KOTY

Ona w ogóle nie jest dzika. Ona po prostu wychodziła do tej pory z rodzeństwem na podwórko u tych ludzi. Mamy masę dzikich kotów z łapanki, takiego bym nawet nie próbowała zabierać. Ale ta... to chodząca przylepa, noszę ją na dyżurach non stop w polarze 😀
Czy możecie polecić coś odstraszającego na koty? Jakiś sprawdzony spray, może zioła?  👀 Mój kot upatrzył sobie motocykl w naszym garażu, kanapa już podarta, ślady pazurów podobno na zbiorniku też już są  😵
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
21 października 2016 18:49
Zelmutek, odżałuj duży, gruby, wełniany koc (wojskowy demobil) i złożony na pół przerzucaj przez moto. Z doświadczenia piszę.
Z podobnych powodów nie przynoszę siodeł do domu do czyszczenia. Szkoda skóry.
Nie mam pojęcia co ją tam ciągnie, pokrowce się nie sprawdziły, właziła od spodu i podnosiła jakimś cudem nawet to co na nich leżało żeby się wcisnąć na kanapę.  Może faktycznie z czymś cięższym muszę spróbować, chociaż tu nie o kanapę tylko chodzi, zbiornik też już podrapany  😵
xxagaxx, koci hiv to może nie wyrok (i może nie dawać objawów oczywiście) ale pamiętaj że się przez krew przenosi więc jak masz swoje koty to uważaj by rozlewu krwi nie było 😉 no i taki kot jak zachoruje to może mieć problem z wyzdrowieniem, więc nie wiem czy to dobra opcja by szedł do stajni (no i w stajni lejąc się z innymi może znów zarażać).

Kizia odkąd jest u nas (tydzień) ma cuchnące i takie dość miękkie kupy. Może nie jest to rozwolnienie, ale wyglądają źle. Wiecie może ile czasu po zmianie karmy kot może mieć brzydkie kupy? I czy to może być reakcja na leczenie/chorobę? Jak się uda przemycać jej tabletki, to do weta idziemy dopiero w poniedziałek, a zaczynają mnie te kupy nieco niepokoić. Dobrze chociaż że załatwia się regularnie.



Ja kicię, nazwaną roboczo Nelą, mam u siebie w mieszkaniu. Kotów sztuk 4 mam, ale u rodziców. Więc o ile wirus nie przenosi się drogą kropelkową to jestem bezpieczna 😉 Mam nowe miski, kuwetę.


Kicia jest już u mnie. Ma dren w ranie, bo coś się jeszcze sączy, krwiak na oku, ponoć nie wiadomo czy ten skrzep się rozejdzie czy nie, ale niby jej to nie sprawia dyskomfortu. Najgorszy pyszczek. Nie jest w stanie się umyć nigdzie więcej niż z przodu. Chodzi z jezykiem lekko wystawionym. Zabieg będzie jak się trochę odkarmi, ale chyba jest nadzieja. Dostała łyżkę puszki zaraz po przyjeździe do mnie i teraz drugą. Wylizany talerz do czysta. Dostanie na noc namoczone chrupki i będziemy tak kota tydzień tuczyć.
Poczytaj i dopytaj jak to się przenosi, pewnie jak ludzki hiv. Ja bym izolowała skoro coś się sączy.
FIV wydalany jest głównie ze śliną, zakażenie następuje najczęściej poprzez ugryzienie.
xxagaxx ciekawa byłam właśnie co u kotki 🙂 Czyli gdzies za tydzien zajmą się pyszczkiem ?
Ja przepadłam. Szukam kolegi/koleżanki dla naszego potwora. raczej z ogłoszeń na olx czy fb niż ze schroniska, bo boje się, że bym psychicznie nie wytrzymała wizyty w tym ostatnim. na samą myśl o wizycie w schronisku mam łzy w oczach  😵 Trochę żałuję, że nie wzięłam od razu dwóch z tej straży ochrony zwierząt, bo biały brat NoSpy śni mi się po nocach do dzisiaj  🤔wirek:

A szatan rośnie 😉 Na szczęście pozwala nam spać od pierwszego dnia z nami, ale jak usłyszy budzik to zaczyna się zabawa na całego i trzeba wstawać  🤣








i Tequila - kot, który postanowił zostać wieśniakiem  😁




FIV wydalany jest głównie ze śliną, zakażenie następuje najczęściej poprzez ugryzienie.

No właśnie nie przez ślinę... Tak jak HIV - przez krew. FIV nie utrzymuje się poza organizmem kota, nie przenosi się drogą kropelkową itp. Kot nosiciel może spokojnie mieszkać z nienosicielem, tylko nie mogą walczyć do krwi i kopulować 😉
http://www.catster.com/lifestyle/cat-health-vet-study-fiv-positive-cats-living-together

Co innego FeLV. To się niestety przenosi ot tak.


