był tylko dla niej. W tej chwili już spokojnie daje radę ogarnąć to sama, właśnie jestem z nimi sama od soboty, i jakoś w miarę te wieczory idą.

W ogóle co do HNB, to kiedyś się łudziłam że to taki etap że będzie coraz lepiej, czekałam aż zacznie chodzić, mówić. Ale po drodze przeczytałam, że się z tego nie wyrasta. I coś w tym jest, tzn jest lepiej, ale ta wrażliwość i pewne rzeczy jednak zostają -  bardzo to widać na tle rówieśników. W tej chwili mam dziecko które mówi jak by miało co najmniej 3 lata, ale emocje tak w niej buzują, że czasem nie ogarniam. Często znowu chce "na ręce", często budzi się w nocy - aktualnie druga noc z rzędu wstawałam do niej 3 razy, płacze, krzyczy, chce pić, siku, dziś była rozpacz że dostała pić w bidonie a nie w kubku, 15 minut przekonywania i tulenia i płaczu 🙁
normalnie bym jej zmieniła kubek i z bańki ale obawiałam się że zaraz będzie płacz, że się oblała i trzeba zmienić piżamę, po takiej akcji zasnąć jej ciężko, plus karmienie Alka i padam na ryjek. Frustrują ją takie rzeczy, że czasem już nie wiem jak reagować. Bliskie mi jest RB ale czasem nie daje rady tego zastosować.
No a tak wracając do sprawy to chciałam napisać, że ja uznałam że właśnie taki typ tym bardziej potrzebuje rodzeństwa (nikogo nie namawiam) i bardo mocno wierzyłam że drugie się takie nie trafi, na szczęście się udało bo i tak jest mega ciężko z dwójką. Dopiero teraz wiem co znaczy mieć dziecko, które jak każde ma swoje potrzeby (np. ostatnio nie chce za dużo leżeć i woli się nosić) ale daje żyć, nie płacze co chwila, każde wyjście nie jest mega stresem, i nie trzeba stawać na głowie żeby było zadowolone.
Także Szafirowa szacun i życzę dużo siły, i znalezienia jakiegoś optimum w tej trudnej sytuacji. Ja czasem mam mega wyrzuty sumienia mimo że daje z siebie bardzo dużo, że jeszcze nie zapewniam im opieki na 100%, ale rozdwoić właśnie się nie da a jeszcze przy takich maluchach!

Wizja rozruba w miejscach publicznych temat rzeka, czasem nie ogarniam co ludzie uznają za zachowania niepożądane. Np. wczoraj byłam na poczcie. Kolejka spora, stoję sobie z Alkiem na rękach, Helcia w tym czasie wchodziła i schodziła sobie z kanapy, opowiadała sobie coś o kotach na tapecie, ogólnie się kręciła i wszystko komentowała. Żadnych krzyków, płaczu, mówiła tylko że chce już iść, ja jej tłumaczyłam i było ok. Starsza pani za mną mówi że może pójdę zapytać czy mnie wpuszczą bez kolejki ja mówię że dajemy radę, i maluch nie płacze a pani na głos że faktycznie grzeczniejszy niż to strasze 🤔
Dziewczyny, czy jest to możliwe,  żeby Amę już swędziały dziąsła?


miałam 3 miesiące i wyszły mi zęby, jest to dokładnie udokumentowane😉

Dzionka Przecudownie! W ogole nie myslalam o Toskanii, jak o celu urlopowym, ale moooze kiedys.. Gratulacje z okazji wozka! Zazdraszczam!

pani myk Moj maz byl HNB. Wiesz keidy mu przeszlo? Jak poszedl do przedszkola! Z jego najmlodszych lat takie krazyly historie, ze hoho. Przedszkole go samoisntnie utemperowalo, ale wieczny ped do dzialania zostal mu do tej pory. Szczerze? Zazdroszcze mu tej energii! Wrazliwosc mamy podobna, tylko ja bardziej zmulona jestem, jesli sie nie zmotywuje. Moj brat tez byl HNB i takim pozostal. Pisalam juz, ze jako starsza siostra mialam po nim traume  😎 Jest zdecydowanie ciekawym czlowiekiem i mam nadzieje, ze nasze hnb rowniez wyrosna na ciekawych ludzi. Swoja droga naprawde z ciekawoscia czytam, co piszesz o swoim nie-HNB po posiadaniu hnb  :kwiatek:

