Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Lotnaa Eee tam szkoda. Widzialam nerechte na zywo nei dawno i wierz mi, ze jej organizm nie dokulalby sie do konca nastepnej ciazy 🙁 Lepiej dla nich wszystkich, ze tak!

ash Zapomnialam wczesniej napisac, ze masz szalowego Tymka! Cudny duzy chlopak z niego  😍 Moja to taki nieopierzony smerf jeszcze.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 listopada 2016 09:10
leosky, dopiero doczytałam. Wooow! 104??? Nieźle! Kalina ma kilka ubranek na 3-4 latka i są dobre, ale to już raczej kwestia rozmiarówek i tego, że tiszert może być luźny 😉

Idrilla, no wreszcie nam uchyliłaś rąbka tajemnicy i pokazałaś Mieszka. Cudni są obaj!

Pandurska, moja też mi się wydaje bobasowata i, jak to ujęłaś, nieopierzona w porównaniu np. z Helką czy Nelką bery. Totalnie różne są dzieciaki <3
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
06 listopada 2016 09:54
ner az wpadłam zobaczyć jak twoj test 😉 czyli uffff

Dziewczyny jutro ide oglądać ten prywatny hiper żłobek dla Gabrysia. Na co mam zwracać uwagę? Co mam sie wypytać? Wiecie ja jestem totalne dno pedagogiczne, nie mój świat. Chociaż akurat montessori mi odpowiada ( na ile znam... musze sie jeszcze dokształcić ) wiec tu jest dla mnie mega plus.
Przeraża mnie tylko pełen etat i dziecko 9,5 h w placówce. Chyba pójdę na pol etatu ale wtedy robie na żłobek i ogolnie finansowo pojdzie nam bardzo po kieszeni 🙁 matko, czuje ze prawdziwe problemy dopiero sie zaczynaja...
uff uff 😀

I coooo? Moje cialo by sie nie dokulalo?? To brzmi jak wyzwanie!  🏇  🤣

Och mamo, jak ja kocham moje dziecko! Jest po prostu zarabista!  😍
nerechta Nie pamiętam już fot z Pandurską, ale chudzina z Ciebie czy ciąża dała Ci w kość? Powiem Wam, że rodzenie rok po roku dla ciała matki nie jest fajne. W sumie nie mam co narzekać, bo ani rozstępów się nie nabawiłam ani chyba nie mam zbyt wielu kg do zrzucenia, ale czuję, że mnie trzepło. Chhodzę osłabiona, a teraz jeszcze niewyspana bo zarywam już 3 noc z rzędu i piszę cholerną mgr bo mam deadline na jutro  😲 Aaaa z minusów to mam wieeelki brzuch, a przed ciążą miałam fioła na puncie mięśni brzucha, a teraz taki bebech.

Mój Wojciech od kilku dni łapie kontakt i przestaje być robalem 😉 Śmieje się, zaczyna gaworzyć i ogólnie robi się już dzieckiem.  😍 Oby jeszcze pospał z tydzień/dwa tak jak śpi to dokończę to, co zaczęłam jeszcze w ciąży ze Staśkiem. Mam challenge!
nerechta No ja wiem, ze dalabys jakos rade, ale jakim kosztem. Przed ciaza z Iga to ty bylas normalnie gruba z ta swoja szczypiorkowatoscia w porownaniu z teraz :P

nada Fajnie, ze Wojtek taki bezproblemowy. Trzymam mocno kciuki za prace mgr!!! No i za pozbycie sie brzuchola. Ja chyba poleglam w tym temacie niestety 🙁

