Co mnie wkurza w jeździectwie?

Tak. Tylko wlasnie wierzchem niezbyt obowiazuje prawo o ruchu drogowym, bo nie masz pojazdu. Juz nie pamietam pod jaki kodeks to podchodzi, ale o ile masz konia spokojnego, poruszasz sie nie zaklocajac ruchu nikt Ci nie ma prawa zwrocic uwagi.

Edit- wlasnie chodzi o to, ze bryczka z kodeksu ruchu drogowego a wierzchem z innego.
W kodeksie drogowym wyraźnie jest napisane "poruszanie się pojazdem zaprzęgowym, jazda wierzchem, pędzenie zwierząt" i te same przepisy obowiązują ... Nieustająco od lat 60 a chyba się trochę sytuacja i ruch na drogach zmieniły ...
Skraweknieba bardzo wybiórczo cytujesz.

..."Zgodnie z przepisami kodeksu drogowego pieszy ma obowiązek korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku – z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi. Po poboczu lub jezdni pieszy musi iść lewą stroną drogi...."

czyli - chodnik był, tylko krzywy i "wskoczyłaś" na prawą stronę jezdni, a nie lewą.
W kodeksie drogowym wyraźnie jest napisane "poruszanie się pojazdem zaprzęgowym, jazda wierzchem, pędzenie zwierząt" i te same przepisy obowiązują ... Nieustająco od lat 60 a chyba się trochę sytuacja i ruch na drogach zmieniły ...


Masz rację. Juz wiem, z czym sie pomylilam. Z jazda wierzchem pod wplywem alkoholu droga publiczną. W kodeksie drogowym nie jest ujety ten temat jesli chodzi o jazde wierzchem, tylko o pojazdy i dlatego stosuje sie przepisy KC.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
17 października 2016 22:36
[quote author=_Gaga link=topic=885.msg2605425#msg2605425 date=1476705466]

Na dużym jakoś jeździłam ale prosiłam kilkukrotnie o zwinięcie płachty... "Zaraz, za chwilę, już kończymy" a mój koń coraz bardziej nafukany... Ale co robić - niech się uczy... Naturalsi poszli odprowadzić konisie (długo im zeszło) ja sobie galopuję a wiatr podnosi calusieńka płachtę (była ok 3 m od nas) i "rzucą ją na mnie i konia". Zwierz nie wiedział czy się wspinać, czy galopować wstecz - okazuje się, ze obie te czynności można łączyć. Generalnie skończył nam się plac zatem przy ogrodzeniu walnęliśmy pięknego orła na plecy... szczęśliwie nic sobie nie robiąc... płachta wylądowała niedaleko nas  😲 wszystko na oczach naturalsów. Ja wzbogaciłam swój szewski język o kilka nowych wyrażeń...

[/quote]

Jak bym przeżyła to bym już w więzieniu siedziała za morderstwo ale ja w nerwach nie panuje nad sobą.
dzięki. Choć stwierdzenie "spokojny, niepłochliwy" koń mnie rozwaliło :P czy ktoś kto pisał te przepisy zna w ogóle konie? :P
gaga tylko napisałam, ze w wyjątkowej sytuacji mogłam, a tym bardziej, że nie wyskoczyłam na środek jezdni- tylko poboczem jechałam na rolkach na tyle wąsko na ile to było możliwe. Z tąd poleciał palec na kierowcę który ostro strąbił mnie, bo musiał zwolnić na moment by móc mnie minąć. Problem sytuacji polega na tym że przytoczyłam na tym przykładzie, że wyjechanie na jezdnię w celu własnego bezpieczeństwa(na koniu, rolkach, hulajnodze,czy rowerze) nie zawsze może być bezpieczne. Ja tak głośnego klaksonu(którego się nie spodziewałam) mogłam się wystraszyć(dlatego tez była akcja-reakcja) a co dopiero koń. Tak jak na rolkach tak i na koniu jadę na własną odpowiedzialność jak wspomniałaś i wiele zachowań kierowców nas może wkurzać(z tym że większość zlinczowała mnie za rolki, bo podałam przykład ale koń to inna sprawa bo każdy jeździ i kierowców można wyzwać) . Po prostu ktoś się czepił po za tematem bo przepisy i się zrobił off z mojego przykładu, a nie o to chodziło.
Ale jeżeli tak już wszystko regulować kodeksem i tym co można albo nie, to konno ot tak też nie można się poruszać więc teraz powinno się dostać po uszach tym co robią problem że koń płochliwy a auto nie zwolniło do 20km/h a ma prawo jechać 50 czy więcej. Jeżeli masz płochliwego konia i dajmy na to wskoczy na samochód to ty nadal nie jesteś z blachy mimo że nie jesteś na rolkach i oczywiście wina leży po Twojej stronie, nie kierowcy tak więc Twój wybór. Teraz rozjaśniłam?