A propos. Moje dziecko zjada wlasnie obiad. SAMO! Nosz kurcze, juz myslalam, ze tego nie dozyje  😵
Pandurska omg aż tak źle że masz traumę? tak źle Ci się z nim żyło? Ja się obawiam właśnie że Aleksander będzie miał z nią ciężko chyba ze coś się pozmienia jednak. Żeby nie było bardzo uważam że Helka  jest bardzo fajnym człowiekiem ale charakter ma miejscami bardzo problematyczny/trudny.
pani myk Niestety bylo az tak zle u mnie. Tylko ja jestem o 6 lat starsza. Dodam, ze mam naprawde zaj... mame i nigdy przenigdy mnie nie obciazala obowiazkami nad mlodszym rodzenstwem. Brat byl az taki upierdliwy, ze totalnie sie w sobie zamknelam, mialam stany lekowe i rozne takie. Miewalam fazy wycofania i wybuchow. Cos okropnego!Przed jego narodzinami uwielbialam male dzieci, niedlugo po wywalilam wszystkie lalki i zaczelam mowic, ze nigdy w zyciu nie zostane mama. Coz, moja niedzieciowosc przez lata byla tego objawem. Zreszta do teraz nie wiem, dlaczego w ogole zostalam mama majac takie skrzywienie  😂 Nie no, a serio to te sprawy wyszly na roznych dzialaniach terapeutycznych. Nie bylam tego swiadoma. Moze z dziecmi z mniejsza roznica wieku bedzie ci latwiej.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
30 sierpnia 2016 16:29
Pandurska, brzmi nieciekawie... U mojego męża było podobnie, wydaje mi się, że jego siostra to też było HNB, do tego doszła jeszcze postawa matki zupełnie inna niż u Was oraz wieczne pobłażanie młodej i jej rozpieszczanie. Brr. Na szczęście mąż ma mocny charakter i jakoś sobie poradził...

Dziewczyny, a jak Wy przygotowywałyście/ przygotowujecie takie małe dzieci na pojawienie się rodzeństwa? Bo z takim 4-5 latkiem to dość chyba jasne, ale 1,5-2 latek? pani myk, nada, Idrilla, Diakonka?
Maleństwo - Grześ ma bardzo rozwiniętą mowę, ma większy zasób słów niż jego 3letnia siostrzenica, zna masę kolorów np a ona jedynie różowy. Dziadkowie z nim przez telefon mogą normalnie pogadać o tym co u niego także nawet się nie zastanawiałam specjalnie nad tym jak i kiedy mu powiedzieć o rodzeństwie bo tłumaczę mu masę rzeczy 🙂 po prostu wytłumaczyłam, że będzie miał rodzeństwo tak jak jego kuzynki. Pokazałam zdjęcia z czasu ciąży z nim i po urodzeniu jak był dzidzią. Poza tym kupiłam książeczkę "Czekamy na dzidziusia" z serii obrazki dla maluchów i tam bardzo dokładnie jest wyjaśniony etap ciąży, pokazany poród. Teraz mu kupiłam "Kicia Kocia ma braciszka Nunusia" i tam jest o czasie po narodzinach i tego jakich emocji może doświadczać jako starszy brat. Był też ze mną na usg połówkowym i oglądał swoje zdjęcia z usg. Był też ze mną na spotkaniu z moją położną, która jego przyjmowała na świat 🙂 także traktujemy go jak normalnego człowieka i wszystko opowiadamy. Czasem widzę zdziwione miny członków rodziny gdy coś tłumaczymy Grzesiowi i nie zbywamy jego pytań pt 'czemu?' ' bo nie ma dżemu' albo inne dyrdymały jak uwielbia robić mój szwagier...

