Kupno konia

Nie widzieliśmy wcześniej paszportu. Dzisiaj on doszedł ale w paszporcie daty urodzenia brak ona wgl jest NN i wszystko ma NN. A jak to jest z numerem paszportu czy dwie ostatnie cyfry oznaczają wiek konia?
To rok wpisania konia do rejestru koniowatych.
No to wychodzi że 2004. Bo końcówka numeru paszportu to 04. To by się zgadzało, że ma te 12 lat a nie więcej.
nokia6002,  dwie ostatnie cyfry to rok urodzenia :
http://ozhk.wroclaw.pl/archiwum/FAQ.html#piec
Vanille tak, jesli data ur jest znana. Jesli nie jest wiek szacuje sie na podstawie zebow.
nokia6002,  dwie ostatnie cyfry to rok urodzenia :
http://ozhk.wroclaw.pl/archiwum/FAQ.html#piec

Tak,  ale jesli kon nie ma pochodzenia, nikt nie ma pojecia o jego wieku, to wiek jest szacowany przy opisie i na podstawie tego szacunku jest wystawiany paszport. Gdzies spotkałam sie z wisem "przybliżony rok urodzenia ...... " w paszporcie.
Tak więc niekoniecznie ostatnie dwie cyfry wskazują na faktyczny rok urodzenia, tylko taki, jaki odczytał z zębów opisujący.
ostatnie dwie cyfry to rok wpisania konia do rejestru koniowatych, a nie rok urodzenia - zazwyczaj te daty są zbieżne i powinny być zbieżne. jednak w przypadku opisywania nn i późno zgłoszonych do paszportyzacji ten warunek nie jest spełniony.
Nokia6002 : twój wniosek nie jest poprawny.
Melehowicz, ale w linku z ozhk jest jak wół napisane, ze to rok urodzenia.
Tak jest obecnie , ale wcześniej gdy rozpoczynano paszportyzację konie bez poprzednich dokumentów i bez paleń stadninowych (na podstawie których można był ustalić dane konia) były ewidencjonowane wg daty opisu. W przypadku źrebiąt data urodzenia była już wówczas zakodowana w numerze paszportu i tak jest do dzisiaj
no melehowicz ma rację, paszportyzacja koni jest od 2003 roku. Ja mam konia ur. 1990, który paszportu takiego jak się teraz wydaje źrebiętom nie miał. Jak była dokumentacja źrebaka, karta identyfikacyjna, palenia - to paszport bez problemu wydawali chociaż mój nie miał paszportu chyba do 2006. Ale jak koń był NN, bez paleń to skąd mieli datę urodzenia wpisać?

No i własnie pytanie czy w 2004 roku wpisali źrebaka czy dorosłego już, kilkuletniego konia.

Ja widziałam spore pomyłki przy zębach przy wadzie zgryzu wpływającej na mniejsze ścieranie sie, tzn koń był starszy niż po zębach się wydawało. Ale ja sama wieku konia po stopniu starcia zębów  nie potrafię określić  😡 więc się tu nie będę mądrzyć.
kiedyś się na wiek patrzyło w zęby tylko teoretycznie, a praktycznie opisywało się na zasadzie - źrebak to źrebak, a stary to dajmy mu 3-4 lata... a jak ma więcej to i do 8 nawet (nie ważne, że naprawdę ma pond 20)...
nn to nn, data ur nie znana...
Nadszedł w końcu ten czas i zaczynam rozglądać sie za koniem. Jakies swój wytyczne mam, ale wiadomo życie to zweryfikuje. Mam pytanie najpierw zacząć szukac stajni czy konia?
Myslam o szukaniu stajni i ewentualnie przy okazji w tych stajniach koni na sprzedaż, czy to dobry pomysł?
Ta stajnia ma być do trzymania konia czy do zakupu konia?
Nadszedł w końcu ten czas i zaczynam rozglądać sie za koniem. Jakies swój wytyczne mam, ale wiadomo życie to zweryfikuje. Mam pytanie najpierw zacząć szukac stajni czy konia?
Myslam o szukaniu stajni i ewentualnie przy okazji w tych stajniach koni na sprzedaż, czy to dobry pomysł?
   chyba najrozsadniej byloby najpierw znalezc jakas stajnie,gdzie ten kon mialby stac a potem przewiezc kona na spokojnie w gotowe miejsce....
anil zależy jak u Was z miejscem, ja zanim "zaklepałam" konia to już czekał na niego boks. Tak spałam spokojniej.
Konia dopiero mam zamiar kupić, stajnia ma byc do trzymania konia.
maluda tez tak myslalam,  tylko zastanawiam sie ile czasu mi zajmie szukanie.
Też właśnie, bo np. nie znam osoby, która trzymałaby pusty boks przez parę miesięcy.
Myślałam żeby pojeździć po stajniach popytać o boks i ewentualnie o konie na sprzedaż od razu.
Ja najpierw rozejrzałam się po stajniach, a potem ustawiłam się w kolejce do tej stajni, na której mi zależało oraz określiłam najbliższą stajnie, w której były wolne boksy (na wszelki wypadek).

