Rozważania o stajennych...

W państwowych instytucjach typu stadniny i stada są grupy zaszeregowania , stanowiska  sorty mundurowe itp . U prywaciarza za ten sam grosz będziesz  jednoosobowym  stajennym ,  masztalerzem , koniuszym , zootechnikiem , trenerem  i jeźdźcem i stróżem  , a w CV wpiszą ci niewykwalifikowany pracownik rolny.  🤔wirek: . Jak sami się nie nauczymy szanować , nikt szanować nas nie będzie , a wymiernym szacunkiem za pracę  nie jest uścisk dłoni prezesa tylko kasa  . 😀iabeł:
Gaga, jak Cię lubie, to Cię proszę, nie rozpędzaj się. Nie wiem jak w Twoich rejonach, ale u mnie nigdy w życiu bym nikomu nie zapłaciła 2000 + mieszkanie + dodatki i premie + wolne/urlopy/święta za przysłowiowe machanie widlami! Bez mieszkania, bez premii, ale za to z prawem do urlopu, to jeszcze by przeszlo. Ale to mieszkanie i dodatki za zwykłego stajennego?  🤔
E., to też zależy od ilości koni i sposobu żywienia. Jeśli jest śniadanie i otwarcie drzwi od boksów i heja, Taki sam powrót na kolację, przy owsie i sianie to ok. Ale jeśli wyprowadzamy konie w ręku na padoki, każdy ma oddzielną paszę, witaminki, wysłodki do moczenia itp. I mamy 25 wiaderek do naszykowania na 2 posiłki + połowę tego na obiad, to serio przestaje to być machanie widłami.
No i to nauka dla wszystkich przyszłych stajennych , zanim się po pięknej gadce szefa się zatrudnisz , to wynegocjuj sobie  ; wynagrodzenie, zakres obowiązków i godzinny pracy  jak  i rodzaj stanowiska pracy .

niesobia, jak w każdej innej pracy. Zanim ustali się pensję warto zapoznać się z dokładnym zakresem obowiązków, przeliczyć sobie ile nam to zajmie (bo pracodawca może wymyślić, że masz coś zrobić w 8h, a to się nie da fizycznie). Do tego warto ułożyć plan dnia, ustalić przerwę w pracy, bo stajenny zaczyna często pracę o 6-7 rano a kończy koło 20. Więc aby to nie był CAŁY dzień pracy non stop należy ustalić plan dnia.
E., u mnie (Szczecin) w lepszych stajniach są takie warunki. Przy szerszych obowiązkach (np. karuzela) da się nawet więcej wyciągnąć 🙂 Są i stajnie oferujące warunki sporo gorsze... Czyli zależy od zasobności portfela... hm w sumie to pensjonariuszy, bo lepsza stajnia = lepsza infrastruktura i wyższa opłata za boksy.

niesobia, w każdej pracy musisz sobie wynegocjować stawkę, obowiązki i godziny przecież 🤔
No i to po to były te moje wypociny  ,żeby  kogoś kto się godzi na robotę przestrzegam i apeluję co  by stawek nie zaniżał .
Zaczyna się takie czcze gadanie - nie można uogólnić że stajenny to 1300zł czy 1600 i wszędzie jednako. Jak pisze Bera czy Niesioba wszystko zależy, czy właściciel stajni chce, żeby chodził mu po stajni zapijaczony Franek z petem w zębach od którego jak przyśnie po 4 piwku to 99% szans na sfajczenie interesu, zadający koniom co mu w ręce wpadnie, czy właściciel chce i może sobie pozwolić na człowieka który będzie o to dbał jak o swoje. Temu pierwszemu to pewnie za jakieś 2-3 godziny pracy ten 1000zł na czarno styknie, temu drugiemu to 2000zł może być ciut mało. Ostatnio się dowiedziałem, że w okolicy Krakowa to nie można znaleźć pomocnika murarza który kręci beton w betoniarce i podaje cegły za mniej niż 100zł za dniówkę z wyżywieniem i przerwą kawową 🙂. Jak szukałem u siebie na wsi dwa lata temu ludków żeby mi studnie głębokości 5m pomogli kopać, to stwierdzili, że za 100/dzień to im się nie opłaca spod sklepu ruszać.
przemar, jak 2 lata prowadziłam firmę budowlaną to facet od sprzątania, przynoszenia gwoździ (taki przynieś/wynieś/pozamiataj) miał 10 zł/h plus trzeba go było zabrać z pod domu na budowę i odwieźć po pracy, bo był niezmotoryzowany. I to był najtańszy człowiek jakiego znalazłam (z głową, bo żuli nie brałam pod uwagę).
blucha, ile Twoim zdaniem taki stajenny powinien zarabiać, skoro 2 000 zł netto + mieszkanie to wg Ciebie mało?
[/quote]

