Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 listopada 2016 18:22
Julie, skończyły 4.10, jeszcze nie zmieniłam suwaczka🙂
ale dziekuje:*  :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
14 listopada 2016 18:25
A mi dzisiaj Rozowina wywinela numer i zmeldowala sie z kanapy pod stol... Nie pytajcie jak to zrobila, bo  pod tym stolem wyladowala plasko na brzuchu, a na kanapie lezala na plecach prostopadle (czyli- jak by sie zdawalo- bezpiecznie). Poszlam po Kube, uslyszalam taki miekki 'plask' i pozbieralam dziecko spod stolu... Jak juz minelo przerazenie i upewnilam sie, ze w nic absolutnie sie nie uderzyla (druga zagadka- w jaki sposob nie uderzyla glowa?) to kminilam jakim cudem sie tak dziwacznie teleportowala (lezala pod stolem na brzuchu prostopadle do kanapy...tylem). Do tej pory nie mam pojecia co sie wlasciwie stalo. Any idea?

Diakonka, A to suwaczek nie leci sam dalej, tylko się zatrzymuje w jakimś momencie?

szafirowa, Ło kurde.  😲 No właśnie tak to jest, teraz z dnia na dzień Ci się rozpełźnie towarzystwo na wszystkie strony.  😜
maleństwo   I'll love you till the end of time...
14 listopada 2016 18:42
Diakonka, a jak Ty się masz? Kurde, już prawie 31 t.c.!!! Kiedy to zleciało?! Zdecydowałaś się zatem na sn?
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 listopada 2016 19:25
Julie, ten akurat suwaczek jest do 2 lat😉
maleństwo, już nawet 31 tc skończony, ten suwaczek też muszę zmienić😉
czuje się ok, choć ostatnio ledwo oddycham, nie wiem czy to zapchany nos czy tak już będzie do końca 🤔
zdecydowałam się na sn, powoduje mną jakaś masochistyczna ciekawość, lubię ekstremalne doznania 😉
ash   Sukces jest koloru blond....
14 listopada 2016 19:59
maleństwo, moj robi siku na nocnik jak mu się przypomni, ale
2 od pol roku tylko i wyłącznie tam. Nie ma opcji zeby zrobił w pieluchę. Mega ułatwienie!
Z samodzielnym jedzeniem jeszcze słabo, ale zaczyna obsługiwać widelec coraz częściej sam
maleństwo   I'll love you till the end of time...
14 listopada 2016 20:16
Co dzieciak to inaczej. Sztućce K ma opanowane już od dawna, a trn kibel to jakieś tabu. Czekam więc. Progres i tak, bo już sama prosi aby ją posadzić na nakładce. Nocnik chyba się nie przyjmie w ogóle :p
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
14 listopada 2016 20:33
Ja tam się przygotowuje na regres jak się Iwo pojawi, we wszystkim, więc luzuję z nocnikiem, może zaczną znowu się smoka domagać  🤣
maleństwo   I'll love you till the end of time...
14 listopada 2016 20:40
Diakonka, dla mnie jesteś superhero. Ja się użalam, że mam o jedno dziecko za dużo, a u Was zaraz troje! Nawet nie umiem sobie wyobrazić. Szacun.
Dzionka jak czytam o Sarence to przypomina mi się niemowlęctwo Grzesia... 😉

Kolebka góry a w zasadzie snowboard to coś czego mi brakuje bardziej niż koni odkąd jestem mamą... Mam nadzieję, że za rok nam się uda pojechać na stok 😉

Diakonka oj widzę, że mamy tą samą jazdę bez trzymanki z naszymi 2latkami... Szacun, że dajesz radę w wersji kombo.
Co do porodu to Grzesia rodziłam z Dorotą Podlach. Teraz też byłyśmy umówione ale nie dała rady przyjechać. Rodziłam więc z boską położną z dyżutu  Bożeną Zaborowską w Domu Narodzin. A co do masochistycznych przeżyć to ja po moich dwóch wspaniałych porodach z lekką nostalgią myślę o tym, że pewnie już więcej tego nie doświadczę bo na 3 dziecko póki co nie planujemy się decydować a z chęcią przeżyłabym to wszystko jeszczd jeden raz.
Idrilla, hyhy i jakie to są wspomnienia 😀? Ja też czasem myślałam o Grzesiu przy różnych akcjach Sary, np o tym że też nie akceptował wózka i fotelika. A na narty jadę w tym sezonie, wprawdzie nie Alpy a polskie góry i jazda pół na pół z Witkiem, ale w doborowym towarzystwie i wiem że będzie super! Życzę miłego szusowania za rok, bo też mi do tego mega tęskno było...