Gienia-Pigwa Niewazne, czy super hiper zlobek czy normalny, ale wiesz o co bym pytala? O jedzenie i to nie obslugi, ale rodzicow! Nasz super fajny zlobek okazal sie byc mala porazka w tej kwestii. Biorac pod uwage, ze dziecko je tam 5 razy w tygodniu i jesli zostaje na dluzej, to wlasciwie wiekszosc konsumuje tam, jest to wazny temat. U nas na rozmowie byly piekne teksty, ze bez cukru, ze zdrowo, zeby nie dawac na sniadanie tego czy tamtego i co? Nie pozwalaja mi dawac P. wlasnorecznie zrobionego serka ze zblendowanymi owocami (?!), a dzieci wpieprzaja kromki z kielbasami ze sloika i jesli tylko ktores ma urodziny, to na stol wjezdza zupelnie normalny tort. Na dodatek dzieci dostaja czekoladowe upominki od rodzicow. No dramat po prostu?! Obiady przywozi jakas firma cateringowa z Bielefeld (ok 100km) ledwo cieple i poza b. malym repertuarem i ciaglym miechem w menu i warzywami z puszki. Rodzice sie nie skarza, bo u nas teoretycznie tereny wiejsko-podmiejskie i klientela nie ta, co w centrum. Tam dzieci maja fajne Bio menu na przyklad. Jestem troche zdruzgotana, ale na szczescie inne rzeczy sa super.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 listopada 2016 11:29
Pandurska, ja "żałowałam" niedoszłej fasolki ner z mocnym przymrużeniem oka przecież, nie życzę nikomu, kto nie czuje się na siłach  :kwiatek:
A z tym jedzeniem to faktycznie lipa. My się zgłosiliśmy do 7 miejskich żłobków w okolicy, i czuję, że bez płacenia minimum 1k za prywatny, wyjedzie tak samo. A pod kątem jedzenia jesteśmy bardzo specyficzni :/

Gienia, a 3/4 etatu by się nie dało? Bo 9,5h to faktycznie koszmar, ja sobie teraz dla nas tego nie wyobrażam.

Lotnaa  Oj wiem, ze nie mialas tego na mysli. Ja sie osobiscie ciesze za ner i tyle  :kwiatek:  😉 Z przedszkolem moze sie doczekacie kiedys jednak? Jest u was kolejka? U nas  Gemeinde to rozwiazala, bo jest jedno miejsce, do ktorego sklada sie podania w urzedzie i potem oni komunikuja sie z placowkami. Na miejsce czeka sie ok pol roku. Swoja droga o tej pracy, to ja tez sobie totalnie nie wyobrazam calego etatu przy dziecku 🙁( Przeciez po tych 9,5h przychodzisz do domu, jecie i spac. Dziecka sie nie widzi 🙁 Wiekszosc znajomych mi mam faktycznie pracuje na pol lub kawaleczek wiecej etatu. Niektore maja home office w niektore dni. Generalnie roznie to rozwiazuja, ale pelnoetatowych pracownic-mam prawie nie znam. Ba! W Niemczech jest to zle widziane, jesli mama pracuje w pelnym wymiarze godzin! (ostatnio sie dowiedzialam) Ja tez bede szukac czegos na kawalek etatu, jak juz przerobimy wszystkie choroby wieku dzieciecego przyciagane z przedszkola 😂

Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 listopada 2016 12:40
Z przedszkolem może się doczekamy, w sumie miasto ma obowiązek zapewnić miejsce, ale równie dobrze może to być np. 20 km dalej (o ile w obrzeżach administracyjnych, ale może to oznaczać godzinę drogi np.), więc cóż... zobaczymy. Zresztą, można ewentualnie przełknąć finansowo przedszkole prywatne, ale żłobek już nie. A ja bardzo bym chciała, żeby Hania za rok poszła "w świat" na kilka godzin, miała kontakt z innymi dziećmi i językiem. No i jest to ważne dla mnie, żebym w końcu mogła pójść na intensywny kurs językowy, już o innej edukacji nie wspomnając. Zapisaliśmy się do miejskiego systemu, ale nie wiem, co z tego wyjdzie.
A z pracą - tak jak piszesz, full-time sobie nie wyobrażam. Tyle, że jeśli miałabym pracować na pół etatu, to z moimi obecnym językiem musiałoby to być znów coś typu konie (=śmiesznie płatne) - a w konsekwencji więcej pewnie stracimy na podatkach niż ja zarobię 🤔wirek: Dobija mnie to często i strasznie teraz żałuję, że tak olałam zawodowe życie i jakąś bardziej praktyczną edukację, kiedy był na to czas  😕
RaDag cos mi sie z waga pomieszalo bo wydawalo mi sie, ze córeczka Twoja z wieksza waga urodzila sie  🙂


