Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Hehe, ogólnie tak na luzie napisałam 😉
Ale faktem jest, że jak podczas 4 wizyty z rzędu miałam taką akcję to już mnie to wkurzało. Swego czasu często chodziłam do Biedry ale zdarzało się to też w Tesco i innych.

- Przepraszam, czy może pani coś tam?
- Nie mogę bo tu nie pracuję
- Aaaaaa, a może pani coś tam2?
- Nie, bo tu nie pracuję.
- Aaaa...
Dziewczyny, spoooko, mój tata na weselu mojego brata powiedział: Kelner, poprosimy tutaj więcej wódki! do chrzestnego przyszłej synowej  ;P
Mój brat na drugim weselu mojej kuzynki był DJ-em i zawołał parę młodą wymieniając imię pierwszego męża...

Tak gęstej ciszy jeszcze nie słyszałam  😁
Megaaa 😁
Ja napisałam na FB koleżance, że dziecko ze zdjecia podobne do tatusia...ale to nie bylo jego 🙄
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 października 2016 20:36
Mój brat na drugim weselu mojej kuzynki był DJ-em i zawołał parę młodą wymieniając imię pierwszego męża...


Cóż, do mnie ostatnio terapeutka-stażystka podczas wspólnej sesji zwróciła się imieniem.. kochanki mojego faceta  😵 W sumie to mi jej było szkoda, bo sama wyglądała na przerażoną tą wtopą  😉


A z rzeczy bardziej przyziemnych to wkurza mnie ostatnio jedna firma kurierska, bo z każdą przesyłką jest jakiś problem, nigdy nie mogą pomóc i to zawsze nie ich wina (ostatnio nawet pan na infolinii powiedział mi, że to, że maile z numerem nadania nie dochodzą do klientów to jest wyłącznie moja wina bo na pewno wpisuję adresy z błędami - sprawa dotyczyła co najmniej kilkudziesięciu różnych osób  😵 ).
Ja ostatnio odbieram sporo paczek przywiezionych przez kurierów i teraz to będzie norma bo firma mi przysyła materiały regularnie. Ostatni kurier zabłysnął próbą zmuszenia mojej 90 letniej, chodzącej o balkoniku babci do zejścia po schodach i wzięcia paczki ważącej jakieś 2,5 kilo 😉 mieszkamy na pierwszym piętrze. Myślę, że gdyby wszedł po prostu i dał tę paczkę to zeszłoby mu tak z 5 razy krócej niż na dyskusji z babcią i czekaniu. Facet akurat trafił na czas kiedy mama była z psem na spacerze.
Mi kurier paczki zostawia na kuble na smieci na podworku. Mam z glowy wreszcie.
Kurcze, pamiętam te czasy kiedy dostawa kurierem to była taka ekskluziw opcja i oni na serio się starali :/
Pamietam jak do mnie jeden dzwonił i poganiał, a ja jak glupia bo mi zależało pedziłam 20km 😵
No kiedyś to pytali kiedy przyjechać, kilka razy próbowali itp a teraz z łaską wszystko. Wrrr. Chwilami to gorzej niż PP.
Do mnie to juz dzwoni, tylko smsa puszcza, zebym sie skontaktowala. Jak oddzwonie mowi, ze paczka na koszu. Mnie to juz wszystko jedno, gdzie ją kladzie, bylebym miala z glowy.
Ale jak siodło przyszlo, kazalam mu wrocic i zabrać.
Ode mnie ostatnio jeden wymusił trzydzieści złotych napiwku,  bo on nie ma obowiązku wydać reszty (do równej dychy nigdy nie było problemu) powiedział, w inaczej mam sobie odebrać osobiście po drugiej stronie miasta.  Teraz będę zamawiać zawzięcie paczki z groszową końcówka i liczę że ma menda ten rejon - będę zabierać mu dużo czasu i płacić drobnymi co do grosza  😀iabeł:
To ja ostatnio miałam przygodę z DPD, co nigdy wcześniej nie miała miejsca. Oczywiście kurier przed przyjazdem się skontaktował, że będzie za 5 minut, a w efekcie był po godzinie. Dnia następnego próbował dostarczyć drugi raz paczkę i to o jeszcze późniejszej godzinie, a ja w pracy. Nie zostawił mi awizo, a na emailu też brak wiadomości. Szukam na ich stronie i odnalazłam lakoniczną informację, że przesyłka w Poznaniu. Dziwne, bo mam punkt odbioru paczek DPD tuż pod nosem! Rozmawiam z konsultantem o co chodzi, bo ani adresu nie mam, ani nie rozumiem czemu paczka znalazła się tak daleko ode mnie... W skrócie to moja wina, trzeba było ustalić to z kurierem, oni nie mają obowiązku myśleć samodzielnie. Wkurzona napisałam do nadawcy przesyłki, że DPD leci sobie w jajo i nie wiem kiedy ją odbiorę, bo raz daleko, dwa nie mam czasu. Paczka następnego dnia była u mnie. Można? Można.
BASZNIA   mleczna i deserowa
26 października 2016 11:21
escada, też ostatnio panu z fochem wypłaciłam co do grosika, a końcówka była groszowa, należność około tysiąca. A mógł dostać ze dwie dychy...ale powiedziałam mu bez złości i wprost, że czepia się mnie, a to firma wysyłająca dała d... ( mieliśmy mały kłopot z całą dostawą), może to podziała na przyszłość 😉.
Szykuje mi się z tego samego sklepu internetowego paczka za prawie 900zl, już zbieram klepaki, oby na końcu wyszło 9.99,  chce zobaczyć minę tej mendy jak zapłacę workiem monet,  w końcu pieniądz to pieniądz nie? 😉

