praca

SzalonaBibi w tym roku pojechałam na wakacje z końmi do domu w lesie właśnie 🙂 To było moje marzenie od kilku lat i w końcu się wybrałam. Może to jest jakiś pomysł ? Masz takie możliwości ?
SzalonaBibi, A czy jest coś, o czym możesz się wypowiedzieć pozytywnie?
Staże tak wyglądają - pracodawca ma "nisko płaconą" siłę roboczą, a ta siła robocza ma wpis w CV i doświadczenie (czy się nauczyła czy nie nauczyła - no to już zależy od tej osoby - ale ma). Koleżanka po 8 miesiącach stażu w Urzędzie Miasta została pracę w biurze, w innej firmie, dlatego, że miała doświadczenie w pracy biurowej. Inna koleżanka po tym samym stażu - wygrała konkurs i nadal pracuje w tym Urzędzie.
Też mam za sobą bezpłatne praktyki, wolontariaty, jakieś prace zdalne - ale to zapunktowało później, kiedy starałam się o poważniejszą pracę (która z kolei bardzo pomogła mi w zdobyciu obecnej pracy).

Mam znajomych, którzy też mieszkają w środku lasu - agroturystykę prowadzą. Sama jeździłam na obozy do miejsca wśród pól i lasów (5 km do najbliższej cywilizacji) - i to nie w '76 tylko raptem 8-10 lat temu. Nie było infrastruktury, hali, czegokolwiek, tylko stare budynki gospodarcze, warunki do spania iście studenckie, toaleta na podwórku, stodoła, kawałek placyku do jazdy - a na każdym turnusie 15-25 osób.
Sankaritarina, w sprawie stażu odpowiadałam na pytanie Cricetidae. Bo pytała dlaczego staż stamtąd odrzucam - nie odrzucam. Zastanawiam się nad rozmową z jakimś doradcą, ale właśnie nie z PUP, bo to już przerabiałam i totalna strata czasu.

Dziewczyny, marzyłam zawsze o otwarciu agroturystyki, ale związałam się z niewłaściwym człowiekiem (przynajmniej w tej kwestii). Taki miałam kiedyś plan na życie ... A on się nie zgadza "bo nie". I twierdzi, że zawsze mówił, że nie i nigdy takich planów nie było ... Wiem,  🚫 Zresztą, jak już pisałam, nie chcę roztrząsać na forum.
SzalonaBibi, rozumiem, że u Ciebie jeszcze większa głusza niż u mnie. Ja mam do miasteczka małego ok. 7km. Do autobusu na przełaj przez las koło 5km. Do miasta powiatowego, gdzie można zrobić normalne zakupy (Biedra czy Tesco) koło 12km. Do Większego miasta, żeby były np. punkty T-mobile 😉 40km.
SzalonaBibi, nie poznasz sąsiadów, ale poznasz wartościowych ludzi z okolicy (promień zasięgu zwykle spory), często prominentów. Sama piszesz, że fajną pracę można mieć u Was tylko po układzie, to może warto te układy sobie stworzyć. Trochę wredne, ale takie mamy realia. Jeśli głód Ci nie doskwiera i nie musisz mieć płatnego etatu "od wczoraj" to naprawdę możesz.
Ehh a taka super praca się zapowiadała... Niestety sytuacja rodzinna zmusza mnie do zmiany planów 🙁 opiszę wieczorkiem jak będę mieć chwilkę...

Teraz na szybko za to potrzebuje (i nie wiem gdzie spytac) jaki jest numer PKD lub pod co podciągamy fotografie?
bera7, wiem. Trochę się boję, że się zarżnę. Bo w takiej sytuacji nie uniknę ogarnięcia domu. Bo przecież będę to robić "dla przyjemności" a nie zarobkowo więc powinnam na wszystko inne mieć chęć (chęci nie mm nigdy) i siłę ... Życie z aspergerowcem (za naszych czasów nikt nie stawiał takich diagnoz, ale on ma klasyczne zachowania i reakcje "ze spektrum autyzmu"😉 z obsesjami "to MUSI być zrobione, bo MUSI" jest naprawdę trudne ... Może dlatego tak bardzo potrzebuję się od tego trochę oderwać.
SzalonaBibi, nasmarowałam Ci PW. Taka praca ma tą zaletę, że poświęcasz jej tyle czasu ile możesz.
Czy ktos ma doswiadczenie z testami SHL?🙂
Czy ktoś z Was pracował kiedyś w agencji interaktywnej/reklamowej/marketingowej?
Czy ktoś z Was korzystał z pomocy coacha kariery? Co uważacie na ten temat? Było warto?
Czy ktoś z Was korzystał z pomocy coacha kariery? Co uważacie na ten temat? Było warto?


