Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

madmaddie   Życie to jednak strata jest
08 października 2016 23:04
Madmaddie czasem 1400 na redukcji to już wyprostowany metabolizm.

A właściwie czemu dąży się do szybkiego metabolizmu? Żeby mieć chudy tylek i moc dużo zrec. 

Wolny metabolizm jest przecież bardziej ekonomiczny. A jakoś tak źle się o nim mówi.  Ja mam energię nawet jak jem długo  1000-1200 i ćwiczę. Wtedy chudne tyle co większość na diecie 1700-1800.Nie mam mroczkow przed oczami jak tunrida nawet jak nie jem cały dzień. Wyniki podstawowych badań mam w normie, włosy długie i mocne,  pazury jak tipsy.  Wolny metabolizm jest tylko dlatego zły że nie można zrec w opór.

U mnie dziś owsianka makaron z papryka Jajka sadzone i zostało kalorii na popcorn w kinie 🙂



ano jedząc 1000 kcal to nie uwierzę, że dostarczasz organizmowi wszystkich makro i mikro mu potrzebnych. wolny metabolizm był ok w czasach gdy jedzenia było za mało i to był problem. teraz mamy go za dużo, standardy się pozmieniały, styl życia się zmienił, ale kto co se tam lubi.
Sniadanie - jogutr grecki, musli, śliwki i winogrona, zielona herbata, kawa rano z mlekiem.
Potem gruszka.
Obiad- zielony makaron szpinakowy, szpinak, łosoś,  suszone pomidory.
Podwieczorek to wyszła tylko kawa z mlekiem.
Kolacja-jogurt  biały i zbozówka z sojowym mlekiem.
Miało być bieganie albo Ewka, ale nie wyszło...
Z aktywności sprzatanie domu i jesienne prace ogrodowe.

Słodyczy brak.

Atea, smarcik, majek i tak macie fajnie mimo wpadek.
Zazdroszczę Wam imprezki.
Też bym sobie poszła gdzieś, pośmiała i się drineczka napiła  😜
ZACZYNAMY CZWARTY DZIEŃ. 
Madmaddie nie musisz wierzyć,  ja wierzę w wyniki badań.  Argument że teraz jedzenia jest dużo i są inne standardy jest nieco śmieszny. To jak wychodzić z założenia że każdy jest identyczny w dzisiejszych czasach,  a tak nie jest. 

Dzień czwarty to mój cheat Day ale raczej dużo nie zjem bo lodówka pusta a nie chce mi się iść na zakupy 😉
Ja wczoraj dopchałam rybą z frytkami i winem 🙁 weekend zawsze slaby i jem 3 razy a nie 5.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
09 października 2016 17:39
Czytam, czytam... i co to dziewczyny za podjadanko?  🤣
Ja za to mogę się wstydzić leniuchowania, dawno nic nie robiłam. Pora ruszyć tyłek,bo wstyd!
Narazie skupiam się na diecie 🙂

a Wichurkowej start kiedy? Bo znaleźć nie mogę  🙁
yga, około lutego 👀
Ja dziś ok 2000. Poćwiczone za ok 300-400. Czyli ostatecznie jest 1600-1700. Nie jest źle jak na weekend. A jak u was?
Śniadanie bulka ciemna z serem i pomidorem. Obiad pizza 😡 Kolacja opiekane ziemniaki z piekarnika i frikadele wege.  Słabo....
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
09 października 2016 22:10
Podziwiam Was laski, ja się dalej opycham jak prosiak 😡 od jutra powrót na dobrą stronę mocy! 😁
U mnie śniadanie musli z jogurtem białym,  dwie śliwki i garść winogron.
Drugie - figa i gruszka.
Obiad - kurczak po syczuańsku z ryżem. Jest to przepyszne danie mojego męża.  Rewelka!
Podwieczorek - gruszka.
Kolacja - figa i zbożówka z mlekiem sojowym.

Przez cały dzień 3 kawy z mlekiem i herbata zielona.

