Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Łapie mnie infekcja. Przeziębiłam się wczoraj w Warszawie, a potem po południu na dyżurze schodziłam na SOR gdzie ciągle wiało i tylko się doprawiłam. Boli głowa, z nosa kapie, nie mam sił. Złamałam sztuczny paznokieć i nie mam kiedy iść dolepić na nowo. Fajki palę już 3-ci dzień. Dieta średnio.
no...zarąbiście  🤔 po prostu zarąbiście
Wichurkowa   Never say never...
04 listopada 2016 06:20
Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa  :kwiatek:

Co do cebuloka, to jest to jedyne spiecie włosów w którym czuje się dobrze i komfortowo.  W rozpuszczonych czuje się źle, przeszkadzają mi i wg nie wyglądam dobrze ;-) hehe a że ja tylko stajnia-siłownia to nie mam gdzie się stroić, ale czasem na jakieś wyjście zrobię kucyka czy jakoś inaczej zepnę :-D
Wichurkowa, no i pewnie, że najważniejsze, żebyś się dobrze czuła. 🙂 Wiesz, że to z mojej strony tylko żarty.

U mnie się zacięło. Czyli 1600 kcal to za dużo dla mnie żeby chudnąć... Wrrrr... I jak któraś napisze coś o naprostowaniu metabolizmu przez zwiększenie kaloryczności to kopa w d... 😉 Bo spróbowałam i takie są teraz efekty wizualne jakie są.
Ćwiczyć nie mogę, bo zbyt kiepsko z moimi kolanami, kręgosłupami, ponadrywanymi ścięgnami, itd. Starość i pech w jednym - za dużo kontuzji, za dużo przeciążeń i teraz mam za swoje. 🙁
Trzeba by uciąć kalorii do 1400...
A może ta Green Magma? To jakiś preparat z jęczmienia zielonego chyba. ma przyspieszać przemianę materii. zaszkodzić taki jęczmień nie powinien. Może by tego spróbować?
Ja właśnie zgłupiałam. Już chyba z 2 tygodnie na wagę nie wchodziłam. Weszłam przed chwilą, a tam niby 5 kg mniej. Ani się na tyle nie czuję ani w sumie nie wyglądam. 🤔wirek: Teraz pytanie: czy pokazuje mi źle teraz, czy pokazywała źle wcześniej? 👀 Mam nadzieję, że teraz pokazuje dobrze, bo to by znaczyło, że mam 6 z przodu nareszcie. 🥂
Cierp1enie, pokaż nową fryzurę i kolor 🙂

Ascaia - a jak długo jesteś na 1600?

u mnie dobrze, miałam kryzys 31/1/2 bo trochę w rozjazdach, a trochę na imprezach i przegięłam😉 Ale już wróciłam na dobre tory.
Wczoraj niedojedzone, skończyłam jakoś na 1450.
Na dziś szama gotowa więc powinno być ok😉 No i idę na siłkę. Byłam przedwczoraj i czuję moc.

Dziewczyny które ćwiczą siłowo - jakie macie ciężary w MC, wyciskaniu na klatkę, wyciskaniu na barki, wykrokach i ściąganiu drążka górnego, jeśli oczywiście robicie te ćwiczenia?
Tak z ciekawości🙂
- na klatę wyciskam hantlami po 13 kg ( nie ma kto mnie asekurować przy sztandze i tak dawno nie robiłam sztangą, że nawet nie wiem ile bym wycisnęła)
- barki góra- 10 kg ( wszystko hantlami)
- barki przód- 8 kg
- barki bok- 7 kg
- barki tył- 4 kg
-ściąganie drążka górnego- 38 kg
Wszystko robię 4 x po 12, z wyjątkiem barków góra, bo te robię 4x16
Z tym, że ja nie robię na masę, tylko tak...ogólnie rozwojowo, że tak powiem. Bo niby jem białko i staram się by mięśnia nieco se rosły, ale bez jakiejś spiny, a zarazem chcę jeść jak przy redukcji. Więc tak trochę...niby bez sensu)
tunrida, dzięki za info 🙂 waga pojedyńczej hantelki, si?