Tzw. Doradca zawodowy?

Czy ktoś z Was pracował kiedyś w agencji interaktywnej/reklamowej/marketingowej?


Nawet w kilku. 😉
Czy ktoś z Was pracował kiedyś w agencji interaktywnej/reklamowej/marketingowej?


Ja pracuję w Agencji reklamowej.
Kochani, powiedzcie mi jak to jest, bo wcześniej pracowałam na etacie w budżetówce od pon do pt, no i bylo jasne, że jeśli święto wypada w tygodniu to mamy wolne i tego nie odrabiamy.
Teraz zaczęłam pracę na cały etat w sklepie. Od poniedzialku do soboty czynne po 10 h, w niedziele 8 h. System pracy dość elastyczny, np. 2 dni idziesz, 2 nie, 1 idziesz, 1 nie, 3 idziesz itp. itd. Tak aby wyrobić na miesiac caly etat czyli 168 h. Jeśli w listopadzie wypadają dwa dni wolne (1 i 11) to i tak mamy do wyrobienia 168 h? Czy mniej? Nie bardzo wiem jak to ugryźć 😉, jestem ciekawa, a grafiku jeszcze nie mam.
a masz umowę o pracę?
tak
Facella   Dawna re-volto wróć!
24 października 2016 15:03
Ja tak pracuję, ale na zlecenie i mój szef nie uważa, żebym musiała te dni wolne odrabiać.
rico, yyy, zaraz, zaraz - w listopadzie 2016 wymiar czasu pracy wynosi 160 godzin i to jest to co powinnaś "wyrobić". 🙂
Moon   #kulistyzajebisty
24 października 2016 17:20
[quote author=grzesiek.1993 link=topic=13.msg2607663#msg2607663 date=1477162494]
Czy ktoś z Was pracował kiedyś w agencji interaktywnej/reklamowej/marketingowej?


Nawet w kilku. 😉
[/quote]

Dokładnie. Co chcesz wiedzieć?
rico, yyy, zaraz, zaraz - w listopadzie 2016 wymiar czasu pracy wynosi 160 godzin i to jest to co powinnaś "wyrobić". 🙂



Ok 🙂 Bardzo dziękuję za odp. To rozumiem, ze po prostu muszę być w pracy tyle aby było 160h. Nieogarnięta jestem w tym strasznie, bo to moja pierwsza taka praca a wcześniej było po prostu pon-pt i tyle :P
asds, no można tak powiedzieć, tyle, że coach często ma wykształcenie psychologiczne.
majek   zwykle sobie żartuję
25 października 2016 10:43
aaaa dostalam podwyzke bez pytania! 🏇
asds, no można tak powiedzieć, tyle, że coach często ma wykształcenie psychologiczne.

Nie korzystałam, ale znajoma korzystała z usług doradcy zawodowego.



Zasadniczo zależy w czym miałby ci coach pomóc? Czy masz już sama określone punkty problematyczne które uważasz że przeszkadzają ci w rozwoju? Czy chodzi może też o kwestie wypalenia zawodowego? Samorealizacja? Prioretyzacja poszczególnych celów zawodowych lub prywatnych?  Bardzo dużo jest o tym materiałów online np. Linkedin, a więc można i samemu temat zgłębić aby być bardziej samoświadomym.
asds, dzięki wielkie :kwiatek: Wstępnie zatem poszukam na necie.
A co do tematyki takiego spotkania, to na pewno w kwestii wypalenia zawodowego, ale też i konkretyzacji celów, żeby generalnie odnaleźć satysfakcję i spełnienie.
Sama nie wiem czy mi to pomoże, ale chciałabym spróbować 🙂
Czy ktoś z Was korzystał z pomocy coacha kariery? Co uważacie na ten temat? Było warto?