Potem zaczęłam szukać konia. Wolny boks mi się zbiegł z kupnem konia.

Kupno konia to ciekawa historia. Najlepsze zakupy to gdy idziesz przez stajnię i dzieje się tak jakbyś spotkała w tłumie tego jedynego faceta. Nie interesuje cię, że chciałeś klacz a to jest wałach, że miał być kary a jest Siwy, TUV robisz żeby znajomi nie uważali cię za idiotkę( przepraszam)!!! W TYM momencie musisz mieć tyle rozsądku, żeby sprzedający się nie zorientował , przeglądasz inne konie i na koniec mimochodem pytasz Tego. Jeśli masz to coś w sobie to trafisz super konia. Wiem że to może brzmi nie racjonalnie, ale tak jest. Częściej trafisz na Niego jeśli będziesz odwiedzać stajnie, w ogłoszeniach rzadziej ten numer się trafi.
Kupno konia to ciekawa historia. Najlepsze zakupy to gdy idziesz przez stajnię i dzieje się tak jakbyś spotkała w tłumie tego jedynego faceta. Nie interesuje cię, że chciałeś klacz a to jest wałach, że miał być kary a jest Siwy, TUV robisz żeby znajomi nie uważali cię za idiotkę( przepraszam)!!! W TYM momencie musisz mieć tyle rozsądku, żeby sprzedający się nie zorientował , przeglądasz inne konie i na koniec mimochodem pytasz Tego. Jeśli masz to coś w sobie to trafisz super konia. Wiem że to może brzmi nie racjonalnie, ale tak jest. Częściej trafisz na Niego jeśli będziesz odwiedzać stajnie, w ogłoszeniach rzadziej ten numer się trafi.


Bardzo ciekawa. Na mojego pierwszego konia nie chciałam nawet spojrzeć jak się pojawił w zasięgu wzroku  😀

Na drugiego nie zwróciłam uwagi w stajni, głowy też do mnie nie wystawił.  🤣 koleżanka na mnie nakrzyczała "kupuj głupia" to i kupiłam  🤣

Do każdego z tych koni jestem naprawdę bardzo przywiązana  🤣

Ale opis naprawdę piękny i bardzo romantyczny  👍
melehowicz Mam nadzieję, że trafi mi się taka historia  😍
Dance Girl Chyba ta zrobię, że najpierw stajnia, druga w zapase w razie co, a w miedzyczasie koń 🙂
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
01 listopada 2016 06:59
Kupno konia to ciekawa historia. Najlepsze zakupy to gdy idziesz przez stajnię i dzieje się tak jakbyś spotkała w tłumie tego jedynego faceta. Nie interesuje cię, że chciałeś klacz a to jest wałach, że miał być kary a jest Siwy, TUV robisz żeby znajomi nie uważali cię za idiotkę( przepraszam)!!! W TYM momencie musisz mieć tyle rozsądku, żeby sprzedający się nie zorientował , przeglądasz inne konie i na koniec mimochodem pytasz Tego. Jeśli masz to coś w sobie to trafisz super konia. Wiem że to może brzmi nie racjonalnie, ale tak jest. Częściej trafisz na Niego jeśli będziesz odwiedzać stajnie, w ogłoszeniach rzadziej ten numer się trafi.


