Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
15 września 2016 09:02
beta pierwsza sprawa czy masz umowę? Druga sprawa czy w umowie ustalono kiedy następuje wydanie konia - w momencie podpisania umowy czy w momencie dostarczeni do nowego domu, bo to też jest wbrew pozorom istotne.
..... (wiem, ze koń w przyczepie stawał dęba i wskoczył  kilkakrotnie na ściankę działową i tam się zawiesił, później za pomocą naszelnika i wielu kombinacji lin został 200km do mnie przetransportowany). Koń przyjeżdżając do mnie musiał być w szoku i najprawdopodobniej podczas transportu mógł sobie uszkodzić więzadła.....


Jakim trzeba być ... (i tu mam problem ze znalezieniem określenia- niech będzie  -) ignorantem. żeby tak wozić konie. Przecież ten koń do końca życia nie będzie chciał wchodzić do przyczepy. Twoją absolutną winą był odebranie od pana sprzedającego tego konia, widziałaś przecież jak przyjechał.
piotr6309, wierzysz, ze po takiej historii i ściągania konia linami - zwierzak miał obtartą tylko głowę? Bo ja jakoś średnio... Albo sprzedający sprzedał jakieś niestworzone historie, albo kupujący coś sobie dopisał, albo... Ciężko ugryźć taki temat nie mając obrazu z obu stron.
Z grupy na fejsie: Kupie WSZYSTKO(!!!!) za koszty wysyłki .Dla konia: w rozmiarze full,dla mnie w rozmiarze XS,S

Jakim trzeba być ... (i tu mam problem ze znalezieniem określenia- niech będzie  -) ignorantem. żeby tak wozić konie. Przecież ten koń do końca życia nie będzie chciał wchodzić do przyczepy. Twoją absolutną winą był odebranie od pana sprzedającego tego konia, widziałaś przecież jak przyjechał.


piotr, trudno ocenić, bo różne rzeczy się zdarzają, mnie się zdarzyło kupić i odebrać zdrowego konia, wszedł spokojnie, w transporcie (samochodem, nie przyczepą) po kilku godzinach dostał takiej kolki i ataku paniki, że spędził kilka ładnych dni na leczeniu w klinice,monitoring, USG sondy, płukanie żołądka. O mało co nie rozwalił samochodu, pokancerował się konkretnie, miałam potem z miesiąc leczenia strupów i masowania dupska. Niczyja wina. Nie karmiony przed wyjazdem. Po prostu pech.
Jak go wywoziłam z kliniki to wszedł do przyczepy metodą "na miotłę" - dotąd nie wiem dlaczego w ogóle wszedł bo miał prawo nie wejść więcej do samochodu po tej historii, tym bardziej, że koń młody, ledwo zajeżdżony.
Koń nie był "skrępowany" dosłownie.
Miał nałożony naszelnik i na szyi obwiązany linkami by nie mógł się wspinać. Ponadto bardzo krótko wywiązany - moim zdaniem za krótko!  W czasie transportu sprzedający mi tel.powiedział ze jakoś dojedzie...Powiem że widok niecodzienny w przyczepie.ja bym tak nigdy nie zrobiła.  Koń miał po wyjściu z przyczepy - co było widać- zdrapki na głowie.I tyle.

Co do nie przyjęcia konia. Uważam że brakiem empatii byłaby odmowa i to by młodziak ciągną się z powrotem 200km w taki sposób.

beta pierwsza sprawa czy masz umowę? Druga sprawa czy w umowie ustalono kiedy następuje wydanie konia - w momencie podpisania umowy czy w momencie dostarczeni do nowego domu, bo to też jest wbrew pozorom istotne.


Umowa podpisana w momencie przywiezienia konia do mnie przez sprzedającego. Oczywiście w 2 egz.
Sprzedający powołuje się, że w umowie podpisałam - że koń jest zdrowy. I twierdzi "podpisane  zaklepane"...
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Znowu brak edycji postów
po pierwsze post pod postem i zaraz mody cie zjedzą.
po drugie za empatie w takim przypadku się płaci... jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą dupe. Poniekąd właściciel ma racje, jeżeli podpisałaś umowę po zobaczeniu konia w takim stanie. Można było najpierw konia wyciągnąć sprawdzić, zawołać weta, nawet spytać o możliwość oględzin w przeciągu kilku dni zważając na warunki przewozu, a dopiero wtedy podpisywać umowy. Życie jest brutalne niestety.