Gaga ale ja nigdzie nie pisałam ze wymieniona przez ciebie kwota to mało , napisałam zę ogólnie placą mało , bo np 1200 zł
jeżeli potrzebujemy ludka do wywalania obornika i prac typowo fizycznych , bez zamieszkania to 10 zł/godz według mnie to minimum, ale bez mieszkania i z tym ze po ustalonych godz dnia pracy , robotnik zwija sie i wychodzi z pracy , nie interesuje go ze jeszcze cos trzeba zrobić , mija np 8 godz i cześć , jak w zakładzie produkcyjnym , ale to nie jest dobry stajenny 🙂
moja wizja dobrego stajennego ( taką pracę oferowałam i za taką oczekiwałam odpowiedniego wynagrodzenia ) to osoba która nakarmi tym co potrzeba ,w tym  witaminy , musli, pasze , zwróci uwagę na jakosć paszy , zauważy że kon kuleje , ma kolke, zachowuje sie nienaturalnie , zawiadomi o tym właściciela , wyprowadzi na padok , sprowadzi bezpiecznie dla siebie i zwierzęcia ! pomyśli że np kń niedawno był przeziebiony a jest załamanie pogody to trzeba wrzucić na grzbiet odpowiednią derkę , zwróci uwagę czy otoczenie konia , boks , padok , są bezpieczne czy nie trzeba czegoś naprawic , zainteresuje sie ze w nocy coś sie dzieje na stajni i pójdzie sprawdzić o co chodzi , pomoże przy wecie , kowalu gdy właściciel nie moze , zawinie owijki , zrobi wcierkę gdy koń choruje żeby właściciel nie musiał jeżdzić po 3 razy dziennie do stajni , potrafi udzielić pierwszej pomocy w razie wypadku do przyjazdu weta , po prostu myśli i opiekuje sie . zauważy ze spaliła sie żąrówka , nie działa poidło , że jednemu trzeba podścieli wiecej , innemu wystarczy mniej itd... druga sprawa mieszkanie , dlaczego wszyscy uważają ze o ! dostaje mieszkanie( często pokój )  to juz stawka nizej ? a dlaczego pracownikom na delegacji płaci sie rozłąkowe ? czy wszyscy stajenni to bezdomni ? ja decydujac sie na pracę musiałabym opuścić swój dom , rodzinę , to ze ktoś ma pracownika na miejscu to są dodatkowe profity dla pracodawcy . podsumowując , za taką pracę moje oczekiwania były 2300-2500 zł,  przez rok nie znalazłam 🙂 jaka to ogromna kwota  wyjdzie za godzinę pracy ? da sie obliczyć ? 🙂
Blucha  Twoje oczekiwania są  na stanowisko zarządzającego stajnią  czyli  koniuszego  { chociaż koniuszy żarówek nie wymienia } , a Ty chcesz wymagać  , ale płacić jak stajennemu . 🤔wirek: Taka  praca jak ty opisujesz jest to praca na 24 h dyspozycyjności  . Pracowałem jako serwisant żurawi  i  moja praca polegała na 8 h  roboty  i dyżurach dyspozycyjnych  , oraz nadgodzinach na montażach  i w latach 2010  moja płaca wynosiła powyżej 5000  na rękę .
blucha to jest opis prawie że masztalerza a nie stajennego.
ale ja takie usługi oferowałam jako stajenna ( czyszczenie boksów  jako oczywista oczywistosć nie zostało wymienione ), tzn co ? oczekiwałam za małej wypłaty ? jakoś większosć tutaj krzyczy że co taki stajenny robi i za co ma dostawać wiecej.
Blucha jeżeli to co pisałaś jest twoją  ofertą jako pracownika to  luz ,pod warunkiem, że  w takiej pracy się sprawdziłaś , masz referencją , a  nie tylko ci się wydaje , że dasz radę . Bo sorry  ,ale gdym szukał pracownika  , to  co przeczytałem  i  to co  publikowałaś jednoznacznie utwierdza mnie ,że niema opcji żebym cię zatrudnił na etat  , a  zatrudnienie ciebie jako praktykantki musiał bym przemyśleć .
Koleżanka pracowała jako stajenny w przydomowej stajni, miała pod opieką  koni. Karmienie, sprzątanie, jeżdzenie jesli ma ochote,  ogólna opieka nad końmi. Zakwaterowanie za darmo dostawała za to 1500zł. Niby fajnie ale całe dnie uwiazana na miejscu, w normalnej pracy po zronbieniu wszytskiego wychodzisz i cie nic nie obchodzi, a przy koniach najlepiej 24 na dobe  😉
spoko Niesobia  🤣 ja ciebie za pracodawcę też bym nie chciała 🙂
ale moja osoba nie jest tutaj wątkiem , jest temat stajennych i ich wypłaty , no i może oczekiwań .
jeżeli oczekujecie taniej siły roboczej za małą kasę to nie dziwcie sie ze takich macie ludzi do obsługi w stajniach
Blucha  i tu się z Tobą zgodzę .
o wlasnie..mialam to pisac. zasadnicza roznica jest miedzy
stajennym co ma wyrzucac gnój (jednak najczesciej to i 2x w tyg...), karmic tym co każa i wyprowadzac. robiącym co mu każą i tyle.
i w KAŻDEJ pracy, za JAKIEKOLWIEK pieniądze nie można być pijanym, nie można sie obijać, niedotrzymywac obowiązków itd - pułap płącowy nie gra roli!!! tak ciężko to zrozumieć?

