KOTY

Asiaa, kociak przesliczny  😍 ale to lewo oczko .. Tak jak napisala SzlonaBibi, byoby super gdyby zobaczyl go wet. Mam nadzieje, ze na kroplekach sie skonczy.
Tunrida a co u Twojego kociska ?
A wszystko ok. 🙂 Zjada karmę "wątrobową". Kupiłam te sosy z Rosmana i czasami dolewam, a czasami nie musze, bo zjada czyste karmy. Z Luminalu schodzimy coraz bardziej. Kot ani nie ma padaczki, ani nawet tych drżeń mięśniowych jakie miewał. Widocznie jednak przyczyną drżeń i padaczki była wątroba. Z leków oprócz Luminalu dostaje tylko Omeprazol.
Jak naprawdę za dużo zje, to potem kilkanaście godzin bywa osowiały. Ale żadnych bólów, żadnego ślinienia.

Jest coraz sprawniejsza. Wskakuje na niskie szafki, na kanapę, wspina się po mnie jak siedzę i włazi na oparcie kanapy. Ściera pazurki o ściany. Nie beczy jak się bierze na ręce, wręcz widać, że to lubi. Ma humor i próbuje sobie znaleźć jakieś zabawy, ale przez to, że ślepa, to słabo jej idzie. A to np. próbuje gryźć koc na kanapie. A to zrobi skok jakby na coś polowała, ale przywali łbem w szafkę i się zniechęca. Kocie zabawki ją nie interesują.

Ale jest naprawdę dobrze! Podsumowując. Jest ślepa. Musi na razie jeść specjalistyczną karmę. Poza tym- nie ma już żadnych problemów!!!  😀
Czyli jest dobrze, a było już bardzo słabo. Super, ekstra wieści ! Wytarmoś ją ode mnie 🙂
Asiaa koniecznie pokaż weterynarzowi kotka, bo to oko wygląda katarowo, a to niebezpieczna choroba u kotów.

Kizia wczoraj po raz kolejny była na zastrzykach (dwa - antybiotyk i coś na wzmocnienie) i bidula znów przerażona, nie utrzymaliśmy jej i zwiała pod meble w lecznicy. Musieliśmy robić przemeblowanie i wpychać ją do transportera... stres i dla małej i dla nas. Pod wieczór przeprowadziliśmy ją do sypialni, żeby miała więcej miejsca. Póki co siedzi schowana w łóżku większość czasu. Mam nadzieję, że się odważy do nas wychodzić. Katar pomału leczymy, fluki już są tylko w śladowych ilościach. Mała dalej kaszle, odklejają się jej gluty. Do tego zauważyłam że ma w słabym stanie zęby 🙁 Udało mi się dojrzeć tylko jeden kieł, ale jest żółto-brązowy... Od jutra mamy próbować przestawić Kizię na tabletki - 1/4 rano i wieczorem do karmy ukryta. Oby się udało przemycić, bo jak nie, to w sobotę znów mam iść z nią na zastrzyk. Także podsumowując - w socjalizacji się cofnęliśmy, kicia się boi bardziej, ale za to leczenie pomału do przodu.

magda, jak jeżdżę z moimi do weta (na szczęście rzadko) to zakładam szelki. Pomagają trochę przytrzymać niewspółpracującego pacjenta i można uniknąć demolki gabinetu.
A kicia prześliczna. Teraz to już z górki, będzie tylko lepiej ... Moje chociaż są zsocjalizowane i przytulaśne każdą wizytę lub nawet zastrzyk w domu robiony przeze mnie kwitują fochem. Więc za bardzo się nie przejmuj. Trzeba i tyle. Może nawet lepiej jak obcy "się znęcają" a nie ty sama.
Hej, wpadam z pytaniem, bo mnie zaciekawił temat...
Znajoma z pracy kupuje kota z hodowli - maine coon. No i mówi dziś, że odbiera kotkę, jak będzie miała 16 tygodni, bo wtedy już ją w hodowli wysterylizują. I teraz pytanie, rzeczywiście można kotkę tak wcześnie sterylizować? Pytam zupełnie z ciekawości, bo jakoś zawsze mi się wydawało, że robi się to później...
Szelek nie jestem w stanie założyć... Ja ją przytrzymywałam u weta więc jestem współwinna.
Libella, niektórzy hodowcy robią tzw sterylizacje pediatryczne, modne w USA. Zdania są podzielone. U nas się raczej odradza takie rozwiązanie.
efeemeryda   no fate but what we make.
20 października 2016 11:16
ja znam takich, u których robimy to z powodzeniem, przynajmniej mają pewność, że nikt nie będzie nielegalnie rozmnażał  😉
Szelek nie jestem w stanie założyć... Ja ją przytrzymywałam u weta więc jestem współwinna.


