Podłoże do jazdy - jak zrobić?

zoltar, troty nijak nie zagęszcza ani nie ustabilizują podloza, nie wypełnia sensownie dziur... Poza tym wyschną i zaczną pylic osiem razy szybciej niż kora i szybciej nawet od golego piasku.
Tak jak trocin ja bym też nie ryzykowała liści. Zbieram oferty na plac zewnętrzny i spotykałam się z firmami od profesjonalnych podłoży. W zasadzie wszystkie mnie przestrzegają, żeby odsunąć plac od drzew (buuu, a ja mam taki urokliwy lasek brzozowy!), bo co jesień spadają z nich tony liści, które gniją w piasku i obniżają jego parametry. Gdyby liście nie szkodziły podłożu, nikt nie zwracałby na to uwagi. A jeśli ich lepiej nie mieć w piasku, to jak miały by cokolwiek poprawić?
Saccarin   I am the voice of Never-Never-Land
27 września 2016 13:14
To ja podbiję jeszcze raz swoje pytanie...
Chlorek magnezu- jak sprawdza się zimą?
Dlatego raz jeszcze proszę osoby, które stosowały tę metodę o opinię. Dodatkowo- jakie proporcje na m2? I czy mieszanka chlorku magnezu z chlorkiem wapnia też zda egzamin? (o ile zda)
Z góry dziękuję za odpowiedź   :kwiatek:
Piszę o wiórach z tartaku duzych i grubych jak 5 groszy a nie o mące od pana Henia ze stolarni , jak pisałem trzeba dać ich ze 20cm i po sprawie , dosypywać tylko czasem , jakie gwoździe? , w tartaku? , piszę o tartaku a nie o komórce Twojego dziadka.Koszty są marne w porównaniu do czegoś innego.
Jak ktoś bogatszy to niech sobie zamówi ekofiber , też super!

Saccarin
Na końcu strony 18 tego wątku jest na ten temat rozmowa.
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,220.510.html

Zoltar
Masz jakiś filmik z pracy na takim podłożu? Powiem szczerze, że wizja pracy z koniem na samych trocinach nie przekonuje mnie zupełnie. Warto jednak by było zobaczyć- dookoła stajni same tartaki, więc o trociny nie trudno. Widziałam kiedyś podłoże z samych trocin, ale w ośrodku z samą hipoterapią. Pamiętam, że były w nim głębokie koleiny na śladzie. Nie umiem sobie wyobrazić normalnego treningu w tamtych warunkach.
Zoltar - jak nie masz filmu, zrób kawałek, bo jesteśmy zainteresowani. Może to jest dobra podpowiedź? 👀
Dziś zroszę mocno podłoże pod dachem, jest bardzo sucho i pyli się. Takie trociny też utrzymują wilgoć, co może być dobre. Znajomy ze Szwajcarii opowiadał mi o zrębkach- są dość popularne (nie takie długaśne),  trocinach (głównie Skandynawia) i nie mówił, by słyszał narzekania. U siebie ma podłoże  z natury odpowiednie więc nie ma tego problemu.
majek   zwykle sobie żartuję
28 września 2016 09:08
w poprzedniej stajni mielismy trociny w hali. Takie same trociny, jak sie scieli w boksie.
W hali jezdzila szkolka kilka godzin dziennie. Codziennie bylo zraszane i rownane recznie, raz na jakis czas po rownaniu recznym bylo walowane (wa£owane 😉 )
Bylo bardzo miekko, mozna bylo spokojnie spadac. Mialo to wszystko kiepski zapach mokrego drewna. Kopyta po tym swietne byly. Nie zapadalo sie podczas jazdy. Na pewno troche upierdliwe bylo to rownanie u nas to wygladalo tak, ze po jezdzie razem ze zbieraniem kup szlo sie porownac (np jezdzilo 6 osob, to 5 rownalo, jedna zbierala kupy). Kilka sztuk grabi bylo rozstawionych w strategicznych miejscach (narozniki, na odbiciach przy przeszkodach).
Raz na jakis czas wlasciciel wlasciciel przejezdzal malym quadem z podczepiona brona.
Kiedyś korzystałam czasami z lonżownika Hipoterapii na Wolicy SGGW i tam by l piaseczek wymieszany ze ścinkami gumy. Boskie podłoże: miękko, ale kopyto, stopa  się nie zapadały, nie było to kopne. Miękkie i bardzo stabilne jednocześnie. Do hipo, lonżowania i tuptania genialne, ale z pewnością nie do skoków.