To ja jestem cienias na razie 🙂
barki góra stojąc 4kg i umarł w butach w 5 serii 😀 Też po 12.
Klatka na ławce skośnej dziś wejdę na 7kg i czuję, że nie dojadę wszystkich serii 😀

Natomiast coś dziwnego jest z wyciągiem - to chyba zależy od maszyny, wysokości przewyższenia i kąta ściągania drążka...
na jednym wyciągu ledwo dawałam radę bodajże z 20, na drugim 25 było ok i był potencjał na 30, a wczoraj miałam jakiś taki idiotyczny, że robiłam na sztabkach oznaczonych 50 i uczucie miałam jak przy 25/30 o.O Tylko to był niższy wyciąg... nie rozumiem tego...

Natomiast powiem wam że MC kocham i jest to moje ulubione ćwiczenie so far... i myślę, że podobnie może być z hip thrustami 😀

znacie w ogóle kanał Dźwigaj Dziewczyno?😉
Tak, to waga pojedynczej hantelki. Nie martw się słabą siłą, z czasem sama zobaczysz, jak ona ładnie rośnie. Mam na ścianie kartkę z rozpiską jak stopniowo zwiększam ciężary. I pamiętam, że na barki przód wiosną, po długim urazie i okresie niećwiczenia brałam po 4 kg. Teraz biorę 8, ale wiem, że gdyby mi zależało i że gdybym robiła serie na masę, to też by był dalszy progres w ciężarze.
To nieważne jakimi ciężarami machamy. Ważne, by machać takimi, by dawały jednak w kość. Wiem, że człowiek i tak się porównuje z ciężarami do innych, ale przecież takie porównywania nie mają sensu. Bywa, że ktoś jest drobniejszy, ma mniejsze mięśnie, ale wygląda piękniej, niż ktoś kto ma masę mięśni zalanych tłuszczem, nie? I czasami taka filigranowa laska macha ciężarem o połowę mniejszym niż ty, a wygląda sto razy lepiej. Co za sens patrzeć na ciężary?  😀
tunrida, u mnie to raczej ciekawość a nie chęć porównywania się😉 w sensie - ja sobie zaczynam, a ciekawa jestem jakimi ciężarami machają ludzie bardziej zaawansowani😉
Ja tam wiem jedno. Pod warstewka tłuszczyku mam naprawdę kupę mięśni. I odkąd je mam, 1) mogę bezkarnie jeść więcej niż kiedyś, bo one zwiększają metabolizm, dzięki nim potrzebuję więcej kalorii. 2) Ciało, sylwetka wygląda duuużo lepiej niż te kilka lat temu, kiedy nie machałam ciężarami. Brzuch się spłaszczył, zarysowała się cała obręcz barkowa i ręce. Jak się odtłuszczę nieco, czy odwodnię, to wychodzi fajna rzeźba, a ja to lubię. Nie ma trzęsącego się ciała na ramionach. Podniósł mi się tyłek od biegania ( bo na tyłek i nogi nie ćwiczę) zawsze miałam zgrabne nogi, a dzięki bieganiu są jeszcze zgrabniejsze. Więc nawet ćwicząc "tak sobie" bez konkretnego planu, bez trenera, uzyskałam dużo zgrabniejsze ciało.
I wiem, że jak przestaję ćwiczyć siłowo, zaczynam wyglądać brzydziej. 3) Że nie wspomnę o samopoczuciu. Kiedy ćwiczę czuję, że jestem sprawna, prężna, mniej ociężała i bardziej chce się żyć. Aaa..i jeszcze jedno. 4) Mam dużo mniejsze i duża rzadsze bóle kręgosłupa, bo tak sobie wzmocniłam mięśnie pleców, że trzymają zwyrodniały kręgosłup w ryzach.

