Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

tunrida, ja pół życia miałam super przemianę materii, której wszyscy mi zazdrościli. Więc trochę sobie "pożyłam" na luzie 😉 Ważyłam po 50kilka kilo i żarłam co chciałam, przed snem do tv paczkę chipsów lub słodycze albo popcorn. Oczywiście, że zdawałam sobie sprawę, że z biegiem lat to się zmieni, że ciąża wiele zmieni i zmieniła. Przytyłam standardowo, a po ciąży zostało mi 6kg, których po prostu żadnymi siłami nie byłam do tej pory w stanie zrzucić mimo, że narzuciłam sobie zdrowe, częste jedzenie w porcjach o połowę mniejszych, niż normalnie. Standardowo ze 2-3 kg w dół, potem za jakiś czas łapię się na tym, że znów mam brzuch jak balon, wskakuję na wagę, a tam znów 4kg więcej. I tak kilka razy. Standardowy efekt jojo w wydaniu mini.

Ja wczoraj też nie dałam rady czasowo ćwiczyć. No serio, jak się ma rodzinę i pragnie się z nimi utrzymywać choćby minimalne stosunki towarzyskie (hehe, z rodziną), to czasami się nie da 😉

A dziś dokształcam się z mark(ów?) i zaraz wskakuję na orbitreka. Potem jeszcze mam w planie ruszyć konia  🏇

Wiecie jaki sukces? Przejeżdżaliśmy obok MacDonaldsa, chłop jadł, a ja nie 🙂 Nawet mi się bardzo nie chciało, bo wcześniej zjadłam zabrany ze sobą serek wiejski i 1 kromkę tektury. Jeszcze nie dawno nie wytrzymałabym, a dziś nawet jakoś mi specjalnie trudno to nie przyszło 🙂
edit. Niepotrzebnie napisane. Nie kasuję, żeby było zgodnie z regulaminem.


Różnica pomiędzy wagą maksymalną a minimalną w dorosłym życiu to 23 kg.
Pierwszy etap to było zrzucenie 19 kg w pół roku stosując metodę Dukana. Trzymałam po tym stabilną wagę nieco ponad rok. Drugi etap to był samoczynny spadek wagi o kolejne 4 kg - do tej pory nie mam pewności skąd to się wzięło. Ta niska waga utrzymała się pół roku i odbiło na nowo + 5/6 kg. Trzymałam dość stabilnie wagę i wygląd jakieś 2 lata.
Od kolejnych 2 lat bujam się z tendencją wzrostową. Są momenty gdy udaje się nieco spaść, ale ogólnie niestety waga idzie w górę. Obecnie mam do zrzucenia 5,5 kg. 

Moje problemy mają podłoże hormonalne i prawdopodobnie enzymatyczne. Nie byłam w ciąży, nie obżerałam się ani nie głodziłam, nie jadałam w fast foodach.
Nie szkodzi mi nabiał. Źle reaguję na zbyt dużą ilość potraw mącznych, szczególnie zjedzonych popołudniu. Mój organizm najlepiej odpowiada gdy żywię się w granicach 1300-1600 kcal. Aby to realizować powinnam odżegnać się od tzw. kuchni polskiej i mocniej pilnować ograniczenia tłuszczów w rozłożeniu makr.
Jest 10 km. I nie palę! I trzymam dietę.
Ja 8,5km zrobiłam - nawet słoneczko wyszło na chwilę!


