Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
23 października 2016 11:17
Będę polecać, bo mnie Mel B bardzo nakręca 😀 Jej gadanie, uśmiech, nastawienie, powtarzanie "kurna, ale ciężko, ale damy radę!" a nie udawanie, że ćwiczenia nie sprawiają kompletnie żadnego dyskomfortu 😁 Przy Chodakowskiej miałam ochotę zasnąć, jej monotonne i medytacyjne "dasz radę, jeszcze chwilę, oddychaj głęboko" doprowadzało mnie do szewskiej pasji 😁

Ja już po śniadaniu, szykuję pudełko na następny posiłek i zaraz lecę zobaczyć zawody 😀
kenna, CzarownicaSa,  a próbowałyście tych jej nowych treningów?  Dla mnie najfajniejsze są właśnie te nowe, bikini, rewolucja, sekret i sukces. Są w zupeeeeełnie innej formule niż skalpel i zanim zrezygnujecie z nich z powodu skalpela, bardzo polecam najpierw spróbować. Rewolucja zdecydowanie dla mnie najcięższa z jej wszystkich programów, ale za to w fajnych 10min partiach tematycznych, a to pozwala fajnie ją mixować z innymi programami i uzupełniać treningi.

A poza tym z domowych kocham Shauna T 🙂 Insanity, max30 i t25.
k_cian, dobrze, że mówisz. Mnie Chodak strasznie do siebie zraziła pierwszymi treningami. Mam bardzo podobne odczucia jak CzarownicaSa.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
23 października 2016 15:36
Mi ogólnie jej podejście do ćwiczeń nie pasuje, no nie pracuje mi sie z jej programami dobrze. Zdecydowanie wolę programy z "powerem" 😉
No i inna spraw, ze mi Chodakowska po prostu nie pasuje z wygladu, nie ma typu figury który by mi sie podobał bo lubię zupelnie co innego- kawał tylka, kawał cycka i potężne udo 😍

Jak Wam idzie? Ja już zaliczyłam drugi posiłek siedząc na dragu między ubieraniem konia a trzymaniem dzieciaka na kucyku 😜
Chce wrócić wrócić koni. Trzymajcie kciuki, żeby mi sie udało 😉
No, wystarczyło tu napisać i mama zrobiła obiad. 😁 😁
Także jedzeniowo dzisiaj fajnie, ale nadal nie mam siły ćwiczyć z tym zapchanym nosem. A jutro za późno kończę pracę, żeby pójść na zumbę. 🙁
Więc dopiero we wtorek się na koniu ruszę.

Ale boję się, że jutro mi wpadnie coś 'zakazanego', bo mam urodziny no i wiecie jak to jest. 👀

Czarownica trzymam oczywiście kciuki 😀
Tak całkowicie z doskoku, w ramach ciekawostki - wzięłam dzisiaj na jazdę zegarek i pas HR. W czasie godzinnego kręcenia się po placu (lekki trening ujeżdżeniowy, okolice kl.P/N plus zaliczone kilka kopert w ramach rozrywki) wyszło mi ponad 9km oraz spalone 490kcal  🤔wirek: i oczywiście tętno 180 akurat przy skokach  😂
Te kcal to umowne, ale liczba kilometrów mnie zaskoczyła...
Heloł 🙂😉
Ja dziś na obiedzie u mamy, była duszona w piekarniku karkówka, ale bardzo chuda. Zjadłam mały kawałek. Do tego pełno warzyw, grzybków itd. Pysznie.
Do wieczora byłam w szkole, mieliśmy plener z modelkami i fociliśmy w stajni Patataj.
Tam zjadłam mały kawałek domowej szarlotki jakieś 150km, które spaliłam chodząc ponad trzy godziny.
Na kolację mam grzanki, z polędwicą z indyka i warzywami. Mało dziś zjadłam więc kalorie podbiłam szklanką witaminki marchewkowej 🙂

