Co mnie wkurza w jeździectwie?

Jak jest 3 trenerów i 8 koni na hali to bez słuchawki można sie skichac conajwyżej. I jak 3 trenerów jednocześnie krzyczy: żółty okser, wolta, ciąg w lewo to choćby skaly stały nie usłyszysz i nie ominiesz wszystkich...
Skoro już mówicie o słuchawkach - możecie polecić jakiś sprawdzony, konkretny zestaw? Za wyjątkiem sprzętu z Equi Shopu bo mnie na niego nie stać  😁
Dance Girl, nie wyobrażam sobie treningu bez systemu WHIS... I szczerze dziwi mnie Twoje zaskoczenie - wydawało mi się, że to już dla większości jeźdźców norma... Co więcej, dawno na zawodach nie widziałam już "wydzierających się" trenerów.
Na treningach używamy słuchawki, a wolno z tym jeździć konkursy?
anai, jasne że nie 😉
Olson, bo tak zrozumiałam, to co napisałaś o zawodach 😉 a Tobie pewnie chodziło o rozprężalnię?
Dance Girl, nie wyobrażam sobie treningu bez systemu WHIS... I szczerze dziwi mnie Twoje zaskoczenie - wydawało mi się, że to już dla większości jeźdźców norma... Co więcej, dawno na zawodach nie widziałam już "wydzierających się" trenerów.


Olson, ja nie jestem żadnej tam wysokiej klasy zawodnikiem, jak Ty  🤣, więc nie wiem, co Cię dziwi.

Zdarza mi się mieć jazdy z trenerami, których może uznałabyś za znanych, ale oni akurat nie używają owego niezbędnego wszystkim systemu, gdyż na treningi mam zarezerwowaną halę dla siebie.
Nie miałam sytuacji, że było 3 trenerow i 8 koni na placu, miałam sytuacje gdy byl 1 trener i 1 koń oprócz mojego i byłoby kilka stłuczek bo nie miałam pojęcia że teraz ma dana osoba pojechać daną figurę, a ta osoba sądzi że skoro ona wie to wszyscy wiedzą. Patent super, ale dla ludzi z podzielnością uwagi 😉


Dzisiaj sytuacja - odbywają się zawody w stajni, czyszcze sobie kunia i nagle podbija jakiś starszy pan, rozlgąda się rozgląda i łaps za mój napoczęty worek trocin i próbuje wynieśc żeby nasypać koniowi do przyczepy. Szczęka mi opadła, zawróciłam go zanim zdążył je wytargać ze stajni. Nie ogarniam tego, czemu sobie ludzie z domu nie wezmą skoro potrzebują?  😵
drabcio, albo czemu chociaż nie zapytają
Drabcio do tego systemu nie trzeba mieć szczególnej podzielności uwagi. Słuchawkę masz w uchu, wiec koniem można operować normalnie. Jeżeli ktoś generalnie nie potrafi porozumieć sie z innymi jeżdżącymi w tym samym czasie i bezkolizyjnie pojeździć to chyba większy problem niż słuchawka w uchu lub jej brak  😉
ancyk0991, wystarczą dwie słuchawki bluetooth i nielimitowane rozmowy w telefonie 😀
Też nad tym myślałam, ale przy 2jezdzcach chyba nie przejdzie
Tulipan dlatego piszę,  że jak taka osoba ma jeszcze słuchawkę - czyli trener nie mówi głośno co ma dana osoba wykonać to już zupełnie lipa..

Vanille no już pomijam do zupełnie,  dobrze ze stalam obok.. płacę 40 złotych za balot żeby  prawie-moj kon był zdrowy, a nie zapewnac komuś bezpieczeństwo w przyczepie..
drabcio, ale czym to się różni od sytuacji jak ktoś jeździ bez trenera sam? Przecież też nie wiesz co sobie wymyśli. Szczerze mówiąc dość wyimaginowany problem.
Według mnie jeżeli jeździ sama to wtedy bardziej jest skupiona na otoczeniu - jak z prowadzeniem auta i rozmawianiem przez telefon - koncentracja traci na jakości. Wyimaginowany czy nie z osobami które jeżdżą skoki i osobami bez słuchawki (gdy slysze trenera) jeździ się bezpieczniej 😉
Wkurzają mnie "nie końscy" goście w stajni.
Szłam z moim 3 latkiem, który był świeżo po kastracji (jeszcze się ogierzył), w nowej stajni, gdzie przyjechali sobie jacyś ludzie z gromadką dzieci. Idę z koniem, a dzieci biegną i kopią sobie piłkę tuż za moim koniem, młody wpada w panikę fundując mi piękne przetarcie na rękach i karku- bo prawie mi na głowę wszedł, obok stał pan, który pewnie z tymi dziećmi przyjechał. Jego reakcja? Banan na twarzy i sięga po tablet z nadzieją, że nagra jeszcze jakieś końskie szaleństwa. Gdyby nie nafukany i spięty już do końca dnia koń to najchętniej rozwaliłabym mu ten sprzęt o ziemię...