Jedzeniowo całkiem ok, zaraz zjem na kolację buraczane burgery z sałatką (kuskus, kalafior, zielenina) i trzymajcie kciuki żeby na tym sie zakonczyło bo przede mną siedzenie do późna nad książkami więc może być ciężko.
8 dzień na 5

Cierp1enie Moja mama  😀 Chociaz teraz to juz zakrawa na anoreksje.
Ja znowu dzień 5 na , biore się za zliczanie kalorii. Dzisiaj założyłam spodnie i po 2  tygodniach mi wiszą  😅
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
26 października 2016 20:26
Zamykam 4 dzien na 5!!! Mimo wielu pokus dałam rade 🙂 pudełka na jutri przygotowane - bedzie dobrze 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 października 2016 20:41
Mam 3 przyjaciółki i wszystkie tak maja.....  👿 Robię ćwiczenia, choć rzezi. Ale twarda będę. Dietetycznie dziś na 5 chociaż.
Kończę trening i lecę do roboty. Nie palę! Mało  jem. Jest ok.
Ja nie chudne i nie tyje,  stoję sobie tylko nie na tej wadze co bym chciała....
Ja wczoraj super waga i co, zaczynam tyć...
tydzień coś tam zeszło (2 kg przy nadwadze to jednak mało, licząc że woda itd) i 2 gram więcej, a kalorie zjedzone wczoraj 1300 :/
Ja też mam pierwsze spadki. Wczoraj się zmierzyłam, bo wagi nadal nie mam, jeeeezu.

Przepraszam, że się mało udzielam, ale mam zapiernicz neisamowity.
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
27 października 2016 08:25
Ja zaczynam 5 dzień ! Mam nadzieję, że na 5! Jedzonko gotowe, a to jednak mocno ułatwia sprawę. Chociaż dzisiaj jakaś głodna jestem. No ale nic to, nie dam się ;P

Jaką kaloryczność diet macie ustawioną? Ja mam ok 1600. Z jednej strony wydaje mi sie to dużo, ale staram się ufać osobie, która dietę ustalała ;P

Trzymam kciuki za Was wszystkie 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 października 2016 08:26
Ja mam 1500 przy siedzeniu całymi dniami na tyłku i ledwo 30min ćwiczeń 😉
Ja wczoraj usłyszałam, że schudłam 🙂 Miłe to , ale ja ostatnio nawaliłam i to ostro...
Zajadałam problemy i okres... Ja pierdzielę, czy ze mną jest coś nie tak, że przed okresem mam takiego PMSa, że sama siebie nie lubię... ???
Jak PMS mija to siebie lubię....

Dzięki za kciuki ja też za NAS WSZYSTKIE trzymam.
Galop nie jesteś sama. Doskonale Cię rozumiem ... ja wtedy 'płaczę' , że gruba jestem i przegryzam w tym momencie czekoladę  😁 😂
Już w pierwszy dzień @ momentalnie zmiana o 180 stopni 😎
u mnie się zaklęło na 75 i stoi  😵 zeszłam z 82 więc w sumie to chyba czas na przestój  😵 zeszczuplałam wizualnie, wszystkie ciuchy ze mnie spadają, wreszcie zapinam oficerki bez wysiłku (i muszę podtrzymać ostrogą bo lecą). Daje mi to strasznego kopa...  😜
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 października 2016 09:35
Ja mam taki pms, że już tydzień przed warczę na każdego o wszystko... :/
Ja pierdzielę, czy ze mną jest coś nie tak, że przed okresem mam takiego PMSa, że sama siebie nie lubię... ???
Jak PMS mija to siebie lubię....

A to nie wszystkie tak mamy? 😉


Wczoraj zdecydowanie dzień na 5!
Rano grahamka dzielona na 3 - 1x polędwica, 1x hummus z pomidorami, 1x dżem domowy. Później jako obiad owsianka z żurawiną i garstką płatków Nestle Fitness (wykorzystałam małe opakowanie promocyjne) i mięsko z pieczonego kurczaka.
Wieczorem przyszła do mnie moja rodzicielka i zaczęła kusić pomysłem na pizzę. Ale się nie dałam - jej zrobiłam typowe kanapki, a sobie wzięłam 2 paróweczki drobiowe dla dzieci, pieczywko z hummusem i ogóraska kieszonego.
Efekt na wadze + 0,5 kg... Ku... jakie to jest demotywujące...

