Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Teraz mnie nieźle nastraszyłyście. W szpitalu nie zlecili żadnego usg, na pierwszy rzut praktycznie nie widać tego krwiaka bo pokryty jest włosami, ale jest wyczuwalny. Czekam na wizytę pediatry i jutro zapisuję młodego za 2 tyg. do ortopedy.

Pandurska Jaka to podusia?

Gienia-Pigwa Pierworodny urodzony normalnie. Wojciech szedł twarzyczkowo i dlatego aż godzinę się męczyłam. Na dodatek 4250 robiło robotę. Coś robiłaś w międzyczasie z krwiakiem i główką?

ash   Sukces jest koloru blond....
03 października 2016 21:12
nada, u nas był zwykły naczyniak na potylicy i od razu robili usg główki jeszcze w szpitalu.
Lotnaa Wiesz co, my w tamtym sezonie mielismy butki z Ernstings Family. Potem kupilam jakies z HMa. Te twoje wygladaja bardzo zacnie i pewnie dadza rade. Natomiast jesli zastanawiasz sie nad kwestia kombinezonow i kurtek, to u nas hiciorem sa te z Jako-o! Wiem, ze cenowo troche sobie zycza, ale tydzien temu sprzedalam nasz polarowy overall o pare euro drozej, niz za niego zaplacilam. Takze to taka jednorazowa inwestycja😉 Teraz Paulina smiga w ich softshellu i kurde przemyslany jest w kazdym detalu! Na zime za to skusilam sie na polecana tutaj Reime i wylapalam piekna uzywke za 40 juro 😅

nada Mam taka z firmy Babymoov w ksztalcie serduszka. Pilnowalam ok 3-4 tygodnie, zeby tylko na niej lezala lub siedziala w foteliku i efekt byl piorunujacy. Wtedy jeszcze pani neurolog nie chciala uwierzyc, ze w tak krotkim czasie nastapila u P. taka poprawa. Natomiast znam chlopca, ktory mial wydluzona twarzoczaszke przy porodzie i niestety duzo mu zostalo, a jest w wieku Pauliny 🙁 Na takie sprawy, to chyba tylko specjalny kask ortopedyczny.
ja mam takie niechodki, ale srednio trzymaja cieplo... a przeciez poki co zimno nie bylo. Witaj Lotnaa w klubie, jak kupisz cos fajnego to pokaz!
reima też ma fajne niechody
ash   Sukces jest koloru blond....
04 października 2016 11:01
Reima to najlepsza firma zimowych ciuchów! W zeszłym roku mieliśmy czapkę zimową i była hitem.
Kurtka na ten sezon juz do nas leci 🙂
To prawda, reima jest super. Mam śpiworek tej firmy. Kurtkę mam z nexta bardzo fajną i ciepłą, a niechodki z reserved, ale na razie było za ciepło na ten zestaw. Chociaż Sara wygląda w tym wszystkim obłędnie, więc nie mogę się doczekać zimy 😉

Wypróbowałam inhalator... i 10 minut nie mogłam opanować histerii 😉 Ech, może następnym razem.

Nie ma któraś Madeli Swing do odsprzedania? Mini electric sobie nie radzi niestety...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 października 2016 12:29
A ja z tańszych rozwiązań polecam kombinezony z Lidla. W zeszłą zimę super dał radę. Trzeba tylko uważać z rozmiarami, bo są jakieś nieadekwatne. Wzięłam chyba 86/92, a wypada 92/98. Nogawki się rolowały, na szczęście zatrzymywały się na butach. Mam nadzieję, ze jeszcze w tym roku będzie więc dobry.

Dzionka, a jesteś pewna, ze Swing sobie poradzi? Mnie w którymś momencie laktator po prostu przestał ciągnąć. Kalina bez problemu a maszynka ani kropli...
maleństwo, no nie jestem, bo już tym mini udawało mi się więcej uciągnąć, a teraz minimalne ilości...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 października 2016 13:20
Dzionka, a kiedy probujesz odciagac? Mam swinga, sprzedawac nie chce jeszcze ale moge pozyczyc do wyprobowania, bo generalnie nie uzywam.
Czym konkretnie rozni sie swing od mini?
ash   Sukces jest koloru blond....
04 października 2016 13:23
szafirowa, Swing jest mocniejszy, ma większy silniczek.
Dzionka, spróbuj przeczyścić dobrze Mini Electrica. Lubi sie zapychać przy silniczku.
Mi w pewnym momencie sciągał tylko ręczny. Nawet Swing nie dawał rady a ręcznym 150ml na wieczór odciagałam
szafirowa, dzisiaj zrobiłam dwa karmienia z tego samego cycka i ten drugi aż prosił o ratunek 😉, ale uciągnęłam szalone 25ml przez 15 minut... Chętnie bym pożyczyła na próbę, jeśli łaska 🙂
Swing ma lepszy silniczek i 2-fazowy system działania, podobno wyciąga najwięcej z dostępnych laktatorów.