maleństwo, jak tam, będziecie dziś piździć z mężem w łóżku 😀 😀?
Idrilla Ty masochistko! Ja wczoraj w nocy wyguglowałam o porodzie twarzyczkowym i jestem w szoku, że jest wskazaniem do cc, że jak już ktoś rodzi sn to zazwyczaj dziecko jest wyciskane, albo prożnociąg wchodzi w grę bo dzieciaki często utykają w kanale rodnym. Ogólnie niedotlenienia, zniekształcenia i inne uszkodzenia wchodzą w grę  😲 a ja urodziłam jeszcze klocuszka bo 4250 i dziekuję losowi, że potoczyło się jak potoczyło  🙇 Dobrze jednak drugiego porodu nie wspominam bo ból był większy i dłużej rodziłam niż za pierwszym razem.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 listopada 2016 22:45
Haha, co jak co, ale o ile drugie dziecko troszkę mi się marzy, to już za kolejną 16-sto godzinną ekstazę porodową chętnie podziękuję...

Dzionka, a gdzie jedziecie? My dosłownie 5 min temu rozmawialiśmy z mężem o nartach i zastanawiamy się, jak to ogarnąć.

Pytanie do karmiących mam, nieco z czapy. Czy da się utrzymać laktację przy braku karmienia nocnego? Ponad 12h przerwy - realne to?
dea   primum non nocere
14 listopada 2016 22:50
U mnie się przy braku dziennego karmienia utrzymuje już rok 😉 Tylko oczywiście zmniejsza się ilość, ale nadal, jak się młoda dossie, to łyka równo. Nawet awaryjne dzienne wychodziło, jak parę razy matka roku zapomniała zabrać żarcie  😡 albo wyjazd się przedłužył.
Lotnaa, pewnie do Szczyrku, wszystko jedno 😀 Czekamy na śnieg i kilka dni przed wyjazdem decydujemy, tak żeby na 100% było biało. We dwoje z mężem chcecie jechać? My ze znajomymi i będą warty przy dzieciarni - raz tatusiowie, raz mamuśki.

4 rano, dzień dobry. Wzięłam trolla na matę, bo ponad godzinę nie dała się uspać na żaden sposób. Tak więc herbata i wszystkie ostre narzędzia pochowane, just in case  :jogin:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 listopada 2016 06:40
Dzionka, ba, Kalina nadal uparcie twierdzi, że w nocy się piździ 😉 Mąż na 6 do roboty, ale ona nadal chrapie. Wieczorem dostała mega korby, 40 minut ciurkiem skakała po łóżku, nasikała mi na kołdrę i padła o 20.

A mnie się śniło, że Diakonka urodziła gdzieś pod jskimś wodospadem i rozdawała nam pamiątki w postaci jakichś fiolek ze swoimi uciętymi warkoczami. Co ja biorę?!
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 listopada 2016 07:55
Diakonka, a gdzie tym razem chcesz rodzić? Pasowałby mi do Ciebie dom narodzin 😉

U nas siku do nocnika opanowane do perfekcji. Noce też w większości suche, przez miesiąc zdarzyła jej się jedna nocna wpadka. Za to kupa ląduje najczęściej na podłodze... Nie potrafię jej namówić ani na nocnik, ani na sedes, chociaż kilka razy trafiła sama.
W ogóle dziecko sprytne mi się zrobiło. Kiedy rano się budzi i widzi, że nie bardzo może mnie ściągnąć z łóżka, to krzyczy psi psi i wtedy wie, że wstanę natychmiast 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 listopada 2016 08:05
Maleństwo nie wiem, ale podziel się! 😜 😁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
15 listopada 2016 08:30
dea, i ile razy karmisz w nocy? Masz jakieś w miarę stałe godziny wybudzania?
Doradca snu sugeruje mi zupełne wywalnie nocnego karmienia, a ja sobie to nie bardzo wyobrażam. Ale z karmieniem też jest źle, bo chaos totalny - o tej karmić, o tej nie itd  🙄

