Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?

U mnie balot 200 - 220 kg na 6 koni na padoku starcza na góra 4 dni. Czyli około 10 kg zjadają w dzień a na noc dostają w siatce... drugie 10.. Niektóre ( w tym moja Florentyna ze względu na dietę ) mniej, ok 4-5 kg. Mam wagę wędkarską więc sprawdzam.
Reszta koni na nadwagę nie cierpi więc... Objętościówki idzie mi strasznie dużo. Do tego wysłodki, owies, Florentyna musli dla "okrągłych" + Glucogard.

Wychodzi mi więc, że przeciętny koń wsuwa miesięcznie w sezonie poza-pastwiskowym 600 kg siana. Siano w przedziale cenowym 350-450 czyli załóżmy średnio 400 za tonę = 270 zł. Za samo siano.
Sivens, Ustalając kosztorys, a o to w tym wątku chodzi, podajemy ilości dobowe pasz i ściółki...
Jesli komuś wychodzi 6-7 kg siana dziennie, to prawie jak w pensjonatach 😉
Ale oczywiscie, jesli ktos ma konie na pastwisku całodobowo lub ponad 12 godzin to jest to prawdopodobna wartość, choć wg mnie październikowa trawa, to juz dodatek do siana, a nie pełnowartościowa pasza. Poza tym potrzeby przed zimą są dużo większe, wiec pasz już skarmiam 2 razy wiecej.
Mi srednio wychodzi 15-18 kg na konia. (Oprócz balota w boksach, wynosze jeszcze 3 kostki siana na padok)
U mnie na 6 koni jesienią i zimą schodzi 12 bel miesięcznie... Do tego: słoma/trociny/pellet, owies, wysłodki, otręby, pasza (granulat hovelera), siemię lniane, czasami słonecznik dokupię. Miesięcznie na konia wychodzi ok 400-450zł .
ja nawozy kupuję z dotacji na grunt rolny więc nie odczuwam tego po kieszeni. Ja swoim koniom balotów nie ograniczam jest dostępny całą dobę więc widocznie jeszcze nie potrzebują tyle siana. Zobaczę w listopadzie ile zejdzie siana mi.
AnetaW, ja nie liczyłam "widzimisię" tylko podstawy żywieniowe, które ma zapewnić pensjonat, dlatego mniej wychodzi. Teraz też siemie, słonecznik, marchew, musze dokupić otręby ryżowe... witaminy tez dostają i też kosztują... to już wchodzi poza cenę pensjonatową 😉
Wiadomo, że większość z nas dla swojego konia jeszcze kupuje bonusowo suplementy czy dodatki. To też kosztuje i warto policzyć ile nas to kosztuje.
Mnie też mój koń kosztuje więcej niż cudze, bo dochodzi wet, kowal, witaminy czy dodatki żywieniowe, za które inni dopłacają.
pensjonat 900 + witaminy 140 + granulat 68  + owoce 50 = 1158,00 zł  / mc
plus kowal 80/struganie co 6/7tyg,  paliwo do stajni 😀 -> 600zł
Czyli jak mój mąz mówi skromnie 2 tys na miesiac.... bo jeszcze zawsze sa potrzebne nowe ochraniaczki, cukiereczki, kolejna kostka soli....

Plus w okresie treningowym + 750 treningi
AnetaW, ja nie liczyłam "widzimisię" tylko podstawy żywieniowe, które ma zapewnić pensjonat, dlatego mniej wychodzi. Teraz też siemie, słonecznik, marchew, musze dokupić otręby ryżowe... witaminy tez dostają i też kosztują... to już wchodzi poza cenę pensjonatową 😉


A widzisz... o warzywach i owocach zapomniałam  😉  suplementów nie liczę bo też każdy co innego dostaje, stawy, wrzody, witaminy dla młodziaka itd. Ale po dwóch latach u siebie, nie umiem sobie "przypomnieć" jak to było w pensjonacie... Siano, słoma, owies... Bo teraz widzę, ze żeby dobrze wyglądać i czuć się jeszcze lepiej  potrzebują o wiele więcej i te "widzimisię" są dla nich podstawą.. a tych kilka marchewek, które zawsze przywozilam to hmmm była kropla w morzu  🙂
W pensjonacie pewnie było tak samo 😉 opłata za podstawy plus 500 zł na dodatki 😉
Oj były miesiące, które mocno bolały, bo np i leki i suplementy sie akurat wtedy skończyły 😉
Megane,  tak właśnie myślę sobie, że niektórzy skarżą się na pensjonaty gdzie dają 1 kostkę na konia dziennie. Co daje tak naprawdę 3 plasterki dziennie. Ale u siebie tak właśnie karmią i chwalą się niskimi kosztami utrzymania. Dziwna logika dla mnie. Fakt, że ja już zamknęłam pastwisko, ale po to by zrobić nawożenie jesienne.