I co z tymi trocinami? Wysypać można ich warstwę 2 cm na istniejące, ale wyrównane podłoże?  Ciekawe.
nie mam filmiku i nie zrobię , ja wiekowy jestem , wyrażam tylko swoje zdanie na temat podłoża i z wielu przetestowanych MOIM ZDANIEM to jest najlepsze i najbezpieczniejsze , pewnie są lepsze technologie kosmiczne rodem z nasa ale niewielu na to pewnie stać , mi to odpowiada najbardziej.
Nie może być 2cm trocin bo to nic nie da , pisałem wcześniej o 20 bo tyle u mnie zdaje egzamin , można spróbować z 10cioma , jak się ubije to jest ok , świerze dopiero co wysypane i nie ubite mogą robić klopoty ale to już chyba trzeba przetestować i opanować samemu.
halo, zastanów się trochę co chcesz napisać, zanim dotkniesz klawiatury. Więcej kultury. Żenada... Po co mnie pytasz kilka razy czy mam piasek? Pytałam jak zagęścić piasek, a nie glinę przecież  🙄 A właściwie pytałam, czy ktoś stosował obornik, więc jeśli nie stosowałaś i nie widziałaś czy to działa czy nie, to po co się udzielasz?

zoltar, rozumiem, że trociny sypie się na twarde podłoże, żeby było miękko? Bo trochę się tu misz-masz zrobił  😉 My rozważamy obornik/liście itp na dosypanie do kopnego piachu, który jest zbyt miękki (kopny), po to żeby było bardziej twardo, a nie bardziej miękko... Wg mnie trociny sprawdziłyby się na twardym podłożu np. gliniastym (chociaż nie jestem pewna czy nie zrobiłoby się mimo wszystko ślisko po deszczu), albo innym zbitym gruncie, ale niekoniecznie na kopnym piachu.
A co do gwoździ - zależy jaki tartak  😉 niestety mam różne doświadczenia...
tak ja mam twarde podłoże pod trocinami , ech te tartaki... 😎
Quanta ... ale naszych piaseczków parametrów nie da się zaburzyć, a jedynie chcemy poprawić stan istniejący nie ładując się w koszty rzędu 50 tys i więcej. Niewielu z nas ma takie możliwości więc wymyślamy tutaj co zrobić z czymś, z czym być może nie da się nic zrobić  😵.
asio - zawsze może być gorzej  😎 i tego się boję najbardziej  🤔
U mnie jest nawet problem gdyby się chciało zrobić hiper profesjonalne podłoże, bo jest problem ze zrobieniem podbudowy ze względu na okresowy wysoki poziom wód gruntowych. Zrobiłam podłoże w lonżowniku i po mroźnej zimie były Karpaty i trzeba było wszystko robić jeszcze raz  😫
A ja tak sobie myślę, że właściciele podłoży wymagających zraszania będą mieć niebawem problem z użytkowaniem. Trzeba myśleć o takim, które tego zabiegu nie wymaga.
Dokładnie - super profesjonalne podłoże wymaga super profesjonalnego dbania. Szczególnie kwarc z tym podlewaniem  🙄 Fajnie jak się ma na działce jezioro, ale jak się ma płatną wodę miejską to sobie nie wyobrażam jakie to byłyby koszty latem w upały...
Chodzi mi o to, że woda będzie towarem deficytowym, reglamentowanym... Już jest źle. A nie zapowiada się lepiej.
Kiedyś korzystałam czasami z lonżownika Hipoterapii na Wolicy SGGW i tam by l piaseczek wymieszany ze ścinkami gumy. Boskie podłoże: miękko, ale kopyto, stopa  się nie zapadały, nie było to kopne. Miękkie i bardzo stabilne jednocześnie. Do hipo, lonżowania i tuptania genialne, ale z pewnością nie do skoków.


