Kobitki... (antykoncepcja)

Zależy jaki typ tabletek (21 czy 24+4), ale generalnie tak, np 3 opakowania bez przerwy, normapna przerwa i znowu 3 z rzędu. Mega wygodna sprawa 😉
Przy plastrach któraś z Was to stosowała? Spytam swoją ginekolog na wizycie następnej.
Help! U jakiego jeszcze lekarza można dostać receptę na tabsy? Oprócz swojego ginekologa i rodzinnego  😡
busch   Mad god's blessing.
01 października 2016 01:01
skibonify, receptę na tabletki anty może Ci wypisać każdy lekarz, ba, weterynarz też może to zrobić. Trudniejsza kwestia to przekonanie delikwenta, żeby faktycznie to zrobił 😁
Jest też opcja w internecie ale drogawo.
Mam gigantyczny problem.
Od kilku dobrych już lat biorę mercilon. Generalnie zawsze było cudownie, żadnych skutków ubocznych. No idealnie nam się układało od początku.
A od kilku miesięcy (mniej wiecej od pięciu) mam TRAGICZNY PMS  😵 Kompletnie nie rozumiem, na huk to badziewie do mnie się dobrało skoro jestem na hormonalnej antykoncepcji 🤦
Czy zmiana tabletek mogłaby mnie uwolnić od płaczu po upuszczeniu łyżki? Albo wydzierania się na buddzie winnemu konkubencie?
ratunku!
dea   primum non nocere
07 października 2016 19:54
Magnez Ci się skończył. Kup dobry suplement, weź końską dawkę - o przedawkowanie trudno, wydala się z moczem, jak dostaniesz rozwolnienia, to znaczy, że trochę przegięłaś 😉 żryj przez miesiąc, jak nie pomoże, to się bardzo zdziwię 😉 Znam objawy, choć po stresach akurat, nie po antykach, ale tabsy też wypłukują magnez.
Konkretna dawka: brałam w przeliczeniu 500mg magnezu w chelacie - 2 tabletki chelamag forte (tak, pół grama samego Mg, teraz ten preparat tylko w sklepach z suplami jest, wtedy był w aptece) przez kilka m-cy.
Siła spokoju  :jogin:
busch   Mad god's blessing.
08 października 2016 01:05
dea, ja to w ogóle biorę tabletki z magnezem permanentnie. Zwyczajnie nie ma sensu odstawiać, jak wystarczy miesiąc i zaczną mnie budzić skurcze w środku nocy. Podobno kobiety ogólnie gorzej 'trzymają' magnez, a tabletki to nasilają tylko. Plus ja jestem też nerwusek 😀
O, dea! Dzieki wielkie za podpowiedz! Jutro smigam do apteki w takin razie  :kwiatek:
Bush, to i ja zaczne 😉
dea   primum non nocere
08 października 2016 21:16
Na szybko apteka, ale generalnie te sklepy z suplami to całkiem serio pisałam  😀iabeł: Taniej w przeliczeniu na skuteczną dawkę. Kupowałam po 10 opakowań :p
nie wiedziałam za bardzo, gdzie uderzyć, ale zdaje się, że to będzie odpowiedni wątek, więc okresy mam w miarę regularne (czasem zdarzało się, że był nieco wcześniej), teraz jestem +/- 12 dni przed i plamię (nie biorę żadnych leków anty jakby co), jest to taki brunatny śluz, nic mnie nie boli, jest tego niewiele i teraz nie wiem co się dzieje, mam tak od wczorajszego wieczora i się trochę stresuję 😡 pierwszy raz mam takie coś (przynajmniej nie przypominam sobie), czy może być to plamienie okołoowulacyjne czy mam powód do strachu? wybaczcie za moje wyolbrzymianie, ale nie bardzo wiem o co w tym chodzi 😡 🤬
dea   primum non nocere
10 października 2016 22:27
Może być. Jeśli nie będzie się powtarzało, to bym się nie martwiła, jak się powtórzy to się przejdź do gina. To się może wiązać z poziomami progesteronu i prolaktyny, dobrze zbadać. Miałaś większe stresy ostatnio?
Może być. Jeśli nie będzie się powtarzało, to bym się nie martwiła, jak się powtórzy to się przejdź do gina. To się może wiązać z poziomami progesteronu i prolaktyny, dobrze zbadać. Miałaś większe stresy ostatnio?

