Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

bera7 wiadomo, że nie wszystko pochłania niepamięć, zacierają się szczegóły, no ale wiadomo czasem i to wystarczy żeby nie chcieć więcej 😉
Nie napisałam, że dwulatek nie rozumie - rozumie bardzo wiele a jednocześnie ma swoje ograniczenia, np. pojęcie czasu jest mocno ograniczone jednak. Moja mówi już pełnymi zdaniami więc ja wiem co jej w głowie siedzi, normalnie odpowiada na pytania, dużo tłumaczę, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy. W kwestii wychowania mam zupełnie inne podejście. Nie neguje Twojego ale akurat staram inaczej, zresztą widzę że po dniu z babcią, która dużo chwali jest na następny dzień pogorszenie zachowania i odreagowywanie, btw czeka nas rozmowa, znowu będzie że wymyślam 😤
Tui tu neźle nakreślone o karach i nagrodach w tym duchu. A no i nie chcę wywoływać dyskusji które podejście lepsze, po prostu ja próbuje tak i  nie zawsze mi wychodzi

edit.KaNie gratki!
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
04 września 2016 12:20
KaNie niespodzianki są najlepsze  😎 gratuluję ! Wszystko się ułoży, Twoja głowa to ogarnie  - masz na to całe 9 miesięcy 🙂

co do wychowania 2 latka - to moje dziecko kompletnie ma w zadku to co ja do Niego mówię, czasami ma przebłyski , że halo faktycznie źle zrobiłem i przeprasza ale za minutę robi to ponownie  😉 więc ten teges  🤣
Informuję, że Bolo od tygodnia w żłobku  😉 zaprowadzam go na całe 4 h do 12.30 - ma momenty szlocha ale mam nadzieję, że dobrze robię chociaż nie ukrywam, że serce mi pęka jak woła czasami mama jak wychodzę, ale ogólnie dramatu nie ma. Chętnie rano wstaję i idzie do żłobka no tylko te rozstania. Ale powiem Wam, że na serio te 4 h mi mega szybko mijają ... Wpadam w wir porządków, pracy i nagle ciach już lecę po młodego  😉
Ogólnie moje dziecko ma od dłuższego czasu etap trzymania się mojej nogi jestem tak tym umęczona, że myślę, ze opcja żłobek dobrze nam w tym temacie zrobi.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
04 września 2016 12:50
bera7, pewnie,ze dwulatek duzo rozumie,ale nie zrozumie np dlaczego nie moze uderzyć siostry skoro ona mu zabrała zabawkę,zrozumie jedynie,ze mama jest zła.Albo nie zrozumie dlaczego dostał krótkiego chrupka kiedy chciał długiego,albo dlaczego mama narysowała nie taki dźwig jak on chciał i jest totalna histeria.Itp itd.

Poza tym-sa dwulaki i dwulatki,pol roku różnicy w tym wieku to przepaść,nawet miedzy moimi obserwuje,ze Nela rozumie wiecej,jest bardziej empatyczna,choc przy tym bardziej zawzięta.Dlatego trzeba obserwowac dziecko i troche dostosowywać metody do niego.Oczywiscie w ramach jakis zasad i przekonań.

Tak jak juz pisałam nagród,kar nie stosujemy,chwalenie jest forma nagrody.Z małymi wyjątkami ,czasem moim zdaniem warto zadziałać "behawioralnie" ,aby wzmocnić jakies zachowanie np Żuczki dostaja brawa jak zrobia siusiu do nocnika.

O-teraz sie okładały,bo oboje chcieli wejśc na ten sam leżak ,w koncu przyniosłam drugi i jedno bez słowa na niego posadziłam.Taka moja reakcja na ich agresje.

pani myk wspolczuje,to musi byc cholernie trudne jak reagować w sytuacji jak Twoja. Tzn jasne jest,ze reagowac trzeba, tylko w taki sposob,aby starsze dziecko nie zaczelo postrzegac drugiego jako rywala,jako kogoś,przez kogo ciagle dostaje bęcki i zeby nie czuło sie ciagle pokrzywdzone.