Szczerze powiedziawszy - trochę powątpiewam w coachów. Sporo jest na rynku "szarlatanów" wszelakich, którzy się robią na coachów, a czy z tego coś przyjdzie.... Wolałabym poszukać porządnego doradcy zawodowego albo ewentualnie porządnego psychologa, który też oferuje jakieś doradztwo zawodowe (gdzieś widziałam psychologa zajmującego się planowaniem karier.... nie wiem czy teraz dobrze powiem, bo już nie pamiętam, ale coś mi świta). No, w ostateczności mógłby być jakiś coach kariery, ale sprawdzony...

Boszsz, zakochałam się w swojej pracy.... na moje nieszczęście! Bo momentami to mi kapcie spadają i lekkie kryzysy dopadają. Ma ktoś pomysł jak się "wyłączyć" tuż po wyjściu z pracy?   👀
Na szczęście nie mam dostępu do maila w domu, bo pewnie do teraz bym siedziała.
Sankaritarina,
Ja bardzo slabo umiem się wyłączać, ale mam wrażenie że z czasem jest lepiej. Dobra muzyka mi pomaga w słuchawkach 🙂

A to takie pozytywne nakręcenie, czy martwisz się o coś co nie powinnaś?
Arimona, Właściwie i to, i to. Mam bardzo dużo obowiązków i, oczywiście, nigdy nie może być tak, żeby wszystko szło jak po maśle - tylko wiecznie coś. No i potem mam dzień taki jak wczoraj, wracam do domu i... myślę "a może by tak, a może by inaczej...". Zastanawiam się czy tak być powinno, bo wcześniej jednak zamykałam drzwi z pracy i... w ogóle już o niej nie myślałam.
Śmieję się, że jak weszłam do pracy dnia pierwszego, tak jeszcze nie wyszłam. 😉 Jak to dobrze, że mam konie i jeździectwo, bo zbzikowałabym.
Sankaritarina oby Twoje "zakochałam" nie przerodziło się za chwilę w nienawidzę 😉
Zawsze moim marzeniem była praca od do którejś, a potem do domku i wyłącznik co się w pracy dzieje... Niestety pozostało to chwilowo w sferze marzeń i nawet nocami myślę o pracy i żyję nią ciągle. Mam nadzieję, że kiedyś dojdę do etapu, że to się skończy  🙂

Ale ważne, że lubisz to co robisz, to jest chyba najwazniejsze w życiu 😉

A ja za to mam taką zagwozdkę, czy zdarzyło Wam się otworzyć firmę nie będąc pewnym czy da ona wystarczający zarobek? Bo niby bez istnienia firmy reklamowanie się jest niebezpieczne, bo kontrola itd., a z drugiej strony z bliskich okolic i znajomych w pewnym momencie się nie wyżyje :P
Ja tak właśnie zaryzykowałam i hmm... czasami jestem przeszczęśliwa, że to zrobiłam, bo ktoś się odzywa, jest super i w ogóle, a czasami mam doła, że to nie był najlepszy pomysł i co jak nie ogarnę (dzięki Bogu nie mam na utrzymaniu rodziny tylko siebie i pieska :P)
Piaffallo, Coś Ty taka mało optymistyczna ostatnimi czasy  😀iabeł: 😉

Nigdy nie marzyłam o pracy "od - do" - choć jest to bardzo wygodne i można się szybko przyzwyczaić. Pracowanie po 12-15 godzin już przerobiłam i nie chciałabym do tego powracać, a myślenie non-stop o pracy "nie na swoim" też nie jest takie dobre - a tu nie umiem się wyłączyć. Ale może jednak lepiej w tę stronę, niż w drugą. Nie ma nic gorszego niż pracowanie w miejscu, którego się nie lubi, na którym człowiekowi totalnie nie zależy (i jeszcze przy okazji z ludźmi, których się nie darzy jakąś super-sympatią).
Jak się pracuje na swoim, to inaczej - bo jednak wszystko zależy od Ciebie i masz na wszystko wpływ (no, przynajmniej na większość - pomijając sprawy prawne, na które się wpływu nie ma). No i nikt Ci nad głową nie stoi - choć stabilizacji i pewności nie masz czy biznes będzie się opłacał. No, ale coś za coś.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 października 2016 09:18
Sankaritarina, za każdym razem jak sie łapiesz na myśleniu o pracy, po prostu zaczynasz myślec o czymś innym. Konsekwentnie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się