smartini dla jasności nie jestem czubem, który się ładuje pod koła bo jedzie na rolkach. Ja jechałam kawałek jezdnią dojechał do mnie samochód, po prostu był oburzony faktem, że musiał zwolnić(zapewniam że widział mnie dużo wcześniej). Z naprzeciwka jechało auto i nie mógł mnie minąć od razu. Jak jesteś w sytuacji, że przed tobą jakieś 50 m jedzie wózek inwalidzki czy dziecko hulajnogą z naprzeciwka auto, ty dojeżdżasz do dziecka/inwalidy to też trąbisz na czuba który wyjechał na drogę? Czy z daleka oceniasz sytuacje i po prostu zwalniasz, może nie zadowolona ale zwalniasz?
A jadąc z przyczepą nie masz taryfy ulgowej na pasach, po prostu musisz jechać wolniej. Kierowcy tirów mogli by się tak nagminnie tłumaczyć, że mają tyle na grzbiecie, że nie wyhamują przed pasami z dozwolonej prędkości. Przecież zawsze mogą trąbić żeby nikt nie wchodził i mijać każde przejście 50km/h. Sytuacji wyjątkowych można wyliczać, kierowca mimo swoich praw musi zachować szczególną ostrożność, bo o ile ktoś wyskoczy ci w ostatniej chwili to ok jego błąd, ale jeżeli widzisz kogoś stojącego na pasach 50 m przed nimi powinnaś ustąpić, tak samo jak widzisz wcześniej na jezdni rolkarza, rowerzystę wózek inwalidzki, dziecko, psa itp itd musisz zachować szczególną ostrożność. Mimo że masz prawo jechać szybciej, bo inaczej możesz być również ukarana w razie wypadku.

koniec off, nie zamierzam prowadzić dyskusji na potrzeby gówno burzy. Jeżeli ktoś będzie miał zamiar dalej czepiać się jazdy na rolkach, to polecam wrócić do mojego postu, odpowiadającego na post drabcio, bo zapewne większość czepiających się nie przeczytała go ze zrozumieniem albo wcale go nie przeczytała, łapiąc się tylko postu grzesiek.1993 i dalszej dyskusji na ten temat.
Biczowa, pamiętaj że miałam na łbie spanikowanego konia i to on był dla mnie w tamtej chwili najważniejszy

skraweknieba, jaka gównoburza? Nie uważasz, że warto rozpatrywać takie przypadki choćby w kwestii obowiązujących przepisów. Ty - jako rolkarz nie tylko nie znasz przepisów, ale pomimo ich zacytowania - nadal upierasz się przy swoim. Hulajnoga, rolkarz, wózek inwalidzki itp nie mają prawa znaleźć się na jezdni w mieście i tyle (chyba, że na przejściu dla pieszych). Konno można po ulicy jechać (zgodnie z prawem). I tyle.
Mało kto porusza się konno po ruchliwej ulicy / poboczu ruchliwej ulicy. Najczęściej ulice przekraczamy i wówczas spotykamy się z nierozsądnym zachowaniem kierowców. Tak na marginesie dyskusja zaczęła się od crossów i quadów w lesie - ich tam też nie powinno być (poza wyznaczonymi drogami publicznymi). Z drugiej strony oni najczęściej też nie mają gdzie poszaleć :/
drabcio, kiedys z kolega jezdzilismy we dwa konie , w parze , swoja strona jezdni. I wlasnie poirytowani kierowcy trabili, bo w terenie zabudowaym, gdzie jest slaba widocznosc, waska droga i ciezko wyprzedzic, musieli zwolnic. Kiedys kolega zrobil zwrot na zadzie, podjechal do paniusi (prawie jej butem lusterko urwal) a ona, sie tlumaczyla, ze chciala nas wyprzedzic. Sama nie wiedziala po co trabila.


