PSY

Pytanie do osób które mają psiaki ze schroniska. Kiedy wyszliscie na pierwszy spacer w nowym domu? Lepiej odczekać i nie stresować psa dodatkowo, czy nie ma problemu i mozna iść od razu lub w drugi dzień?
Moon   #kulistyzajebisty
19 października 2016 12:56
Ivra, wszystko zależy od sierściucha. My na następny dzień poszliśmy do lasu, ale oczywiście bez żadnego spuszczania ze smyczy. Dopiero jak Nero się do nas przyzwyczaił, zaaklimatyzował w nowym życiu, zaczęliśmy go puszczać.
Mój pierwszy spacer z Lil odbył się po jej zaaklimatyzowaniu się w nowym miejscu. Kiedy już się przyzwyczaiła, zaczęła dobrze reagować na podpięcie smyczy i w miarę fajnie chodzić to wyszłyśmy do ludzi. O ile mnie pamięć nie myli to miałyśmy na pewno opanowane przywołanie w razie problemów.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 października 2016 18:30
2h po przyjeździe do domu
Ivra mój pies przyjechał ok.16, w sumie zwiedziłyśmy ogród i działkę, tyle 😉 ciemno już było, więc nie zdecydowałam się na spacer.
Dzięki 🙂 ja jadę w sobotę po psiaka i ciągle mam jakieś obawy że coś zrobię źle  🙄
Ivra, my wyszliśmy z suką jakąś godzinę lub dwie po przyjeździe do domu. Ze smyczy zaczęliśmy ją spuszczać po ok 3-4 tyg.
Nie mam osobistych doświadczeń z bezdomniakami adoptowanymi, ale w naszym białostockim schronisku w ramach wolontariatu ludzie zabierają na długich linkach psy schroniskowe na dłuuuuugie spacery. Na łąki, do miasta, nawet autem. 🙂 Powiem szczerze, że z relacji wolontariuszy dosłownie żaden z psów nie miał z tym problemów i wszystkie były przeszczęśliwe. Te bardziej nieśmiałe czy bojaźliwe po prostu potrzebowały przestrzeni by minąć jakiegoś straszka w komfortowy sposób. Myślę, że nie tylko szczeniakom ale i dorosłym psom wskazane będzie jak najszybsze rozpoczęcie normalnego życia. 🙂
[quote author=k_cian link=topic=32.msg2606471#msg2606471 date=1476941978]
Nie mam osobistych doświadczeń z bezdomniakami adoptowanymi, ale w naszym białostockim schronisku w ramach wolontariatu ludzie zabierają na długich linkach psy schroniskowe na dłuuuuugie spacery. Na łąki, do miasta, nawet autem. 🙂 Powiem szczerze, że z relacji wolontariuszy dosłownie żaden z psów nie miał z tym problemów i wszystkie były przeszczęśliwe. Te bardziej nieśmiałe czy bojaźliwe po prostu potrzebowały przestrzeni by minąć jakiegoś straszka w komfortowy sposób. Myślę, że nie tylko szczeniakom ale i dorosłym psom wskazane będzie jak najszybsze rozpoczęcie normalnego życia. 🙂
[/quote]