a takim, który ma jeszcze DECYDOWAĆ co dać, ile, kiedy, oceniać zdrowie, podac leki, wybrać derke na podstawie wlasnej wiedzy itd... i robic to profesjonalnie i z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ

na to 1 stanowisko nie trzeba mieć żadnego wykształcenia, doświadczenia, obycia - nic... krotkie przeszkolenie, wdrożenie i tyle. a jaka praca taka płaca. sorry..nie podoba sie? to do marketu albo macka za 1350 (oj..juz nei za tyle - bo po podwyzszakach minimalnej i kosztach zatrudnienia max 1/2 etatu a wiecej czarno albo zlecenia....  a jak ma jednak jakies wyksztalcenie to za lade sklepiku (plus tez silowe rozkladnie towaru itd).. tez za tyle albo mniej... i tu jeszcze wieksza potrzebna wiedza i odpowiedzialonosc... a i o wygląd i zachowanie trzeba dbać...

na to 2 stanowisko to juz y sie przynajmniej zootechnik przydał (jak to żartują moi znajomi zoo - wlasnie są wykwalifikowanymi wyrzuczaczami gnoju...). praca bardziej skomplikowana, odpowiedzialna, wymagajaca wiedzy, doswiadczenia - to i zaplata inna.

rozumiecie różnice? jak salowa/sanitariuszka i pielęgniarka... - ta i ta dba o pacjentów, ale jakby tak troche inny ten zakres obowiazków, odpowiedzialności, wiedzy...  to i płacy prawda?