My mamy podloze gumowe na hali i jest super. Bardzo elastyczne, nie ramarza, do tego nie trzeba go rownac ani regularnie podlewac. My co prawda jestesmy stania wylacznie ujezdzeniowa, ale znajoma wkkw-istka ma u siebie gume wymieszana z piaskiem i normalnie na tym skacza.
Jest jakiś sposób, żeby piach się nie rozgarniał? Albo znacie jakieś przyrządy, do szybszego grabienia niż grabie? :P U nas na hali jest piach - zwykły, żółty 🙂 Plus - zero kurzu. Minusem za to jest to, że bardzo szybko się rozgarnia. Po 20 minutach kłusa trzeba by grabić, bo się "rynny" robią. Hala nie jest specjalnie duża, ale grabienie tego diabelstwa zajmuje z 20 minut. Robimy to zwykłymi grabiami, ale może jest coś, czym poszłoby szybciej?
Potrzebuję mozliwie tanim I dobrym(choc to sie wyklucza) zrobic podloze na ujezdzalni. Mam zwykla ogrodzona lake. Glownie glina. W lecie robi sie bardzo twardo , po deszczu slisko ,ale szybko schnie. Myslalam zeby wysypac po prostu piach, ale ile? I czy to nie sa pieniadze wyrzucone w bloto? Zalezy mi zeby nie bylo tak slisko.
Czy ktoś robił profesjonalne podłoże na superprzepuszczalnym terenie? (dla odmiany  🤣 )

Miejsce w którym będzie ujeżdżalnia to zwykła łąka, po dużych deszczach można bez problemu jeździć, nie jest ślisko, nie stoi woda, najchętniej zostawiłabym to tak jak jest ale szykujemy się pod pensjonat i standardy są jakieś są.

Docelowe wymiary to 50x150 m, mamy dostęp do piasku kwarcowego, żwiru, kamieni i stąd moje pytania;

Czy z takiej ziemii trzeba zgarniać wierzchnią warstwę? Jeżeli tak to ile? Standardowo 30 cm?
Czy opłaca się robić drenaż i czy robić rury czy 'kamyczki'?
Jaką warstwę piasku nasypać, żeby nie robiło się grząsko - 5 cm? Z taką ilością spotykam się najczęściej.
Czy na drenaż na takim podłożu powinnam inwestować w maty?

Cena nie gra roli, byleby w miarę możliwości nie sięgać sum 6 cyfrowych, a na pewno nie tych zaczynających się od 3 i wyżej.