5 dzień na 5 i to dzięki wam  :kwiatek:
Ten wątek mnie mobilizuje.
Cierp1enie, ten wątek od tego ma być😉 Sezon 2017 będzie nasz :P

ja się dzisiaj zmierzyłam, według zaleceń Marty nie pierwszego dnia z brzegu tylko takiego, kiedy się wyspałam i nie musiałam nigdzie pędzić i lecieć😉 Następne pomiary oficjalne za 2-3 tygodnie. W tym tygodniu jeszcze dwa treningi, a w kolejnym chyba już wdrożę trzy, bo nosi mnie od czwartku hihi😉
i chciałam powiedzieć, że kocham martwy ciąg😉

i byłam silna dziś, bo Rodzina mnie wyciągała do knajpy na hiszpańskie przysmaki i się nie dałam :P Zjadłam grzecznie w domu. Tak że dzień zamykam na piąteczkę 🙂
A ja poległam po miesiącu. Wyjazd na wakacje i praca odciągnęły mnie totalnie od wszystkiego, W. zresztą też. Dzisiaj cały dzień robiliśmy plany dnia na tablicy korkowej i... Od jutra zaczynamy znowu. 😁 U mnie tylko i wyłącznie rozciąganie póki co. Skamieniała jestem dosłownie i w końcu trzeba coś z tym zrobić, bo dochodzi do tego, że odczuwam ból tak o po prostu. 😵 Jak doprowadzę się do stanu używalności będziemy coś działać z muskulaturą. 🙂 Plus, mam mały-wielki cel, który mam nadzieję uda mi się osiągnąć. Obym mogła pokazać Wam efekty za kilka miesięcy. 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
23 października 2016 22:38
U mnie jeszcze jeden posiłek i lecę spać 😉 Ćwiczenia zrobione, dieta względnie trzymana(ugryzłam dziś raz babeczkę i zjadłam 3 paluszki, ale odliczę sobie od węglowodanów 😁 ) i póki co jest ok.
A Wy jak dziś jedliście obiad? 😁
[img]https://scontent.fman1-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/14729401_1304342696242995_5395328204144008701_n.jpg?oh=98a237e34c0fe9a9b16493ebc2a5c6ff&oe=58A73408[/img]
Anaa - super! Brawo za nie danie się w restauracji 🙂
Bardzo jestem ciekawa wyników pracy z Martą 🙂

Czarownica - hehe świetne zdjęcie

Mils - trzymam kciuki za cel!  :kwiatek:

6 dzień zaczynamy i musi być na 5 🙂
W środę ważenie i pomiary po pierwszym tygodniu. Bardzo jestem ciekawa
Cierp1enie, ja też jestem ciekawa😉 I zawzięta aktualnie na maxa 🙂 Będę zdawać relację.
Na dziś w menu jak zwykle jajka, do tego curry z kurczakiem w mleku kokosowym, wieczorem jakaś sałatka z jeszczeniewiemczym😉 I owoce. I quinoa.
omnomnomki 😉
Anaa - ile jajek masz w jadłospisie na dzień ?


Ja na śniadanie 2 kromki razowca opiekane na ciepło z żółtym serem. Do tego pomidor i ketchup bez cukru.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 października 2016 17:16
Rodzinka wpadła. Kochana mamusia przywiozła nam rybę z frytkami z fantastycznej knajpy. Mam taki ślinotok, że mogłabym podłogę bez wiadra myć.
Ograniczyłam się do jednej frytki.
Ale zapach mnie zabija. I leżą dwie porcje... modlę się żeby przetrwać tą godzinę zanim chłop nie wróci i ich nie zje. Ciężko... 🙁
Ja się przyjdę pochwalić, że rozpoczęłam ostatecznie po oczyszczeniu organizmu pracę z Mariuszem Mrozem, ale się cieszę !  💃
Wpadać będę z postępami i zdjęciami
Cały dzień w samochodzie, bieganiu z mężem po poradniach, siedzeniu w kolejkach, znów samochód, moje własne poradnie. Dieta beznadziejna, ale w kaloriach chyba się zmieściłam. Spróbuję dziś jeszcze pobiegać o ile nie padnę. A od jutra nie jaram. Jest nieźle.
Czarownica - i jak??

Alabamka - super~!

Tunrida - trzymam kciuki za nie jaranie.

U mnie super, ale od wczoraj głowa mnie boli, tak że czasami mam mdłości :/ Chyba bierze mnie choroba. Synek w domu z gorączką i ja z nim, tylko wymknęłam się na godzinkę na sesję i wróciłam. Czuję się fatalnie :/
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 października 2016 18:26
A nijak, dotrwałam. Zeżarłam swój makaron z kurczakiem i papryką i żłopię wodę. Nie czuję się dumna. Czuję się nienasycona 🙁
A ja jestem dumna z Ciebie  👍
co do nienasycenia to znam to uczucie .... :/ 
inni to mają dobrze :/
yga   srają muszki, będzie wiosna.
24 października 2016 19:15
Heloł dziewczyny, jest tu ktoś z PCOS?
Ja na śniadanie jajecznica z 2 jajek i tost z pół kromki chleba.
Drugie śniadanie połowa jakiejś śmieciastej sałatki z kurczakiem o smaku gyrosu (gotowiec), 150 kcal,
obiad kurczak pieczony (pół piersi?) z garstką ryżu i dużą ilością kiszonej kapusty,
po obiedzie deser: kawa i 2 kostki czekolady.
Kolacja - 1 kromka chleba razowego ze słonecznikiem i pół serka grani
Za chwilę około 40 minut ćwiczenia z Mel B
Późnym wieczorem jak mnie będzie bardzo ssać to marchewka, ew. kawałeczek jabłka w słupki (do pogryzania przy filmie).