ash no właśnie charczy ten silniczek strasznie i mam wrażenie, że kiepsko ciągnie. Co mu czyściłaś konkretnie?
ash   Sukces jest koloru blond....
04 października 2016 13:59
Dzionka, nic nie czyściłam bo jak nie mogłam sciągnąć to zaczęłam używać ręcznego i dawał radę, ale moja bratowa reklamowała swoj i powiedzieli jej w serwisie ze trzeba czyścić regularnie tą dziurkę przy silniczku. A i sprawdź membranę czy dobrze siedzi
Dzięki dziewczyny, będę szukać. W niedzielę, o ile pogoda dopisze, ma być koło mojego domu Flohmarkt z rzeczami dla dzieci - juz nie mogę się doczekać, bo można cuda znależć za pół darmo.

Tymczasem, z cyklu: nigdy nie jest tak źle....
Coś nas dopadło  🙁 😵 Potencjalnie trzydniówka, ale pewna być nie mogę. Temperatura skacząca pod 40 stopni i mój Żuczek rak chory, że nie ma nawet siły płakać. Od 1. w nocy 100% na rękach. Strasznie biedna jest  😕 Od rana albo śpi, albo siedzi z tępym wzrokiem bidulka.

Dzionka, a dlaczego chcesz odciągać? Nie łatwiej już dać mm?
Lotnaa, o matko, biedna Hania :O Taki okres, u mnie w rodzinie dosłownie wszyscy byli w ciągu ostatnich2 tygodni chorzy, włączenie z Sarą niestety :/ Zdrówka. A odciągac chcę, bo próbuję ją przekonać do butelki i nie chcę kombinować na razie z mm - zeby miał znajomy smak. Jak się przekona do butli to mm będę serwować oczywiście na wyjścia. Szczególnie, że robi się zimno i jednak wolałabym już wszędzie dziecka nie ciągać, tylko zostawić je w domu jak jadę do stajni czy tam gdzieś. O pójściu do pracy już nie wspominam...

ash, ok, coś spróbuję podziałać...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 października 2016 15:11
Lotnaa sprawdźcie mocz- u nas raz to była faktycznie 3-dniówka, a raz zapalenie dróg moczowych, zero innych objawów oprócz temperatury 41 stopni...
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
04 października 2016 16:45
Dzionka, miałam Swinga, kupiłam na moment jak zalałam Mini Electric i od razu sprzedałam , duzo słabszy silniczek niż w Mini. Daj znać jak Twoje wrażenia.

A moje Żuczki kończą dzis 2 latka!!! 😍 😍 😅
Diakonka, Wszystkiego najlepszego dla Żuczków! 😅 :kwiatek:
Ale... jak to?! Przecież dopiero co się urodziły...? 😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
04 października 2016 18:41
moja Mili też 29.09. skończyła 2latka 🙂
upiekłam pierwszy raz w życiu tort. Sama zrobiłam masę cukrową, motylki, kwiatki i listki. Efekt średni ale radość wielka. Na 2giej focie Mili i dynie wyhodowane przez nas. Największa waży ok 40-50kg.
co Ty mowisz, piekny tort!!! Tez chce pokombinowac z masa 🙂

Wszystkiego naj naj dla Mili i Blizniakow!

Lotnaa jak tam Haniula?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 października 2016 19:10
leosky, głupoty pierdzielisz, tort mega! Jesteś niesamowicie uzdolniona plastycznie!

Najlepszego dla Mili, Bliźniaków, no i Hani Kurczakowej! A dopierośmy z brzuchami się kulały... 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 października 2016 19:42
maleństwo, dzięki 🙂 Urodziny miała wczoraj, a swietowalismy w sobotę.

100 lat dla Mili i Zuczkow! I jeszcze dla Maćka deksterowej (co u Was? ).

leosky, świetny! Ja też pierwszy raz zrobiłam tort z masą,  jak zgram zdjęcia, to się pochwale.
dea   primum non nocere
04 października 2016 20:29
leosky - jak zazwyczaj nie włączam się w klepanie po plecach (aspołeczna ja  😀iabeł🙂, tak teraz złamię regułę: kobieto, robotę rzucaj i sprzedawaj te swoje cuda! toć nie ważne jak to smakuje, skoro tak wygląda! i ciuchy robisz obłędne, zbyt byś miała murowany.