Pani myk - mojego nie nazwałabym hnb ale wiele z tego co piszesz doskonale rozumiem i sama przerabiam. Grześ tež jest bardzo wrażliwy i emocje aż w nim buzują. Wymaga bardzo dużo rozmawiania i tłumaczenia czemu tak a nie inaczej. Potrafi mieć mega histerie bo dałam mu nie ten kubek, otworzyłam furtke a to on chciał. Ale widzę też, że mój czas wkładany w pracę nad jego i moimi emocjami przynosi efekty. Szkoda tylko, że czasem zżera to całe pokłady cierpliwości i energii :p Dlatego ja niezmiennie uważam, że pierwszy rok życia dziecka to dopiero rozgrzewka przed tym co dalej :p
maleństwo   I'll love you till the end of time...
30 sierpnia 2016 19:39
No tak, jak dziecko "gadate", to inaczej, ja patrzę jednak przez pryzmat swojej, która gada mało, rozumie na pewno więcej, ale ciężko stwierdzić, co dokładnie rozumie.
Ja jestem bardzo ciekawa odpowiedzi Pani Myk 🙂 Bo różnica między Twoimi maluchami, jest mi chyba najbliższa 🙂 Między moimi dziewczynami będzie 20 miesięcy. Jestem potwornie ciekawa jak Frania zareaguje na siostrę. Na razie jej opowiadam że w brzuszku jest jej mała siostra, że ona też tam kiedyś mieszkała, pytam się czy pamięta 😀 I Frania z powagą odpowiada że tak 🙂

Na usg prenatalne, i połówkowe też poszła z nami 🙂
I też właśnie mam w planach zakup tej książeczki o Kici i braciszku 🙂

Moja gada bardzo dużo, praktycznie cały czas. Ma prawie 17 miesięcy, mówi np: pada deszcz, chodź mama. Dzisiaj do dziadka wyciągnęła rękę i zawołała "rękę dziadzia". Zbiera kamyczki, podchodzi z nimi i mówi "chować mama", wracam ze spaceru z kieszeniami pełnymi kamyków 🤣 Zaczęła nam śpiewać "aaa kotki dwa, kotki dwa". W ogóle jest głośna hehe, wczoraj w sklepie była u dziadka na rękach, stoimy w kolejce, ja oczywiście przypomniałam sobie o czymś, wróciłam się i słyszę za sobą "Oluuuu", na cały sklep 😉 Albo wchodzi do sklepu i krzyczy "dobry", lub wychodząc "widzenia"
Straszenie mnie bawi jak próbuję coś zrobić i mówi do siebie "uda się" 😀

A jeśli chodzi o siku i kupe, to u nas wzloty i upadki 😉 Ogólnie nie odpieluchowywujemy, jedynie korzystam z lata. Ja Franie wysadzam na nocnik odkad sama stabilnie usiadła 🙂 Ale na początku robiłam to po spaniu, bo wiadomo że jak się obudziła to zaraz siku szło. Jak się udało to była zawsze masa radości 🙂 Jak widziałam że się złości to zbierałam. Nigdy nic na siłę. Teraz gdy biega w majtkach potrafi siąść sama na nocnik bez pytania i zrobić siku hehe tylko majtek nie ściąga. Czasem stoi i sika po nogach krzycząc "siku", czasem krzyczy przed 😉 Zapytana powie "tak" lub "nie" 😉 Choć nie zawsze jest to zgodne z prawdą 😉 Ale widzę ze pielucha zaczyna jej przeszkadzać 😉 Na dwójkę chętnie siada na nocnik, tyle że czasem ma takie dni że ewidentnie widać że nie ma czasu na siedzenie na nocniku i trzeba biegać 😀 A ja z papierem biegam za nią 🤣

A i brzuchowo się pochwalę 😉 28 tydzień 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
30 sierpnia 2016 21:19
seven, jaki kamuflaż 😀
maleństwo, seven u nas podobnie jak u Idrilli, były rozmowy i opowiadanie o tym kto jest w brzuszku i co tam robi. Helkę bardzo śmieszyło jak mówiłam że dzidzia sobie pływa i kopie.Była z nami na usg i nawet przymusowo na ktg bo mąż akurat odbierał kanapę, wiec razem słuchałyśmy serduszka i czytałyśmy książeczki.  Mówiłam też bez lukrowania co ją czeka jak już brat się pojawi na świecie, u nas kluczową kwestią było zwłaszcza to że będę go karmić, bo Helka nie była odstawiona od piersi i nie chciałam żeby to było trudne przeżycie, karmienie "innego" dziecka, ale przyjęła to nadzwyczaj naturalnie. Kicię kocię też mamy, jest świetna - Helka czasem na Alka mówi nasz Nunuś, a ostatni przy jakiejś okazji stwierdziłą " każdy ma swojego Nunusia" 😍
W ogóle początki były w miarę fajne, reakcje na brata w większości pozytywne, poza kilkoma "głupimi" pomysłami. Teraz też jest dla niego czuła, daje mu buziaki, pogłaszcze jak zrobi mu przez przypadek krzywdę, ALE zaczynają się już większe schody niestety. Aleksander jest już bardziej kontaktowy, interesuje go wszystko zwłaszcza to co Helka robi, próbuje wyciągać rączki do jej zabawek no i zaczynają się zadymy. Nie ma tu leżeć, nie ma brać, nie ma teraz jeść,  nie ma dotykać, brać zabawek do buzi to tylko kilka jej postulatów.
Ostatnio mnie nieźle zaskoczyła - Alek spał a ona chciała na ręce, w międzyczasie mały się obudził i rozpłakał a Helcia na to: Alusiu teraz Helcia jest na rączkach, ale możesz się przytulić albo dostać buziaka (dokładnie to jej mówię jak noszę lub karmię Alka a ona ma jakiś kryzys :hihi🙂

