Podróże

A ja jeszcze zapytam czy ktoś był w Indiach na własną rękę? Absolutnie nie na żadnej zorganizowanej wycieczce.
Sorki, że ja tak pospolicie w te Seszele (których notabene zazdroszczę i niejednokrotnie to nadmieniałam 😉 ), ale wróciłam z Chorwacji.
I mam spostrzeżenia 😁
Kraj jest piękny, cudowny, z super żarciem, ale niech bóg broni przed pomysłem wyjechania tam na plażing. No plażing jest stricte januszowo-grażynowy. Spędziłam na plaży podczas całego pobytu może 10 godzin i to ze względu na dziecko. Nie zdążyliśmy pojechać do Dubrownika, ale planuję po prostu polecieć tam na 2-3 dni.
Nienawidzę typu ludzi, który wyjeżdża do Chorwacji/Egiptu na wczasy życia i zachowuje się jak pan świata. No nie!
Pokemon musisz nadrobić Dubrownik. Jedno z najpiękniejszych powstałych spod ludzkiej ręki miejsc na ziemi jakie widziałam. Zauroczył mnie totalnie!

Co do Januszy, niestety to stan umysłu obejmujący chyba wszystkie kierunki i niezależny od klasy społecznej lub majątkowej. To co działo się na trasie PL-UAE i na odwrót to żenada do kwadratu. Poczynając wykorzystanego do ostatniej butelki na pokładzie darmowego alkoholu, poprzez śmieci rozsypane wszędzie kończąc na kradnięciu i upychaniu po torbach, samolotowych kocyków,naczyń a nawet środków higienicznych (wkładek, podpasek itp) z toalety. Niestety w późniejszej rozmowie obsługa potwierdziła, że takie rzeczy to tylko na dwóch trasach - z Polski i z Rosji 🙁

Do tej pory z podróży niczego innego nie doceniam tak bardzo jak możliwości wyjścia prosto z domu na plaże na której masz pewność, że nie pojawi się absolutnie nikt 🙂




Na pewno wybiorę się do Dubrownika. Byliśmy tylko w Trogirze, Splicie i Szybeniku, a i tak zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Byliśmy też w parku KRKA, super miejsce.

Za 3 tygodnie czeka mnie lot z przesiadką w Dubaju, to zobaczę 😁
hmm my bylismy 2 lata temu w okolicach Medulinu, plazing byl super, zadnych Januszy. Jedynie golasy obok  😁
Dava   kiss kiss bang bang
07 września 2016 06:59
Tak, 'januszowo' to stan umysłu, nie kierunek i zasobność portfela, czy wydawałoby się wykształcenie i pozycja społeczna 😉

