Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

miałam iść wczoraj na kettle, ale pogoda była tak piękna, a mnie tak bolał brzuch, że wolałam iść na rower 😁
dzisiaj koń, a jutro o ile nie zdecyduję, że idę do pracy to kettle rano.
anil22 a próbowałaś pilatesu Chodakowskiej? Secret się zwie. Na macie i nie obciąża kolan. Z tego programu Sukces obie rundy po 15 min na nogi(na 90% bo nie do końca pamiętam zestawy 😉 ) i brzuch(na 100%) też nie obciążają.

A ja wczoraj poszłam na Power Pump. Ze sztangą. Ciężaru jaki brałam nie skomentuję  😂 ale paliło i dzisiaj czuję, że popracowałam.  😉
Ja po treningu, dzień drugi uczciwej walki o ładniejszą JA. Trzymamy się dziewczyny. Kto wieczorem napisze, że zawalił ten buła.
Trochę nie kumam czemu akurat programy Chodakowskiej mają obciążać kolana, to nie jest czasem już jakaś dziwna legenda?

Ja mam słabe kolana (jak dorastałam to coś tam się mieszało) i nie mam problemów z jej programami. Pamiętajcie, że wszystkie programy trzeba wykonywać w dobrych butach i pilnować prawidłowych pozycji.
ja wczoraj byłam u konia więc pojeździłam, a dzisiaj wieczore bieganie (tak, znowu nie wstsałam rano...) zobaczymy ile wyjdzie km, jakieś 40-50 min planuję.
Dla mnie żaden mit, po prstu mnie bolały bardzo kolana po jej treningach i juz ich nie robie.
Spróbuje tego pilates  :kwiatek:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 września 2016 10:08
Trochę nie kumam czemu akurat programy Chodakowskiej mają obciążać kolana, to nie jest czasem już jakaś dziwna legenda?

Ja mam słabe kolana (jak dorastałam to coś tam się mieszało) i nie mam problemów z jej programami. Pamiętajcie, że wszystkie programy trzeba wykonywać w dobrych butach i pilnować prawidłowych pozycji.

no jasne. tylko wiesz. jak sobie ćwiczę z Szonem (do niego porównuję, bo z innymi nie ćwiczę), to on mi mówi, że kolano mam mieć dokładnie tak i tak, tyłek w takiej a takiej pozycji, wyskok z takiego poziomu, etc. dokładnie mam wytłumaczone jak mam się ustawić. a z Chodakowską nie. a że ćwiczą z nią osoby początkujące, to skąd one mają wiedzieć? nie każdy ma lustro, żeby kontrolować sylwetkę podczas ćwiczeń.
No ale stawy też muszą być przygotowane do konkretnej dawki obciążeń. Same wiecie jaka potrafi być różnica w odczuciu np po bieganiu po asfalcie a np po bieżni. Jeżeli jest program z dużą ilością wykroków, podskoków itd to szczególnie przy nadmiarze kilogramów daje się to odczuć w stawach. Do tego wspomniany brak techniki.. i można mieć kiepski efekt zdrowotny.  Czy to Szon czy Chodak czy cokolwiek innego.
Ale Chodakowska ma też programy gdzie większość ćwiczeń jest na macie. Na boku, w podporze, w pozycji deski itd. Tam już nie ma tego typu obciążeń jakie wiążą się np ze skakaniem.  Da się coś dla siebie znaleźć.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 września 2016 19:32
no jasne, że wszystko powoli i stopniowo. tylko że sporo osób, które są początkujące i ćwiczy te 3x w tygodniu z Chodakowską się skarży. ja się zwijałam z bólu szczerze mówiąc 😉 teraz ważę tyle samo, albo i więcej? może troszkę mniej, nie pamiętam dokładnie. ale moja waga nie ruszyła się zbytnio.

no ale! mam pytanie, jak się nazywają te cosie, które Krzysiu ma w (pod) rękach?
uff, pobiegane 6km ale jakoś dzisiaj mi ciężko szło więc dobre i to
madmaddie, u mnie to widnieje pod szaloną nazwą uchwyt do pompek.