Edit: zawsze też można było dopisać klauzulę która odnosiła by się do ciężkich warunków transportu i w razie uszkodzeń dogadać się jaki warunek byłby do przyjęcia przez obie strony.
W pełni zgadzam się z tym, co napisała skraweknieba, , szczególnie że umowa podpisana po przywiezieniu konia, i jest klauzula o zdrowiu - zatem sprzedający ma niestety rację. Oczywiście można się ciągać po sądach - kwestia tego, czy wartość konia jest na tyle wysoka, że się to opłaci?
Jak milion razy podkreślałam - kupując konia - badamy konia. Nawet rumak wart przysłowiowe 500 zł - jeśli nie będzie zdrowy może nam przynieść 500+ w formie kilutysięcznych wydatków na leczenie.
[quote author=_Gaga link=topic=190.msg2594878#msg2594878 date=1474005389]
i jest klauzula o zdrowiu - zatem sprzedający ma niestety rację.
[/quote]
nie do końca tak  :kwiatek: 
po pierwsze, przytoczcie całe zdanie z umowy, jak to dokładnie brzmi, bo czasem postawienie przecinka zmienia sens zdania
po drigie, jeśli jest to wada oczywista, czyli mamy np. konia z trzema nogami, bo czwarta odpadła, to masz racje. ale jeśli mówimy o rzeczy, której beta nie mogła się tak łatwo dowiedzieć i wymagało to opinii i badania przez specjalistę weta, to tak zapis wcale nie zwalnia sprzedającego z odpowiedzialności.
owszem, masz racje. ta druga rzecz wymaga teraz ciągania kogoś po sądach, ale jest to możliwe
" Jest to koń profesor, ale tylko dla doświadczonego zaawansowanego jeźdźca, który nie boi się temperamentnych koni i potrafi dobrze wykorzystać dosiad. . Baja absolutnie nie nadaje się do szkółki ani dla osoby początkującej."

chyba zawsze źle rozumiałam określenie koń profesor...
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/40757
Z ogłoszeniowego na ludzki: koń jest dla mnie za trudny i średnio sobie radzę, więc nagle trzeba mu rozwijać potencjał 😉 A profesor bo nastoletni chyba? Bo doświadczenie startowe to raczej LL/L i to w takim stylu
Tytuł mnie rozwalił: http://www.olx.pl/oferta/klacz-cpaczka-2-letnia-konie-bryczka-zaprzeg-CID103-IDfwfEJ.html#5fc71594c3

Bo kostki cukru uciera na puder i wciąga nosem  😂
To ogłoszenie już tu było - najwidoczniej ćpający koń nie wywołał dużego zainteresowania.
Gillian   four letter word
17 września 2016 11:40
było i to nawet kilka razy.
Z ogłoszeniowego na ludzki: koń jest dla mnie za trudny i średnio sobie radzę, więc nagle trzeba mu rozwijać potencjał 😉 A profesor bo nastoletni chyba? Bo doświadczenie startowe to raczej LL/L i to w takim stylu


z ogłoszeniowego na nasze to idzie tak:
Sprzedam nerwową, rozbieganą, gorącą kobyłę z którą sobie nie radzę. Koń tkający lub łykawy i z HS. Prawdopodobnie również jałowi. Ale chętnie skacze.
[quote author=kokosnuss link=topic=190.msg2594980#msg2594980 date=1474026614]
Z ogłoszeniowego na ludzki: koń jest dla mnie za trudny i średnio sobie radzę, więc nagle trzeba mu rozwijać potencjał 😉 A profesor bo nastoletni chyba? Bo doświadczenie startowe to raczej LL/L i to w takim stylu


z ogłoszeniowego na nasze to idzie tak:
Sprzedam nerwową, rozbieganą, gorącą kobyłę z którą sobie nie radzę. Koń tkający lub łykawy i z HS. Prawdopodobnie również jałowi. Ale chętnie skacze.
[/quote]

Lekko tka, HS też prawdopodobny. Ma też problemy ze wzrokiem w jednym oku z tego co pamiętam. Znam tą klacz, skacze na prawdę nieźle ale w prowadzeniu bardzo trudna.
Myslalam, ze stwierdzenie "obłóczony" co co zaprzegu jest rzadkie. Ale nie. Chyba niedlugo bedzie wejdzie na stałe do jezdieckiego slownika jak puszorek.
A i "kumento" widziałam.
Oblóczony , obsedny ,  puszorek , chomonto, nogi włóczne , grzebne  , sadane i skoczne  ,  maści  wrone , cisawe ,  siwe hreczki   jabłkowite, szpaki ,krucze   są  wyrażeniami staropolskimi  z bogatą  tradycją  i nie każdy świeżo konny   tuk   , musi wiedzieć  co oznaczają  . Jednak  istnieje jak nie wiem co to rolkur , ocpd ,  corral  hanter czy inne gówno .  😕 1000 lat tradycji przy dzisiejszym skretynieniu społeczeństwa  przeminęło z wiatrem  .  🥂
Serio obłóczony a nie obuczony [w sensie nauczony]?

Edit. Tuk. Też nowe.
.
Prawidłowo  to powinno być  ob włóczony  , czyli przystosowany  do włóczenia  { ciągnięcia }
Owszem obłóczyć (ubrac) mozna w coś. Ale "koń obłóczony w zaprzęgu" brzmi kiepsko
Rok urodzenia jest zmylony. Spojrz na ogon tego konia.
Ale na bardzo starego też nie wygląda.
pewnie powstało podczas rodzinnej imprezie. Zakrapianej, po godzinie 00, kiedy to często nawijają się tematy polityczne :P  🏇
dea   primum non nocere
20 września 2016 18:58
Pikny, wygląda jak klon naszej Bryś! aż szkoda, że w stajni już ciasno 😉
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
21 września 2016 21:29
"Klacz kontuzjowana 28 marca 2016r, noga wyleczona, pod stałą opieką weterynarza. Obecnie nadaje się do rekreacji i małych terenów. "  🤔

http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/40500?

nie no spoko koń kulawy w pień ale do rekreacji się nadaje,.
Noga "wyleczona" niby co to ma w tym wypadku oznaczać?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się