Idrilla takie problemy znam też 😉 i z zasobem słów u nas podobnie, zdania składa wielokrotnie złożone już jedyne co to nie zawsze mówi o sobie przez "ja" o o kimś "ty"
co czasem powoduje lekkie zamieszanie, ja oczywiście wiem zawsze o co jej chodzi. Nieźle z tym telefonem u Was dziadkowi mają pewnie radochę, moją jeszcze onieśmiela choć na pytania odpowiada, nauczyłam ją już jakiś czas temu i potrafi powiedzieć jak ma na nazwisko i gdzie mieszka.
maleństwo U nas sytuacja z przygotowaniem go na nowe jest utrudniona bo od 2-3 tygodni młody przebywa u babci ze względu na to, że muszę się maksymalnie oszczędzać żeby donosić. Jak jest u nas to tłumaczę mu, opowiadam o braciszku. Nie wiem na ile rozumie, na ile jest to totalna abstrakcja, ale potrafi zapytany i nie pytany podejść, podnieść bluzkę pogłaskać brzuch i całować. Książeczek konkretnych nie mam bo nie bardzo mam się teraz jak ruszyć z tej mojej zapadłej wsi, ale posilamy się innymi. Dzisiaj mąż go przywiezie na jakieś 4-5 dni to z nim troszkę porozmawiam, chociaż są też takie chwile kiedy zabawa jest ważniejsza niż słuchanie opowieści o obcym w brzuchu więc nie naciskam. Liczę, że będzie dobrze i na widzialnym już braciszku będziemu mu wszystko tłumaczyć.

p.s. największe obawy mam co do snu. Nijaknie udało się go przestawić na spanie we własnym łóżku, wciąż zasypia wtulony we mnie i nie ma mowy o przeniesieniu go w inne miejsce. Gdy przyjdzie na świat nowy junior to karmienia nocne mogą być ciężkie, ale liczę na pomoc męża. Trudno coś zaplanować bo wszystko może się zmienić więc nie nastawiam się na nic by później się nie rozczarować.

p.s.2 Jutro wejdę w 37 tc  💃 Dziwnie jest być 2x w ciąży, ale pierwszy raz w taaak zaawansowanej ciąży. Wszystko nowe i niesamowite.


maleństwo   I'll love you till the end of time...
31 sierpnia 2016 08:29
Dzięki za odpowiedzi! Bardzo ciekawie mi się czytało.
nada, to jeszcze tylko chwilka 🙂 Wszystko się uda 🙂

Ja też się troszkę spania boję, na razie Frania śpi ze mną w łóżku, ale za dwa tygodnie wracamy z wakacji do domu. I mamy zamiar z mężem zacząć ją kłaść w jej łóżeczku. Chcemy zrobić tak jak ma maleństwo, łóżko przy łóżku 🙂 Pewnie będziemy ją usypiac między nami, a po zasnieciu odkładać. Odstawienia od piersi też się bałam a poszło gładko, więc może i tu się uda 🙂

Hihi, tak maleństwo, ustawienie mi nie poszło całkiem 😀 a potem już miny strzelałam że tylko brzuch zostawiałam na zdjęciu
seven, wyskoczę jak filip z konopii, ale muszę 😉 Piękna jesteś! 😀
Haha! Dzięki amnestria, miło mi  :kwiatek: Choć to raczej trafione ujęcie i ta sukienka  😉
Bardzo fajna fota, i ten kamuflaż kameleona ciekawy- super 😀
Ja się wczoraj dorobiłam fajnej fotki przy zachodzie słonka z najmłodszą...
Uwaga, testuję zmniejszacz ;P