Czasami mam dość, czasami się czuję po prostu zmęczona tymi ćwiczeniami ciągłymi, które nie powodują, że osiągam sukces. (Bo aby go osiągnąć, MUSZĘ trzymać dietę, której nie umiem na dłuższą metę trzymać). Czasami naprawdę mam dość, nie chce mi się, ale robię. I jak już zrobię, to jestem z siebie dumna i szczęśliwa.
Anaa - o takie, jakość telefonu i skopiowane z fejsa.

Tunrida - zdrówka!


U mnie dziś brzuch już super, ale pospałam do 10😲0 więc śniadanie mega późno, także na 2 śniadanie nie będę miała czasu. Także obiad mega pysznie zrobię, mięso mielone na parze z oscypkiem w środku i do tego ryż basmatti.
Cierp1enie, jak ten obiadek pysznościowo brzmi.
flygirl, nie martw się tymi 5 kg 😉 przyjmij, że waga pokazywała i pokazuje dobrze. I ciesz się efektem. 🙂
tunrida, jęczmień piłam, właśnie kończę opakowanie. Więc chyba niewiele poprawił w kwestii metabolizmu. Ale, że zdrowy jest to i tak będę sobie pić nadal. Zaszkodzić chyba nie zaszkodzi. 🙂

Anaa, takie pilnowane 1600, spisywane, ważone, liczone to tydzień. Wiem, masz rację, to jeszcze krótko. Chociaż bez spisywania jem podobnie. Cholera wie w sumie ile przyjmowałam we wrześniu i początku października. Może dobijałam do 1800. Wiesz, dlaczego się wściekam - bo skoro się zatrzymało, to znaczy, że ta waga i wygląd to już ewidentnie tłuszczyk, a nie woda. I ta świadomość, że złapałam taki dodatek bez wielkich grzechów, obżarsta, itd jest cholernie dołująca.
Ale takie dawki jak ten w Green Magma? Bo niby tak chwalą, że ciekawa jestem, czy faktycznie poprawia przemianę materii. Zastanawiałam się czy sobie nie kupić. Tych spalaczy typowych nie chcę brać, po ostatnich powikłaniach po nich. A taki jęczmień brzmi niegroźnie.

edit- dobra.. kupiłam sobie tę magmę. Niby tę oryginalną z USA. Sprawdzę na sobie czy zadziała.
Cierp1enie, łądnie!

Ascaia, ja się ostatnio dowiedziałam, że żeby sprawdzić czy dieta działa to potrzebujesz 3-4 tygodnie bez skuchy😉 także tego... poczekaj może jeszcze? szczególnie, że wcześniej nie liczyłaś. To się tak wydaje, że jesz podobnie, a tak naprawdę wychodzi jednak trochę inaczej😉

Upedłowałam całą godzinę, uczciwie. Mimo, że brało mnie przeziębienie i mi się nie chciało. Brawo ja.
tunrida, brawo Ty! 🙂


Anaa, wieeeeem, no wiem 😉 Tylko powinnam być w formie na 11 listopada i co? I figa z makiem.
Poza tym... no nic, jak zweryfikuję za miesiąc to napiszę co teraz myślę.
U mnie skuchy to w dwie strony. I dzisiaj właśnie wtopa - po pierwsze zapomniałam jogurtu na II śniadanie, nie wiem jak to zrobiłam, bo jestem przekonana że wkładałam do torby. No ale przed 13 zaczęłam przetrząsać torebkę i nic. A później już poszło lawinowo 😉 Miałam wyjść z pracy wcześniej, ale tu jeszcze jeden mail, tu jeszcze jeden telefon i wyszłam godzinę później. Zanim załatwiłam sprawy to wpakowałam się w korki. Po powrocie najpierw spacer z psem...
Więc omlet z łososiem, będący drugim posiłkiem dnia, zjadłam dopiero po 18.   😵
Na razie 1145 kcal.