Xexa -> co chcesz wiedzieć o Indiach? Mój brat jeździ co roku właśnie tak, i sporo moich znajomych, mogę popytać  :kwiatek:
Do "januszy" na pewno można zaliczyć jeszcze Brytoli, oni potrafią. Czasem mam wrażenie, że przodują wręcz.
Podróżował ktoś prywatnymi busami do Niemiec? Coś w tym stylu pierwszy z brzegu link.
ashtray ja jeździłam tak na lotniska, jak wylatywałam z Berlina. Polecam. Zazwyczaj kierowca odstawiał mnie pod samo stanowisko mojego przewoźnika taszcząc walizkę, a po powrocie czekał na mnie na przylotach z kartką z nazwiskiem. Jeździłam takimi większymi osobówkami na 7 osób. Nigdy nie było kompletu, średnio 3 - 4 osoby. Bardzo wygodnie, szybko i tanio.
Uff! Dziękuję. Trochę się bałam czy to bezpieczne, uczciwe i czy mnie zabiorą z powrotem 🤣 A to dla mnie wygodniejsza i chyba tańsza opcja niż samolot + pociąg.
Dokładnie. Poza tym oni się dopasowują do odlotów, więc nie kwitniesz pół nocy na lotnisku, bo pociąg tak przyjechał.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 września 2016 09:23
pokemon, oj tak! Brytyjczycy zdecydowanie królują! 
Mnie zaszokowała wczoraj Walijka w wieku około 55-60 lat.
Otóż wybieramy się na całodzienną wycieczkę w góry (wysokość docelowa około 2200m). Pani wsiada do auta w bluzce z krótkim rękawem, długiej spódnicy i laczkach na bosych stopach. Gdy dojechaliśmy nad jezioro na rzeczonej wysokości, auto pokazywało temperaturę na zewnątrz 10.5 stopnia. Ubrałam polar i softshella, bo miejscami wiało. Pani przechadzała się spokojnie z swoich stroju. Na moje zdziwione spojrzenie powiedziała z uśmiechem: "when I put on a jacket, it means it's REALLY cold"
Chyba jestem zmarźlakiem 😀
Haha ale konie to zawijają w ciepłe kołdry jak jest +15. 😁
Ja niestety też się nie popisałam w zeszłym roku na fiordzie. Nie wiedziałam, że tam będzie tak wiało 😡 Wiatr na tych bardzo wąskich fiordach był tak silny, że naturalnie wygładzał zmarszczki, a telefon musiałam w trzymać 2 rękami, bo by mi wyfrunął z dłoni. Na szczęście uratowały mnie koce na statku, bo przez ten wicher odczuwalna temperatura pewnie była poniżej 10 stopni.
Bischa   TAFC Polska :)
11 września 2016 12:43
Czy da się dojechać czymś do Bukaresztu poza samolotami? Na listopad potrzeba...
Są pociągi z Wiednia i Budapesztu.
Bukareszt jest w Rumunii a Budapeszt Węgierski 😉
Megane i? 😀 Ja chyba czegoś nie kumam, ale Lena ma rację 🙂
Bischa pytała o Bukareszt a Lena chyba odpowiadała na Jej zapytanie 😉
No właśnie 😀 Odpowiedziała, że są pociągi z Budapesztu do Bukaresztu (aczkolwiek drogawe 😉 to dodam od siebie)
Aaaaaaa.... :P
Gapa ze mnie 😉
Bischa   TAFC Polska :)
12 września 2016 21:10
Miałam na myśli oczywiście jak najtańszą opcję 😉
Dobrze pamiętam, że mamy tu fanów Kanarów?
Przy wyborze Gran Canaria i Fuerteventura lub Teneryfa i La Gomera która opcja ciekawsza?
Każda jest inna. Teneryfa różnorodna  fuerta jest dla mnie przedsmakiem Karaibów 🙂 Obydwie cudne.

Edit
Jedź na Teneryfe i potraktuj jako bazę wypadową na La gomere i Gran Canarie.
Na Teneryfie jest wulkan. Można wjechać wypożyczonym samochodem, nawet niekoniecznie pchać się na sam szczyt kolejką. Ale zadowolić się zboczami i "pobiegać" po zastygłej lawie. Mi się podobało. Nigdy nie biegałam po lawie. I plaże niektóre są z zastygłej lawy? Czy jakoś tak..fajne takie, inne niż gdzie indziej.
   
Nie ogarne trzech wysp, stąd dylemat  😉
To ja bym wybrała Teneryfe i La gomere 😉 tam jest taki przekrój wysp kanaryjskich. Polecam El teide na Teneryfie wspaniałe miejsce 😉
I przejście wąwozem Masca. Jedzie się wynajętym samochodem do punku startowego. Startuje się i schodzi z gór wąwozem w dół, idzie się, idzie i idzie, ze 3 godziny się idzie, między skałami, krzaczorami, palmami, skałami i wychodzi na ocean. Tam wodna taksówka zabiera cię do miasteczka obok. W miasteczku obok bierzesz taksówkę zwykłą i każesz się wieść do swojego auta.
Koszt całości nie jest olbrzymi i radość wielka ( dla tych co lubią coś porobić, a nie tylko leżeć na plaży)
Dzięki
Byłam tylko na Gran Canari i jest bardzo piękna, miałam małe dzieci ze sobą więc nie chciało mi się szaleć ale urwaliśmy się na jeden dzień z plaży, wynajęliśmy busa i przejechaliśmy się z po wyspie, przez góry. Widoki niesamowite, przeróżne krajobrazy, kolonialna architektura. Miód.

Gdzieś w górach nad chmurami


Miasteczko Teror


Droga przez góry




Maspalomas - kawełeczek Sahary 😉


Z tego co mówili znajomi najmniej ciekawa jest Fuerta, nadaje się najlepiej do plażowania. Teneryfa też podobno jest bardzo ciekawa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się