KaNie Gratuluje w tym calym szoku! Pamietam, jeszcze, jak niedawno pisalas w niedzieciowym watku.. Well.. Jesli ci trudno sie ogarnac, to pamietaj, ze jestes w Niemczech. Mozesz znalezc juz teraz polozna, ktora cie wspomoze psychicznie. Od siebie polecam te zaangazowane w domy narodzin itp., bo maja fajny stopien zaangazowania w sprawe. Jakbys miala pytania "techniczne", to pisz na PW. Trudny to etap (mialam tak samo), ale da sie jakos ogarnac.
Diakonka dokładnie tak próbuje lawirować żeby nie było że brat jet bee i przez niego nic nie wolno np. krzyczeć. Każde dziecko ma prawo do dzieciństwa a nie np. wiecznego uciszania bo brat śpi, ale wiadomo jak taki maluch zasypia to zawsze jest jakiś dym, a to coś spadnie a to zabawa wkracza na wyższe tony. Czasem to załamujące bo jedno śpi i można by chociaż trochę odpocząć a tu drugie zmierza do jego obudzenia, dom wariatów!
Mocno problematyczne też u nas kwestie własności - wiadomo są jej zabawki i tylko jej, są rzeczy Aleksandra, są też takie  które on odziedziczył, są jego ale różnica jest tak niewielka że ona pamięta że to było jej. Są wreszcie książki, które chciałabym jednak żeby były wspólne. A wiadomo jak były kupowane to były kupowane dla niej, część jest prezentami. Kuraczaki bardzo trudne to na co dzień. No ale po prostu na bieżąco wszystko rozwiązujemy staram się szanować jej własność, ale też nie chciałabym żeby młodszy brat zawsze musiała "ustępować". Nie mogę się doczekać aż będą w stanie choć trochę rozstrzygać to sami 😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 września 2016 14:44
KaNie, tak jak pisze zduśka, masz sporo czasu aby sobie to ułożyć w głowie. Nie będzie lajtowo, będzie rewolucja, ale chyba w sumie pozytywna. Pozdrawiam - mama dwuletniej już "niespodzianki" 🙂
nerechta, u Sary te pobudki co godzinę wczoraj w nocy to był głód. W ogóle ona zawsze jak sie budzi to znaczy, że chce jeść i nic poza karmieniem jej nie usypia. Wczoraj za to poszła spać o 21 i spała do 4 z hakiem :O I potem do 7 i wstała 9:30 - aaaale było 😀 Tak więc jak widać u nas zero regularności. No ale wadomo, jak to jest na wakacjach, kazdy dzien inny i raz wracamy do domu o 19 a raz o 23. I co z ta pracą???
KaNie, Gratulacje! :kwiatek:
Mam nadzieję, że będzie u Ciebie podobnie jak ze mną, po otrząśnięciu się z szoku związanego z niespodzianką -  dość szybko przeszło to wręcz w euforię. 😉
KaNie Gratulacje ogromne!

Ja tam uważam, że fajni jeźdźcy są fajnymi rodzicami, więc nic Ci nie grozi 😉 Trzymaj się, szukaj wsparcia, ja trzymam kciuki 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
04 września 2016 21:03
KaNie, gratulacje! Wiem, że to szok, ale ogarniesz i zakochasz się w swoim dziecku 🙂
Ja też zaciążyłam jeżdżąc konie, i na początku po prostu przestałam jeździć i pracowałam z ziemi. Da się, trzymam za Was kciuki.

Dzionka, a zaczęłaś już rozszerzać dietę, czy czekasz, aż wrócicie z wakacji?
Bo u Hanii to chyba też był duuży głód - czasami jadła już co godzinę. Od kilku dni je wieczorem kaszkę, i - odpukać - jest ciut lepiej. Wczoraj i przedwczoraj miałam pierwsze noce od około 1,5 miesiąca, po których obudziłam się niemal wyspana - tylko 2-3 karmienia. Zobaczymy, jak będzie dzisiaj, oby to była nowa jakość.
Wypróbowałaś już nosidło? U nas premiera nastąpiła wczoraj, bo mąż się uparł, że ją będzie nosił, a na chustę stękał. Oczywiście po 15 minutach histerii nie wytrzymałam i zabrałam mu Hanię (płaczem kończy się KAŻDE wzięcie jej na ręce przez kogoś innego niż mnie, żyć nie umierać  🙄 ), i niosłam ja. I cóż, wygodniej niż w chuście, choć po pewnym czasie coś piło w ramiona. Wg mnie dziecko siedzi jak w kieszonce. Będę czekać, aż usiądzie, ale tata już zapowiada, że będzie Hankę nosił, choćby i wyła, więc cóż, zobaczymy  🙄

Uff, wróciliśmy po 3,5 tyg. do domu. Ponad 2500 km, mam super dzidzię, która mimo masakry ząbkowej była strasznie dzielna. Będę ją pewnie musiała ostro zabawiać przez najbliższe dni, bo wrażeń jej nie brakowało, więc teraz nasze małe mieszkanko wyda jej się bardzo nudne. No i muszę się przygotować na jej pełzanie, bo pomyka już bardzo szybko  😜  😍
KaNie gratki! Będzie dobrze...🙂