I wiecie co? Żeby schudnąć musiałabym te porcje jeszcze pomniejszyć, bo do tej pory nie chudnę nic. Jak czytam, ile Wy jecie, to mam takie oczy  👀 Dwie kromy chleba jeszcze zapieczone z serem  😵 Miałabym w tydzień 3 kg nadwagi  😁 Zazdroszczę 🙂
kenna - oj to coś nie tak, bo 2 kromki z serem żółtym to zaledwie 250 kcal, więc nie możliwe byś tyła.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 października 2016 20:30
Ćwiczenia zrobione, jeszcze kolacja i finisz. Udało sie przeżyć kolejny dzień, choć nie było łatwo... 😵
U mnie też po ćwiczeniach, lubię z Mel B, dzięki za polecenie 🙂


Cierp1enie, nie wiem, może mam teraz superdobrzewykorzystującąpaszę przemianę materii  😁
Ja też jak teraz więcej jem to tyję, a to dlatego że kiedyś miałam dużo mięśni, mało tłuszczu, dużo trenowałam siłowo więc jedząc 2000 kcal nie tyłam 🙂
A ja z jakaś pierdzieloną jelitówką i hiper nocy wczorajszej na SOR pod kroplówką.... z kompletnie nieznanych powodów dostałam silnej reakcji alergicznej i tak to ...jak nie urok to s... dosłownie. 😵
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 października 2016 21:06
U mnie chyba jednak bez kolacji... Myślałam ze pomimo bólu gardła dam radę, ale nie przełknę nic konkretnego :/ przegryzlam 3 orzechy włoskie z 3 pomidorami koktajlowymi i zgrzesze zielona herbata z miodem, bo boje sie ze nie będę jutro mowić :/
Ubiegane 10 km. Mimo, że dziś jestem na nogach od 4😲0. Dałam radę. I uwielbiam to uczucie, kiedy schodzę z bieżni i wiem, że znów dałam radę. Mimo kulawej diety dzień na 5.
Ja współczuje tym, które mają taki słaby metabolizm. Dziś zjadłam śniadanie- 3 kromki chleba z serem żółtym. Potem 2 śniadanie-cola prawdziwa, chyba z 400 ml. Pierwszy obiad- kanapka ze sklepu ze sporej bułki ziarnistej z dodatkami i sosami- ok 500 kcal. W domu drugi obiad-końcówka bagietki niedojedzonej przez dziecko, zupa pomidorowa od teściowej ze śmietaną, kartoflami, tłusta. Dogryzłam 6 krówkami. Kolacja- 2 kiełbaski suszone, pewno z 500- 600 kcal, duża garść orzechów laskowych. Potem bieganie, po bieganiu jabłko i może jeszcze Inka i spać.
I ja na tym schudnę. makra wyszły do kitu, ale to taki mega szalony dzień dziś był.
Witam was 7 swojego dnia.
Jutro pomiary i ważenie po 1 tygodniu.
Ka bum! Dzisiaj napięty dzień, mamy konkurs recytatorski. Jeszcze muszę w trakcie dnia znaleźć moment by podjechać wyprowadzić psa. Zaplanowałam sobie jedzenie i d... zbita. W nocy obudziły mnie mdłości i fatalne samopoczucie. Nieco się uspokoiło po kropelkach żołądkowych, ale czuję się niepewnie. Wszystko, co przygotowane zostało w lodówce. Zdążyłam zrobić sobie malutką kanapeczkę na pieczywku z polędwicą i dodatkowo podskoczyłam do piekarni i kupiłam sobie trzy małe kajzerki. Jestem już w pracy i z duszą na ramieniu skubię powoli pierwszą bułkę.
Proszę o kciuki, bo nie mogę mieć dzisiaj sensacji.

Wczoraj było dobrze, trochę zbyt duże przerwy wyszły, ale ogólnie na plus. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się