Dziś natomiast widziałam sytuację gdzie dziecko podczas zawodów, stało same na drodze gdzie obce konie przechodziły non stop i kopało sobie piłę o murek pełną parą, zagradzając tym samym możliwość przejścia zawodnikom  😵
Dairoxroxi, czyli to samo, co pisałam kilka stron wcześniej. Ludzie traktują stajnię jak zoo, do którego przychodzi się na spacer i zwierzątka pooglądać. Najlepiej z dziećmi. Najlepiej z dziećmi w wieku nieogarniającym. Kompletny brak zrozumienia dla terenu prywatnego. I przecież koniki to też własność publiczna, można pogłaskać i pooglądać.
Niestety tak jest nie tylko w stajniach. W wielu miejscach użyteczności publicznej rodzice mają w de... swoje pociechy i tym umilają życie innym. Stajnia, restauracja, pociąg, samolot, sklep, jaka to dla nich różnica. W stajni dodatklowo stwarzają zagrożenie swoim zachowaniem, ale wielu rodziców ma na to wyrąbane. Przecież to DZIECKO !
jagoda1966, na tekst pod tytułem 'przecież to dziecko' dostaję spazmów. Rozumiem, że dziecku należy się odrobina tolerancji, bo nie zawsze jest w stanie nad sobą zapanować, ale trzepie mną gdy jadę tramwajem/autobusem po ciężkim dniu, a podróż umila mi i innym współpasażerom wrzeszczące dziecko. A mama zamiast spróbować je uciszyć to gada przez telefon. Najgorsze jest to, że ostatnio jak jechałam z moją siostrą i roczną siostrzenicą to usłyszałam ten sam tekst... mała popiskiwała z radością więc starałam się ją uciszyć i czymś zająć, na co usłyszałam od siostry 'żebym nie przesadzała, bo to przecież dziecko'
vanille no dokładnie to miałam na myśli. To właśnie niektórzy rodzice sprawiają, że często dzieci są źle postrzegane i ich pojawienie się wróży kłopoty 😉

A wracając do jeździectwa 😉  to zaczynamy okres ciemnicy i to mnie wkurza. O 18- tej jest już ciemno, a to dopiero początek, oby do końca grudnia, potem już z górki 🙂
A mnie wkurza, to ze w tym jeździectwie trzeba mieć niesamowite szczeście, no albo brak pecha!
Wiecznie coś jak nie urok to sraczka nie nie kulawy na zad do na przód jak nie plecy to kolka... wiecznie coś!  😵

Ale to ja mam chyba pecha, bo u innych w stajni część koni to pancernych ...  🏇
Scarllet, o rety - mam to samo..! Coś nam się przypałętało, wygląda na to, że na szczęście pierdoła, ale koń na wszelki wielki zamknięty w boksie (na czas diagnostyki). Pierwszy dzień przychodzę: rana na stawie skokowym. Nic strasznego, ale jednak. Oczyszczona, opatrzona, noga schłodzona. Następny dzień: zatarte oko. Strach wchodzić do boksu.
Plaga egipska po prostu 😵
smartini   fb & insta: dokłaczone
24 października 2016 10:09
ja tak wrócę do tych słuchawek - wy serio słuchacie trenerów innych osób żeby wiedzieć gdzie pojadą? o_O
W Rzeszowie zdarzało nam się jeździć w np. 11 osób na hali 22x65 z ludźmi i końmi na różnym poziomie ogarnięcia, z dwoma trenerami podpowiadającymi łącznie 5ciu osobom i w życiu by mi do głowy nie przyszło zastanawiać się kto do kogo mówi, póki nie mówi tego do mnie. I jakoś wszyscy żyjemy.
Chętnie bym przygarnęła taką słuchawkę, bo słuchając z drugiego końca hali coś od trenera to czasem katorga, w szczególności przy takim tłoku, muzyce w tle i huku wentylatorów.
majek   zwykle sobie żartuję
24 października 2016 10:14
ja tak wrócę do tych słuchawek - wy serio słuchacie trenerów innych osób żeby wiedzieć gdzie pojadą? o_O