Zależy jeszcze jaka to kostka - u nas kostki są 10 kilowe i tyle koń dostaje na dzień (10 kg plus na padoku trawa i siano ).- w sezonie pastwiskowym, a zimą plus 1/3 kostki dodatkowo. A jeszcze jak zawsze jesteś to możesz wrzucać siana ile chcesz i słomy też można brać dowolnie 😉
Kostki o tej wadzę szły trzy na konia, dziennie. Kiedy miałam około 20 kg na jednej to wtedy ewentualnie dokładałam drugą na noc.
Ja za pensjonat płace 800zł podstawowo. Do tego wysłodki 40zł za worek 20kg (wystarcza na ok 2 miesiące), do tego otręby 20zł worek 20kg ( tez wystarcza na ok 2 mięsiące), witaminy Eggersman 110zł za 10kg (ok 3 miesiące), do tego olej z 20zł miesięcznie,owoce +warzywa 50zł miesięcznie.Kowal struganie 70zł ( co 5-6 tyg), odrobaczanie 2x w roku=140zł, szczepienia 2x w roku= 200zł , To taka podstawa u mnie, ale czasami dochodzą jeszcze inne wydatki: np.: zęby, teraz dopłacam za derkowanie, o sprzęcie nie wspominam bo jak siadam przed stroną sklepu jezdzieckiego to zawsze cos zamówie 🙂. Paliwa do stajni nie liczę bo mam 2 km 🙂 Także uważam,że osobiście wychodzi mi całkiem przyzwoicie, a mój koń jest zadowolony i szczęśliwy,więc to najważniejsze.
Ja za pensjonat płacę 1500, ale dzięki temu mam stajnię 4 min od domu, pełną opiekę dla konia włącznie z padokiem, karuzelą i lonżą i zwykle dużą pustą halę dla siebie. Do tego dochodzi ok 100 zł miesięcznie na musli i suplementy i kowal 170 zł co 6 tygodni. Szczepienie podobnie jak powyżej ok 200 zł

Szacuję, że raz do roku odpada jedna derka - 200-400 zł zależy która wyjedzie do kosza.

Ostatnio była klinika - 1500 zł, mam nadzieję, że w tym roku to ostatni raz.

Sprzętu nie liczę, ale też niespecjalnie kasa na to idzie. Mam 3 czapraki, siodło i dwa ogłowia + sprzęt do lonżowania.
aroniasty, ale te 10kg do boksu, a na padoku koń też ma siano jak nie ma trawy? Jeśli tak to zjada pewnie drugie tyle w dzień i to jest super.
aroniasty, ale te 10kg do boksu, a na padoku koń też ma siano jak nie ma trawy? Jeśli tak to zjada pewnie drugie tyle w dzień i to jest super.



Sianko zawsze jest rzucone na padok, jak jest trawa to konie w ogóle nie ruszają, teraz jak trawa się nie skończyła to będą jeść i do boksu na zimę też więcej bo wiadomo. Jedyny minus u mnie to to że na padoku nie ma wiaty, jest jeden padok zadrzewiony mocno ale to nie to samo jednak. Więc teraz jak ostatnio lało przez 3 dni non stop to padok ograniczony czasowo...

Właśnie jak w taką pogodę wypuszczacie konie na padoki nie mając wiaty? U mnie ostatnie 3 dni lało mocno, błoto do pasa, wieje i pada..


Kostki o tej wadzę szły trzy na konia, dziennie. Kiedy miałam około 20 kg na jednej to wtedy ewentualnie dokładałam drugą na noc.