Serio? A wystarczyłoby po prostu przestać jechać w parze, łatwiej by było was wyprzedzić i po temacie. Ale nie, niech się z tyłu dostosują. Totalny brak wyobraźni i dobrej woli.
skraweknieba, puknij się tymi wrotkami w głowę, ale mocno, żeby pobudzić do myślenia to, co masz pod czaszką.

Jak chcesz popelnić samobójstwo, skocz z mostu, twoje życie, twoja sprawa, ale nie psuj życia nic nie winnemu człowiekowi, którego zostawisz ze świadomością, że kogoś zabił. Szkoda, że ci nóg z tyłka nie powyrywał, jak mu palca pokazałaś. Może by coś do ciebie dotarło.   
miałam prawo dla własnego bezpieczeństwa wjechać na jezdnię
Dla własnego bezpieczeństwa rzucasz się pod przejeżdżające samochody, bo chodnik był nierówny!  🤔wirek:    Czy ty jesteś kompletnie pozbawiona wyobraźni?

Bo takie szczegóły, jak utrudnianie ruchu drogowego to już pikuś i jak widzę, w ogóle znajduje się poza twoją sferą myślenia. „Miałam prawo jechać tak żeby było dla mnie bezpiecznie, bo jako rolkarz poruszam się o wiele szybciej niż pieszy”.  Szybciej poruszasz się niż pieszy, więc możesz jeździć drogami? Argumenty, które przytaczasz, świadczą o jednym: nie masz pojęcia o zasadach poruszania się w ruchu drogowym, nie myślisz i nie masz krztyny pokory w sobie, żeby przyznaż, że się mylisz. Grozą wieje z tego, co wypisujesz. Wózki inwalidzkie poruszające się po drogach? Dzieci na hulajnogach? Czego jeszcze nie wymyślisz na usprawiedliwienie swego nieodpowiedzialnego zachowania? (to jest delikatne określenie, za to, co mi się ciśnie na usta pewnie bym dostała wypowiedź moderowaną).

koniec off, nie zamierzam prowadzić dyskusji na potrzeby gówno burzy. Jeżeli ktoś będzie miał zamiar dalej czepiać się jazdy na rolkach, to polecam wrócić do mojego postu, odpowiadającego na post drabcio, bo zapewne większość czepiających się nie przeczytała go ze zrozumieniem albo wcale go nie przeczytała, łapiąc się tylko postu grzesiek.1993 i dalszej dyskusji na ten temat.

Przeczytałam ze zrozumieniem. Natomiast ty nie czytasz ze zrozumieniem – ani tego, co inni piszą ani tego, co kodeks nakazuje/zakazuje. Najlepszy dowód, że nazywasz to gównoburzą - w ogóle nie pojmujesz, w czym problem i pławisz się w swoim samozadowoleniu wywołanym podejściem "mam rację i nikt mi nie wmówi, że białe to białe a czarne to czarne"   

więc wskoczyłam na ulicę, jadące za mną auto musiało zwolnic bo z naprzeciwka jechało auto, oburzony kierowca zaczął trąbić, mnie szlag trafił i kiedy trąbiąc mnie mijał, puściłam mu soczystego palca w szybę
Co gorsza nie rozumiesz, że wskakując na jezdnię nie jesteś w stanie ocenić, jak szybko kierowca może zareagować, gdy nagle mu wrotkarz wylatuje przed maskę. Nie jesteś w stanie ocenić, jakiej odlegości potrzebuje, żeby przed wrotkarzem wyhamować.   