Dokładnie! Też jestem wolontariuszem w schronisku i psiaki mają długie spacery, ok. 1,5 godzinne połączone z mizianiem, czesaniem, zabawą i nauką- jeśli są chętne. Generalnie to jest czas dla nich. Oczywiście wszystkie wychodzą na smyczach lub linach, ale większość psiaków tych spacerów wyczekuje i reaguje na nie bardzo pozytywnie.
Dziewczyny, pomóżcie proszę 🙂 Wieczory już mega ciemne, musze z psem iść do najbliższej oświetlonej strefy jakieś kilkaset metrów drogą, w prawdzie mało uczęszczaną, ale zawsze, możecie polecić jakieś odblaski czy obroże , które stosujecie i wam się sprawdzają?
Z góry dziękuję za pomoc 🙂
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
20 października 2016 14:11
My mamy ładowalną obroże led z zooplus. Jedno naładowanie wystarcza na om 0,5 godziny ciągłego świecenia. Trochę dłużej przy świeceniu migawkowym.
Coco ja o tej porze roku zakładam Lil szelki odblaskowe i obrożę, do której przypinam odblaskową smycz. Ja sama mam zawsze lampkę czołową.
Coco Ja mam ciemnego psa, chodzimy na spacery po polach więc o tej porze roku obrożę muszę mieć, bo inaczej nie widzę, gdzie Kontra w ogóle chodzi 😉 My korzystamy z obroży ledowej firmy Trixie (kupiłam na Allegro) - taka szeroka taśma z ledami w środku, przeszywana odblaskową nitką. Ładuje się na USB - bardzo sobie chwalę. Miałam też te tanie (po15 zł) które można kupić na Allegro, ale nie polecam - to u nas wytrzymywało jeden sezon, bateria nie starczała do wiosny, źle się ją wymieniało, o kosztach nie wspomnę (a o jakości wykonania już w ogóle). Z Trixie jestem bardzo zadowolona 🙂
Pomiędzy dyskusją...
Jagoda Wejchan, polecana? Zna ktoś?
Dziewczyny, pomóżcie proszę 🙂 Wieczory już mega ciemne, musze z psem iść do najbliższej oświetlonej strefy jakieś kilkaset metrów drogą, w prawdzie mało uczęszczaną, ale zawsze, możecie polecić jakieś odblaski czy obroże , które stosujecie i wam się sprawdzają?
Z góry dziękuję za pomoc 🙂
  ja polecam psa na smycz,pomimo to,ze droga malo uczeszczana...a za oswietlenie wystarczy wtedy zwykla kieszonkowa latarka  🙄
cranberry, maluda , Chainsy Dzięki dziewczyny za sugestie  :kwiatek: na pewno zamówię obrożę , poszukam na allegro Trixi, zamówię też coś dla siebie 😀 chyba padnie na latarkę .
Monic pies zawsze na smyczy na tym odcinku , ale mimo wszystko idziemy ulicą, a po obu stronach takie błoto, że po kolana, więc nie ma szans zejść z drogi jak coś jedzie, a widzi się przechodnia dość późno, niektórzy jeżdźą tam mega szybko, więc to dla bezpieczeństwa, wolę być wcześniej widoczna. Mam owczarka niemieckiego długowłosego , dość ciemną, więc nie ma szans by nas ktoś z daleka widział.
Jeszcze raz Wam dziękuję i szukam 🙂 Miłego dnia dziewczyny
ushia   It's a kind o'magic
21 października 2016 10:58
jak dlugowlosy to obroze beda wlazic pod kudly 🙂
mozesz jeszcze rozwazyc ledowa lampke/odblask na smycz
Nadrabiam i odpisuję też na wszystkie PW, bo ostatnio mnie nosi i nawet nie mam kiedy tu wpaść  😡
mundialowa stosuję ''Proszę nie głaskać, nie podchodzić, nie wołać i nie cmokać''  😵 Mam tego pecha, że do Zaviego zawsze się ustawiają się kolejki bo mały, bo puszysty, bo szczeniaczek i w dodatku taki kolorowy... A tak serio to skrobnę Ci PW, bo testowałam kilka opcji i różnie się każda sprawdziła  🙂
Alvika oj nie jest taki ułożony jakby mogło się wydawać na filmiku. Mogłabym skleić taki, że każdemu by się odechciało szczeniaczka  😁
Na razie pracujemy, robi się coraz fajniejszy i ''zdatniejszy do życia'', no ale co tu dużo mówić- na efekty swoje trzeba popracować, żaden pies sam się nie ułoży i nie wychowa, także cierpliwie robię swoje i cieszę się efektami (lub ewentualnie narzekam na ich brak w niektórych kwestiach)  🙂
A Foka to w tym swoim stylu bycia jest uroczy, już Ty tu na niego nie narzekaj  😁

U nas ostatnio z Fidem przeboje weterynaryjne, najpierw przeziębienie i kaszel, a potem wyszła przy osłuchiwaniu bradykardia... Dziś mieliśmy konsultację kardiologiczną i po wszelkich możliwych badaniach na szczęście wszystko w (co prawda górnej) normie i nic nas nie wyklucza z treningu oraz startów.  😅
Burek ma przerwę od treningów, ale matka polka trenuje i idzie nam coraz fajniej, powoli się siebie uczymy- tu dzisiejszy trening https://www.facebook.com/sonicbckennel/videos/1259994617398869/
Jak już dostałam baty, że się do Rzeszowa nie przyznałam, to już uprzedzam, że będę na Mistrzostwach Polski w wiosce Rzęszyce (gdzieś w okolicach Warwszawy)  😁
Zora90, jak byś mogła napisać jaka opcja Ci się najlepiej sprawdziła na natrętnych ludzi. Czasem mam ochotę połowę mojego osiedla wystrzelać, bo przecież malutki szczeniaczek jest taki słodki i koniecznie trzeba go pogłaskać, pociumkać czy jeszcze co innego 😵

Mam też ubaw z części ludzi, kiedy pytają co to za rasa. Jak odpowiadam, że to border collie, to większość patrzy na mnie jak na ufo. No bo gdzie border bez tony kłaków  😂

My też będziemy na mistrzostwach polski agility, tylko my wyłącznie w celach towarzyskich i na socjal 🙂
No u mnie jak mówię, że to border, to myślą, że mówię o Fidzie. A Zavi najczęściej zostaje nazwany huskym- bo przecież niebieskie oko  😜 Ale absolutnie nie border, bo jak to nie kula futra i nie czarno-biały? A te czekoladowe merle to w ogole chyba jakaś egzotyczna rasa  😁
Jak mam wyjątkowo natrętnych ludzi, to mówię przykładowo, że ma grzybice czy coś- działa, polecam 🤣
A na MP koniecznie musimy się spotkać, tylko startując z dwoma psami będę pewnie biegać, więc musisz mnie przechwycić  🙂
Ja mialam takie okragle migajace cudo na obroze, wytrzymywalo nawet wieczne kapanie sie psa. Niestety bateria sie skinczyla i nie dalo sie wymienic.