Zapamiętałaś Emilkę - 4350 😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
06 listopada 2016 15:36
moja mama mi dziecko ubrala....widac zadowolenie  😂

leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
06 listopada 2016 16:20
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2612420#msg2612420 date=1478423419]
leosky, dopiero doczytałam. Wooow! 104??? Nieźle! Kalina ma kilka ubranek na 3-4 latka i są dobre, ale to już raczej kwestia rozmiarówek i tego, że tiszert może być luźny 😉

[/quote]
masz racje to kwestia rozmiarówki. Bodziaki nosi już 104, takie kupuję bo w praniu przeważnie nieco się kurczą. Mamy już bodziaki 98 które są po tym kilkukrotnym praniu za małe. Choć oczywiście to zależy od producenta. Spodnie 98 są już ledwo ledwo, 104 czasem lekko zadługie do podwinięcia . Ale oczywiście to znowu kwestia rozmiarówki.
Lupilu lidlowe kupujemy 104.
Hmmm...to ja się nie będę chwalić moja praca,bo wyjdę na wyrodna Matkę...Pracuje w korpo,dojeżdżam 40 km w jedna str czyli ok 1h-1,5 h jak są jakieś roboty drogowe. Pracuje od 9-18 z przerwą na lunch.Prace mam zaraz kolo pksu wiec lecę na busa i ok 19:40 jestem w Ole.Wsiadsm w auto i jadę te kilka min do domu zahaczajac o jakiś sklep.Jestem w domu  o 20!?  Nie wiem jak sobie poradzę z dwójką...Planuje zmienić pracę ale w Ole nie bardzo mam gdzie przejść aby zachować zarobki na dotychczasowym poziomie. Mogłabym złożyć podanie do banku,ale zaczne od.zera..księgowości jakoś tako nie znam wiec lipa.Wrocic do pracy musze,z dwójką małych dzieci nie szukam niczego bo jak.zachoruja to nie.przejde okresu próbnego ( tutaj mam stała umowę). Także czekam...Marze aby mieć.prace na miejscu, ale.za parę lat bd zmuszona zmienić,bo ani kariery ani  pieniędzy , ani nawet czasu nie będzie dla dzieci.Chcialabym po południu ugotować spokojnie obiad,odrobić z nimi lekcje,zawieźć na dodatkowe zajęcia...Zdecydowałam, że jak.wroce to skraca etat niestety( niby do 3 rz nie mogą mi odmówić)  i biorę przerwę na kp.i bd wychodzić 2 h wcześniej,ale to jest rozwiązanie tymczasowe.Co potem...nie wiem.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 listopada 2016 17:06
leosky, bardzo od firmy zależy. Kalinie w Carrefourze kupuję spodnie i body ich marki Tex na 36 miesięcy 🙂
Gienia-Pigwa, ale on się śliczny zrobił! I jak ładnie ubrany 🙂

Lotnaa, dzisiaj zaczynacie program - co w planie? Jak i gdzie masz Hanię uspać? Kciuki!!!

A my jutro idziemy na pobranie krwi, umrrrrę 🙁 No i mam siuśki złapać, ciekawe bardzo jak mi się to uda...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 listopada 2016 18:18
Gienia, ale on przystojny!!! Super fajny chłopczyk  🙂

Dzionka, a masz te woreczki do łapania siusiu? U nas nie było tak źle, przykleiłam, przykryłam Hanię pieluszką i tak łaziliśmy, aż nie wpadło. A pobieranie krwi z żyły czy z paluszka? Jeśli z paluszka, to też nie jest strasznie, chwilka i po płaczu. A z żyły sobie nie wyobrażam - u Hani totalnie żadnej nie widać.