Dawno się tak nie zagotowałam po wpływem jakiejś wypowiedzi.
Tak sobie myślę -  jak stoję w korku, to czy mogę "dla własnego bezpieczeństwa" (nerwy te sprawy) ominąć korek chodnikiem? 😉
Jak widzę na jezdni rowerzystę (na zwyczajnym rowerze), a tuż obok jezdni - nowiutką piękną ścieżkę rowerową to też mam ochotę wjechać autem na tę ścieżkę  😵
skraweknieba, jak nie chcesz wywoływać gównoburzy to bądź konsekwentna w tym co piszesz. Raz jest u Ciebie droga osiedlowa, raz teren zabudowany (po przetłumaczeniu), raz jednia a raz pobocze. Więc?
Co do reszty to przemilczę bo chyba już wszystko zostało powiedziane. Jeżdżę zarówno samochodem jak i na rolkach i rowerze więc wiem jak to wszystko wygląda z obu stron.
smartini   fb & insta: dokłaczone
18 października 2016 09:51
_Gaga, ja wtedy mam ochotę wjechać autem w rower 3:/
smartini, szkoda lakieru 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
18 października 2016 09:58
_Gaga, dlatego kończy się na checiach i klaksonie :P
trusia to ty się puknij w łeb, gdzie napisałam że wskoczyłam na jezdnię pod nadjeżdżający samochód? ja wskoczyłam na jezdnie kiedy mogłam a później nadjechał samochód. Nie napisałam również, że ja na rolkach jestem panem świata. Tylko, że mam prawo do awaryjnego wyjścia, bo chodnik był naprawdę krzywy( po podważane i popękane płyty betonowe nie kostka, ale wg was musiałabym tam łamać nogi niż przejechać kawałek nie do końca ruchliwą ulicą)  też jestem kierowcą, jeżdżę rowerem rolkami i umiem ocenić sytuacje.W wypowiedzi mojej do drabcio napisałam, że nie warto tak wyjeżdżać dla bezpieczeństwa, bo trąbią i na koniu może być bardziej niebezpieczne niż wycofanie się na pobocze.
A z poruszaniem się szybciej niż pieszy chodzi o to, że musiałabym jechać lewą stroną ulicy, to by było bardziej niebezpieczne niż prawą stroną. Właśnie z tego powodu że jadę szybciej i szerzej na rolkach niż idę i jadąc z jakąś prędkością przy dwóch samochodach w dwie strony było by gorzej.


gaga wytłumacz co w korku jest niebezpieczne, że masz zamiar mijać go chodnikiem? ja miałam na chodniku takie wertepy ze nie dałabym rady rolkami przejechać, miałam je ściągnąć i boso popierniczać ? Chyba lekko cie poniosło w obrazowaniu sytuacji bo ma tyle co nic do mojej.
skraweknieba, w takim razie po co jeździsz w miejscach gdzie są krzywe chodniki? Ja jak wybieram się na rolki to jeżdżę tam, gdzie wiem, że chodniki są proste i jest ścieżka rowerowa.
skraweknieba, dlaczego mnie poniosło? Ty wjechałaś na jezdnię jak święta krowa - kompletnie nie mając do tego prawa. Równie dobrze ja mogę być świętą krową i spieszyć się do stajni - i nie stać w korku... Po krzywym chodniku można iść na rolkach... da się. Piszesz, ze jesteś kierowcą - kurcze coraz częściej przekonuję się, ze dziś prawko można znaleźć w paczce chipsów. Kierowca powinien znać przepisy jednak - chociaż tak z grubsza... ty się nadal kłócisz, że masz pełne prawo jeździć sobie na rolkach po ulicy, bo Ci się kolor chodnika nie podoba...
Już ktoś wcześniej napisał - chcesz się zabić, to skocz z mostu. Nie narażaj kierowców na traumę.