hmmm, jak to samo mówiłam doświadczonym koniarzom to uznali, że nie powinnam tego mówić na głos. Bo konia kupuje się gdy suma zalet, przewyższa sumę wad. A ja chcę poczuć tą iskrę.
Kupno konia to ciekawa historia. Najlepsze zakupy to gdy idziesz przez stajnię i dzieje się tak jakbyś spotkała w tłumie tego jedynego faceta. Nie interesuje cię, że chciałeś klacz a to jest wałach, że miał być kary a jest Siwy, TUV robisz żeby znajomi nie uważali cię za idiotkę( przepraszam)!!! W TYM momencie musisz mieć tyle rozsądku, żeby sprzedający się nie zorientował , przeglądasz inne konie i na koniec mimochodem pytasz Tego. Jeśli masz to coś w sobie to trafisz super konia. Wiem że to może brzmi nie racjonalnie, ale tak jest. Częściej trafisz na Niego jeśli będziesz odwiedzać stajnie, w ogłoszeniach rzadziej ten numer się trafi.

Ehh, mój chłop dokładnie w taki sposób kupił dwuletnią kobyłkę. I to był chyba jeden z najlepszych końskich zakupów jakich dokonaliśmy...
Ja ten sposób znam od handlarza z trztdziestoparoletnim starzenia. Wiem, że działa, gdy ma się odrobinę koniarskiej iskry Bożej.
Dzisiaj koleżanka sprowadza mnie na ziemie, nie kupuj konia na piekne oczy  😁
Czy robienie Tuvu jest fanaberia czy wystraczy zwykły wet?
Robienie tuva to absolutna konieczność 😉
jak kupujesz konia z 5 tysi lub emeryta to zrób badania kliniczne, jak za 10 tysi zrób pełen tuv
Dzisiaj koleżanka sprowadza mnie na ziemie, nie kupuj konia na piekne oczy  😁
Czy robienie Tuvu jest fanaberia czy wystraczy zwykły wet?


Prawda jest taka, że nie wszystkie konie są zupełnie zdrowe. Część ma mankamenty zdrowotne, które jesteś w stanie przeżyć a część takie, na których leczenie może nie być Cię stać. Najczęściej te drugie są gdzieś ukryte w stawach, kościach czy badaniu krwi. Niektóre sprawy są uleczalne, inne eliminują konie ze sportu, jeszcze inne nawet ze zwykłego tuptania.

A niestety czy koń kosztuje 5 tys. czy 50 tys. to jego leczenie kosztuje tyle samo. Stąd sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, jaki poziom ryzyka Ci odpowiada i jakie są Twoje potrzeby wobec konia. Czy chcesz jeździć rekreacyjnie, skakać, czy idziesz w konkursy GP. Bo to determinuje ewentualne problemy zdrowotne konia, które możesz lub nie możesz zaakceptować.

Ja kupiłam kiedyś konia bez ani jednego badania, ale to był koń na którym jeździłam i niezależnie od wszystkiego chciałam go wyrwać z miejsca w którym się znajdował. Przez kilkanaście lat nie przysporzył mi zbyt dużych kosztów leczenia, potem się trochę posypało ale to już inny temat i wina niczyja.

Drugiego konia kupowałam z pełnym TUV + dodatkowe badania krwi, których TUV nie zawierał.
Kwestia taka, że szukam konia do ambitnej rekreacji, coś w tym stylu może kiedyś jakieś małe zawody jak się uda. Konia szukam w niemczech cena kilka tys euro, ale raczej tej niższej granicy  😉
Wiem, że najrozsądniej zrobić Tuv, myślałam, że kupie konia którego znam. Ale niestety z tych znanych żaden mi nie pasuje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się