Tu nie ma winy ... Utrzymanie kota do zabiegu graniczy z cudem ... Już wolę konia - jakoś łatwiej, wbrew pozorom.
Jak się nie da szelek to trudno ... Trzeba tylko pilnować dobrze zamkniętych drzwi w gabinecie jak wyjmujecie z transporterka.
Z tego co obserwuję to sporo hodowli praktykuje wczesną kastrację i koty w wieku minimum 3 miesięcy najczęściej idą do nowego domu wykastrowane. Jak dla mnie to idealne wyjście i przeciwdziałanie pseudohodowlom, ale ja to jestem za kastrowaniem wszystkich kotów nie używanych do hodowli. Znajoma sobie ostatnio kupiła MCO, niestety niewykastrowanego i stwierdziła że będzie sobie produkować kocięta  😵
casines moje wiejskie potwory pseudo main coony prawdopodobnie powstały z takiego zamysłu pseudo hodowlanego 😎

U mnie właśnie zbliża się termin sterylizacji kocura, pod koniec listopada kończy pół roku i zastanawiam się co z kotką w tym samym wieku? Wet upiera się żeby sterylizować po pierwszej rui, ale słyszałam, że można wcześniej, nie wiem czy to uzasadnione, ale boję się, że po rui jej się charakter zmieni, a na chwilę obecną to najkochańsze kociątko jakie miałam ...
Casines, zabierz znajomą na wycieczkę do schroniska, może cokolwiek trafi... W kilku już miejscach słyszałam że populacja kotów rośnie. W Toruniu wybudowali obiekty schroniskowe wg statystycznych potrzeb z ubiegłych lat i jest za małe. W Sopocie zainteresowanie kotami w wieku powyżej roku jest bliskie zeru. W Gdyni na terenach postoczniowych populacja maleje, ale nadal jest ok 250 kotów...
Dzięki za odpowiedzi. Ja też jestem w 100% za kastracją/sterylizacją, więc jeśli rzeczywiście można to robić tak wcześnie i tym samym uniknąć ryzyka, że ktoś postanowi sobie "zrobić małe słodkie koteczki" to w ogóle super 🙂

Tak, tylko taka wczesna kastracja niesie ryzyko różnych powikłań. A z drugiej strony hodowle chcą się jakoś zabezpieczać przed głupimi pomysłami przyszłych właścicieli.

http://www.vetpol.org.pl/www_old/ZW2006/2006_04_wczesna_kastracja.pdf
Marlin1990 generalnie co wet to opinia ale ja wyznaję zasadę ciachanie przed pierwszą rują, wtedy ryzyko nowotworów listwy mlecznej jest zminimalizowane 🙂 ja swoją kotkę kastrowałam właśnie w wieku 6 mięsiecy, drugą trochę później ale też udało się przed pierwszą rujką.
Magda próbowałam uświadomić ze to niezgodne z prawem i takie tam, mam nadzieję ze trafiło do niej...
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
20 października 2016 12:44
Casines, obrazek trochę przesadzony, ale może też trafi jeśli się powie, że produkując kociaki przyczynia się do tego: klik. Swoją drogą wiele hodowli zastrzega sobie w umowie, że zwierzak ma zostać wykastrowany do jakiegoś wieku i proszą o dostarczenie dowodu zabiegu, a koty przeznaczone do rozrodu są droższe. Nie wiem na ile hodowca może to weryfikować ale na jakimś fp widziałam, że hodowca przypominał klientom o obowiązku zabiegu i twierdził, że niewykastrowane zwierzaki będzie odbierał na podstawie zapisu w umowie 😉
casines dzięki za odpowiedź :kwiatek: pogadam jeszcze z wetem i zobaczymy co z tego wyjdzie 😉 a póki co leczymy koci katar ... 😵 swoją drogą nie wiedziałam, że ta choroba może się tak długo kamuflować, mam koty już około 3 czy 4 miesięcy u siebie, nie wychodzą na podwórko a tu nagle taka niemiła niespodzianka 😤
Kotka po wypadku jedzie do mnie na ok. tydzień. Trzeba ją wzmocnić i będziemy próbowac zorganizować ten zabieg. Fundacja dobrych zwierząt zgodziła się pomóc w zbiórce, więc w weekend postaram się zrobić wydarzenie na fb żeby rozpocząć zbiórkę. Jak będziecie mieli możliwość porozsyłać po swoich znajomych byłabym wdzięczna :kwiatek: Wystarczy w sumie ze 100 osób da 10 zł 😀 a myślę że jest to do zrealizowania.

Jedyne co dzisiaj mnie zmartwiło, to kici wyszedł dodatni test na ten koci HIV ;/ Nie znam się na tym zupełnie, pani mówi że nie wie na ile te ich testy są rzetelne, no ale chyba skoro je robią to są? Kotka nie przejawia żadnych objawów, ponoć bywa że koty są tylko nosicielami.
casines moje wiejskie potwory pseudo main coony prawdopodobnie powstały z takiego zamysłu pseudo hodowlanego 😎

U mnie właśnie zbliża się termin sterylizacji kocura, pod koniec listopada kończy pół roku i zastanawiam się co z kotką w tym samym wieku? Wet upiera się żeby sterylizować po pierwszej rui, ale słyszałam, że można wcześniej, nie wiem czy to uzasadnione, ale boję się, że po rui jej się charakter zmieni, a na chwilę obecną to najkochańsze kociątko jakie miałam ...