Dzionka, my próbujemy się umówić z siostrą męża (oni też mieszkają w DE), ale ich syn ma ferie w innym terminie, niż syn T.,  i nie wiemy, jak to pogodzić. Śnieg już jest, na lodowcach można szaleć, tyle, że z dzidzią to lepiej pewnie być gdzieś niżej, żeby się zmieniać, a jednocześnie nie tracić później czasu na dojazd kolejką na te 3 tyś. Więc chyba poczekamy na pełnie sezonu. Może uda nam się wyskoczyć jakoś lokalnie, najbliższe wyciągi są o godzinę drogi od nas, ale to jest niezbyt wysoko (do 1800m), więc musi spaść regularny śnieg.

maleństwo  🤣 oplułam monitor. Ja też miewam sny z osobami z rv, chociaż ich w życiu nie widziałam, więc może to to promieniowanie?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 listopada 2016 08:54
Kurczak, ano cwane są. Kalina tak obczaiła z cyckiem. Staram się w końcu zrobić podejście do odcycowania, ona nie ma najmniejszego zamiaru. Więc po porannym karmieniu lecą teksty "cycy teraz śpią/ zmęczone/ bolą, dostaniesz do spania". To na drugi dzień spryciara już godzinę po wstaniu wpakowała się do wyra i płaczliwym tonem "dzidzia spać, lulu!". Tak samo posmakował jej strasznie żel Dentinox. To teraz co chwila palec w gębie i "ała, ała, mama żelik" (co w jej wykonaniu brzmi jak "penik" vel "peniś", boże, co ja urodziłam!).

Lotnaa, jakie tam promieniowanie. Za dużo re-volty i już.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 listopada 2016 09:00
maleństwo, haha dobre 😀 Dobrze, że sąsiedzi nie słyszą przez ścianę co Kalina gada, bo zaraz byście mieli policję na głowie 😉 U nas najbardziej wykorzystywane jest właśnie psi psi, ale Hania jest też małym tyranem. Postanowiliśmy świecić przykładem i nosimy czapki. Ostatnio założyłam jej i sobie, a ta poleciała do ojca i zaczęła na niego krzyczeć, że też ma czapkę założyć.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 listopada 2016 09:05
No trzeba, u nas tak samo - czapki i rękawiczki nosimy rodzinnie.
Dzią piona! Chociaz ja mialam ponad 2h niespania, ale przetrzymalam ja w lozeczku i troche u nas w lozku. Mimo ze byla totalnie rozbudzona, to nie chcialam zapalac swiatla i dawac jej zabawek bo juz pewnie w ogole bylaby masakra, no i nie chcialam usypiac na cycku znowu (bozeee, po prostu nie wiem co sie stalo ale nie moge tego zniesc... ograniczam do totalnego minimum, zeby nie zwariowac... 🙁 ) Wiec 100 razy ja kladlam, przykrywalam, az w koncu polozylam sie na skraju lozka zeby mnie widziala i jakos dala rade zasnac - mozna? mozna, tylko czemu to tyle trwa!!!!!!  😜
Dobrze ze maz ma wolne i ja rano wzial, do 9 pospalam, luxio  🙂

Lotnaa ja wierze, ze dziecko tak naprawde nie musi jesc w nocy, jesli w dzien zaspokoilo potrzeby - tylko dla mnie to nie jest np 10h tylko 6-7h niejedzenia...? Widze po Idze, ze tyle czasu jest w stanie spokojnie wytrzymac, tylko znowu tez u mnie wchodzi dylemat - na cycu zasnie szybciej, mleko jest tlustsze, zawiera duzo melatoniny czyli dziecko po prostu instynktownie szuka ukojenia i czegos, co pozwoli mu szybciej zasnac... sama nie wiem. Trudne to macierzynstwo czasem... 
A chaos z jedzeniem mowisz w nocy czy w dzien? Jak to wyglada? I jak z perspektywy czasu oceniasz sytuacje? Widzisz jakies pozytywne zmiany?

