KOTY

mils, no wiesz, albo spokój w nocy albo ... 😉. No ja cenię sobie spokojny sen.
mils ile to już trwa ? Ja przez moją chodziłam niewyspana pierwszy tydzień, w drugim tygodniu już było lepiej. Teraz tylko koło 6 kiedy dzowni pierwszy budzik jest "szał na stopy ", ale daję radę zdrzemnąć się jeszcze z 15 min  😁 Jak przesadzała w nocy to pod ręką miałam spryskiwacz z wodą, strzał w pychola i kot tak obrażony, że miałam spokój do rana  😁
Czy tylko Buras ma wywalone na spryskiwacz jako metodę wychowawczą? 😉 Ona w ogóle lubi wodę, jak tylko odkręcam kran w łazience to momentalnie mam kota pod ręką.

Co do spania to Burcia kilka razy wylądowała za zamkniętymi drzwiami kiedy nie dawała zasnąć mimo, że północ mijała. Ale z każdym tygodniem się uczyła rytmu i teraz już po zgaszeniu światła nie szaleje. Śpi na łóżku w okolicach mojej głowy (okolice nóg są zajęte przez sukę 🙂 ) Niestety budzi się ok. 4.30 - 5 rano i próbuje zaczepiać psa, moje stopy, wspina się na półki. Ale po jakimś czasie się nudzi i wraca do drzemania.  A później podobnie jak u chomcii - jak o 6.20 zadzwoni budzik to już nie ma opcji - i kota, i suka zarządzają pobudkę. Chociaż zdarzyło się już kilka razy, że przespała od północy do budzika. I mam nadzieję, że wkrótce to stanie się normą. 🙂
tunrida ale super wieści, oby teraz było już z górki 🙂 Pusia czy Punifacy zwał jak zwał, ważne żeby dobrze było 🙂
Spisałam co nasz kot przeszedł. I po kolei:
- leczenie kociego kataru
- sterylizacja
- operacja ratująca życie, czyli otwieranie zatkanego żołądka i niedrożność mechaniczna
- gastroskopia pod narkozą
- epizod mózgowy ( udar? z pozostałą ślepotą i padaczką)
- operacja plastyki rozworu przełykowego
- operacja zamykania naczynia wrotnego w wątrobie
W międzyczasie karmy weterynaryjne, dużo róóóżnych leków. A kotecek jak na złość ma się dobrze. 3-cia doba po operacji. Jeździmy na zastrzyki do naszej wetki raz dziennie. Kotecek łazi, zjada, myje się, załatwia, lepiej widzi, wyykazuje olbrzymie zainteresowanie otoczeniem. Tfu, tfu, tfu odpukać...
Tak czy inaczej śmiejemy się, że to nie jest kot nierasowy. Podliczywszy kota finansowo wychodzi nam, że to rasa "Ekskluzywny Kot Dla Znudzonych Bogaczy".  😂
efeemeryda   no fate but what we make.
07 października 2016 07:03
a to w końcu on czy ona ?  😀
widziłam juz psa i z jajnikami i z jądrami, także nie będę zaskoczona, ale jestem ciekawa bo ostatnio coś wspominałaś o zmianie imienia na męskie  😀
tunrida no ale kto bogatemu zabroni ? 😉 Super, że kocisko wraca do formy, czekałam na wieści od Ciebie 🙂 A z tą płcią, to rzeczywiście coś nie teges ? Zmiana jakaś ? 🙂 Na ten temat nie ma nic na liście 😉
Nie, nie.. To cały czas ona (choć bez jajników  😉)  My odkąd znaleźliśmy tego kota, to próbujemy oszukać przeznaczenie. Zmieniamy mu imię na męskie, żeby zmylić przeznaczenie kotecka.  😉

   

Kazdy sposób jest dobry 🙂 Śliczny kotecek  💘 Niech się goi ! A dla Was szacuneczek  :kwiatek:
Super wiadomość Tunrida! Teraz to już kociak musi wyjść na prostą że zdrowiem!
tunrida, jesteście wielcy że się tak zajęliście kotem 🙂 ma przeogromne szczęście, że na was trafił! chapeau bas! Niezmiennie trzymam kciuki! Niech się układa, niech zwierzak zdrowieje!