Rozmiar idealny! 🙂
seven, troche podobna do naszej nerechty mi sie wydajesz 🙂 sliczny brzuszek.

szafirowa, cholera, wspolczuje... pamietam jaka sama bylam wykonczona te pierwsze 2 miesiace z nieodkladalnym dzieckiem, a co dopiero dwojka :O I jeszcze tak malo pomocy od innych. Kobieto, jestes wielka. Moge Ci tylko poradzic to, co mnie uratowalo, niestety wpadlam na to dopiero po 3 miesiacach. Usypialam TYLKO w chuscie w koncu. Trwalo to o wiele krocej niz na rekach, dziecko spokojniejsze a ja w miedzyczasie np rozpakowywalam zmywarke albo sciagalam pranie z suszarki a nie frustrowalam ze cholera nic nie moge przez pol h znow zrobic bo ja nosze. Nie wiem dlaczego wczesniej na to nie wpadlam. No i aplikacje z szumem odkurzacza polecam, zdarzalo sie ze bez tego Sara w ogolnie nie spala. I zostaw wlaczana jak spia, to ich byle co nie obudzi. Zaraz zaczna sie interesowac zabawkami i bedzie je mozna chociaz na 5 minut odlozyc na mate pod wiszacymi zabawiaczami. Ale zgadzam sie z dziewczynami, chocbys nie wiem co robila to sama sie za%&"esz z dwojka takich maluchow...

Pandurska, Toskania jest super na urlop z dzieckiem. Spokoj, cisza, duze miasta wcale nie takie duze tylko przytulne. Upaly niby po 30 pare stopni codziennie, ale wcale tego nie czuc. W Pizie wieje od morza, a w okolicach Florecji mieszkamy an wzgorzach i jest bardzo przyjemnie - cien i wiaterek. No a z wozkiem cudownie, nie moge uwierzyc we wlasne szczescie, ze akurat teraz tak jej sie przekliknelo 😀

No i stalo sie, dziecko mi raczkuje od wczoraj (bardziej do tylu niz do przodu, ale co tam) i jest WSZEDZIE 😀 Wczoraj ja "usypialam" do 22 z hakiem bo zasnela w samochodzie wieczorem i przeszla pol pokoju kilka razy wzdluz i wszerz z wielkim zacieszem na buzce, myslalam ze padne ze smiechu (i z dumy).
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
31 sierpnia 2016 11:33
Byliśmy u Stein, mega mądra a do tego nieprzemądrzała babka. Dostaliśmy kilka cennych wskazówek i objaśnień. Zwłaszcza mój mąż mega z tego skorzystał, dziś rano cudownie zajmował się płaczącymi maluchami, wzór ojca w duchu RB 😍 Ale ja też pare rzeczy ułożyłam sobie lepiej w głowie i łatwiej mi teraz reagować na ich histerie.

Przy okazji sprzedam Wam sposób, na odzwyczajenie się smoka, nic odkrywczego, ale u nas się sprawdził.
Najpierw Teoś sobie smoka pogryzł i sam odrzucił takiego podziurawionego, nic nie trzeba było tłumaczyć, po prostu po jednej nocy, kiedy go trzymał w ręku (bo w buzi coś mu nie pasowało) zupełnie o nim zapomniał. A 2 dni temu obcięłam końcówkę smoka Neli i powiedziałam, że dydy sie popsuł. Śmiesznie było jak oboje z rozdziawionymi buziami go oglądali, komentując, że dydy się popsuł a inne rzeczy nie i wymieniały co nie 😍

edit;
maleństwo, [quote author=maleństwo link=topic=74.msg2589595#msg2589595 date=1472570965]