Podczytuję was i sama też trochę walczę. Póki co od czerwca 8 kg w dół, obwody obserwuję po spadających ubraniach. Także jest moc!
madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 września 2016 20:34
szam, dzięki!
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
02 września 2016 21:09
Tak z ciekawosci, jaki cel ma stosowanie takiego uchwytu do pompek? Jakos pomaga, cos odciaza, zmusza jakies miesnie do lepszej pracy czy wiecej miesni? Oczywiscie w porownaniu do klasycznego wykonywania pompek.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 września 2016 21:13
ponoć odciąża nadgarstki, a na stronach piszą, że mięśnie lepiej ćwiczą. ale mi chodzi o nadgarstki.
tylko grubo rozkminiam czym różnią się te za 16zł od tych za 80zł, bo wyglądają tak samo, a i jedyny cel to nie rozjeżdżać się na podłodze i nie wyginać. eh.
Scottie   Cicha obserwatorka
02 września 2016 21:27
madmaddie, ja mam takie uchwyty i faktycznie dużo lepiej się z nimi ćwiczyło. Jakoś łatwiej było i mniej boleśnie 🙂
A co za Krzysiu? Nie znam człowieka 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 września 2016 21:30
o, to super! a jakie masz? ja jutro skoczę obczaić półeczkę w tk maxx, a jak nie będzie tam żadnych to zamawiam z neta.
Krzysztof Gonciarz, youtuber, żaden tam trener, teraz ma daily vlogi i po prostu pokazuje też czasem jak ćwiczy 🙂 (swoją drogą polecam jego Sztukę składania historii, świetne filmiki)
Różnią się zwykle materiałem z którego są wykonane i tym samym ciężarem. I niektóre można przywiercić do podłogi a niektóre są takie domowe, przenośne. Potwierdzam, odciążają nadgarstki bardzo bardzo.
Scottie   Cicha obserwatorka
02 września 2016 21:48
madmaddie, ja ich nie kupowałam, tylko narzeczony, więc nie wiem 😉 Na 99% to produkt z Decathlonu. Jakieś metalowe z piankową/neoprenową osłonką w miejscu, gdzie się je łapie rękoma. Średniej ciężkości, przenośne. I jeśli wpadłby Ci do głowy pomysł, żeby kupić drążek (on się chyba nazywa Pull Up Bars- montuje na śruby i można się na nim podciągnąć, można też go zdjąć ze ściany i robić na nim pompki) to ODRADZAM!! Zęby można stracić 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 września 2016 21:50
to biorę metalowe. mam motywację, żeby zrobić formę, wyrwałam się z marazmu. dziękuję Wam!
tylko jedzeniowo muszę bardziej ogarnąć :/
wczorajszy dzień na 4, dzisiejszy planuję na 5. Jestem w trakcie treningu. I dzięki zjadaniu aminokwasów,  znów czuję poprawę w sile. Już kilka razy sprawdzałam tę zależność i mam wrażenie, że to działa.
Szam, brawo! co robisz? 🙂 ładny wynik, 8 kg od czerwca  😅

u mnie wczoraj zgodnie z planem po pracy koń (i dużo kłusa coby się zasapać :hihi🙂, ale jak wróciłam to już chłopak czekał z przepyszną kolacją. jak zjadłam tak chwilę później zasnęłam i spałam 12 godzin 🤔
dziś zmiana planów, nie chce mi iść na zamkniętą siłownię, pogoda piękna, idziemy na rowery jutro znowu koń, a w poniedziałek w planie kettle.
wendetta, dziękuję
U mnie cały tydzień z Shaunem T , dzisiaj  cwiczenia plus koń i miały byc rowery ale strasznie pada...
U mnie -1 kg 🙂 Mimo, że wieczorami trochę broję.

tunrida Jak sobie radzisz z tymi wieczornymi napadami? Ja kurczę ładnie się trzymam cały dzień i wieczorem jest coś na zasadzie "A, zasłużyłam, a nie zaszkodzi" I żrę. Nie jakieś niezdrowe rzeczy, ale już na pewno niepotrzebne kalorie.
Srednio sobie radze, dlatego wczorajszy dzien tylko na 4.
Planuje: nie kupowac pestek slonecznika, bo to przez nie najwiecej kalorii wieczorami wpada. Natarkuje marchewki z jablkiem, mam suche chlebki. I bede prosic meza, zeby na mnie krzyczal, jak zobaczy ze siegam po cos innego.
u mnie dziś z rana przejechane 21 km na rowerze, po zróżnicowanym terenie, w dość dobrym tempie. Wg Endo i kalkulatora spalone ok 700 kcal.
Na śniadanie przed jazdą jajko na twardo i żytni chleb. Po powrocie wypiłam tylko białko i musiałam jechać na ślub.
Teraz czekam na obiad- placki bakłażanowe z piekarnika. Póki co jestem kalorycznie sporo na minusie, ale za chwile jedziemy na pokazy air show, a potem pewnie wpadniemy na cykliczną wege imprezę 😉 więc nadrobię, spokojnie 😉
Wcięło mi prawie całego posta z rana.

Ja generalnie roweruję, średnio co drugi dzień 40-70km. W resztę dni albo skaczę z Szonem i małżem do Cize, albo tylko brzuch plus jeden dzień resetu. Mega pomaga mi fakt, że małż też ciśnie tryb fit i to, że w pracy nie siedzę zbyt wiele. Nie ogarniam w zasadzie żadnej konkretnej diety, nie liczę kalorii, makr itd., jedyne czego pilnuję to regularności posiłków, bo konieczność odchudzania jest wynikiem pięknego jojo po bardzo długim okresie niedożywienia, ogromnego wysiłku fizycznego i stresu. Przybrać 15kg w 3 miesiące z niczego to koszmar i już nigdy nie zamierzam doprowadzić się do takiego stanu.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
04 września 2016 09:00
Wrzesień 2015 vs. wrzesień 2016 (spodenki te same)
zdjęcie z rana po wieczornym grzeszeniu (pizza + 2 cosmo)
safie ale super. Mega różnica gratulacje 😅
Dzisiaj z rana pojeżdżone konno 😁, potem śniadanie i 32 km na rowerze.
W sumie spalone ok 1700 kcal.
Jedzeniowo tak se, bo zjadłam bardzo fajne, dietetyczne śniadanie i obiad, ale oprócz tego zgrzeszyłam dzisiaj 3 gałkami lodów i garścią orzechów...
bilans tak czy siak na minus. Ogółem zużyłam dzisiaj gdzieś 3500- 3600 kcal (nigdy nie wiem jak liczyć resztę aktywności poza PPM + sport), zjadłam max 2000 kcal.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się