tak mi sie przypomnialo, ze wyczytalam w jakiejs madrej ksiazce ze przespana noc u dziecka zalicza sie wtedy, kiedy spi 5h pod rzad! No, i tyle na temat wkrecania, ze dziecko od wieczora do rana ma spac bez pobudki...
Lotnaa, fajnie jak by wam wyszło z nartami. Trzymam kciuki. A Hania jak wstała o tej 4 to potem zasnęła o której?

nerechta, ja też przez pierwsze 40 minut nie zabierałam jej z sypialni. Światło zgaszone, nikt nic nie mówi, bujam, karmię i k**wa nic!! Zabiłabym ją albo siebie w końcu tak mi wkurw narósł, więc wzięłam na matę do drugiego pokoju, full zapalone światło i PROSZĘ, BAW SIĘ ;P No ale jak już usiadłam z herbatką, puściłam Stare Dobre Małżeństwo i patrzyłam jak się śmiesznie bawi i gada, to nawet miło mi się tak siedziało. I po 2 h pięknie zasnęła w sekundę, ech. No ciężkie to macierzyństwo i też mam kryzysy z kp. Szczególnie teraz jak mnie to tak cholernie boli!! Ale dzisiaj moje dziecko wzięło pustą butelkę, poprawnie złapało i wsadziło smoczek od niej do paszczy i sobie memłało :O Nie wiedziałam czy biec po aparat czy bić jej brawo, nigdy wcześniej nic takiego nie zrobiła, wręcz rzucała od razu na podłogę. Więc moooże jest nadzieja?
No a z Igą... nie masz łatwo 😀 Ale też nadrabia urokiem osobistym, więc da się żyć 😉
Maleństwo, genialna jest!  Nie poprzestawaj na jednym,świat będzie Ci wdzięczny za takie " artystki / artystów ".Na pewno się z Nią nie nudzicie  hihi.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 listopada 2016 10:58
Olesniczanka, ja marzę o ponudzeniu się :p Ale genialna jest, to fakt. Udała nam się.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
15 listopada 2016 12:09
Kurcze, nie straszcie tym bolesnym kp przy @. Mnie jeszcze nie wrócił, i zupełnie nie tęsknię, bo zawsze był dla mnie mega bolesny.
Trzymajcie się jakoś  :przytul:

Dzionka, dzięki, coś wymyślimy, jesteśmy mistrzami spontanicznych wyjazdów  😁 W zeszłym roku jeździłam kilka h, jak Hania miała 6 tygodni. Mam nadzieję, że teraz uda nam to nam się w pełniejszym wymiarze.

Hania obudziła się o 4, i płakała z krótszymi i dłuższymi przerwami do 5:15 🙁 Pewnie chciała znów jeść, a z założenia nie mogę jej dać. Chociaż podejrzewam, że u Was kp nie pomogło, bo i tak dzidzie nie spały. Zasnęła na pół h, i o 5:45 już dałam sobie spokój. Cóż, mam nadzieję, że to ten księżyc.

ner, no ponoć 10-cio miesięczne dziecko z prawidłową wagą i bez problemów medycznych spokojnie może nie jeść 12-13h. Wg doradcy generalnie lepiej śpią dzieci, które w nocy nie jedzą wcale. My mamy teraz okno na karmienie od 23 do max 2, ale najlepiej 23-24. Od 3-4 poziom melatoniny bardzo spada, dzieci łatwo się wówczas wybudzają i nie dosypiają do 6. A kp niby utrudnia jeszcze bardziej głębszy sen o tej porze. Tyle teorii, w w praktyce, jak dziecko o tej 4 płacze, to co dalej? Niby jedzenie o tej porze jest nawykowe i kiedy dzieci nauczą się same wyciszać/zasypiać, to najlepiej do niego nie wracać. A dziś myślałam, że sobie w głowę strzelę, bo cała się w środku trzęsłam. Ale ok, zaufam tej kobiecie, skoro już weszliśmy w jej świat.
W mleku nie ma melatoniny, tylko tryptofan, który wspomaga jej produkcję. No ale właśnie, ciekawe, czy nad ranem też?