czy to mi sie podoba, ze w ogole ludzie dostaja takie glodowe pensje? oczywiscie, że nie.
ale absurdem jest ze niewykwalifikowany pracownik z odpowiedizolnoscia faktycznie zero (no w poraktyce jaka inna?) ma dostac tyle ile osoba z bardzo duża, i to po 20 latach inwestycji...
No i zmierzamy  do setna sprawy  . Czy lepiej mieć widłowego za czapkę śliwek , czy  pracownika wykwalifikowanego i obytego z tematem ,  Za czapkę śliwek  [ 2000 }  stajenny  od  i tylko  gnoju ,  ale  jak chcemy i wymagamy więcej od stajennego  to ile ta praca jest warta  ❓
Monic jak zwykle "na temat" 😉 Weź dziewczyno poświęć czasem chwilę na doczytanie, o co chodzi i jak brzmi pytanie.
  pisze odnosnie tytulu watku  szanowna Livio  🙂 
[quote author=horse_art link=topic=75726.msg2591830#msg2591830 date=1473173863]
i w KAŻDEJ pracy, za JAKIEKOLWIEK pieniądze nie można być pijanym, nie można sie obijać, niedotrzymywac obowiązków itd - pułap płącowy nie gra roli!!! tak ciężko to zrozumieć?

[...]

ale absurdem jest ze niewykwalifikowany pracownik z odpowiedizolnoscia faktycznie zero (no w poraktyce jaka inna?) ma dostac tyle ile osoba z bardzo duża, i to po 20 latach inwestycji...
[/quote]
horse-art, lubię to  :kwiatek:  i to bardzo  :kwiatek:
zwłaszcza dwa wyżej wymienione fragmenty  👍
Czym stajenny różni się od oborowego .  ❓ Stajenny ma gorzej  jest bardziej odpowiedzialny   ❗ Proszę poszukać ile płaci  się oborowemu  w dobrym gospodarstwie   💡
E , a Ty w jakim kraju żyjesz , sama chodź trzeźwa , zaangażowana , kompetentna  i dyspozycja ,za 1600 zł 😂 . 😵  🥂  😜
Niesoba np psycholog na oddziale psychiatrycznym w szpitalu zarabia 1200 na cały etat. Zapewne zależy od szpitala, ale ja mam takie informacje. Odpowiedzialność w sumie duża, co nie?
E , a Ty w jakim kraju żyjesz , sama chodź trzeźwa , zaangażowana , kompetentna  i dyspozycja ,za 1600 zł 😂 . 😵  🥂   😜

Wiesz, mam tylko jedną prośbę, nie mierz wszystkich swoją miarą, dobrze.  😉 
Zet, nie może ti być prawda. To jest poniżej minimalnej.

Generalnie to płaca jest często taka na jaką się godzą pracownicy. W latach 2007-2012 np. handlowiec zarabiał godziwe pieniądze. Potem znaleźli się tacy, co robili za najniższą krajową. I co? Zero motywacji. Firmy które chciały iść tym tropem traciły zyski.
Nie oszukujmy się, słabo opłacany pracownik będzie się migał od roboty albo szukał lepszej przy każdej okazji.
Też mi się to wydaje podejrzane, ale w najniższa krajowa uwierzę. Po oddziale psychiatrycznym ma się bardzo duże doświadczenie kliniczne, można otworzyć gabinet i dlatego szpital na tym żeruje.

Ale żeby było o stajniach nie szpitalach to wiadomo, że aby mieć pracownika na dłuższy czas trzeba zapłacić, a żeby mieć dobrego pracownika to trzeba wymagać i nie obawiać się zwolnić jak coś idzie nie tak. Niestety wysoka pensja nie gwarantuje dobrze świadczonej pracy niestety.
Zet, ale wg mnie 2000zl za 8-10 h pracy przez 6 dni w tygodniu plus bycie w pogotowiu cały czas nawet w nocy to nie jest wysokie wynagrodzenie. Tym bardziej że niby to 8h ale rozbite na 12-14h. Co innego praca 8-16 i masz w nosie.
Wg mnie to płaca taka adekwatna do wymagań.
+ mieszkanie za ok 1000... to juz troche inna kwota niz 2000.
i nie widzialam jeszcze stajni, gdzie stajenny (a nie opisany fachowiec, od decydowania i leczenia) mialby robote 8 h ciagiem ... zwykle jak mieszka ma ten czas podzielony(karmienie, wyprowazanie rano plus obrzadzanie ew.,potem karmienie wieczorem...), i wiecej h (te 8) ma np 2x w tyg...(bo sprzatanie/sprzatanie do czysta) jakby mieoli tyle pracy ciagiem to nie mieliby czasu na usługi dodatkowe za które im dopłacacie, łapówkujecie. prawda? no tak na logike 😉
dlatego to jest dobra praca dla tych niewykwalifikowanych, tych którzy i tak nie maja koncepcji jak spedzic reszte dnia, chca miec 2 tys, a nie ponizej 1000 jak odlicza dojazdy i mieszkanie