Maluda u mnie to był DHL, zawsze mam z nimi przeboje, zawsze albo szukam paczki po mieście, albo szukam awizo które nie istnieje.  Pół roku nie dostawałam co miesięcznych faktur i o każdą musiałam dzwonić do nadawcy bo się kurierowi nie chciało jej dostarczyć,  w końcu zwykły list.  Mam wrażenie że to jakaś grupa społeczna której nie szło w każdej innej pracy serio.
Jak chcesz to mam ok 6 zł albo i więcej, w samych żółtych monetach (dobre 0,5 kg monet  😁 ), chętnie się zamienię na nieco grubsze, jeśli masz salon tam gdzie miałaś to mogę ci podrzucić po drodze do pracy.
Szykuje mi się z tego samego sklepu internetowego paczka za prawie 900zl, już zbieram klepaki, oby na końcu wyszło 9.99,  chce zobaczyć minę tej mendy jak zapłacę workiem monet,  w końcu pieniądz to pieniądz nie? 😉

Maluda u mnie to był DHL, zawsze mam z nimi przeboje, zawsze albo szukam paczki po mieście, albo szukam awizo które nie istnieje.  Pół roku nie dostawałam co miesięcznych faktur i o każdą musiałam dzwonić do nadawcy bo się kurierowi nie chciało jej dostarczyć,  w końcu zwykły list.  Mam wrażenie że to jakaś grupa społeczna której nie szło w każdej innej pracy serio.

Z DHL od paru lat nie mam styczności. Koło domu mam odbiór paczek GLS, więc z racji lenistwa to ich zazwyczaj wybieram. Nawet jeśli mnie nie ma na miejscu to zostawiają paczkę dwie minuty drogi ode mnie.
Dla mnie największym hitem są godziny doręczeń - 10, 11, 12, 15. Kto odbiera te paczki w takich godzinach?  🤔 Ja zamawiam do pracy i w końcu kurierzy przestali mnie robić w balona, zostawiać awiza nawet kiedy byłam w domu, itp.
Dla mnie największym hitem są godziny doręczeń - 10, 11, 12, 15. Kto odbiera te paczki w takich godzinach?  🤔 Ja zamawiam do pracy i w końcu kurierzy przestali mnie robić w balona, zostawiać awiza nawet kiedy byłam w domu, itp.