Cięłam jak kotka miała pół roku, żadnych komplikacji. Dzisiaj ma 5 lat i miewa się świetnie.
Osobiście nigdy nie czekam do pierwszej rui.
tunrida, gratulacje! Ogromny szacun dla Was, że tyle zrobiliście dla zwierzaka.
xxagaxx, koci hiv to może nie wyrok (i może nie dawać objawów oczywiście) ale pamiętaj że się przez krew przenosi więc jak masz swoje koty to uważaj by rozlewu krwi nie było 😉 no i taki kot jak zachoruje to może mieć problem z wyzdrowieniem, więc nie wiem czy to dobra opcja by szedł do stajni (no i w stajni lejąc się z innymi może znów zarażać).

Kizia odkąd jest u nas (tydzień) ma cuchnące i takie dość miękkie kupy. Może nie jest to rozwolnienie, ale wyglądają źle. Wiecie może ile czasu po zmianie karmy kot może mieć brzydkie kupy? I czy to może być reakcja na leczenie/chorobę? Jak się uda przemycać jej tabletki, to do weta idziemy dopiero w poniedziałek, a zaczynają mnie te kupy nieco niepokoić. Dobrze chociaż że załatwia się regularnie.
Libella, ja kastruję kocięta przed wydaniem. Mają wtedy około 13-14 tygodni :-) Jestem bardzo zadowolona z tego rozwiązania, kocięta dochodzą do siebie miliard razy szybciej, nowi właściciele zadowoleni, bo odpada im patrzenie na śniętego kota i zamartwianie "bo ją to tak boli".

Zacznijmy jeszcze od tego, że termin wczesna kastracja dotyczy kociąt kastrowanych w wieku około 5-6 tygodni. W wieku 13-14, czy 15, to już nie wczesna. Przynajmniej z tego, co wiem.
Zacznijmy jeszcze od tego, że termin wczesna kastracja dotyczy kociąt kastrowanych w wieku około 5-6 tygodni. W wieku 13-14, czy 15, to już nie wczesna. Przynajmniej z tego, co wiem.

Jeżeli się odnosiłaś do mojej wypowiedzi, to zapewne jest tak jak piszesz 🙂 nie znam się aż tak bardzo, myślałam ze wczesna kastracja jest przed 3-4 miesiącem 🙂
Postaram się go zabrać do weta, ale to nie ja płacę niestety. Gdyby nasz kot nie atakował malucha to pewnie by został u nas bo z rodziców zrobili się kociarze  😁
Jak przekonać faceta do kota? 😀 mamy takiego słodziaka w lecznicy, szuka domu. No nie mogę przejść obok niej obojętnie... Już niedługo się przeprowadzamy. Do tej pory ograniczał mnie mój tata, który zawsze był na nie i z tego powodu mam w głowie same argumenty na nie.. No ale tak lekarz weterynarii bez zwierzaka 😀? Chyba najpierw muszę przekonać siebie do tego pomysłu...
Cri,
powiedz, że na tymczas na próbę :P Mój chłop nigdy wcześniej nie miał zwierząt i przez to uważany był za osobę, która ich nie lubi. 1,5 roku temu ściągnełam do domu naszego Koteła, też pełna obaw, że się bedzie wkurzał, że kuweta mu śmierdzi , a kłaki są wszechobecne😉 Przekonywał się do kotki kilka tygodni, a teraz ją absolutnie uwielbia, rozpieszcza i życia bez niej nie wyobraża  😀

A Twój podaje jakieś konkretne argumenty 'przeciw'? 🙂
On lubi zwierzaki, mieliśmy mieć psa, ale na razie przy naszym trybie pracy i przyszłym miejscu zamieszkania (śródmieście...) odłożyłam pomysł psa na dalsze życie. Ja też bym tak zrobiła najchętniej - po prostu przyniosła kota 🙂 tylko, że przeprowadzamy się dopiero za około miesiąc i kota musielibyśmy albo przetrzymać w lecznicy albo pan u którego się urodziły jeszcze by go potrzymał u siebie (Państwu okociła się kotka pod domem, ją przygarnęli do siebie, a dzieciaki teraz sterylizują na koszt dzielnicy, 3 zostały już oddane, tylko ta została) - dlatego trzeba podjąć decyzję.
Argumentu przeciw nie ma konkretnego, coś tam stękał przez telefon, że to obowiązek i w ogóle 😉 Ja też odpowiedzialnie podchodzę do posiadania zwierząt, nie wiem też jak kocia by się czuła w mieszkaniu, bo do tej pory była wychodząca, ale ma dopiero 6 miesięcy, więc mam nadzieję, że by się przyzwyczaiła. Z kuwety korzysta.
Przyzwyczaiłaby się. W tamtym roku znalazłam kotkę na wybiegu dla koni, zapewne z dzikiego miotu, brat ją wziął i ulokował w bloku, a ona się świetnie dostosowała. Ale! Miała towarzystwo.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się