rozróżniajmy tych od wywalania gnoju, od tych od pilnowania, zarzadzania, myslenia (albo i sprzatanai i reszty). i takich i takich potrzeba (jednemu pracodawcy pierwszego, innemu drugiego albo i obu). NIE POWINNI mieć równych stawek. bo? bo to nawet nie motywuje, to nie fair... kasa a robote a nie bo sie tak przyjęło...

a te pijaczki po wioskach nie chca sie a srednia krajowa ruszyc z domu nie dlatego, e to malo, tylko dlatego, ze zyja z socjali i nie musza robic nic i mogą przy tym pic. a na takie zycie im wystarcza i jest im dobrze. po co maja cokolwiek robic jesli im jest dobrze? poszli by do pracy musieliby pracowac i nie móc pić i sie lenić. to po co? stawka jest tu bez znaczenia (a i za brak kwalifikacji nie mozna placic tyle co "z" prawda?
Zarobki w Pl to w ogóle jest jakaś paranoja. Bo dyktuje je niemal wyłącznie popyt/podaż. Podaż pracowników jest, popytu na pracę nie ma (tzn. pieniędzy na godziwe opłacenie cudzej pracy). Popyt na bycie zatrudnionym za godziwe pieniądze jest, podaży takiej pracy nie ma. Sytuacja jest skrajna i generuje rozliczne aberracje, działa poza zakresem samoregulacji.

niesobia dał konkret. Stajenny powinien zarabiać sporo więcej niż oborowy. Chyba że pracodawca opłaca mu dodatkowo bardzo wysokie NNW i ubezpieczenie na życie, prywatny ortopeda też by się przydał.

A tu czasy takie, że ludzkie życie jest za nic, umiejętności i sławetne horse_art "inwestowanie w siebie" też.
Nie mam pojęcia jak z tego wybrnąć - w skali kraju. Ktoś ma wyższe wykształcenie, studia, kursy - i jeszcze szczęście (lub inne okoliczności) że siedzi w biurze, przy "odpowiedzialnej" pracy - a zarobi 2 000. To jak ma zapłacić 2 000 stajennemu? A powinien. Bo jednak za biurkiem nie naraża się życia ani kości.

Stajenny, "zwykły stajenny" powinien zarabiać m.w. tyle, co szeregowy strażak. Już to widzę! Jednak ludzie, na szczęście, coraz bardziej się cenią. Zdrowie, życie, czas, który bezpowrotnie upływa. Jest nadzieja, że za czas jakiś nie będzie chętnych na pracę poniżej kosztów życia, czyli na nowoczesne gorzej-niż-niewolnictwo, oprócz pół-degeneratów. Czy to w stajni, czy za biurkiem.

horse_art, tak na logikę to lepiej mieć ciągiem 8h niż być uwiązanym jak pies do budy. Bo taki stajenny to raczej po porannym obrządku do kina nie idzie. Zresztą dla mnie stajenny to coś więcej niż facet do gnoju.
I głupio trochę nazywać łapówką opłaty za dodatkowe usługi. Łapówkę to może brać ten kto np. okrada właścicieli stajni dając dodatkowe siano a kasę bierze do kieszeni. Jak rezygnuje z wolnego czasu na rzecz dodatkowych usług to nie nazywajmy tego łapówkami.
halo, z drugiej strony czasy kiedy głową zarabiało się lepiej niż ręką to chyba minęły. Dziś dobry fachowiec zarabia tyle co kadra a nie zwykły urzędnik.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się