Dzionka - próbowałaś habituacji? czy po krótkim włączeniu taki ryk? ja przyzwyczaiłam małą w dwa dni, totalnie zabawą. Najpierw samymi maskami, w słonie zabawa, obie zakładałyśmy i się wydurniałam, ściągałam jej zanim zdążyła zaprotestować. Potem buczenie - najpierw ja buczałam, potem włączyłam jak była daleko i sobie chodził trochę w tle a myśmy się bawiły. Potem była zabawa w "zobacz jaka śmieszna para". Teraz w lecie w szpitalu zadziwiała personel, bo się sama inhalowała 😉 ale fakt, była ciut starsza wtedy, ponad rok. No i ona ma nietypowe fascynacje, jak koparki czy wiertarka, więc buczenie jej mocno nie ruszyło.
ash   Sukces jest koloru blond....
04 października 2016 20:49
dea, ja tak samo przyzwyczajalam T do inhalacji. Dokładnie ten sam zestaw 🙂

Najlepszego dla dzieciaczków z okazji urodzin! Sto lat!
dea   primum non nocere
04 października 2016 20:52
Też sukces? 😉
Mój brat zrobił synowi na chama pierwszą inhalację - wiek zbliżony do mojej młodej - no i niestety teraz w razie potrzeby trzy osoby młodego trzymają... a najpierw trzeba go złapać.
Normalnie jak z koniem :p
leosky, Spóźnione, ale przenajszczersze życzenia dla Mili! :kwiatek:
Tak ciężko miałyście obie na początku, jestem zawsze pełna podziwu jak to zniosłyście. :kwiatek:
Zaglądam tu z doskoku, bo zaczęłam pracować na full... no i tak mi umyka mój niegdyś ukochany wątek.
I zgadzam się co do tego: Rób rękodzieło artystyczne wszelakie, szyj i sprzedawaj, jesteś mega zdolna i czego nie zrobisz, jest piękne.
😍
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 października 2016 22:26
Kurczak, no wiem, wiem, że wczoraj. Pamiętam włśnie dzięki Maćkowi, że to dzień po dniu: Maciej, Hania i Żuczki. U deksterowej wszystko ok, czasem czyta, ale chyba nie wróci na forum.

Kurczę, tak piszecie o tych inhalacjach, a ja nawet nie mam inhalatora... Kalina tylko raz miała lekki katar rok temu... Może powinnam kupić i na wszelki wypadek ją z nim zaznajamiać...
dea   primum non nocere
04 października 2016 22:36
A może jeszcze dodam - ja po inhalacjach (ani w ogóle nigdy) nie odciągam gilów. żadne fridy, katarki, gruchy nie idą w ruch. Mała tego nienawidziła i niewiele się udawalo wydobyć. Solidne katary i kaszle samymi inhalacjami z NaCl obgoniłyśmy. Im gorzej, tym częściej inhalowałyśmy. Jak było słabo, to się w nocy budziła z hasłem "inhajacje chce" i faktycznie pomagało, zasypiała spokojnie po 5ml.
Ona też nie chorowała. Do stycznia, wtedy złapała paskudną grypę, która rozlożyła całą okolicę skutecznie. Od tego czasu nie udalo się jej uchronić przez 3 m-ce, które podobno potrzebne są do odbudowy pełnej siły śluzówki - no i łapie, od kuzynów najczęściej 🙁 a ja doświadczenia zbieram. Może się komuś przyda. Ja długo myślałam, że odciągać po inhalacji MUSZĘ, a to nieprawda.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
05 października 2016 07:05
maleństwo, w październiku rozsypalysmy się wszystkie na raz 😀 Fajnie było,  co za emocje. Szkoda, że deksterowa nie pojawia się ma forum. Wszystkie maluchy z października 2014 są mi bliskie. Pamiętam,  że długo Kalinka i Bolo wydawali mi się taaacy duzi, teraz ta różnica co raz bardziej się zaciera, a niedługo pewnie całkiem zniknie.
Inhalator polecam bardzo. Kupiliśmy rok temu i naprawdę działa super, chociaż Hania na początku się go bała.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
05 października 2016 07:10
dziękuje Wam dziewczyny. W nocy Mili gorączkowała. Od rana próbujemy złapać mocz (bo takie zalecenie mamy przy jakichkolwiek przygodach temperaturowych ze względu na te nerki) i jak zwykle Mili nie współpracuje.
Tomek właśnie dzwoni do doktorki.
W nocy mówiła że bolą ją policzki. Zęby? Piątek jak nie było tak nie ma.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się