Słodyczy nadal zero !!!!!  😅
To dzięki WAM!!
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
10 października 2016 05:34
A u mnie choroba  😵
- jajecznica
- bigos z cukinii
- tabletki, tabletki i jeszcze raz tabletki
- teraflu
- mleko z miodem, czosnkiem i masłem
ZACZYNAMY PIĄTY DZIEŃ. Kto dał plamę w weekend, może się jeszcze nawrócić.
No ja.... KFC, szarlotka,  słodkie napoje, masakra :/
Dziś już znów grzecznie obiecuję!!
Ja chyba więcej spalam na tych treningach siłowych, niż sobie to zakładam. Bo trzymam dietę, liczę te kalorie, idę spać, po czym budzę się około 22:-23😲0 i .. w sobotę zjadłam z 13 cukierków, a w niedzielę kabanosy i dużego wafelka. Zjadam to jak automat pół śpiąca i dalej idę spać.
Coś źle wyliczam te kalorie i chyba dodatkowo źle rozkładam w ciągu dnia. Przyłożę się mocniej do tego wszystkiego.
Ale nie jest źle jak na weekend.
I... NIE PALĘ  🏇
Ja pragnę się nawrócić  😡 żałuję za grzechy baaaardzo  😡
Jadę do pracy, a tam czeka na mnie owsianka
Ja też się nawracam 🙂 Weekend jednocześnie pracowity i imprezowy, więc jestem podwójnie zmęczona, ale za to humor dopisuje. Dziecko wychodzi z choróbska, może już w końcu będzie tylko lepiej. W tym roku dość już niespodzianek.

Zaczynamy dzień od jajec.

majek   zwykle sobie żartuję
10 października 2016 10:48
Ja tez sie musze nawrocic..
rzeba mi chyba zabrac dowod, zebym wina nie mogla kupowac.

Wczoraj jajko na twardo z kielkami na sniadanie a potem juz odlot i karkowka z grilla, wino i chyba z pol kilo winogron. Przynajmniej nie jem pieczywa.
majek Ja wyznaję teorię, że kieliszek wina podczas fajnego wieczoru z mężem czy przyjaciółmi to nawet na diecie można wypić 😉

Nijak to się ma oczywiście do mojej sobotniej imprezy  😂 Ale teraz wchodzę na jakiś czas na ostrzejszy rygor. Muszę, bo napuchłam straszliwie i te spodnie co mi tak fajnie spadały przestał spadać  😂
majek   zwykle sobie żartuję
10 października 2016 11:26
no wlasnie kieliszek tez ma sie u mnie nijak. 😉
😵
Idę dzisiaj wieczorem biegać. A jeśli mnie będzie bolało kolano, to zejdę z bieżni i skończę na rowerku. Tak zrobię.
yga, Wichusiowa wystartuje jak skończą produkować słodycze hahaha A wg planu tak jak  Gavi napisała wyjdę w lutym;-)

A puki co powoli zaczynam redukować. Jestem ulana, 6pak za mgła  😁
Ale się z Ciebie Wichurkowa kawał kobiety zrobił.  😲
Trzeba się ogarnąć  😡 Śniadanie: bułka ciemna z tawrożkiem, pomidory z serem feta, kasza z pomidorami i papryka, pierogi ruskie, krewetki i klamary w cieście.  W pracy sobie radze , poza nia jest kiepsko.
Rano banan. Potem bieganie.
Kanapka z pasztetem z cukinii.
Obiad to co wczoraj.
W pracy jakieś błonnikowe gumy do żucia... niby kalorii 15 na kostkę, ale skład masakra...

Mam dziś kryzys słodyczowy... gdyby nie wy to bym chyba pożarła dzieciom ich słodkości...
W sumie dzień się jeszcze nie skończył. Mam pracę na komputerze i prasowanie.
Obym się nie poddała...
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
10 października 2016 19:59
- jajecznica
- kurczak z warzywami
- kurczak z warzywami
- sałatka jarzynowa i bułka pełnoziarnista

Do tego leki, herbata z miodem, mleko z miodem
O właśnie safie jak się czujesz?
Podałabyś przepis na bigos z cukinii?
Ostatnio mam ochotę na cukinie.
Będę robić keczup z cukinii.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
10 października 2016 20:12
galop, jakieś mięsko (kiełbasa/ kurczak), cukinia, pomidory, cebulka, przecier pomidorowy, liść laurowy i ziele angielskie. U mnie się robi na oko, więc przepisu nie jestem w stanie podać.

A co do czucia to mogę mówić  😅 rano ledwo szeptałam, katar coraz większy, ale gorączki nie mam.
Mama coś w przychodni złapała. Ją rozłożyło w czwartek, mnie zaczęło wczoraj, a dzisiaj tatę  😵
Dzięki  :kwiatek:
Przyrządzę sobie coś w tym stylu i będę miała na parę dni.
Zdróweczka.
Ja zjadłam ok 1700, zrobiłam godzinę aerobów (bieganie, trochę rowerka). Liczę że spaliłam ze 400. Czyli kończę dzień na 1300, jakoś tak.
Jednak dojadłam... resztki warzyw z obiadu, bez ryżu i zbożówka.
Do jutra laseczki :*
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się