Dziewczynka już mniej wystraszona 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
22 października 2016 11:53
kontakt ślina - krew, nie lizanie, ale gryzienie. Myślę, że bardzo nierozsądne jest trzymanie razem nosiciela i kota zdrowego.
Galopada, co to? Rusek? W jakim jest wieku na tych zdjeciach?
wistra, to adoptowany dachowiec. maluchy razem z matką zostały odebrane jakiejś babince ze wsi z powodu złych warunków. wg weta ma ok 8 tyg w tym momencie.


Jako, że planuję za jakiś czas przygarnąć jakąś Bidę to już się zastanawiam nad karmieniem. Konkretniej nad suchą karmą.
Jak wiadomo w sklepach internetowych duże wory wychodzą o wiele taniej. Czy po przetestowaniu czy jaśnie pan kotek chce daną karmę jeść to czy zamówienie worka 10kg ma jakikolwiek sens? W końcu dla jednego kota jest to zapas na... no, bardzo długi czas 😉
Zakładając opcję, że kotkowi się nie odwidzi i nagle nie przestanie jeść to czy takiej karmie, szczelnie zawiniętej i schowanej nic się nie stanie? Powiedzmy, że porcje na tydzień czy dwa odsypywałabym do oddzielnego pojemnika.
galopada, ale przepiękny!! 😍 😍 😍
Kurcze..kot mi się ślini i coś mu w brzuchu dokucza. Ciężej oddycha. Masakry nie ma, przeciągnął się, próbował się umyć, ale dobrze się nie czuje.  🤔  A już myślałam, że najgorsze za nami. Do wetki nie ma co jechać, bo nic tu nie wymyśli. Mam tylko nadzieję, że nie puściła ta plastyka rozworu przełykowego.  🙁 Obserwujemy go.
tunrida oby to tylko chwilowa zniżka.
magda ależ on śliczna 🙂
galopada jeśli wybierzesz konkretnego kociai na stronie schroniska to pokażą Ci tylko tego. Tak jest w Łodzi. Ja moją Luśkę tak brałam. A Twój kociak cudny 🙂
magda, tak jak pisze efeemeryda. Przenosi się jak wirus wścieklizny, a nie jak ludzki HIV. Kopulacja nie przenosi ani inny kontakt bezpośredni. I mam rację, bo dla pewności sprawdziłam w wykładach profesora Frymusa 😉


Co innego FeLV. To się niestety przenosi ot tak.




Białaczka przenosi się przez ugryzienia (ślina/krew) i kopulację. W inny sposób nie. Na wielu stronach jest podane ze przez lizanie i dzielenie misek. Tak się nie przenosi.
A FIV tak jak efeemeryda napisała.
Horsiaa, FeLV przez wylizywanie chyba też? Długotrwały kontakt z siewcą - np matka wylizująca kociaki, pamiętam też coś o wspólnych miskach w dużych skupiskach. Nie mam teraz jak sprawdzić...


Edit: jednak sprawdziłam - FeLV przez miski i wylizwanie też, ja wierzę profesorowi Frymusowi 🙂
W zakaźnych Frymusa jest że lizanie i przez miski też. A na ostatniej konferencji prof. mówił że jest bardzo małe prawdopodobieństwo.
Czyli zmienił nieco front 🙂 dobrze wiedzieć 😉 Ciekawe czy zmienił slajdy hehe :P
tunrida, i jak dzisiaj twój kot lepiej?\

Mnie zastanawia tylko, że skoro ten FIV może być bezobjawowy, to skąd w ogóle wiemy które koty go mają? U nas w stajni są 3 koty, ja mam domu 4 i nigdy przenigdy ich w tym kierunku nie badałam. Podobnie FeLV.

Kotkę, jeśli nie znajdzie się inny dom, mogę zabrać do stajni, gdzie pisałam są już 3 inne koty. Co prawda, mieszkałaby w innej części stajni, ale nie mam gwarancji że gdzieś by się w końcu nie spotkały.
xxagaxx, robi się testy z krwi na Fiv/FeLV,  my zalecamy izolacje zwierząt dodatnich, badanie zawsze jeśli ktoś kota znajdę chce wprowadzić do nowego stada.
Pozdrawiamy Was niedzielnie 🙂
Cricetidae, wiem ze się robi testy, ale tak jak mówię do tej pory nigdy się z nimi nie spotkałam. Żaden wet nigdy o nich nie mówił. Dlatego ja już mogę mieć kota który jest nosicielem którejś z tych chorób.
Dzisiaj kot spoko, ok, zdrowy. Dzięki. 🙂
Witam,
Czy jest tutaj ktoś z Nowego Targu i orientuje się jaka jest w tym mieście cena zabiegu sterylizacji kotki ?
efeemeryda   no fate but what we make.
23 października 2016 16:36
Zapewne taka jak wszedzie, około 200zł,  chyba ze ktos ma ochote działać charytatywnie,  szyć starymi nićmi albo hgw co.
🤣
galopada  cuuudowne kocie dziecko  😍

Ja mam klimatycznego Cezariona... 😉


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się