macbeth, po ścieżce też nie można na rolkach 😉 ale na pewno to rozsądniejsze i BEZPIECZNIEJSZE niż po ulicy.
_Gaga, u mnie są odnowione ścieżki rowerowe z chodnikiem obok, który również jest z tych "płaskich" cegiełek a nie wystających, więc to nie robi problemu 🙂
O boże gaga ale ty dramatyzujesz i dalej nie czytasz moich wypowiedzi ze zrozumieniem. Czepiłaś się jednego a na resztę jakby cię zaćmiło. To ty ciągle w odwecie na moje posty wyciągasz jazdę autem po chodniku. Straszną traumę zrobiłam kierowcy doprawdy, słyszałam że do dzisiaj nie umie się pozbierać 😉 luzuj dziewczyno, widzę po tym jak się ciskasz na mnie, że to chyba ty miałaś jakaś traumę z pieszym rowerzystą czy tam rolkarzem, że ciągniesz temat podając dziwne przykłady, albo zwyczajnie nie masz co robić. Ja z kolei mam więc pozwól, że nie będę kontynuowała tej sielskiej rozmowy 😉
No nie dotrze. Ona chce, jej jest tak wygodnie, jeździ szerzej i szybciej więc może. Należy uzupełnić kodeks drogowy, bo jakieś niedopatrzenie, że nie daje prawa jeżdżenia po drogach publicznych każdemu, kto w danym momencie wpadnie na taki błyskotliwy pomysł, jaki propaguje skraweknieba: wrotkarze, dzieci na hulajnogach i inwalidzi w wózkach mają prawo jeżdzić po drogach publicznych. Drogi dla każdego!     

skraweknieba, twoje nogi - twoja sprawa czy je sobie połamiesz na rolkach, twój wybór po jakich chodnikach jeździsz. Ale wbij sobie do łba (skoro takiego słowa użyłaś), że to nie daje ci prawa do tego, o czym tak żarliwie przekonujesz. 

O boże gaga ale ty dramatyzujesz i dalej nie czytasz moich wypowiedzi ze zrozumieniem. Czepiłaś się jednego a na resztę jakby cię zaćmiło. To ty ciągle w odwecie na moje posty wyciągasz jazdę autem po chodniku. Straszną traumę zrobiłam kierowcy doprawdy, słyszałam że do dzisiaj nie umie się pozbierać 😉 luzuj dziewczyno, widzę po tym jak się ciskasz na mnie, że to chyba ty miałaś jakaś traumę z pieszym rowerzystą czy tam rolkarzem, że ciągniesz temat podając dziwne przykłady, albo zwyczajnie nie masz co robić. Ja z kolei mam więc pozwól, że nie będę kontynuowała tej sielskiej rozmowy 😉

Ten wpis wyraźnie pokazuje, że nie rozumiesz słowa pisanego. Więc już się nie dziwię, że przepisy ruchu drogowego są poza zasięgiem twoich możliwości przyswajania wiedzy.


_Gaga, u mnie są odnowione ścieżki rowerowe z chodnikiem obok, który również jest z tych "płaskich" cegiełek a nie wystających, więc to nie robi problemu 🙂


Gdzieś czytałam, że rolkarze lobbują za tym, żeby zmienić prawo i mogli jeździć po ścieżkach rowerowych. Na szczęście mają więcej rozumu niż skraweknieba i nie lobbują, żeby jeżdzić po drogach. 
I to was wkurza w jeździectwie? :P
Skraweknieba - Gaga ma rację. Nie masz prawa poruszać się po jezdni na rolkach. Wg przepisów jesteś pieszym i jako pieszy masz obowiązek poruszać się po chodniku. Wg Twojej logiki - jeśli jadę a jezdnia ma masę dziur i istnieje niebezpieczeństwo, że zawieszenie mi pójdzie to powinnam sobie wjechać na chodnik i piesi oraz rolkarze mają mnie zrozumieć? Czy raczej powinnam zwolnić i nadal poruszać się zgodnie z obowiązującym prawem?
budyń najwidoczniej tak :P napisałam do drabcio (po raz ostatni to wyciągam) że nie opłaca się wyjeżdżać dla własnego bezpieczeństwa na drogę, podając jej mój przykład bez konia (drabcio napisała że bezpieczniej jest nie cofać się z koniem na pobocze bo auta mijają blisko i z dużą prędkością, dla bezpieczeństwa jest lepiej wyjechać i ich zwolnić) a tu bach. Widać są bardziej wkurzające rzeczy w jeździectwie nie związane z jeździectwem.