Ze mnie ktoś tam na górze ma niezły ubaw...okazało się,że mamy anemię!?!  Mała miała piękne wyniki jak wychodzilsmy ze szpitala,spędzała na mnie całe dnie( byłam i butelka i smoczkiem), ale ładnie przybierala ( 250 gr na tydzień)  to jakoś łatwiej mi było " znieść" to ciągle uwieszenie. Przez ostatni mc przybrała jedynie 460 gr.Hemoglobine i czerw krwinki ma na granicy/ lekko poniżej normy...no szlag!?! Dostała żelazo do rozpuszczenia i się męczymy z butelka aby wypila mi te 30 ml...dodatkowo od wczoraj ma.37,5 po szczepionce wiiec maruda.Taka piękna pogoda u nas do spania.Deszcz pada,rzesko, a ta zaraza mi pospala 25 min,zdążyłam się wykąpać...ehhh.
Ze.niby musze czekać do skończenia 6 Mca aby jej coś.podac prócz cyca???? Dobijcie mnie! A mojemu Stqrszakowi wystawie pomnik,że jest tak wyrozumiały choć włącza mu się tryb chochlika,ale siostry nie pozwoli obcym tknac ( jemu zdarza się ją za mocno pogłaskać czy coś zabrać ..no życie)
Dzieki Dziewczyny.

Powoli jakos to wszystko do mnie dociera. I  strasznie bym chciala miec taka radoche i euforie od samego poczatku. Ale kurcze nie mam. Jakos sie tam wewnetrznie ciesze chyba, ale bardziej sie boje i nie wiem co robic.
Ja nawet nie wiem gdzie dziecko ma przod a gdzie tyl, a co dopiero jak bede to miala odchowac 😉

Ogolnie najbardziej martwie sie tym , ze zaszlam w ciaze na czasowym kontrakcie. Braklo mi kilka miesiecy zeby dostac umowe na czas nieokreslony. No i jestem pewna ze to bedzie koniec mojej wspolpracy z ta firma, bo ani jako jezdziec, ani jako luzak nie wroce, a sama firma nie lubi matek z malymi dziecmi, ze wzgledu na L4 ktore co chwile ktoras swieza mamuska bierze na dziecko itp.
Jedyny plus jest taki ze DE to nie jest panstwo ktore zostawia matke sama sobie i pewnie nawet bez tej firmy dam sobie rade. Aczkolwiek utkne w tej dziurze na dluzszy czas, o ile nie na zawsze. A jak nie ma koni to slabo.

Żałuję strasznie kwesti jezdzenia. Bo bycie jezdzcem zawodowym było moim marzeniem od dzieciaka... 🙁
No i tego ze po ogromnych perturbacjach zyciowych, dopiero teraz jakos ustabilizowalo mi sie zycie, no i znowu wywali sie do gory nogami 😉

A na dokladke po prostu nie wiem co robic.
Mam ginekologa polozna, strasznie mila i bardzo pozytywna kobiete. Jak zobaczyla na usg "dzieckaczka" to zaczela sie tak cieszyc, ze i ja w sumie zaczelam. Mowi tez plynnie po angielsku, wiec nie musze sie gimnastykowac po niemiecku na szczescie.
Zrobila mi badania krwi, moczu, zmierzyla cisnienie, zwazyla, cytologie zrobila. Nie wiem czy cos jeszcze powinnam zrobic? To poczatek 2 miesiaca.

A poza tym mam kota, czy cos w zwiazku z tym?  Czy trzeba robic jakies badania?  Zglaszac to gdzies?  Kota badac?

No i jakies 2 tygod ie temu , nie wiedzac jeszcze ze jestem w ciazy, pomagalam weterynarzowi i rentgenach. W efekcie strzelil pewnie z 20 zdjec, jak nie wiecej. Czy to tez powinnam zglosic?  Czy mam czekac na rozwoj ciazy i tego co bedzie dalej? 

efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
05 września 2016 08:07
KaNie, Serdecznie Ci gratuluję! I rozumiem jednocześnie, bo dla mnie też "niespodzianka" miała konsekwencje w postaci kompletnego przewrotu w życiu zawodowym. Cieszyłam się (biorąc pod uwagę moje problemy z wcześniejszą nieudaną ciążą oraz niewiarę że kiedykolwiek się uda) a jednocześnie podobnie jak Ty bałam się cholernie, bo nigdy fanką dzieci nie byłam. Ale to wszystko naprawdę mija, gdy już to maleństwo przyjdzie na świat. Wiem co mówię, bo moje jest na świecie 1.5 tygodnia, a ja jestem w nim zakochana po uszy. Mam taki endorfinowy haj, że aż sama siebie nie poznaję. W szpitalu okazało się, że mimo obaw wiem gdzie dziecko ma przód i tył, i wszystko się ogarnia instynktownie. Niesamowite - dla mnie magia absolutna. I mimo że nadal innych dzieci nie lubię za specjalnie 😉 to swoją córeczkę kocham, uwielbiam i jeśli ktoś by chciał jej jakaś krzywdę zrobić, przyrzekam - oczy bym wydrapała 😀
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
05 września 2016 08:10
KaNie spokojnie 🙂 w 100 % Ciebie rozumiem. U mnie też był psikus losu i mój mózg tego nie chciał ogarnąć 🙂 Ja nie wiedząc, że jestem w ciąży nawaliłam się jak meserszmit na hubertusie 😀 😀 więc myślę, że tym rtg się nie przejmuj.
co do kota - to nic z nim nie rób  😉 sprzątaj w kuwecie w rękawiczkach i tyle. A i generalnie łatwiej złapać toksoplazmozę od surowego mięsa niż od kota  😉 powinnaś zrobić badania w tym kierunku czy masz odporność i tyle. Staraj się w kuchni mieć oddzielne deski do mięsa i reszty  🙂 głowa do góry ! Malucha odchowasz i wrócisz do pracy 🙂
oleśniczanka pytam nie złośliwie  :kwiatek: czemu zaszczepiłaś dziecko z takimi wynikami krwi ?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
05 września 2016 08:23
KaNie, gratuluje! I też poywierdzam, że niespodzianki są super 😉
Tak jak pisała zduska - kotu daj spokój 😉 W odpowiednim momencie lekarz każe Ci zrobić badania na tokso.
KaNie Mi robili jeszcze badania na rozne chorobska i na przeciwciala rozyczki i ospy wietrznej, a tak to nic wiecej nie trzeba. Potwierdzam tez zdanie mojch poprzedniczek- jak juz w tych wszystkich turbulencjach przyszla na swiat Paulina, to tez wiedzialam, gdzie ma przod, a gdzie tyl. I choc absolutnie nie chcialam karmic piersia (fuuuuj), to jakos instynktownie zachcialam. Ba! Nawet odciagalam mleko 8,5 miesiaca, bo nie chciala ciagnac piersi. Jak sama wspominasz jestes w dobrym kraju i jakos to ogarniesz. Mi tez sie posypalo zycie zawodowe niestety. Na koncowce studiow mnie z nich usunieto i do tej pory mam niesmak oraz borykam sie z konsekwencjami. Nie jest latwo, ale chichranie mojej cory wynagrasza mi wszystko.
KaNie, leć do apteki po kwas foliowy. A poza tym - tylko się ciesz, największa przygoda przed Tobą 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
05 września 2016 13:53
Czy któraś z Was używa aplikacji niani na komórce?
Dokładnie chodzi mi o baby monitor 3g
Zduska, Wyniki były robione juz po szczepieniu,wtedy było jeszcze ok.Zastanawia mnie bardziej co się stało,że nagle tak mało przybrala i ta hemoglobina oraz czerw krwinki poleciały w dół.Usg brzuszka robimy przy okazji bioderek w 6 tyg i było ok.Moze antybiotyk który brałam? Mamy podawać to żelazo i zobaczymy co będzie...
Dwóch pediatrow nas widziało i jakoś nie są bardzo przejeci, każda brać żelazo i za mc powtarzamy badanie.
Edit.Niby występuje coś takiego jak fizjologiczna niedokrwistość przypadająca na 2-3 mc.zycia,jednak sama nie wiem.co o.tym myśleć.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
05 września 2016 14:27
Dzizus, te zęby nas wykończą! Znów masakryczna noc, płacze i krzyki, w dzień nie lepiej. Już nie mam siły, a to dopiero numer jeden  😵 Przystawiam ją do piersi wręcz na siłę, wygina się do tyłu, szarpie, ale jak już czasem złapie, to pije  🤔 Ale zazwyczaj nie chce, ryk ciągły, nawet na rękach 🙁 Bidulka jest straszna  😕
lotnaa :przytul:
a podajesz jej jakiś paracetamol albo ibuprofen? biedulka Hania!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
05 września 2016 17:23
Troszkę daję, ale nie chcę też dawać non-stop - to już trwa dość długo i nie mogę po prostu jej nim karmić codziennie.
Lotnaa, jak Camilla nie dawała rady to ja na noc  dawałam pół dawki Ibum. Dzień można jakoś przetrzymać ale męczyć się wiele nocy to bez sensu. Słaba noc to kolejny ciężki dzień. I takie koło.
U nas zestaw na zęby był następujący: czopki viburcol, camilla, dentinox i ibum.Znajoma miała z DE  jakieś granulki ( nie znam nazwy niestety)  i bardzo sobie chwalila.Pewnie w aptece będą kojarzyć 🙂
Ps.zeby to zło!! Jak wspomne ile nam wylaziły i jak Olka meczyly... Do tego był wieczny katar od zębów i zdarzało się,że nasza pediatre odwiedziliśmy dwa  razy w tyg,bo kazała pilnować aby nie przeszlo z zapalenie gardła i ucha..Jak tylko wyszły katar znikał i zaraz następne szły...
Olesniczanka Lotnaa Ten cudowny niemiecki srodek (homeopatyczny) to Osanit. Wlasnie zjadamy 3 opakowanie. U nas jest zawsze masakra zebowa trwajaca 3-4 tygodnie. No ale ida najczesciej 3-6 naraz  😵  Teraz wylazly 3 trojki i ciesze sie, ze jeszcze tylko 5 zebow na horyzoncie.