Dzidzia już śpi. Płakała 25 minut, ale na szczęście nie wpadła w swoją histerię. Cały czas koło niej byłam, więc chodziło głównie o smoczek. Ale schody dopiero się zaczną, bo mam jej nie karmić przed 23, a jak znam życie, to o 21:30-22 obudzi się straszny głód. I wtedy (lub wcześniej) nastąpi Armagedon.
Lotnaa, czyli zasnęła bez smoczka i bez noszenia, tak po prostu w łóżeczku? Kurde, dla nas to etap kosmiczny, więc już Wam gratuluję 😀 A tak naprawdę to trzymam kciuki za najbliższe 3h39 min 😉 Tak, mam te woreczki, będę przyklejać. A krew niestety z żyły 🙁 Może z główki się da, bo u Sary też nie widać żadnych żyłek...

Olesniczanka, oj ciężki masz ten tryb pracy, ledwo co dzieci będziesz widzieć w tygodniu🙁 No ale czasem nic się nie poradzi. Przede mną od lutego też różne dylematy, na razie spycham i udaję że ich nie ma.
Gienia Wow, ale super Gabrys!!

Olesniczanka Heh zycie! Nie ma co oceniac Ciebie, tylko trzymac kciuki za zmiane, ktorej sobie zyczysz. :kwiatek:

Lotnaa Trzymam kciuki bardzo mocno za was!

Dzionka Bedzie dobrze. Trudno jest ogladac swoje dziecko w takiej sytuacji, ale trzeba jakos to ogarnac. W koncu nie jedziesz jej zrobic "krzywdy" dla wlasnej satysfakcji, tylko z troski o zdrowie.

Mam dzisiaj i ja dla was fotke jesienna mojego lobuziaka! Nie ma to jak sie popluskac w blotnych kaluzach hem, hem.. 😎

Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
06 listopada 2016 19:19
Dzionka - głowa do gory ! Ja mojej pobierałam krew z żyły jakos około 7-8 miesiaca zycia. Rowniez zadnych żył nie było widac. Ale poszłam do babki ktora sie specjalizuje w pobieraniu od takich maluszków. Trafiła w momencie w żyłkę i moment i było po strachu. Grunt to wybrac kogos doświadczonego.
ja prace na czesc etatu na ten moment mialabym chyba tylko w macdonaldzie...  🙄 🤣

Lotnaa Dzią kciuki dla was, na pewno bedzie dobrze!

Gienia jaki on piekny!!!  😜
Dzięki dziewczyny za wsparcie. I tak czuję, że będzie masakra...

Ale mi się dziecko rozszalało. W ciągu paru dni siada, raczkuje i zaczęła się dzisiaj podnosić :O Skokowo strasznie to poszło. No i niestety pierwsze guzy z tej okazji zaliczone :/
Dzionka Może nie będzie tak źle, Maksiu miał krew pobieraną w czwartek i też musiała być z żyły (badania genetyczne). Udało się przy drugiej próbie, na ręce w zgięciu żyła się "schowała" i nie można było nic pobrać ale dało radę ze stopy. Ale nie powiem trochę się babki naszukały bo też nic nie było widać. Mi mówiły żeby dziecko było dobrze napojone bo tak widać więcej 🙂

Mój próbuje się zabierać do raczkowania tylko jeszcze mu nie wychodzi i strasznie go to wkurza. Jest na etapie skakania jak żabka 😉
martyna0112, ojej, jeśli mogę spytać - czemu badania genetyczne? Mam nadzieję, że wszystko ok. I dzięki za wsparcie, mam nadzieję, że u nas też jakoś będzie. Grunt, że Sarze przeszedł w 8 miesiącu lęk 8 miesiąca 😀 I nie ryczy na sam widok obcych ludzi, bo wtedy by była masakra 😉 A tak to do pierwszego bólu jakoś będzie. Ok, napoję!
I wiem o czym mówisz z tą żabką 😀 Moja młoda długo się bujała przód-tył na dłoniach i kolanach za to, ale z 1,5 miesiąca minęło zanim poszła do przodu z tego. Maksio zdolniacha!
Dzionka Ja mam stwierdzoną trombofilię (na szczęście jeszcze bez objawów) i małego też mi kazali pod tym kontem zbadać żeby wiedzieć czy też to ma. To jest ważne jak by była konieczność jakiejś operacji itp. lepiej wiedzieć na przyszłość. Małemu się bardzo podobało jak panie opukiwały jego ręce i nóżki żeby zobaczyć żyły, potem było trochę płaczu ale dało rade.

Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 listopada 2016 06:01
Dzionka, trzymajcie się dzielnie!!!  :kwiatek: :przytul:

Pandurska, fajna fotka, tylko troszkę mało Paulinkę widać  😀iabeł: Co to za kurtka? Super jest!

Uff, przeżyłyśmy, nie było tak żle 🙂
Lotnaa Tosz Paulina wielka na caaaale zdjecie 😉) A tak serio, to mialo byc troche "tajemniczo" 😉 Jak nocka? Kurtka z Pepco za cale 29.99zl 😀
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
07 listopada 2016 08:01
Gienia-Pigwa, przystojniak, cudownyyyy!!!  😍 😍 😍

Dziewczyny, czy możecie polecić jakiś "leżaczko-bujaczek", który nie kosztuje miliony monet?

ps. kupiłam sobie bardzo tani wózek firmy Hauck Sprint (kosztował około 400 zł  :hihi🙂 - spacerówkę z funkcją rozkładania na płasko, jako zamiennik mega ciężkiej gondoli, no i wiecie co? spodziewałam się g***a a jest bardzo fajny wózeczek, lekki i bardzo mi się sprawdza 😀 Dokupiłam sobie śpiworek i go błogosławię za każdym razem, jak wkładam go do samochodu itd., a jeszcze bardziej jak muszę gdzieś wytaszczyć moją gondolę...
Gienia-Pigwa, Tiaa... maluchy uwielbiają być ubrane w koszulę zapiętą po samą szyję na guziczki. 😁 Ale trzeba przyznać, że śliczny chłopczyk z Twojego Gabrysia. 😀

Ps. Komu kombinezon narciarski KappAhl kaxs proxtec, rozmiar 92-98? http://imgur.com/w6RC8fr
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 listopada 2016 08:41
Efka my miałyśmy ten i sprawdzał się u nas naprawdę dłuuuugo. Poszukaj w używkach, ja swój kupiłam za 50zł na targu staroci 😉 A sprawdza się naprawdę fajnie, jest prosty, prosty(w sensie plecków jeśli wiesz o co chodzi 😁 ), spokojnie da się bujać nogą jak oglądasz re-voltę 😎 i mi wibracje skutecznie usypiały dziecko 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 listopada 2016 08:55
Efka, mam ten linkowany przez Czarownicę, tylko kolory inne, i jest naprawdę ok. Tyle, że odkąd dziecko zaczęło mi siadać, to leży w schowku, bo ma takie majtko-szelki, że jej nie utrzymają. Ale zastanawiam się, czy go nie zachować na później, bo można z niego zrobić krzesłko bujane dla starszego dziecka.

Nocka, cóż, płaczu było sporo, ale max. 25 minut, spodziewałam się większej tragedii. Karmiłam ją o 22:30 i o 3:15 (kolacja o 18) - i teraz uwaga dla tych, którzy sugerowali, że Hania jest głodna. Obudziła się o 6:15 w świetnym humorze, po 15 minutach proponuję cyca - zero zainteresowania. Dopiero po 7 coś tam posiomkała, ale też niewiele.
Ale największe wow wydarzyło się o 4:30. Śpimy z mężem na kanapie, żeby miała pokój dla siebie. Coś mnie obudziło - płacz? Może jakiś pojedyńczy jęk. Słyszę, że się rusza, i zaczyna coś gadać. Myślę - o nie! Jak Hania gada, to oznacza koniec spania i wielkie DZIEŃ DOBRY! A ona sobie pogadała, i ZASNĘŁA! SAMA! I spała do 6:15!  😅

Na jakąkolwiek radość za wcześnie, bo dłuuuuga droga przed nami, często druga noc jest gorsza niż pierwsza, ale - kiełkuje we mnie ziarenko umiarkowanego optymizmu 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się