Jutro idę do schronu poznać koty - już się nie mogę doczekać 🙂

Ktoś tu niedawno pytał o sklep ZOO_DRAGON... Ja już tam więcej nic nie zmaówię. Raz czekałam na karmę miesiąc (wina głównie kuriera, który zostawił paczkę w innej klatce schodowej i nie raczył sie pofatygować by mi paczkę dostarczyć, ale sklep też obiecywał nadanie drugiej paczki i nie wywiązał się z obietnic), teraz kupiłam kuwetę, a się okazało że mają tylko połamane. Najpierw obiecywali że w poniedziałek po dostawie mi wyślą, a teraz że w środę. Kontakt po mojej interwencji, bo w opisie był czas nadania zamówienia 24 godziny, a po 48 nadal nic nie wysłali ani nie skontaktowali się ze mną.
magda czyli będzie kot ? 🙂
Będzie drugi kot 🙂

Drugi sklep też niepoważny... kuwety mają, wzięli się do pakowania to też zauważyli że połamane  😵 czyli w 2 sklepach mam zamrożoną kasę teraz  😤 mam nadzieję że mi oddadzą bez problemu. Dopiero w trzecim sklepie najpierw zapytałam czy rzeczywiście mają kuwety niepołamane, odpisali że tak, więc zamówiłam - tym razem już za pobraniem żeby nie mieć problemów z zablokowaną kasą.
magda i jak ? 🙂

Moja Luśka dziś zaliczyła powtórkę szczepienia i dostała tabletkę na robale. Grzeczna była 🙂 Waży 1,70 kg  😲 (a nie wygląda) i wg wetki po przegladzie zębów ma ok 4,5 mc-a, czyli miesiąc więcej niż określili w schronisku. W tej sytuacji w na początku grudnia zacznę jej umawiać sterylkę.
tunrida, 9 żyć ma kot, więc wiesz, Pusia je wykorzystuje w pełni 😉 jesteście naprawdę niesamowici!!!
magda, daj znać co z drugim kotem 🙂
Jaka częstotliwość wymiotów u kota jest akceptowalna? :/
Martwi mnie od pewnego czasu Luna... Ona zawsze była typem "żołądkowego wrażliwca". Każda zmiana karmy - wymioty. Za szybko zjedzona karma - wymioty. Za duża porcja smakującej jej karmy - wymioty. No ale wiedząc, że tak reaguje, ograniczałam ryzyko i zdarzało jej się wymiotować sporadycznie - raz na jakiś czas.

A od pewnego czasu (miesiąc, 2?) wymiotuje nawet 1-2 razy w tygodniu. Zwykle tuż po jedzeniu, ale ostatnio zdarzyło jej się nad ranem, a w nocy nie miała dostępu do karmy.
Myślę, że i tak dla świętego spokoju skoczę w tym tygodniu do weta, ale może macie pomysły czemu tak jest? Czy co może się tak objawiać?
Mam koszmarny mętlik. Schronisko jest koszmarne... Nie dość że warunki straszne, to się okazuje że opieka też marna (a się łudziłam że zwierzaki mają co jeść i opiekę wet przynajmniej...). Pod uwagę biorę:
1. Tosia - koteczka 1,5 roku, 'właścicielka' przyniosła ją na sterylkę i nie odebrała. Widać że źle znosi schronisko, siedzi cały czas w budce. Uwielbia głaskanie, do kotów stosunek dobry, ale nie wiadomo czy będzie się chętnie bawić. Urocza, śliczna kicia.
2. Kinia - koteczka 1,5 roku, od małej w schronisku. Świetnie sobie radzi z każdym kotem, nawet z bandytami. Uwielbia się bawić, lubi głaskanie.
3. Mariolka - w schronisku od małej, człowiek nie jest dla niej niezbędny. Pięknie się bawi, dobrze sobie radzi z innymi kotami i jest przepiękna. Opiekunka twierdzi że najlepiej jakby trafiła do domu wychodzącego.
4. Kizia - koteczka przebywa w 'izoltace', z 2 kocurami bandziorami... wcześniej 2[s] miesiące[/s]lata(!) miała leczony katar, siedziała w izolatce, potem wróciła do kotów, teraz znów na coś jest rzekomo leczona. Wolontariuszka nie ma informacji, co jej jest, ale mówiła że opieka weterynaryjna jest fatalna. Kotka ponoć absolutnie uwielbia głaskanie i świetnie dogaduje się z innymi kotami.
Mamy twardy orzech do zgryzienia. Kinia jestem pewna że by się dogadała z małym, Tośki szkoda że się nie odnajduje w takim miejscu, Mariolka przepiękna, Kizi szkoda że niby leczą ale to fikcja i może warto jej pomóc... Nie mam pojęcia na którego się zdecydować. Były jeszcze inne zwierzaki, też piękne, też się ładnie bawiły i dobrze dogadywały z innymi kotami. Wszystkie by się chciało 😉
Libella może kłaki na żołądku zalegają?
magda tak to już jest, dlatego nie lubię jeździć do schronisk, bo zaraz każdego zwierzaka mi żal i wzięłabym ich pełne auto do domu. Pamiętam jak wybierałam szczeniaka, zdałam się nieco na los, ponieważ suczka, która pierwsza do mnie podeszła i najradośniej przywitała stała się moją.
Mały update... skłaniam się ku Kini albo Kizi. Tej drugiej żal, bo z leczeniem kiepsko w schronie. Wyczytaliśmy że chyba nawrót kataru ma.
Ktoś przerabiał sytuację kot zdrowy, szczepiony plus kot z kocim katarem w domu?
Ja nie przerabialam, ale skoro szczepiony to zagrozenie jest minimalne.
Do schroniska jak ide np cos zanieść to nawet nie patrze na zwierzeta. Nie mogę.
magda, koci katar to głównie domena kotów z niską odpornością, Twój domowy kotek powinien być bezpieczny 🙂
Kolejny update 😉 Wolontariuszka będzie się dowiadywać, czy jest w ogóle możliwość adopcji Kizi. Kotka ma nawrót kataru i przepuklinę.
Jak nie Kizia to chyba pójdziemy jeszcze raz i spróbujemy wybrać kota z kategorii nieadopcyjnych. Czyli tych o których ogłoszeń nie ma, bo są nieprzyzwyczajone do człowieka albo mają inne 'wady'.
magda tylko pomyśl jeszcze w ten sposób, co by swojego kota "zabezpieczyć", aby nowy towarzysz nie był dla niego "katem". Są mruczki niezbyt przepadające za towarzystwem (patrz mój kot).