Za nami pierwszy dzien w zlobku. Bylo fantastycznie! Moje dziecko zdecydowanie tego potrzebowalo, ja tego potrzebowalam i jest win win.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 września 2016 07:41
Dzięki dziewczyny, spróbuję. Dziś znów była nocna masakra, pomimo ibumu  😵
Lotnaa bidule wy! Pewnie duzo zebow idzie!

My mielismy znowu przerwe w nadawaniu, od 4 do prawie 6..  🙄 Juz bylam tak wkurzona i wymeczona, ze krzyczalam do meza "nie namawiaj mnie na nastepne dziecko!!!!!!"  🤣 🤣
.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 września 2016 10:26
figura, katary są ble, trzymajcie się!

ner, haha, ja dziś w nocy przy kolejnym płaczu wykrzyczałam: no zrób coś, przecież to też twoje dziecko! 😁 Przy czym on zrobić może niewiele, bo nawet w dobre dni Hanka przy braniu jej na ręce przez ojca ryczy. Widzę, że jest mu wręcz przykro. Uparł się, że ją będzie jakoś do siebie bardziej przyzwyczajać. W planie ma codzienne spacery   🤣 Wczoraj wpakował ją w nosidło i mówi, że idzie. Wrócił po 5 minutach, ku olbrzymiej uldze bliższych i dalszych sąsiadów.
Tydzień temu byliśmy nad zalewem w Lublinie, siedzimy na kocyku, obok park linowy. Patrzę sobie na niego, T. mówi - no idź, przecież widzę, że masz ochotę. No i poszłam  😂 Problem był tylko taki, że tego nie dało się zrobić w dwie minuty. Spieszyłam się jak mogłam, szczególnie słysząc histerię na dole. Ale zanim wróciłam, zbiegły się aż trzy panie, by pomóc temu ojcu, który tak torturuje dziecko. Jedna była położną i była pewna, że coś ją okropnie boli, bo przecież aż taki płacz "nie jest normalny"...
Także żyć nie umierać, może za rok dwa wyjdę gdzieś na godzinę bez dziecka czy wsiądę na konia  😵

Zębów wciąż nie widać, dolna prawa jedynka pokazuje się jakimiś kropeczkami, ale w takim tempie zdążę osiwieć  😜
hahah, oj kobito musimy sie kiedys spotkac  🤣 Moja mala jest sprzedajna na szczescie, chociaz w nocy jest to samo - jak Radek ja bierze to placze i sie wygina a on biedny mimo ze chce pomoc tez w koncu kapituluje. Jedynie jak mala jest w nieplaczliwym nocnym nastroju to ja bierze i z nia sobie siedzi, jak dzisiaj, na szczescie.
Ogolnie wymyslilismy, ze codziennie bierze ja na 2 godziny, zebym mogla odpoczac. I co - kurde, jakos tak ja wcale nie chce codziennie...  🤔wirek:  😀

Mowie Ci, jak juz sie pojawia kropy duze to bedzie duuuuzo lepiej! Trzymam kciuki zeby nastapilo to szybko!

Iga sie taka zlosnica robi, ze juz sie boje...!!!!  😁

dziolchy w jakiej temp pierzecie ciuszki? W 40 stopniach niemal nic mi sie nie spiera!!!!!!!!!  😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się