Za to dla mnie też brawo 😉 Pomimo tego, że byłam w Lidlu na głodniaka to nie wzięłam nic ze słodzonych napojów. I kabanosom też się oparłam. 😉
Ja dzisiaj jedzeniowo ok, ale samopoczucie do bani. Jestem zmęczona, spuchnięta i cały czas głodna, aż chce się śpiewać "być kobietą".  🤔
Wichurkowa, brzuch na 5! świetnie wyglądasz ! 🙂

ja pojawiam się znów, bo wpadły mi 1,5 tygodniowe wakacje, duzo chodzenia, zwiedzania, ale niestety też alko i słodyczy wszelakich, niemniej nie żałuję  😁
dziś wróciłam do obrzydliwie-zdrowego-trybu-życia, trening zaliczony, pojeżdżone na rowerze, czekam, aż zlezie ze mnie woda i powrócę do kształtów normalnego człowieka  😁
Anaa - dzięki, najważniejsze że szybko rosną, bo jeszcze niedawno miałam do brody 🙂

Zamykam kolejny dzień na 5.

Polecam mielone z oscypkiem w środku, mega smak.
Cierp1enie, dawaj przepis 😀

ja zamykam dzień na piąteczkę, trening zrobiony, czuuuuuję go😉
I właśnie żrę sałatę z 20g oliwy, bo reszta makrosów mi się wyczerpała :P
Trening siłowy zrobiony. A też mi się nie chciało. Zauważyłam, że kiedy ćwiczę siłowo co dzień co dwa dni, mam ochotę. A jak mi wypadnie z 5 dni przerwy, to łapię lenia. Ale zmusiłam się i teraz już jestem zadowolona.  🙂
Cierp1enie, dawaj przepis 😀




mięso kupuję w całości i albo mi mielą na miejscu, albo mielę w domu maszynką.
Doprawiam wiadomo, zioła, papryka słodka, czosnek, cebula, pieprz, sól.
Biorę porcję i wkładam do środka oscypka pokrojonego w większą kostkę. Formuję kulkę. Paruję dość długo ok 25 km i na koniec wsadzam na górę plasterek oscypka. Paruję do roztopienia.
Tadam!
Cierp1enie, jakie masz urządzenie do gotowania na parze?

Tra la la, waga spadła -0,6 kg. 🙂 Ale z drugiej strony taki system jedzenia jak wczoraj nie jest dobry. Ech, znaleźć ten złoty środek. 😉
Dzisiaj spokojna sobota, więc będę jeść w normalnych porach.
Zaraz zaczynamy kinderbal. Agatka ma  9 lat.
Razem z moimi ma być  13 dzieci.
Potem bal ciociowo Wujkowo  kuzynowo babciowo dziadkowy.
Trzymajcie  kciuki za dietę  i przetrwanie...

Wracam po tygodniu milczenia. Tylko jeden dzien zawaliłam i zjadłam pizzę 😵  Ale juz wróciłam na dobre tory. Kolejny kilogram -  😅
Wichurkowa Taka fryzura to jest stworzona dla ciebie. Też chciałabym dobrze wygladac w takim koku, ale mam czoło jak lotniskowiec wiec...
Tunrida jak tam twoje nie palenie?  😉
Cierp1enie Super fryzura, ekstra wygladasz  🙂
Moja palenie ma się dobrze, palę któryś dzień. I będę palić do poniedziałku ( bo jedziemy do Warszawy) Będę rzucać od wtoru.
Wichurkowa   Never say never...
05 listopada 2016 17:42
anil22Hehe też tak myślę że cebuloka stworzono dla mnie  😁 spoko pizza nie taka tragedia, ja w mojej ulubionej pizzeri wyciągam sama całą 35cm  😜
galop wytrwałości! :-D I jedzeniowej i dla dzieci/gości  🏇

Wczoraj weszły nogi,tyłek i barki.  A dziś rest i wchodzą batoniki hehe

Wichurkowa, o żesz Ty, ale Ci łapa spuchła 😉
Zmieniłaś kolor włosów?
Wichurkowa   Never say never...
05 listopada 2016 17:51
No mam ciemniejsze bo ja tak co farbowanie inny kolor hahha bo nigdy nie pamiętam jaki kolor to dokładnie był  😁

Mój biceps żyje własnym życiem, puchnie od samego patrzenia na hantelki  😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się