30 kg na konia w okresie pastwiskowym? Sporo, chyba że to była jedyna pasza i dawałaś minimum treściwej?  Mój dostaje w okresie wiosenno - letnim właśnie około 10 kg do boksu , z tego większość na noc bo jak siedzi na padoku to je trawę i rano jak przyjeżdżałam na poranne karmienie to zawsze jeszcze mu trochę rozwalonego w boksie zostawało
Z tego co zauważyłam... Konie spędzające całe dnie (bądź będące tam 24h/dobę) na zewnątrz nie otrzymujące dodatkowych pasz czy witamin, potrzebują dużo więcej objętościówki (i ogółem - więcej jedzenia) niż konie spędzające większość doby w boksie. Jednak na zewnątrz trzeba więcej energii poświęcić na ogrzanie się, koń się więcej rusza = spala te kalorie... Nawet konie wychodzące na zewnątrz na parę godzin, potrzebują mniej.
Pomijam, że we wrześniu/październiku, nie ma PASTWISK tylko wygryzione kępki albo ewentualnie "zimowe" padoki, żeby te letnie mogły odpocząć.
A już w ogóle "foch na siano" się włącza, kiedy konie dostają porządne, gotowe pasze treściwe, suplementy, meszyki-nie meszyki etc. Inna sprawa, że jak koń dostaje różne "dobroci", a zdarzy się w stajni gorsze siano, to ten koń może się takim sianem przestać interesować.
Z tego co zauważyłam... Konie spędzające całe dnie (bądź będące tam 24h/dobę) na zewnątrz nie otrzymujące dodatkowych pasz czy witamin, potrzebują dużo więcej objętościówki (i ogółem - więcej jedzenia) niż konie spędzające większość doby w boksie. Jednak na zewnątrz trzeba więcej energii poświęcić na ogrzanie się, koń się więcej rusza = spala te kalorie... Nawet konie wychodzące na zewnątrz na parę godzin, potrzebują mniej.
Pomijam, że we wrześniu/październiku, nie ma PASTWISK tylko wygryzione kępki albo ewentualnie "zimowe" padoki, żeby te letnie mogły odpocząć.
A już w ogóle "foch na siano" się włącza, kiedy konie dostają porządne, gotowe pasze treściwe, suplementy, meszyki-nie meszyki etc. Inna sprawa, że jak koń dostaje różne "dobroci", a zdarzy się w stajni gorsze siano, to ten koń może się takim sianem przestać interesować.


Mój je wszystko, autentycznie czasem mam wrażenie ze zeżre wszystko, banany , dodatki, suszone warzywa, je nawet takie batony elektrolitowe czego żaden koń nie chciał ruszyć.  Ale fakt widzę że siano traktuje jako jedzenie gorszego sortu , bo dostaje musli jako główną pasze, plus teraz 1 raz w tygodniu mesz.
Batony elektrolitowe?

Też zależy ile wszystkiego.... Bez siana nic się nie zdziała, ale też nie ma co oczekiwać, że ilości w stylu "pół miarki paszy, pół miarki owsa" zdziałają jakieś cuda... Ja konia pracującego karmię na kilogramy - nie na miarki, ani na sztuki (i nie w ilości "ćwierć kg, pół kg"😉.

Co do wiaty - jak jej nie miałam, to wypuszczałam konie w derkach albo ewentualnie na krócej (jeśli już faktycznie lało jak z cebra). Przy mżawce czy deszczu, ale bez zimnego wiatru - nie przejmowałam się. Teraz jest wiata, ale i tak w ogóle nie jest darzona zaufaniem, że się tak wyrażę.
Ircia   Olsztyn Różnowo
23 października 2016 17:58
Nie wiedziałam gdzie zapytać,ale chodzi o utrzymanie konia/matki ze zrebakiem. Czy za klacz że zrebakiem płaci się tyle samo za pensjonat,czy tyle  co za jednego konia,zrebak oczywiście jest z matką ?
Ircia, to zależy od pensjonatu...
I od umowy jaką się podpisze...
Jedni liczą źrebaka jako kuca i biorą mniej, a inni wręcz traktują jako dorosłego konia i po stałej stawce. Itd., itd...
Batony elektrolitowe?