A sam program - no nie jest super różowo. Czytałam te opinie, jak to dzieci przesypiają noce po 3-4 dniach, u nas nie ma na to szans. ALE - zupełnie nie żałuję i cieszę sie, że sie zdecydowaliśmy. Bałam się tego "rygoru" w dzień (pilnowanie dokładnie czasu aktywności, drzemek itd), ale tak naprawdę to bardzo ułatwia nam życie, wiem, kiedy Hania jest zmęczona.
Mam wrażenie, że jest w lepszej formie. Do niedawna miała taki głupi nawyk, że leżąc na plecach łapała się za ubranko na piersi i ciągnęła, nieraz zastygając w takiej pozie. Szlag mnie trafiał, bo generalnie rozciągała je i niszczyła. Okazało się, że to jedna z oznak dużego zmęczenia! No już z 2 tyg tego nie robi. 
Samo zasypianie wieczorem, odpukać, jest super! Zero cyca, zero smoczka, już 4 razy zasnęła na noc po prostu po odłożeniu do łóżeczka. Drzemki też są niezłe, chociaż wciąż o wiele za krótkie, ale wiem, jak pracować nad ich wydłużeniem. Hania już nieźle umie sama się wyciszyć - nieraz słyszę w nocy jeden szloch, po czym śpi dalej - wcześniej budziła się zupełnie, co oznaczało głaskanie, bujanie, cyc... No i zasypia o 18:40-50, zamiast bardziej o 20 - wydłużył nam się wieczór! Już nie mówiąć o tym, że np. wczoraj spała od 18:30 do 23:30 non stop, zamiast budzić się co 40 min. Tylko z tym jedzeniem jakoś się bujamy, może potrzebujemy jeszcze czasu.


wciąż i wciąż zachodzę w głowę jak to jest z tym jedzeniem w nocy. S. jest dzieckiem bdb śpiącym (ostatnio się to spsuło przez zęby, ale wiemy, że to przez nie), ale w nocy jednak to jedno karmienie jest. i do tego mm. jeśli będę się upierać, żeby mu nie dać - no to mam "jesień średniowiecza". a tak, wypije te kilkadziesiąt ml i śpi dalej.

i jakoś nie wiem czy z tego zrezygnować. owszem, były noce przespane całe, no ale wrócił do zwyczaju popijania w nocy. i za jakiś czas pewnie znowu mu się odwidzi... to naprawdę aż tak ważne? (tak, tak, wiem o wpływie na zęby. ale what else?)

EDIT. zmiana na spójnik podkreślony, by lepiej wyrazić myśli.
Moja Nelka jadła do blisko 1,5 roku w nocy. Stopniowo zmniejszała ilość pobudek na mleko, ale długo jadła koło 3-4 nad ranem. A prawie zawsze przesypia 10-12h. W pewnym momencie, zamiast dawać jej mleko nad ranem dawałam jej wodę. Po kilku nocach przestała się budzić a jedzenie.
Lotnaa, Hania ma 10 miesięcy, ja bym jej jeszcze jedno karmienie wybaczyła. Co je na kolacje?
Kahlan My jestesmy aktualnie na etpie odstawiania u mojej 21 miesiecznej Pauliny jedzenia w nocy. Jestem przekonana, ze do ktoregos momentu tego bardzo potrzebowala, ale od jakis 2 miesiecy przesikuje na amen pieluchy. Nie widze szans, zeby cwiczyc z nia nocnik, jesli je w nocy i mialaby sie wybudzac na chodzenie do kibelka. Dlatego narazie rozwadniamy mocno mleko, w planie w nast tygodniu jest woda. Zauwazylam, ze co prawda je swoje 2 razy, ale budzi sie ok 22 i potem o 1 na flaszke (wczesniej byla to 22:30 z zegarkiem w reku i 4-5 rano). Teraz przesypia i wreszcie jest w stanie dokimac do 7. Takze trzymaj kciuki, ja trzymam za was!

Lotnaa Woow, to brzmi jak super postep! Widzisz nie chcialas wierzyc w plan dnia, a tu prosze. Mi to zycie uratowalo! Mam nadzieje, ze bedzie jeszcze lepiej i odzyjesz!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się