tak 😉
Powtarzam -  nie mówię o hali na której jeździ naście osób, ciąglę mówię o przypadku gdy jeżdżą maks 2/3 konie. Wtedy owszem słucham czyjegoś trenera czasami jeżeli ktoś np jedzie na czołówkę, a powinien mi ustąpić, a nie krzyczy "ściana". Pewnie i do tego da się przyzwyczaić gdy halowy savoir-vivre nie jest przestrzegany, ale ja zamiast się denerwować wolę pojeździć o 21 sama, lub jeździć z jakimś skoczkiem
smartini   fb & insta: dokłaczone
24 października 2016 10:22
no ja nie widzę różnicy w sumie... jak jeżdżę to skupiam się przede wszystkim na koniu i na zasadach panujących na placu, potem na tym co mówi do mnie trener. Nie wyobrażam sobie zaprzątania głowy tym, co trener (mój czy czyjś) mówi do kogo innego 🤔 I czy to są 3 osoby czy 8.

no ale, gratuluję ambicji i podzielności uwagi, mi by się nie chciało.
Ja właśnie sobie nabywam WHIS'a (błękitny  😁 ). Trenerka ma od roku i super się sprawuje, teraz dokupuje sobie zestaw na drugą osobę.
Ja co prawda nie prowadzę często jazd indywidualnych ale moim wyczerpanym dość głosie nawet kilka jazd w tygodniu jak mogę poszeptać zamiast przekrzykiwać innych to już dużo...
I też planuje sobie dokupić później zestawy na większa ilośc osób.
No ale bezwzględnie patent ten jest najlepszy właśnie jak na hali jest kilku trenerów no i u nas mamy hale namiotową więc jak hula wiatr bądź pada deszcz (albo jedno i drugie) to nawet jak jestem sama z jeźdźcem to po godzinie wychodzę ;ledwo mówiąc 🙂

A co do jazdy z innymi, tez raczej nie słucham trenera chyba, ze na głos prosi wszystkich o uwagę, że np. jego jeździec będzie jechał to i to, informuje i prosi o miejsce. A tak to jeźdźcy powinni szanować innych i wcześniej przewidywać choć trochę i informować o sowich ruchach na hali oraz brać pod uwagę ewentualną rezygnację z wykonania swojego ćwiczenia.

Łatwo nie jest... Ja ostatnio od kilku tygodni prowadzę na 14 jazdę trzem początkującym. Godzina obiadowa zwykle nigdy o tej godzinie jazd nie miałam stad jak zrobiła się brzydka pogoda nagle kilku prywatnych jeźdźców ze swoimi końmi znalazło się na hali z trzema dość słabymi poruszającymi się samodzielnie jeźdźcami. Razem było chyba z 8-9 koni na hali 20x40. Komfortu super nie było szczególnie dla zaawansowanych bo miejsce mocno ograniczone ale wszyscy przeżyli i nikt się nawet nie pokłócił :P Po prostu musimy się jeszcze dogadać przed sezonem zimowym kiedy są jazdy kiedy ich nie ma.
ps. instruktorów na hali było wtedy trzech 🙂
A ja pamiętam czasy jak trener darł się przez tubę , a do kursantów zwracał się imieniem konia ne którym aktualnie jeździli  .  😁
jak jeżdżę to skupiam się przede wszystkim na koniu i na zasadach panujących na placu


a co robisz jak ktoś usilnie nie ustępuje ci drogi bo jest tak skupiony na koniu i trenerze, że nie zwraca uwagi na zasady? Bo ja mówię właśnie o takiej sytuacji. Tak są tacy ludzie.
Jak pisałam "mój" koń histerycznie wręcz reaguje na konia z naprzeciwka i wolę dla własnego i jego bezpieczeństwa wiedzieć czy ktoś wykonuje cwiczenie na ścianie i z niej nie zjedzie, a nie krzyknie "ściana", a zapomniał, że trener powiedzial to cicho do sluchawki, czy zaraz zrobi woltę.

I nie neguję tutaj systemu, jest absolutnie cudowny, natomiast słaby dla osób bez podzielności uwagi (zasady na ujeżdżalni, koń, trener)
U nas potrafi być na jednej hali 3 trenerów i 8 koni, jakbym zwracała uwagę na to co trener do kogoś mówi to bym dawno już oszalała. Jadę swoje patrząc tylko na to, czy nie wchodzę na kolizyjną z kimś i generalnie wyznaję zasadę, że wolę ja się zatrzymać nawet jak nie muszę bo większości ludzi nie dowierzam bo tym, jak u nas zdarzyło się, że ktoś w stojącego konia wjechał - bo nie dał rady swojego zatrzymać. I szczerze to wolałabym, żeby wszyscy na słuchawkach jechali  - nie było by takiego przekrzykiwania się trenerów 😉.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się