Jakieś stresy były, więc jeszcze to biorę pod uwage
dea   primum non nocere
10 października 2016 22:40
Stresy potrafią nieźle wpływać na prolaktynę, ta znów na progesteron - i endometrium czasem nie "trzyma"... u mnie tak było, najgorszy miesiąc to 5! dni bez plamienia  😵 Okres z krótką przerwą przeszedł w owulacyjne, znów jakieś szalone 3 dni i rozpędówka do kolejnego okresu. Rewelacja. Teraz wszystko OK, ale po drodze była ciąża i stresów obecnie brak 😉
Mi zdarza się sporadycznie to samo pod wpływem silnego stresu, np. tuż po śmierci mojego dziadka. Jeżeli w kolejnych miesiacac sie to nie powtórzy 'ot tak', to raczej bądź spokojna 🙂
Ja przy konkretnej hiperprolaktynemii nie miałam takich objawów. A progesteron też się wtedy wyłożył.
dea,fender dzięki! :kwiatek: na 99% to było właśnie to, teraz będę obserwować czy to była jednorazowa akcja czy może trzeba iść do lekarza 🙂
dea   primum non nocere
19 października 2016 22:12
branka - pewnie kwestia osobnicza i inne czynniki mogą mieć wpływ. Może grubość endometrium np. albo jeszcze inne hormony.
Czy któraś z Was ma może na podorędziu stronę z listą substancji/leków mających wpływ na antykoncepcję hormonalną?
Wydaje mi się, że kiedyś przeglądałam taki spis a teraz za żadne skarby znaleźć nie mogę  🤔
Gotowym spisem nie dysponuję, ale jeśli chciałabyś sprawdzić interakcje konkretnych leków, to Ministerstwo Zdrowia ma do tego stronkę: http://bil.aptek.pl/servlet/interakcje/list?who=pharmacist
Wymienilam Mirene na nowa. Bardzo proste- lekarz jedna wyciaga, druga od razu wklada. Cala sprawa trwa 5 min. Przy pierwszej brzuch mnie pobolewal ok 3 miesiecy, przy drugiej- kilka godzin.
W Norwegii nawet do ginekologa nie trzeba z tym isc, zwykly rodzinny to robi.
Dziewczyny, czy któraś z Was miała sytuację, ze podczas brania tabletek (ok 2 lata), okres skrócił się bardzo drastycznie? Startowałam z miesiączką nawet tygodniową, aktualnie jest to dzień ew 1,5 dnia.
Gin powiedział, że rzeczywiście jest za krótko, ale jeżeli nie planuję ciąży w najbliższym czasie to nie ma sensu nic z tym robić.
Trochę nie przekonuje mnie ta odpowiedź, chociaż jest to bardzo polecany lekarz ;/
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 listopada 2016 11:25
little_girl, ale biorąc tabsy nie masz okresu, tylko krwawienie z odstawienia. Nijak się mają do siebie imoże to trwać 1,5 dnia.
Gillian   four letter word
16 listopada 2016 17:15
little_girl, moje trwały 6-8 godzin. Wszystko ok.
busch   Mad god's blessing.
16 listopada 2016 17:36
little_girl, antykoncepcja hormonalna zwykle nie tylko nie dopuszcza do jajeczkowania, lecz także powoduje że endometrium nie narasta tak bardzo, jak 'normalnie' powinno. Stąd krwawienie z odstawienia wygląda (dosłownie i w przenośni, że tak powiem  😀iabeł🙂 zupełnie inaczej, niż miesiączka. Zwyczajnie dużo mniej jest do złuszczenia i wydalenia. Z mojego doświadczenia jakiś wpływ ma też konkretna tabletka/konkretny krążek/plaster, którego używasz - na jednej tabletce możesz mieć nieco dłuższe krwawienie, niż na innej. 1,5 dnia jest jak najbardziej normalne  🙂
Dziewczyny, dziękuję za pomoc  :kwiatek:
Scottie   Cicha obserwatorka
22 listopada 2016 15:00
Laski- pomóżcie. Tabletki przez 9 lat ogarnęłam i w nocy wybudzona ze snu potrafiłabym powiedzieć, co i jak 😉 Jednak w związku z przekroczonymi normami prób wątrobowych dr mi dziś zaproponowała przejście na krążki, na co się oczywiście zgodziłam (muszę się przemęczyć do czerwca). Z grubsza omówiłyśmy wszystko w gabinecie i wtedy wydawało mi się, że kumam, ale po powrocie do domu okazało się, że jednak nie.
Jestem w trakcie brania tabletek, dziś powinnam przyjąć 6 z opakowania, ale zamiast niej mam włożyć krążek i wyjąć po 16 dniach (w opakowaniu mam 21 tabletek, dni pomniejszone o te 5, w które już przyjęłam tabletki), czyli we środę, 7 grudnia. Dobrze to obliczyłam? Następny krążek powinnam włożyć ponownie we środę, 14 grudnia? Na to wygląda wg ulotki, ale myślałam, że wygląda to identycznie jak w przypadku tabletek?
Bush, poratujesz? 🙂
(muszę się przemęczyć do czerwca)