ludzie pracujący na drugą/trzecią zmianę, osoby na macierzyńskim, osoby pracujące w domu lub prowadzące tylko gospodarstwo domowe, studenci mający zajęcia na późniejsze godziny albo wolne dni, firmy itd...
Dlatego za zawsze zamawiam do pracy. Tu zawsze ktoś jest i paczkę odbierze 🙂
Matrix żółte to przesada,  w końcu chce dać odliczone czyli najpierw sama będę musiała to przeliczyć,  zostanę przy srebrnych hihi  :kwiatek:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
27 października 2016 21:19
do szału mnie doprowadzają pracodawcy kłamiący w ogłoszeniach o pracę :/
I na rozmowie kwalifikacyjnej.  😉
escada, mam równe 10 zł w żółtych, szkoda że mieszkasz tak daleko. Ja się z jednym kurierem pokłóciłam po tym, jak chciał zostawić 30 kg przesyłkę wartą 3 tys. na ulicy bo "on nie ma obowiązku noszenia ciężarów powyżej 25 kg - pani sama se wniesie albo sąsiada zawoła". Było południe. Do przejścia było 10 m i dwa niskie stopnie. Poradziłabym sobie gdyby paczka nie była większa ode mnie, nawet nie miałam jak jej złapać. Wytłumaczyłam mu co o tym myślę i od tej pory zawsze mi się kłania.
Wiadomości tvp. Co za propaganda
anyann, ooo tak! na szczęście nie mam TV ale jak czasem cichaczem włączę u rodziców (nie pozwalają mi włączać TVP 😀) to włos mi się na głowie jeży... A co Cię wkurzyło?
Siedzimy od niedzieli w szpitalu. Gdy nas przyjmowali powiedzieli, że być może wyjdziemy w czwartek. W środę dowiedziałam się, że wychodzimy... po czym przyszedł inny lekarz i powiedział, że zostajemy. W czwartek dowiedziałam się, że pewnie wyjedziemy w piątek. W piątek, że może w sobotę.  W sobotę, że raczej w poniedziałek. Dziś jest niedziela, ósma doba antybiotyku. Właśnie usłyszałam, że zamiast 7 dni antybiotyku będzie może! 10. Co oznacza, że powinnyśmy wyjść we wtorek. Ale wtorek to święto. A przed wyjściem trzeba jeszcze zrobić badania. Prawdopodobnie wrócimy do domu w czwartek.
Oczywiście boli mnie to, że siedzimy w szpitalu. Niestety - mus to mus. Ale nie to jest najgorsze. Dziecko czuje się świetnie, leczenie pomogło. Tylko co by było, gdyby dziecko było starsze i rozumiało wszystko, co się do niego mówi? I każde słowa o wyjściu przyjmowałby za pewnik...?
abre, jakbym czytałam historię mojej siostry :/ Ostatnie 2,5 tygodnia ciąży spędziła w szpitalu na patologii ciąży (poprzeczne ułożenie dziecka). Był strach, że rozpocznie się akcja porodowa, a to najgorsza z możliwych pozycji dziecka i chyba zawsze kończy się cesarką. U niej miała być cesarka. Następnego dnia z rana przygotowanie do op, ostatnie kontrolne usg i ... zonk, dziecko głową do dołu. W tym tygodniu rzadko się zdarza, by dzieciak jeszcze zmienił ułożenie, ale siostra miała wielowodzie więc jest to teoretycznie wciąż możliwe. Jak widać w praktyce też. No i się zaczęło. Położyli ją znów na oddziale, no bo to wielowodzie, przez całą ciążę podejrzenie cukrzycy... po czym przychodzi lekarz popołudniu i pyta, co ona tu właściwie robi, czemu nie pójdzie do domu. Następnego dnia rano lekarz mówi to samo, więc ona zaczyna się pakować. Popołudniu przychodzi inny lekarz i pyta, co ona robi, że nie ma mowy, nigdzie nie idzie. I serio trwało to 2 tygodnie, nikt nie wie do końca po co ona tam leżała, skoro mogła być w domu. Problemem był fakt, że nie było jednego lekarza prowadzącego, ciągle pojawiał się ktoś inny z własną wizją i własnym zdaniem w temacie.
Tu to samo. Pediatria w Otwocku. Dramat. Na stałe zatrudniona jest chyba tylko ordynator. Lekarze z łapanki na dyżury... Chyba zacznę krzyczeć jeśli jeszcze raz ktoś mnie zapyta do kiedy zostajemy. Do tego szpital nie jest miejscem obojętnym. Na oddziale rota, zapalenie oskrzeli... boję się wychodzić z dzieckiem z pokoju 🙁
do szału mnie doprowadzają pracodawcy kłamiący w ogłoszeniach o pracę :/

Zgadzam się! Miały być regularne godziny pracy, maksymalnie 12h dziennie, 180h miesięcznie.... To było by zbyt piękne. Praktycznie mieszkam w pracy i czasami jak mam za 3h znowu iść do pracy, to idę spać do wolnego pokoju - pracodawca mi odlicza ten pokój jak za normalną dobę hotelową. Czyli mając nadgodziny pracuje na dobę hotelową w mojej pracy, bym mogła 3h sobie odpocząć... Czas znowu zmienić pracę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się