Moj Neros byl dzis na pobraniu krwi na alergeny, poki co robimy ten podstawowy panel. Wpada w totalna panike u weta, jeszcze dal lape ogolic, ale dalej bez sedacji nie dalo rady. Sciany u wetki zostaly blotniste.
Wlasnie wstal, zasikal salon przez całą dlugosc w drodze na dwor i wyniosl sie do budy.

Nero jest mieszanka owczarka niemieckiego dlugowlosego i labradora. Mam duzy ubaw, jak ludzie staraja sie odganac jaka to rasa. Oczywiście, skoro czarny, to pada na labradora, ze taki wiekszy, bo to linia pracujaca. Ostatnio pani wprost zapytala : a z ktorej to hodowli? Jedynie, jak stanie obok prawdziwego labka ludzie sie orientują, ze jest z pol raza wyzszy. Nawet mu chcialam jakas rase wynalezc i wmawiac ludziom, ale nie ma takiej.
Mnie nie przeszkadza w ogole, jak ktos go glaska.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
21 października 2016 22:32
Ewuś, dwa dni temu od człowieka jeżdżącego zawodowo zaprzęgami usłyszałam taką historią. Na Starówce jakaś pani była oburzona, że nie pozwolił głaskać swoich koni. Facet zeskoczył z kozła, stanął obok babki i zaczął ją klepać po plecach mówiąc: "Ale fajna dupcia jesteś. Ale jesteś ładna. No, no, jaka dziewczyna". Następnie wytłumaczył jej, że po 3 h będzie miała tego dość, a po 3 dniach zacznie gryźć. Może tak spróbuj? Albo, inna metoda sprawdzona przez ciężarne, jak ktoś leci z łapami do brzucha, bo "taki fajny brzusio", należy złapać go za jaja/cycki z tym samym komentarzem. Efekt murowany. W przypadku szczeniaka, gdy zaczepiający idzie z dzieckiem, można zacząć targać dzieciaka za włosy i policzki, bo "taki słodki, puci-puci".
Ooo sposób "na grzyba" mi sie Bardzo podoba, jutro spróbuję  😁 Moja zwykle jest brana za kundla 😉
marysia550, mi o tyle przeszkadza, że każdy głaskający i niuniający człowiek to następne kilka dni pilnowania psa w 200% żeby nie leciał do każdego człowieka się witać. Na szczęście teraz mało kto chce do niego lecieć z łapami - jak wiadomo duży czarny pies to gryzące bydle 😉. A rodzice dzieci, które chcą pogłaskać to 10 razy im powiedzą, że najpierw należy mnie spytać 😉.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
22 października 2016 06:50
Sposób z grzybem wydaje mi się o tyle trudny, że często nie zdążysz zakomunikować tego "grzyba", a pies/dowolne inne zwierzę już będzie pogłaskany. I wtedy możesz mieć nieprzyjemności, bo naraziłaś dziecko na infekcję. Społeczeństwo mamy takie, że najpierw będziesz mieć awanturę ze strony rodzica, dzień później całe osiedle będzie wiedzieć, że masz chorego psa, a później tylko czekać na kontrolę. A może jakaś komenda i pies szczerzący zęby byłaby lepsza? Tu zdążysz wydać komendę, zanim delikwent dobiegnie z łapami i raczej się cofnie na widok warczącego psa.
Moja Lil zazwyczaj jest brana za smootha, ale zdarzył się przypadek, że ktoś ją z lisem pomylił, a potem z huskym.
A ja jakoś tak od mega dawna nie miałam takich nieprzyjemności, nikt łap nie pcha, jak ktoś napuści raz swojego psa na mojego, to następnym razem już się nie odważy, bo suka sama dba o swój pr. Perka też żywiołowo reaguje na ludzi, ale wystarczy ją poprosić o dostawienie się do nogi i kłopot z głowy 🙂

Dobrze, że wylałam żal o strachach mojego psa, bo od tygodnia leje, budowa wstrzymana i pies mi się naprawił 😉
Wernę mylą z owczarkiem niemieckim, lisem, wilkiem, wilczakiem 😉 Ale też są ludzie, którzy od razu pytają "to belg?"

Każdemu podług potrzeb - dałabym się posiekać, żeby Wernę ludzie głaskali. Tzn. by mieć taką możliwość gdy była szczeniakiem, bo teraz nie byłaby takim dzikiem. 
To ja się pochwalę. Może nie jest rasowy, nie powala urodą jak wasze psiaki, ale ma w sobie coś co sprawiło, że się zakochałam w nim na amen. Graffi, w schronisku jakieś 1,5 roku, sam ma 3-4 lata. Zaaklimatyzował się mega szybko, widać że jest naprawdę mądrym psiakiem. Straszny przytulak, wulkan energii. Zobaczymy co czas pokaże 🙂
Ivra bardzo fany ! Powodzenia we wspólnym życiu 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się