Też zależy ile wszystkiego.... Bez siana nic się nie zdziała, ale też nie ma co oczekiwać, że ilości w stylu "pół miarki paszy, pół miarki owsa" zdziałają jakieś cuda... Ja konia pracującego karmię na kilogramy - nie na miarki, ani na sztuki (i nie w ilości "ćwierć kg, pół kg"😉.

Co do wiaty - jak jej nie miałam, to wypuszczałam konie w derkach albo ewentualnie na krócej (jeśli już faktycznie lało jak z cebra). Przy mżawce czy deszczu, ale bez zimnego wiatru - nie przejmowałam się. Teraz jest wiata, ale i tak w ogóle nie jest darzona zaufaniem, że się tak wyrażę.


Tak, takie batony dla koni z likita - dawałam po kostce w lecie po treningu dla uzupełnienia jak było bardzo gorąco i koń się pocił .
U mnie treściwej dostaję 3,5 kilo dziennie

No u mnie ostatnio lało porządnie przez ostatnie dni, tak że po przejściu do hali do której mam jakieś 400 m byłam cała mokra a z derki którą zarzuciłam na konia się lało. Mam już dość takiej pogody, myślałam że jeszcze w tym sezonie pojeżdzę kilka tygodniu na dworzu, bo hale mamy średniej wielkości ale chyba nic z tego 😎
Ircia U mnie pierwsze dwa miesiące po narodzinach, źrebak stoi za darmo, później właściciel dopłaca. Konie stoją w dużych, podwójnych boksach.
Ircia   Olsztyn Różnowo
24 października 2016 13:15
Bardzo wszystkim dziękuję za odpowiedź :kwiatek: Teraz mam trochę lepszy pogląd i wiem że trzeba coś wy.yśleć. Niestety fakt jest taki że klacz plus źrebak,to po nocy cały boks idzie won,nie zostaje nic, może gdyby to były kuce to jeszcze ok,ale duża kobyla plus duży źrebak to jedna wielka masakra.  👿
Ircia, Ircia, po moim wałachu jest podobnie , a nijak go nie rozmnożyłam 😉
Ircia, więcej siana, więcej owsa, więcej słomy, kolejny koń do obsługi i jeszcze trzeba uważać na szalone pomysły. Ja nie widzę powodu by źrebak był za darmo.
Ja uważam, że klacz ze źrebakiem do momentu odsadzenia (6/7 miesięcy)  uczciwie jest liczyć 1,5 konia. Czyli połowę kwoty jednego konia za źrebaka. Niby stoi z mamą w jednym boksie ale...  karmiąca klacz potrzebuje więcej paszy, źrebak, też jeść coś musi, sraka i sika, suchej słomy potrzebuje. Za darmo to wolontariat  😉
Ircia   Olsztyn Różnowo
24 października 2016 18:32
Kurcze sama gowniarza wyciągnęłam z pomocą koleżanki, cała noc walczyłam żeby ssał matkę,potem moje spacery z małym bo miał tylne peciny miękkie,potem sraczka ,później nauka chodzenia w pastuchu,potem dołączenie do stada i tak ogólnie wszystko to zrobiłam sama z koleżanką i moim mężem,źrebak skończył 4 m-c,czesto musza zostać w dzien w boksie bo wieje,bo leje,sama nauczylam go podawać nogi do czyszczenia,czyszcze,smaruje i takie tam..
Najgorsze jest to że ja naprawdę nie mam czasu dla czyjegoś konia i zrebaka,a swoich mam trzy i też potrzebują mojej pomocy,mam też rodzine i inne obowiązki w stylu ...ogród,pastwiska,padok,plac,naprawy,pomoc mojej mamie,lekcje itp.
Ja to chyba jestem idiotka, bo zawsze myślałam że za klacz ze zrebakiem do momentu odsadzenia liczy się jak za jednego konia  😵
Jeszcze raz dzięki bardzo za pomoc  :kwiatek:


A mam pytanie dla tych co wystawiają cały balot siana na wybieg. Jak je zabezpieczacie przed zniszczeniem? Moje konie robią taki rozgardiasz do okoła, że dużo siana się marnuje.
megruda, jeszcze w domu wstawiałam balot do zadaszonego paśnika , zabezpieczałam siatką i po kłopocie
Mamy nawet wątek o paśnikach 🙂 jest tam kilka ciekawych rozwiązań
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się