Z góry dziękuję! A jeżeli ktoś zna kogoś kto nawet odpłatnie udzielilby takich informacji to poproszę na pw.  :kwiatek:
RETNADA, na pewno nie masz możliwości zostawić jak jest?
Jeśli upierasz się przy "profi" to pamiętaj, że równocześnie musisz zadbać o pielęgnację: intensywne nawilżanie, wało-grabiarkę (traktorek). Profi bez pielęgnacji nie działa.
Jeśli chcesz robić profi to musisz usunąć całą warstwę próchniczną i tyle, żeby zmieściły się wszystkie warstwy.
Podjąć decyzję o ukształtowaniu powierzchni. Jeśli teraz jest ok, to oznacza, że podłoże jest jakoś pochyłe, mocno.
Drenaż zależy od decyzji o ukształtowaniu powierzchni. Sądzę (tu mogę się mylić) , że jeśli ma być na maksa poziomo, to bez rozplanowanego drenażu perforowanymi rurami się nie obejdzie. Wtedy robi się to m.w. tak: tłuczniem kształtuje się spadki, można i zmierzać w kierunku chudego betonu, czy tłucznia zagęszczanego cementem. To się zabezpiecza membraną, którą najlepiej (pasy) zszyć ręcznie. Całość musi mieć krawężniki. Na to drenaż owinięty membraną - żeby się nie zapiaszczył. Ta poprzednia zabezpiecza przed przenikaniem kamieni na wierzch - i uszkodzeniem drenażu. Może i samo owinięcie rur wystarczy. Potem drobniejszymi frakcjami kształtuje się poziom. Wierzch warto zagęścić. Znowu membrana - i już można sypać (i zagęszczać warstwami) podłoże docelowe. Jeśli są dobrze ukształtowane spadki i dobrze dobrane warstwy, tak, że uniknie się drenażu rurowego - wtedy wystarczy jedna membrana, pod piaskiem.
Piasek lepszy jest ok. 7 cm. - pod warunkiem pielęgnacji. % cm. to minimum. 10 to już jest kopno mimo pielęgnacji.
Sama podłoża nigdy nie robiłam. Info (takie zbiorcze) od tych co robili. Z uwzględnieniem popełnionych błądów, na które klną.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
22 października 2016 21:32
Ja mam pytanie z serii czym rownamy🙂 Otoz probuje rownać moj plac i hale roznymi domowymi sposobami: ciezka, szeroka decha, brony, brony z dragami pod spodem, dzwigar itp. Na hale paleta, deska( brak mozliwosci wjechania bronami- jest wloknina pod spodem). Wiadomo,ze ze scian nie ma sily trzeba odgarniac recznie jak stworza sie rynny, szczegolnie na hali bo mamy ja mała. Chyba,ze jest jakiś sposob? Problem polega na tym,ze tworza sie wieksze , mniejsze dolki, dziury no i na dworzu wiadomo,ze tam stoi kaluza. Na hali po prostu jest krzywo. Rownajac plac czy hale moimi sposobami troche wyrownam ale nadal te dolki sa, nieraz jest tak,ze decha wjezdza w ten dolek i jeszcze go poglebia ;/ przy mokrym placu w ogole nie ma opcji bo wyciagam ogromne ilosci blota z tych dolków robiąc je coraz wieksze. Raz na jakis czas moge na dworzu koparka podzialac i zepchnac piach no ale na codzien ? Na hali to w ogole wykluczone. Pozostaje mi dosypywac piasku w dolki? Ale w koncu okaże sie ,ze poziom piasku sie podniosł za mocno i to na dluzsza mete bez sensu. Ogladalam rozne rowniarki i kompletnie zglupialam. Znajoma ma najprostsza ale nie jest zadowolona jesli chodzi wlasnie o zepchniecie piasku z gorek w doly. A druga rzecz,ze cena tez odgrywa role. Co dosc istotne na placu moge uzyc ciagnika(tutaj opcja podnoszenia i opuszczania zebranego piasku w dziury) albo samochodu. Ale chcialabym,zeby to sie rownalo bez bawienia sie w podnoszenie i opuszczanie. W hali maly ciagniczek bez mozliwosci podnoszenia/opuszczania i chyba cofania🙂
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
31 października 2016 22:35
Naprawde nikt?🙂
domiwa, kupic starą bronę i odpilowac połowę dlugosci zębów? Grabic największe dziury przed równaniem? To chyba tyle jesli nie chcecie inwestować w profesjonalny wal typu alfako 😉
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
01 listopada 2016 07:41
domiwa, kupic starą bronę i odpilowac połowę dlugosci zębów? Grabic największe dziury przed równaniem? To chyba tyle jesli nie chcecie inwestować w profesjonalny wal typu alfako 😉