Scottie trochę OT, ale coś czuje, że jak dobrze pójdzie to w podobnym czasie się z wątku ślubnego do dzieciowego przemeldujemy  😁
busch   Mad god's blessing.
22 listopada 2016 17:12
Scottie,

Jeśli chodzi o włożenie teraz krążka, to wg ulotki w sprawie przepięcia ze złożonych tabletek hormonalnych na Nuvaring jest taka uwaga: "Jeśli do tej pory pacjentka stosowała swoje tabletki regularnie i jest pewna, że nie jest w ciążku, może zakończyć przyjmowanie tabletek w dowolnym dniu i od razu rozpocząć stosowanie leku Nuvaring. Więc faktycznie możesz to zrobić tak, że przyjmujesz 6 tabletkę z blistra, a potem wkładasz Nuvaring.

Teraz tak, jeśli wkładasz Nuvaring w środę 23.11., to wg wzorcowego użytkowania powinnaś go nosić do 14.12. I tego 14 grudnia wykładasz go dajmy na to o 20😲0. Wtedy ponowne włożenie krążka jest 21.12. o 20😲0. Ważne jest, by pilnować godziny włożenia. Jeśli 21.12. przekroczysz godzinę włożenia o więcej niż 3 godziny, to obniżasz skuteczność antykoncepcji. Czyli w naszym wypadku musisz włożyć krążek do 23😲0 najpóźniej.

Rozumiem że Ty akurat nie chcesz trzymać Nuvaringa do końca, bo wtedy Twój "cykl" byłby tym razem o 1 tydzień dłuższy. Ja bym w tej sytuacji dla pełnego rachunku zjadła jeszcze 7 tabletkę, żeby mieć 1 tydzień "z głowy", więc w środę zjadła ostatnią tabletkę, w czwartek 24.11. założyła Nuvaring, wtedy 2 tygodnie wypadną nam 08.12. i wtedy w czwartek 8 grudnia wyciągasz Nuvaring powiedzmy o 20😲0 i w czwartek 15 grudnia wkładasz z powrotem o 20😲0. Nie wiem też o której normalnie bierzesz tabletki, ale ja bym się bała robić za dużą przerwę między ostatnią tabletką, a włożeniem nuvaringa, więc to też warto wziąć pod uwagę  🙂