Ascaia - u mnie to samo, dieta idealnie, nawet mniej kalorii niż przez cały tydzień i co....  waga wzrosła :/

Gillian -gratuluję, co do zastoju, jak potrwa miesiąc to obetnij kalorie
ok, trochę raczkuję w tym temacie, bo odchudzam się zupełnie na wyczucie i już na pewno nie zgodnie z tabelkami. Żebym przeżyła na diecie muszę mieć w niej wszystko łącznie ze słodyczami. I to działa. Jak wiem, że mogę zjeść coś dobrego i nie muszę sobie odmawiać to idzie łatwiej. Moim ostatnim odkryciem jest tortilla z falafelem, niestety podejrzewam że kalorii ma milion ale chcę więc jem ino bez sosu. i nie cierpię 😉
CzarownicaSa Ja miałam 1500 i tyle cwiczen co ty i nic nie schudłam, moze jakis kilogram przez - miesiace. Więc teraz obciełam do 1300 i cos zaczyna sie dziac.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 października 2016 14:24
U mnie to trwa dopiero 2tyg niecałe wiec też nie wiem, czy będzie ok. Poprzednim razem jadłam 1200-1300 i cwiczylam ostro, wiec w pół roku straciłam 10kg, bez efektu jo-jo i długo to trzymałam. Zobaczymy jak teraz będzie.
majek   zwykle sobie żartuję
27 października 2016 15:29
Ja  🤦

Niech mnie ktos opierdzieli, prosze.
majek, ale tylko za taki sam komunikat zwrotny. 😉
Jakoś mnie strasznie korci na słoooooodkie...

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 października 2016 17:03
No to witam w klubie, zabiłabym za czekoladę 😵 A wcześniej prawie w ogóle nie jadłam słodyczy 🤔wirek:
Laski, cisnąć!

Ja sporo straciłam przez chorowanie. Waga spadła, masa też.
Od dzisiaj zaczynam odzyskiwać.

Edit: Fotę usunę do 22, bo jednak się wstydzę  (usunęłam) :kwiatek:
PROSZĘ SIĘ OPAMIĘTAĆ !!!!
ZAKAZ JEDZENIA CZEKOLADY.
Ja kolejny dzień  1300 😅
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 października 2016 17:58
Nie jem, trzymam się. Właśnie kolejny posiłek- pomidory, wafle ryżowe, białka jaj i odrobina majonezu do smaku. Cisnę 😎
I wiem, że się łudzę, ale wczoraj intensywnie oglądałam się w lustrze i widzę(a przynajmniej chcę widzieć, bo mnie to motywuje 😂 ) delikatne zarysy mięśni brzucha pod tłuszczem jak się odpowiednio wygnę 😜 😁 I nawet chłop mi powiedział że je widzi, ale jemu nie wierzę jak psu, bo zapowiedziałam mu na początku że ma mnie wspierać więc nie ośmieli się skłamać 😁
CzarownicaSa, to do jakiej wagi teraz chcesz dojść?

Ja na razie nie ważę się ani nie mierzę. Bo jak zobaczę, że nic nie spadło, to się zdemotywuję.

A dziś mam kiepski dzień, nawet bardzo kiepski... Nie było u nas pół dnia prądu, nie mogłam sobie zrobić nic na ciepło na obiad, więc pojechaliśmy na pizzę... I mogłam powiedzieć, że zjem 2  kawałki to nie, chciałam całą małą dla siebie ;P Potem w domu nie powiem, co jeszcze zjadłam na deser, bo mnie stąd wykurzycie, ale całość dzisiejszego dnia wyszła na trochę ponad 2000kcal i od obiadu tylko piję (jestem tak opchana, że chyba nic bym nie zmieściła)... Jak mały pójdzie spać to może cośtam jeszcze poćwiczę, ale mam takie zakwasy po wczorajszym (orbitrek, brzuch z Mel B i koń który tak mnie stargał, że byłam mokra), że chyba długo nie wytrzymam... Czuję po spodniach, że w dolnych biodrach i w pasie luźniej, ale nogi nic.


majek, możemy się wspólnie walić po głowie  😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się