Dziewczyny, a jak Wy przygotowywałyście/ przygotowujecie takie małe dzieci na pojawienie się rodzeństwa? Bo z takim 4-5 latkiem to dość chyba jasne, ale 1,5-2 latek? pani myk, nada, Idrilla, Diakonka?
[/quote]Ja mówie, że w brzuszku jest dzidzia, ich braciszek, że będą miały braciszka niedługo, książeczki u nas wjadą trochę później, bo na razie to dla nich totalna obstrakcja, np Nela pokazuje na swój brzuch i tez mówi tam jest dzidzia 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
31 sierpnia 2016 15:03
Diakonka, dzięki za odpowiedź.
Powiesz coś więcej o tym reagiwaniu na histerię? Czy to raczej za prywatne?
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
31 sierpnia 2016 15:38
Dziewczyny potrzebuje pomocy, nie dam rady nic sama wyszukać w wątku, a przynajmniej nic co mnie konkretnie interesuje, błagam pomóżcie  🙇  :kwiatek:
Siostra jest w ciąży, obiecałam że podrzucę jej linki które tutaj niejednokrotnie widziałam na rożne tematy które teraz są u niej na tapecie i zonk, nic nie mogę znaleźć. Wiem że milion razy się to wszystko przewijało ale liczę że mnie nie zlinczujecie  :kwiatek:
Potrzebuje linki do stron na których można poczytać, porównać, na podstawie czego siostra będzie w stanie jakoś dokonać wyboru. A zatem:
1. Wózek  🙂  zakrzyknęła że chce 3 w 1, nie za drogi, rzuciła mi kwotą ok 1500 zł ale ja jestem świadoma że wózka z dobrym fotelikiem (czytaj bezpiecznym) w tej cenie raczej nie znajdzie, choć mogę się mylić?
Musi mieć pompowane koła, mieszkają w bloku z windą więc ze schodami nie będzie problemu 🙂 jest jakaś strona internetowa poświęcona opisowi i porównaniu różnych wózków która pomoże jej wybrać czego potrzebuje?
2. Fotelik  😉 powiedziałam jej że lepiej żeby zastanowiła się porządnie nad kupnem oddzielnie fotelika, zamiast liczyć wyłącznie na wózek 3 w 1. Mają dwa samochody więc skoro nasi rodzice bardzo chętnie się oferują na kupno i nie zamierzają raczej mocno oszczędzać to żeby to wykorzystała i kupiła jednak podstawowy fotelik porządny i bezpieczny a ten z wózka będzie dodatkowy w razie czego do drugiego auta. Nie wiem czy to moje myślenie jest logiczne, jeśli nie to wyprowadźcie mnie z błędu 😉
Szukając przez wyszukiwarkę na forum znalazłam tylko linki do fotelików 9-18 kg a potrzebuje info o pierwszych fotelikach. Kompletnie nie mogę znaleźć tej strony z testami bezpieczeństwa o której milion razy tutaj już było pisane..  👀
3. Leżaczek taki a'la huśtawka, pomysł wpadł im do głowy ot tak, miałoby to służyć na zasadzie odłożenia dziecka na kilka/kilkanaście minut żeby umyć zęby/wyjąć pranie/pójść do łazienki. Czy dziewczyny posiadające takie 'cudo' mogą się wypowiedzieć na temat używania i przydatności?

Będę wdzięczna za wszelkie info i wszystko przekażę siostrze  :kwiatek:
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
31 sierpnia 2016 16:33
maleństwo,  spoko,akurat pisałam mojej siostrze co zapamiętałam i co było dla mnie najważniejsze,wiec potem wkleję,moze komuś sie przyda🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
31 sierpnia 2016 17:21
Fajnie!
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
31 sierpnia 2016 19:06
Diakonka, wstawaj,  wstawiaj ja też jestem bardzo ciekawa.

Dziewczyny wstawialyscie na ostatniej stronie tak ładne zdjęcia,  że usmiechalam się do monitora. Wszystkie brzuszki i dzieciaki super!