Ponieważ w Nuvaringu newralgiczne są te godziny wkładania nowego krążka, warto jest pierwszy "cykl" nieco przeciągnąć, żeby wypadało w taki dzień, że będzie Ci łatwo przypilnować godziny. Bo w Nuravingu jest taki plus, że co prawda 'wzorcowe' stosowanie jest jak wyżej wytłumaczyłam na przykładzie, ale do 4 tygodni 'przetrzymania' producent nadal gwarantuje skuteczność (cytat z ulotki): "Jeśli system pozostawał w pochwie dłużej niż 3 tygodnie, ale nie dłużej niż 4 tygodnie, pacjentka nadal jest zabezpieczona przed zajściem w ciążę". Więc dla naszego przykładu możesz przetrzymać Nuvaring spokojnie  24.12. w sobotę zamiast w czwartek czy tam środę.
Jedyne, czego absolutnie nie wolno wydłużać, to przerwy pomiędzy nuvaringami. Już lepiej jest zakończyć przerwę po 5 czy 6 dniach jeśli wiesz, że akurat 7 dnia możesz mieć problem z dotrzymaniem terminu.

Przyznam że ja na początku też trzy razy sprawdzałam czy dobrze liczę tygodnie, pomogła mi taka ulotka od ginekologa gdzie to było graficznie przedstawione:

Na "naszym" przykładzie zwykłe stosowanie. Jak widać na załączonym obrazku, przeskakujesz dwa tygodnie i w trzecim tygodniu zaznaczasz datę wyjęcia, a równo po tygodniu zaznaczasz datę założenia nowego. To jest stosowanie takie, jakbyś chciała normalnie używać nuvaringa przez 3 tygodnie, oczywiście jak chcesz skrócić na okazję przepięcia po 1 tygodniu brania tabletek, to wszystko się przesuwa o oczko wyżej.

PS. Wybacz fatalne użycie painta  😁
PPS. Nuvaring nigdy raczej nie wypada poza jedną okolicznością: podczas seksu partner jest w stanie niechcący 'wyjąć' krążek. Dlatego gorąco polecam wdrukowanie sobie nawyku sprawdzania po każdym zbliżeniu czy Nuvaring jest na swoim miejscu. Co prawda to nie jest tak, że krążek wyleci zawsze - wręcz przeciwnie, zdarza się to naprawdę dość rzadko. Tym niemniej na dobę krążek może być tylko 3 godziny poza pochwą żeby działał. Co oznacza że lepiej sprawdzić od razu, bo znowu tak dużo czasu nie masz  😉
Scottie   Cicha obserwatorka
22 listopada 2016 19:00
busch, :kwiatek: :kwiatek: dzięki za wyjaśnienie, jesteś niezawodna 🙂. Trochę się pospieszyłam, bo już dziś włożyłam krążek, ale faktycznie mogłam zrobić tak, jak powiedziałaś i przeciągnąć tabletki do tygodnia. Nuvaringa włożyłam jakieś 3h wcześniej, niż przyjmuję tabletki, więc teoretycznie zrobiłam dużą przerwę, ale nie za dużą wg lekarza i wg ulotki- zobaczymy 😉
Myślisz, że mogę tak jakby "olać" te 5 tabletek i normalnie nosić Nuvaringa przez 3 tygodnie? Szczerze mówiąc- to by mi było BARDZO na rękę 🙂 I chyba tak zrobię.
Wystąpiły u Ciebie jakieś skutki uboczne?

Szalona😉, 😁 😁 ja się raczej boję wysypu na twarzy z powodu odstawienia tabletek (nie chcę mieć pizzy na twarzy w trakcie ślubu), o dziecko będziemy się pewnie starać na jesieni przyszłego roku 😉

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się