Myslisz,ze to spelni swoje zadanie? Da rade sciagnac gorki? O jakim wale mowisz?
O takim za miliony monet 😉 klik
To nie jest takie proste. Równiarka owszem, ale tylko jeśli masz profesjonalnie przygotowane podłoże, bo ono jest w każdym metrze takie same, ma tyle samo identycznego piasku, na takiej samej podbudowie. Nierówności mogą się na nim zrobić tylko wtedy, jeśli konie w trakcie jazdy przesuną piasek, wykopią doły przy skokach, rozryją koło podczas lonży.
Naturalny grunt nie ma takich właściwości - na 5 metrach pod piaskiem może być glina, dalej na kolejnych trzech piasek mocno ubity, potem na kolejnym metrze piasek luźniejszy. Dołki robią się, bo podłoże osiada, przesuwa się, roznosi itd. Tutaj równiarka nie załatwi problemu. Doraźnie to można zagrabiać, dosypywać piasku, ale to jest tylko walka na bieżąco z tym, co i tak się będzie robić.
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
01 listopada 2016 15:44
Na zewnatrz owszem to zwykly piach, ale na hali mam polozona wloknine  a na nim piasek, ktory jest zblizony wlasciwosciami do plasteliny? bardzo fajne elastyczne podloze, ale no hala mala to i wiraze dosc mocne plus dolki po skokach. Na dworzu to jeszcze zawsze cos wymysle, ale na malej przestrzeni szukam rozwiazania do malego ciagniczka.
Przeczytałam cały wątek, ale widzę, że zdania są podzielone, także pozwolę sobie zapytać o to, o co konkretnie mi chodzi.

Mam siedlisko, w którym większa część ziem jest gliniana, w tym miejsce, które mam zamiar zaadoptować na lonżownik. Z tym, że to siedlisko jest przeznaczone na sprzedaż, także nie chcę pakować w podłoże zbyt dużej ilości pieniędzy, skoro mam tam z końmi pomieszkać maksymalnie rok-dwa - z drugiej strony szkoda mi koni, gdy zrobi się śliskie błoto, albo mocna gruda (każdy chyba wie, jak twarda jest zamarznięta glina... brr) jazdy odpadają, w terenie też zwykle niewiele można zrobić - u sąsiadów, którym konie nie przeszkadzają, o ile przejadę się obrzeżami, jest taka sama gleba. Nawet nie mam gdzie ich polonżować, bo wszędzie albo ślisko (kałuże, błoto), albo twardo (zbita glina, zmarznięta glina, gruda). Stąd pomysł, żeby przynajmniej zrobić lonżownik, zewnętrzny, po którym od bidy można lonżować, lub pojeździć w kółko i poćwiczyć zmiany chodów i zatrzymania chociażby, zawsze jakaś praca z człowiekiem, to może mi nie zdziczeją 😉 Ma ktoś jakiś pomysł, na zmiękczenie podłoża ("amortyzacja"😉, i przy okazji "osuszenie" go niskim kosztem? Czytałam, że parę osób tu mówiło o wiórach, ale nie jestem przekonana, może ktoś miał to u siebie na glinie i może powiedzieć, jak się sprawowało? Wiórami sypałam dotychczas tylko ścieżkę do stodoły z drewnem, żeby zębów na taczce nie stracić  🤣, gdy jest błoto, ale wtedy nie interesowało mnie, jak i czy to amortyzuje, poza tym były to wióry, które zostawały po cięciu drewna krajzegą, także cieniutkie i bardziej w formie pyłu/drobinek. Robienie drenażu wydaje się fajnym pomysłem, lecz nie wiem, jak to wygląda cenowo ( jak to sensownie wykonać, bo w kwestiach budowlanych i pokrewnych znam się jak słoń na balecie), a nie chcę "wlewać" kasy (której nomen omen i tak jest niewiele), w coś, co będzie drogie, posłuży nam maksymalnie 2 lata, a potem i tak rozebrane przez nowych właścicieli - porządne podłoże na lata będę mogła robić dopiero, jak kupimy inne miejsce 🙂. Ktoś coś?
Granulat gumowy? Kora dębowa?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się