foka serio? I będziemy zaczynać od początku?  😵
[quote author=marysia550 link=topic=885.msg2605518#msg2605518 date=1476720709]
drabcio, kiedys z kolega jezdzilismy we dwa konie , w parze , swoja strona jezdni. I wlasnie poirytowani kierowcy trabili, bo w terenie zabudowaym, gdzie jest slaba widocznosc, waska droga i ciezko wyprzedzic, musieli zwolnic. Kiedys kolega zrobil zwrot na zadzie, podjechal do paniusi (prawie jej butem lusterko urwal) a ona, sie tlumaczyla, ze chciala nas wyprzedzic. Sama nie wiedziala po co trabila.


Serio? A wystarczyłoby po prostu przestać jechać w parze, łatwiej by było was wyprzedzić i po temacie. Ale nie, niech się z tyłu dostosują. Totalny brak wyobraźni i dobrej woli.
[/quote]

Nie jechalismy całą szerokością pasa. Celowo tak, by zajac czesc jezdni i aby  wlasnie ktos nie wepchnal nas do rowu, bo mu sie zwolnic nie chce, czy nie ma wyobrazni. Sprobuj sobie kiedys krajem jezdni pojechac, jak na Twojej wysokosci beda sie mijaly dwa samochody, ktore nie zwolnia.
Wszedzie, gdzie jezdzi sie na rajdy, ludzie jada po prostu swoim pasem, tak by samochody musialy zastsosowac manewr wyprzedzania.
marysia550 zaraz zostaniesz zbiczowana bo to narusza zasady ruchu drogowego, twoje bezpieczeństwo jest nie ważne. Nabawisz traumy kierowcy i wszystkich w koło. Mieliście jechać poboczem i dać się zepchać.
skraweknieba, nie brnij w to, bo Twoje zachowanie nie było poprawne w sytuacji, którą opisałaś.
Aha, i jeszcze jedno.

też jestem kierowcą, jeżdżę rowerem rolkami i umiem ocenić sytuacje.

Nie, nie jesteś w stanie realnie ocenić sytuacji. Jeśli tak uważasz, to jesteś d... nie kierowca. Bo różne są samochody i różni są ludzie, mają różne czasy reakcji zależne od predyspozycji i stanu fizycznego w danej chwili. Nie mówili ci na kursie o zasadzie ograniczonego zaufania? No chyba ze faktycznie prawo jazdy wylosowałaś w loterii podwórkowej.

marysia550 zaraz zostaniesz zbiczowana bo to narusza zasady ruchu drogowego, twoje bezpieczeństwo jest nie ważne.
Naprawdę do twojej mózgownicy nie dociera, że żeby było bezpiecznie, wszyscy uczestnicy ruchu drogowego muszą stosować się do takich samych obowiązujących aktualnie przepisów, a nie że jeden do osobistego kodeksu skraweknieba, a inny do zasad BHP w zakładzie pracy, a trzeci do kodeksu drogowego z roku 1950. 
smartini   fb & insta: dokłaczone
18 października 2016 13:45
skraweknieba, jak juz chcesz sie przekrzykiwac w sieci to rob to z glowa :P kon jest w swietle prawa traktowany na drodze inaczej niz rolkarz wiec wywod z tyłka. In ya face 😀

A ja musze w koncu zainwestowac w zapas popcornu 😉
o rolkach itd,  to na towarzyskie  😉 i wkurzają mnie właścicieel, którzy trzymają swojego konia 22 godz w boksie za kratami, bo ma cenne nogi więć na pastwisko nie pójdzie. Wyprowadza go tylko żeby wyczyścić i się najeździć w sprzęcie za grube tysiące, czasem z komórką przy uchu. W teren nie jeżdżą, bo koń się zabija. jak się to ma do tz. dobrostanu ? Po co koń ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się