On większą część życia mieszkał z innymi kotami i z 3 z 4 dogadywał się bardzo dobrze. Teraz pod balkon (parter) przychodzi kumpel i też mój jest nim mocno zainteresowany, ale ani nie fuka ani nic. On generalnie ma dobry stosunek do innych zwierząt, psów też się nie boi, ani nie fuka na nie ani nic.
Magda ja mam jednego kota chorującego co jakiś czas na kaliciwirusa (w zeszłym roku raz, w tym roku dwa razy), w domu jest też drugi kot i za każdym razem jest zupełnie zdrowy. Chorująca ma cos w stylu upośledzonej odporności, i w stresowych sytuacjach wychodzi kaliciwirus. Cri dobrze prawi 🙂
Libella opisz w jaki sposób karmisz swojego kota - jakie karmy, czy ma dostęp do suchego cały czas itd.
Magda, a rozwazasz Tosie? strasznie mi jej zal..
Libella, ja mam takiego 'fafciarza' - po szyblo, nieco za duzo, za dluga przrerwa pomiedzy posilkami, karma nie taka.. Do tego wybredny niejadek. Wiec pilnuje aby jadl 1 posilek na 2-3 rzuty - jesli cos mu wyjatkowo smakuje i chce duuuzo, pilnuje regularnych posilkow, mam liste karm ktore sa ok i tych sie trzymam, bardzo ostroznie wprowadzam nowosci. No i dopoki byl na suchym swietnie mi sie sprawdzal RC Sensible. Natomiast po karmie zapopoegajacej wymiotom rzygal obficie za kazdym razem.
Casines Luna dostaje Feringa mokre 2 razy dziennie w dość małych porcjach (ok. 20-25 gram). Plus na stałe dostęp do suchej karmy (OptimaNova), przy czym staram się, żeby nie jadła suchej tuż przed karmieniem mokrym - bo wtedy haft gwarantowany.
Z nią to jest w ogóle cyrk z karmieniem, bo jest strasznym niejadkiem. Czasem podejdzie, powącha i stwierdza, że jednak nie ma nastroju na kolację 😉 Są takie rzeczy, za które dała by się pokroić i chętnie zjada (np. tuńczyk), ale wtedy z kolei je za szybko i też "spawa".
Maluda może to jest rzeczywiście trop... zakłaczenie może się objawiać częstymi wymiotami? Bo może to rzeczywiście to, ten sierściuch kłaczy na potęgę.

edit: Sanna wysłałam post i dopiero zobaczyłam, co napisałaś - no to dokładnie brzmi jak u mnie... Może jak skarmię to co mam, to spróbuję z RC Sensible. Bo strasznie mi jej żal, nie dość, że w ogóle raczej chuderlawa, to jeszcze jak już jej coś zasmakuje, to zwraca  🙄
Libella Jeżeli koniecznie musisz kota karmic suchym, ja bym spróbowała czegoś bez ryżu i kukurydzy, chociażby najtańsza z bezzożówek porta sensible/heaven. Jak nie pomoże to w drugiej kolejności bym odstawiła suche na miesiąc i obserwowała czy kotu zdarzają się dalej hafty, sucha karma potrafi się trawić nawet o 4h dłużej niż mokra co bywa przyczyną wymiotów. Odkłaczyć kota też nie zaszkodzi 🙂
Swoją drogą ta OptimaNova ma strasznie mało tłuszczu - około 11%, dla porównania moje koty jedzą go w okolicach 35-37%.
sanna, Tosią jest zainteresowana jakaś pani i jest kotem który ma duże szanse na adopcję, więc ona jest teraz na dole naszej listy. Póki co czekamy na wieści co do Kizi. Jeśli będzie możliwość wyciągnąć ją ze schronu to chyba będzie to najlepsza opcja, bo w schronie wyzdrowieć będzie jej ciężko a dobrze jakby nie musiała znów spędzać życia w izolatce. Ona się ponoć garnie i do ludzi i do innych kotów więc izolacja to nie dla niej
Libella jak kłak zalega i męczy to owszem, może wymiotować.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się