Młoda, ja podpowiem tylko,  że leżaczki,  to zbawienie dla młodej matki 😉
Młoda - dobrze myślisz z fotelikami, te w zestawie 3w1 to zazwyczaj buble a już w zestawie wózek za 1500zł nowy to nie ma w ogóle o czym rozmawiać. Ja wszystkim polecam tę stronę o fotelikach http://osiemgwiazdek.blogspot.com/ tu bezbośrednio produkty http://osiemgwiazdek.pl/category/kategorie
Z wózkiem to jednak przyda jej się określić więcej kryteriów niż same kółka. Typu waga, ile zajmuje po złożeniu, skrętność kółek, jaki ma kosz "na zakupy" i czy w ogóle jest to dla niej istotne, regulacja rączki itd Tu taki podstawowy przewodnik co musisz wiedzieć zanim wybierzesz model wózka http://www.jakkupowac.pl/jaki-wozek-dla-dziecka-kupic/ Jeśli chodzi o opinie na temat konkretnego modelu to ja szukałam tutaj i nie zawiodłam się http://www.bangla.pl/dzieci/wozki-c5.htm Leżaczki tak ale na krótko i koniecznie z regulacją kąta oparcia. Ja miałam Fisher Price leżaczek bujaczek taki http://www.cudownaplaneta.pl/pl/lezaczki-bujaki-i-hustawki-niemowlece/56598-fisher-price-lezaczek-bujaczek-odkrywam-i-rosne-x6144.html#see_more_jump (jest kilka serii tego modelu) i był ok choć sama nie preferuje specjalnie leżaczków i dziecko moje zresztą też nie, woleliśmy podłogę 😀 W każdym razie sam produkt solidny, łatwo wyprać, miał kilka opcji "rośnięcia" z dzieckiem, możliwość bujania lub blokady i wibracje ale nawet baterii nie włożyłam.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
31 sierpnia 2016 19:32
Diakonka jak ja obetnę Milenie końcówki z jej 4rech "melo" to wyda jej się to nieco podejrzane .) hehehehehehhehe. My jesteśmy od dłuższego czasu na etapie że "melo" ma prawo mieć jedynie w domu, zwłaszcza przy usypianiu. Na polu, na spacerze, w sklepie, w samochodzie itd zakaz. I się stosuje 🙂 sama odkłada na stolik jak idziemy gdzieś.

Dziewczyny trzymajcie kciuki. Jutro pierwszy września. W tym roku odstałam maluchy w przedszkolu. Więc 20 płaczących jutro na mnie czeka 🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
31 sierpnia 2016 20:35
Dzionka,  chusta jest fajna, ale dwojki nie zamotam. No i drugi problem- jak jedno jest w chuscie, to sie ni dudu nie da nakarmic drugiego.

Wieczorne zasypienie to jest obled po prostu. Dzis zaczelismy wczesnie, bo szukamy zlotego srodka- jak zasygnalizowaly mega zmeczenie, to szybka kapiel i dobranoc- zasnely w kilka minut oba. Mysle- xwieto lasu. taaa... za niespelna 10 minut pierwsza pobudka pierwszego. Jeszcze dobrze nie uspilam z powrotem, a tu drugie juz sie kreci i jeczy, zaraz ryk. I tak na zmiane, przez 2h... I to jest tak, ze jedno mam na rekach juz tuz-tuz przed zasnieciem, juz odplywa. I bach-drze sie drugie. I teraz pytanie- dokonczyc usypiac to, czy odlozyc i lapac drugie? Oczywiscie w efekcie oba nie spia, wszystko od poczatku. Aha, nie zapominajmy jeszcze o Jasku, ktory tez chcialby swoja porcje czasu i uwagi... choc i tak powinien dostac medal za wyrozumialosc i cierpliwosc. Zlego slowa na dzieci nie powie, a z jego perspektywy to juz w ogole dramat jest. Taki dorosly sie nagle zrobil.
wspolczuje, totalnie nie wyobrazam sobie akcji z dwojka.. Zawsze mnie to "ciekawilo" - bo przeciez kazde to osobna jednostka i nie sa zsynchronizowane... Nie wiem jak to ogarnac, samemu na pewno bardzo bardzo ciezko.

Przed chwila Iga zawolala "mama!" i juz mialam wizje usypiania znowu, a tu patrze, spi! Przez sen mnie wolala...  😍
Ogolnie to chyba mamy skok rozwojowy i 4ki dolne na horyzoncie - w dzien jak spala po 1-3h x2 tak teraz pol godziny i koniec. Zmeczona na maxa, jeczy, ale nie zasnie. Przedwczoraj usypianie trwalo 2 h, dzisiaj w nocy byla akcja pt "spie ale nie spie", maz wstawal, ja wstawalam, no szal. Dlatego w sumie nie narzekam, ze poznym popoludniem nie ma drzemki, przetrzymuje ja te 4-5h zeby zasnela wieczorem w miare normalnie... Ech, kiedy to sie skonczy!? 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się